Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość boje sie pierwszego razu

Pierwszy raz w noc poślubną

Polecane posty

Gość też mi problem....
O matko co za głupoty... Jak nie masz co robić autorko to idź na spacer się przewietrzyć dobrze Ci to zrobi na głowę. W zadzie to mam co robisz ze swoją błoną która ewidentnie Ci świat przysłania. Myślisz, że będzie tak słodko bo nie miałaś innego. O żeby to była gwarancja szacunku to każdy by tak postępował. Zachowałaś czystość dla męża czy żeby pisać po forach i podnosić samoocenę jaka to Ty jesteś fajna a inne nie. Tylko żeby Ci to bokiem nie wyszło bo nie masz pojęcia o seksie a gadasz jakbyś wszystko wiedziała. Życie bywa przewrotne. Nie możesz znieść tego, że inne dziewczyny nie były dziewicami do ślubu i mają normalne, zgodne małżeństwa, fajne dzieciaki i żyją tak jak Ty byś chciała. I to wyobraź sobie bez 10 letnich katuszy. Rozejrzyj się dokoła a za kolejne 10 lat powiedz czy to dziewictwo aż tak wiele zmieniło w Twoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sie pierwszego razu
Nie wieje 'moherem' tylko religijnością. Owszem w kościele katolickim się tego nie praktykuje, albo innaczej - praktykuje ale nikt się do tego nie stosuje, ale ja i mój narzeczony mając lat 25 wiemy, że kochamy Boga i chcemy postępować jak On by tego chciał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będziesz rozczarowana
"moje zaś brzmi, że jeśli ktoś naprawdę bardzo mocno się kocha to to wszystko się dopasuje do siebie." Również szanuję opinię, z tą niestety różnicą, że mam świadomość, ze jest ona kompletną bzdurą dobrą dla pensjonarek i niestety mam tu żal do retoryki katolickiej za taką demagogię. Popieram czekanie do ślubu, jeśli jest to zgodne z czyimś światopoglądem i wiarą, ale - na Boga - bądźmy uczciwi z czym to się wiąże! Wbrew pozorom, autorko, świetny seks ma niewiele wspólnego z tym, jak bardzo się kochamy. Ale żeby to wiedzieć, to trzeba już miec jakieś doświadczenie życiowe. 123 Na pocieszenie powiem, że większośc ludzi mieści się w normie seksualnej i raczej odwrócona sytuacja Doświadczonego Ci nie grozi, choć kto wie ;) Ale jesli Twój narzeczony Cie pożąda, jeśli ma otwarty stosunek do seksu, jeśli jest w tych sprawach po prostu normalny, to już powinnas to mniej więcej wiedzieć na tym poziomie znajomości (bo ludzie jednak sie dzielą marzeniami, wyobrażeniami, trudno też ukryć zwykłe fizyczne reakcje podniecenia, które powinny u was występować przy jakiejś bliskości i jak występują - to ok.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawianka10
Ale jak się KOCHAJĄ to poradzą sobie i z za krótkim, i z różnicą temperamentów, i z pozycjami. Skoro są parą od dziesięciu lat, to nie znają się powierzchownie. Szacunek jest ważny w miłości. Ludzie, którzy wspólnie opanowują swoje popędy, uczą się pokonywać egoizm a taka postawa sprzyja miłości. To godne uznania, że dwoje ludzi się kocha i miłość jest dla nich ważniejsza od zaspokojenia popędu, więc nie rozumiem złośliwych komentarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sie pierwszego razu
Powtarzam, to jest kwestia nas samych. Jeśli ktoś czuje się dobrze z tym, że uprawiał seks przed ślubem to w porządku, jego sprawa. Ja jednak wiem, że nie czułabym się z tego powodu dobrze więc... Poza tym temat ten miał pomóc poradzić mi sobie ze stresem a nie w walce o to czy seks przedmałżeński jest dobry czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemniewiem
