Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość llluizka

odkąd urodziłam synka starsza córke gorzej traktuje i zle mi z tym pomozcie!

Polecane posty

Gość llluizka

tylko nie naskakujcie na mnie id rzu prosze, mi samejz tym zle i chcialabym sie zkims tym podzielic a moze ktoras mam miala podobnie, otóż moja córcia ma 4 latka jest kochanym dzieckiem , jest bardzo samodzielna,odkad zaszlam w ciaze w marcu ubieglego roku i bardzo zle sie czulam to ona praktycznie ze wszystkim radzila sobie sama , ja moglam caly dzien lezec a ona niczego nie wymagala, na początku listopada na swiecie pojawil sie synek i od tego momentu cos sie we mnie zmienilo, dbam o nią owszem ,ale nie potrafir juz jej tak samo kochac jak kiedys, nie chce mi sie poswiecac jej uwagi, wkurza mnie czesto,zmuszam sie zeby jej poswiecic czas ,bo tego nie lubie, codziennie obiecuje sobie ze sie zmienie a nie potrafie,czsami mi jej szkoda jak siedzi taka samiutka i sie bawi a ja ....wymyslam inne zajecia by tylko sie nia nie zajmowac,,zle mi z tym bardzo:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaaaaaaaa
moze to hormony pociazowe? Ja tak nie mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeMoniiiii
więc świadomie decyduj o tym, że się z nią bawisz i zajmujesz. Od tego mamy rozum, żeby się z życiu nim kierować, czy zawsze uczucia decydują o tym, co robisz? instynkty? skoro wiesz, że córka, jako twoje dziecko powinna mieć więcej uwagi z twojej strony, to wybierz odpowiednie zachowania świadomie, a nie zachowujesz się jak jakiś bezmózg. Dzieci trzeba traktować po równo, ich uczucia są ważne, twoje uczucia nie są tak istotne w procesie kształtowania ich na dorosłych ludzi. Przestań więc się z sobą pieścić, bo fundujesz traume swojej córce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjfgopfojpg
Budujesz w ten sposob przepasc miedzy dwojgiem rodzenstwa na reszte zycia. Przestan piescic sie ze swoja psychika (chce/nie chce mi sie) tylko uswiadom sobie, ze 4-latka to tez male dziecko, a obowiazkiem rodzicow jest dzielic czas, uwage, uczucie rowno na tyle dzieci ile ma. Wciagnij mala do pielegnacji dziecka - taka duza lalka to atrakcja. Odblokuj sie - nic malenstwu nie odbierasz, gdy zajmijesz sie z takim samym uczuciem wiekszym dzieckiem. Czy sa to oboje dzieci jednego ojca, czy moze malenstwo jest "owocem milosci" z aktualnym partnerem, a corke mialas juz wczesniej - to wyjasnialoby (ale nie usprawiedliwialo) twoje nastawienia. Tak czy owak : dwojka dzieci, dzielic czas i uczucie, odnalezc sie jako matka dwojki, nie ty jestes w tej chwili wazna tylko to, jak dzieci sie czuja i zeby oboje harminijnie rozwijaly sie jako rodzenstwo, a nie jako konkurencja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeee......................
Musisz z tym coś zrobić......... może psycholog. Dziecko wyczuwa toją niechęć, to się może pogłębiać...... zacznie być niegrzeczna złośliwa z braku twojej uwagi dla niej. Będzie zazdrosna o brata. To wróży kłopoty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko autorko :) pomyśl o tym że twojego synusia łapnie kiedyś jakaś discolaska i zostaniesz niedobrą teściową...a córka odwdzięczy sie za "dobre i sprawiedliwe" traktowanie w dzieciństwie i będzie cię miała tak samo daleko gdzieś jak ty ją teraz :) tak że możesz sie nie martwić bo sprawiedliwość na pewno nastąpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llluizka
ale ja ją angazuje do pomocy przy malym,ona sama chce,pomaga mi go przewijac itd ,kiedy ja np robie cos w kochni tez ja angazuje bo ona to lubi, tylko np kiedy maly spi to ja zamiast twedy poswiecic jej cala uwage to robie wswzystko zeby tego nie robic,wiem ze to glupie wytlumaczenie ale naprawde nie chce mi sie z nia spedzac czasu,ona mnie po prostu meczy:(przepasci nie buduje bo ona bardzo kocha malego a on ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rebit