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony przez życie
Masz rację, że wyjdzie spontanicznie. U nas wyszło w 4 lata. Tylko, że po drodze wylądowałem u seksuologa, psychologa i byłem na ciężkich prochach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemniewiem
no tak, wszystko ładnie pięknie, a na kafe ciągle tematy typu ona mi nie daje chce go zdradzić, bo mnie nie zadowala kocham ją ale seks jest do dupy, chcę kochanki ekhem a propos szacunku, to ostatnie :D a stres pokona wino, już wiele osób pisało o tym co Ci mamy poradzić? pilnuj go żeby się nie upił bo mu nie stanie i czar pryśnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony przez życie
Sorry, ale będę brutalny. Bóg, jerśli istnieje, jest ciężkim sadystą, który na w doopie całą ludzkość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będziesz rozczarowana
Ja również pojmuje seks tak jak Truskawkowa mama ... ..., tym jest dobry seks - nieskrępowaną ekspresją namiętności, w granicach uznanych przez oboje partnerów i właśnie chodzi o to, że one powinny być choć do istotnego stopnia WSPÓLNE. Inaczej zawsze będzie frustracja, bolesne kompromisy, poczucie niespełnienia. Truskawkowa w prostych, żołnierskich słowach opisała prawdę, opisała dobry seks ;) Też tak mam z mężem, a jego szacunek i miłośc do mnie są namacalne i to jedno z drugim nie ma nic wspólnego. To że dla Ciebie seks to łąka z fiołkami wynika z bzdurnych wyobrażeń i oby Twój przyszły mąż tez chciał z Toba w łóżku po tej łączce sobie biegać, mówiąc sobie farmazony, gorzej jak będzie chciał czego innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawianka10
Bóg Jest Miłością!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sie pierwszego razu
No widzisz, Bóg kocha wszystkich ludzi, tylko oni odwracają się od Niego na rzecz dóbr materialnych, etc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkowa mama ... ...
Doświadczony przez życie - moje szczere kondolencje. Pewnie masz pięknie umięśnione ręce :P Zgadzam sie z Tobą co do zmian w seksie, wyglądzie, zmarszczach, brzuchu, zmianach po dziecku, stresie, który wykańcza życie seksualne, andropauzie, menopauzie, i tysiącu innych rzeczy, które warunkują zadowolenie z życia seksualnego :) Autorka nie ma o tym bladego pojęcia. Z pewnością nie zmieni zdania, bo skoro czekała do 25 r.ż. to pewnie i jeszcze poczeka. Zdziwi się jakie dziwne odgłosy i miny robi jej ukochany mąż. Jak dziwnie i mokro jest kiedy on kończy. Zdziwi się brakiem orgazmu i niemożnością jego osiągnięcia. Zdziwi się jeszcze wieloma rzeczami, o których teraz nawet nie podejrzewa go i siebie. Poza tym trzymanie wianuszka dla męża jest jakieś takie kiczowate. Kiedyś to była norma, bo ludzie się hajtali w wieku ok. 15-19 lat i takie zasady na tamte czasy były do przyjęcia. Dziś nie bardzo. Poza tym moi dobrzy znajomi pobrali się, czekając do ślubu z seksem, mając 26 lat (ona) i 32 lata (on). Byli parą co najmniej dziwną. On już miał nerwicę, niespokojne spojrzenie, rozbiegane po biustach i pupach koleżanek. Widać, że ręcę ćwiczył często. Ona wyglądała na zarośniętą tam i gotową do rodzenia dzieci, ale niekoniecznie gotowa na zabawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mi problem....
No fajerwerków na pewno nie będzie. Czasem nawet pożądanie nie pomaga. Pamiętaj, że kobieta uczy się orgazmu szczególnie jeśli chodzi o stosunek. Wiele jest kobiet co przeżywa orgazm przy pieszczotach a przy stosunku już nie. To, że facetowi staje też nie jest gwarancją pełnego, udanego stosunku. I żeby nie było wiem co piszę z doświadczenia. Już nie będę się tu rozpisywać żeby Cię nie dołować. Stres...nie wiem każdy zwalcza inaczej może na weselu kielicha sobie strzel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemniewiem
słuchaj doświadczonych ludzi mała, bo życie to nie czułe słówka i "szacunek" jakim jest według Ciebie zastanów się żebyś potem nie płakała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawianka10
Co nienormalnego widzicie w tym, że ludzie się kochają i szanują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będziesz rozczarowana
Prawda też, że chyba większośc kobiet "uczy się" orgazmu (że seks na dłuższą metę bez satysfakcji jest zadowalający to kolejna wierutna bzdura, zapytaj każdej kobiety, która latami widzi, jak jej mąż szczytuje... sam). Poza tym ona zdziwi się, jak seks jest fizjologiczny, jak własnie... no właśnie fizyczny silnie :) Jaka jest mnogość wilgoci, soków, odgłosów (bynajmniej nie anielskich ;) ), trzeba naprawdę to wszystko w tym człowieku lubić, jego wydzieliny, zapach... Nic to nie ma wspólnego z jakimiś bzurnymi obrazkami wyidealizowanymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemniewiem
nic :) a kto powiedział że miłość i szacunek sa nienormalne? nienormalnie postrzega je tylko autorka :D ona mysli, że zycie to czułe słówka, przytulanie, patrzenie sobie w oczy, ale nawet nie wiem jak nie zna życia... przyjdą dzieci (oboje religijni więc śmiem twierdzić, że na jednym się nie skończy), problemy, kasa i takie tam, proza życia wiedzą ci, co przeżyli człowiek po stresującym dniu by chciał się rozerwać, zapomnieć co zostało za drzwiami sypialni, odlecieć, a tu klops... wtedy będzie wiedzieć ale skoro sama chce .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będziesz rozczarowana
Ale ludzie, nie przesadzajcie w druga stronę. Przeciez może się okazać, że dobrze się dopasują w łóżku. Jeśli jest normalny klimat odnośnie seksu między nimi (nie traktują tego jako tabu), jeśli on normalnie na nią reaguje fizycznie, a ona na niego (nie ma siły, by normalni, zdrowim zakochani ludzie mogli choc przy całowaniu się powstrzymac reakcje ciała, mój mąż miał non stop erekcję w okresie naszego narzeczeństwa przy kontakcie ze mną, nawet wcale nie seksualnym, a ja też reagowałam na niego, nie da się tego nie wiedzieć o partnerze, że on nas pragnie) Jeśli tak jest, to będzie pewnie ok. Pytanie tylko, czy tak jest... Bo szczerze mówiąc, wytrzymac 10 lat... Ja nie wiem, czy to jest w granicach możliwości zdrowych ludzi, my byśmy chyba nie dali po prostu rady, choćbyśmy wszystko robili. I to nie tylko kwestia męzczyzny, ja też pragnęłam mojego obecnego męża jak szalona. Także ten czas celibatu jest niepokojący. Ze oni tak spokojnie dali radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Będziesz rozczarowana
Dobra, autorka poszła. Powiało prozą życia i zwierzęcościa, a ona musi po fiołkowych łąkach hulać ;) Autorko, szczęścia życzę (szczerze). A jak się przygotować? Nijak, pójść na żywioł, wiedzieć że pewnie będzie średnio (trochę dziwnie, może nieporadnie, jakos żenująco nawet), ale to minie, choc nie od razu (szczególnie dla Ciebie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne bardzo bardzo
Czy Ty jesteś pierdolnięta?facet musi bzykąć kogoś na boku, albo nie podniecasz go a hajta się z przymusu bądź dla zabicia rutyny, kobieto itnieje takie coś jak różnica temparamentów, co jeśli nie odnjadziecie się w sexie?to również milosć tyle, że fizyczna, pierwszy raz spotykam się z kimś kto czekał aż tyle lat na swój pierwszy sex, uwierz mi, że ten 1 może być różny, np gruba błona i krew, mąż się wystraszy, masakra jakaś, współczuje, a potem nie będzie odwrotu. Alkbo jest impotentem, albo wiele wiele innych scenariuszy, kobieto jak wy ze sobą czas spędzacie jak ze sobą nie spicie?aż nie umiem sobie tego wyobrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie dobrze zdajcie się na