hej! A mi sie po prostu wydaje, ze dzieje sie tak ze zmeczenia i z frustracji jaka rodzi sie czasami w czlowieku w sytuacji, kiedy nie moze zaspokoic do konca swoich potrzeb! Chodzi mi o to, ze obowiazki przy maluchu, niedosypianie, bycie na kazde zawolanie malenstwa budzi frustracje a 4 latka jest doskonalym obiektem wyladowania... Jest to przykre, bo jest to bezbronne dziecko, dlatego najprosciej jest przerzucic frustracje na nia, bez konsekwencji... Oczywiscie sa to pozory, ktore wczesniej czy pozniej uderza w Ciebie ze zdwojona sila! Wiem o czym piszesz, bo zdarzlo mi sie tego doswiadczyc, jednak dzieki szczerym rozmowa z mezem udalo nam sie wyjsc z tego blednego kola! Ale musisz miec wsparcie! Nie wiem czemu, ale u mnie jak urodzila sie corka, odsunelam syna, traktowalam go z dystansem, czasami bylo mi go zal, ze tak dzielnie wszystko znosi i nie prosi o uwage i to sklonilo mnie do wziecia sie za siebie - bo przeciez to tez maly chlopczyk, ktory mnie potrzebuje! Zaczelam od malych krokow - zaczelam go przytulac, wyglupiac sie z nim i widze, ze w zasadzie tego mu najbardziej brakowalo - tego bycia ze mna! Poprosilam meza, zeby bardziej zajal sie synem, poki ja sie nie ogarne z tym wszystkim i udalo nam sie - wszystko wrocilo do normy, ale nie powiem trwalo z pol roku ;-( Z jednej strony Tobie tez nalezy sie odpoczynek, jednak nie moze byc tak, ze wszystkie obowiazki spelniasz przy malym, a dla corki brak Ci juz zapalu! Musisz wykrzesac z siebie odrobine energii. A moze powiaz swoj wypoczynek z atrakcjami dla corki? Idzcie razem do kina czy na basen, tak zeby miala Cie tylko dla siebie?! Najwazniejsze, ze zdalas sobie z tego sprawe! Teraz tylko wyciag wnioski! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llluizka
uff jak dobrze ze nie jestem sama , ciesze sie ze napisalas rabit , bardzo mi to pomoglo, ja z kolei nie odsunełam jej tak od razu,czesto ją przytulam,rozmawiam z nia tylko wkurza mnie to ze robie to na sile , nie sprawia mi to przyjemnosci,do kazdego zjeia sie nia musze sie zmuszac,ale wiem ze musze zeby sie to nsa niej nie odbilo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rebit
na pewno nie jestes sama!!! Wiele kobiet tak ma, tylko czesc sobie tego nie uswiadamia, albo nie chce widziec, bo uwaza, ze jest wszystko ok! Dlatego napisalam, bo najwazniejsze, ze to zauwazylas, a teraz musisz cos zrobic, zeby to zmienic! Moze wczuj sie w jej sytuacje - pomysl co wtedy bys czula... Do mnie zawsze przemawial ten tekst, ze narodziny rodzenstwa, mozna przyrownac do tego, jakby Twoj maz przyprowadzil do domu druga kobiete i kazal Wam sie zaprzyjaznic ;-) moze Twoja corka nie okazuje zazdrosci lub podobnych uczuc wzgledem brata, ale to tylko pozory, na pewno jej tez nie jest latwo odnalezc sie w nowej sytuacji, a tu jeszcze mama ja traktuje z dystansem... To trudne nawet dla doroslego (przeciez czesto w malzenstwie pojawia sie kryzys w zwiazku z pojawieniem sie dziecka, gdzie mezczyzna czuje sie odsuniety na drugi plan), wiec czego oczekiwac od 4 latki, ktora jeszcze nie dojrzala do radzenia sobie w takich sytuacjach! Dlatego to Ty musisz podjac kroki! Ona tez jest zagubiona! Probuj malymi krokami, malujcie razem, spiewajcie, czytajcie bajki i angazuj partnera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko pewnie Ci nie pomogę
ale zauważyłam u siebie uczucia zupełnie inne, odkąd mam synka (niedługo ma roczek) to mam więcej cierpliwości i czułości dla starszej córki nastolatki. Dopiero teraz czuję że mogłam być dla niej lepszą matką, żałuję różnych rzeczy np tego że za krótko karmiłam ją piersią (syna karmię cały czas) uważam że nasza wieź nie była aż taka jak przy synku, na szczęście mąż wypełniał tą lukę od jej urodzenia. Teraz o wiele częściej przytulam ją, mówię że ją kocham, jestem mniej surowa i kocham ją i akceptuje taką jaka jest, wcześniej potrafiłam ją skrytykować może zbyt ostro, teraz rozmawiamy jak kobieta z (prawie) kobietą ale wiem, że mimo pozy to jeszcze dziecko, które potrzebuje czułości i zainteresowania rodziców. Autorko pamiętam jak córka miała 6 lat to wydawało mi się taka duża, wymagałam od niej żeby była dla mnie mniej absorbująca a bardziej samowystarczalna, dziś jak patrzę na zdjecia czy nagrania to widzą małą śliczną dziewczynkę, którą chciałbym przytulić. Autorko nie popełniaj tego błędu, zwłaszcza że jest już drugie dziecko i Twoja córeczka będzie obwiniała brata o ten stan rzeczy i siebie samą. Wystarczy poczytać co pisze tu heloiza i zobaczyć jak zaburzone relacje w rodzinie, mają wpływ na późniejsze życie już dorosłego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelka......... ...:)
powinnas isc dp spychologa a najlepiej do psychoterapeuty. Uważaj żeby w późniejszym czasie nie traktowac ich nierowno bo corka może Ci tgo nigdy nie wybaczyc i mozesz miec z nia duze klopoty gdy bedzie nastolatka ( patrz na serial surowi rodzice )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×