instynkt. CHociaż nie nastawiajcie sie,ze 1szy raz bedzie od razu w noc poślubną - możecie paść ze zmęczenia. Z rzeczy technicznych - pamiętaj o ręczniku gdzieś w pobliżu, bo prawdopodobnie będzie trochę krwi (różnie z tym jest), a później polecam ciepłą kąpiel w wannie. No i władkę higieniczną/podpaskę, bo później jeszcze trochę może krwi polecieć. Jeśli będzie dużo krwi, coś Cię bedzie boleć, to polecam po 1szym razie odczekać kilka(naście) dni z kolejnym, by wszystko się zagoiło. My też byliśmy "dziewicami" przed ślubem, jesteśy już kilka lat po śłubie, stosujemy z powodzeniem NPR, mamy 1 dziecko, które pojawiło się wtedy, kiedy chcielismy. Także DA się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie dobrze zdajcie się na
do pozostałych: czy wy myślicie, ze jak ludzie nie idą ze sobą do łóżka, to znaczy że miedzy nimi nie ma pieszczot, pocałunków tylko grzeczne trzymanie za rączki? To wy macie problem skoro wszystko sprowadzacie do seksu. Bliskość to coś znacznie więcej. Jeśliby ogólnie unikali wzajmnego dotykiu itd., to mozna sie wypowiadać o zaburzeniach, podejrzeniach itd. Autorka nie priosiła zresztą o diagnoze ich temperamentów tylko o to jak się przygotować do 1szego razu. AUTORKO - skoro macie takie, a nie inne poglądy, to polecam raczej jakieś fora katolickie, o NPR - tam nie zostaniesz wyszydzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez w noc poslubna, dwa lata
My czekaliśmy 5 lat. Warto było;) po prostu się nie stresuj! Pełen luzik, swieczki i ogolnie romantycznie zeby bylo nic na siłe, dluga gra wstepna bedzie dobrze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemniewiem
fiołki to będą, na bank hehe że też jeszcze tacy ludzie istnieją :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm, nie wiem, jak tam u was
z kalendarzykiem, bo pewnie nie zastosujecie innej antykoncepcji. Jesli bedzie to od razu strzal w dziecko, to jest problem taki, ze przez dalsze wspolzycie bedzisz w ciazy, wiec zmienne nastroje, moga byc dolegliwosci, raczej juz nie spontan, nie bedzie fajnych wspomnien, a te jednak wiązą na cale zycie. A jesli okres nieplodny, mozesz nie miec specjalnie ochoty , więc i dobrych wspomnien. To taki seks na zimno, na haslo "juz wolno, wiec do biegu gotowi start".Przeciez nie odmowisz , a facet w zasadzie zawsze ma ochotę, A sa rozne nastroje, na pewno byly momenty, kiedy bardziej tego chcialas, a to jak to przezyjesz zalezy od twojego pozadania w danym momencie.Ja nie chcialabym byc w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sie pierwszego razu
"kobieto jak wy ze sobą czas spędzacie jak ze sobą nie spicie?aż nie umiem sobie tego wyobrazić." no skoro dla ciebie seks jest jedynym sposobem na spędzanie wolnego czasu z ukochanym... najwyraźniej takie osoby jeszcze istnieją :) nie będę wchodzić na fora katolickie, bo katoliczką nie jestem. Ludzie, proszę was ! Czy ja powiedziałam coś, że nie będę stosować np. prezerwatyw ? Co was to obchodzi? Prosiłam tylko o porady, a nie ocenianie temperamentów i tego czy mój facet jest nie taki albo czy ja jestem 'zimną kłodą'..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że nie powinnaś się spieszyć - to taki głupi zwyczaj, że pierwszy raz powinien odbyć się od razu po ślubie. Poczekaj do 60 i dojrzej do tej decyzji, aby przeżyć ten cudowny akt, jak najpełniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ja ci powiem tyle jak ty się boisz pierwszego seksu to jest już źle to ci powiem że twój przyszły mąż nie będzie zadowolony z twojego pierwszego seksu bądź kobieto pewna siebie a nie ej mówisz nam że się boisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sie pierwszego razu
Ciekawa jestem, czy Ty też byłeś taki pewny swego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×