Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość deFGhiiiii

czy 150 zł tygodniowo na jedzenie to dużo dla 4 osobowej rodziny?

Polecane posty

Gość deFGhiiiii

bo mój mąż uważa że dużo. Od połowy lutego zapisuje wszystkie wydatki i taka mniej więcej wyszła kwota. Oszczędzamy bo mamy 2 dzieci i jak narazie z jednej pensji musimy żyć. Ta kwota nie dotyczy mięsa bo dostaliśmy od rodziców i teściów mleka i jajek bo też dostajemy. A dla mojego męża to i tak dużo. Tłumacze mu że takie są ceny że rarytasów nie jadamy ale on i tak ma pretensje.już nie wiem co robić. Czy da się jeszcze bardziej oszczędzić na jedzeniu?... Proponowałam żeby sam robił zakupy ale obecnie pracuje do późna więc nie da rady. Na jedzen dla dzieci nie oszczędzamy oczywiście. Zapasy mięsa od rodziców kończą się już niedługo i trzeba będzie zacząć kupować a to znów większy wydatek. Mąż pracuje fizycznie więc potrzebuje zjeść. Mięso jest tak około 4 razy w tygodniu. A jak zupa to zawsze jakieś drugie danie naleśniki czy kopytka. No i wiadomo dzieci też nie jedzą wszystkiego więc gotuje dla nich coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam,że to powiem,ale Twój mąż kompletnie nie ma pojęcia o cenach żywności.150 zł na 7 dni to ok. 21,50 zł na dzień i podzielić to przez 4 osoby to daje nam 5,40 na osobę dziennie.To jest naprawdę bardzo mało-tym bardziej,że jak piszesz mąż potrzebuje porządnie zjeść.Mój mąż pracuje w delegacji i 100 zł ledwie mu starcza na jedzenie podstawowe,bo kotlety,bigos,czy udka lub jakieś zupy zabiera ze sobą,by sobie odgrzać.Proponuję żebyś zabrała męża na zakupy choćby i w niedzielę do najbliższej Biedronki i niech zrobi te zakupy razem z Tobą,przejrzy ceny produktów,a nawet niech je sobie pozapisuje-może mu to choć trochę otworzy oczy.Załóź też zeszyt i wpisuj wszystkie zakupy,zbieraj paragony i zapisuj też co kupiłaś i ile.Powinnaś też zapisywać jakie obiady i mniej więcej jakie ilości gotujesz.Głupia ta papierologia,ale skoro mąż Ci nie wierzy,że żywność jest droga,to musisz mu przedstawić dowody,a i sama będziesz miała pełną orientacje czego i ile potrzebujecie.Zapisuj też te darowizny od rodziców i teściów-bo to da pełniejszy obraz kosztów wyżywienia rodziny.Czy można bardziej zaoszczędzić na jedzeniu? Nie wiem co gotujesz,ile ,w jakim wieku dzieci,jak bardzo posiłki dla nich różnią się od Waszych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apudlina
150 to mało wydajesz naprwde ja to ok 300 zł wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelupolelump
U nas na 3 osoby dorosłe( ja,mąż,dorosłe dziecko) tygodniowo na same obiady wydajemy nie mniej niż 175 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelupolelump
apudlina,a Ty na ile osób wydajesz te 300 zł i na ile dni i czy tylko na obiady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloaloaloalo
My wydajemy 30-50 dziennie + papierosy na dwójkę, to optymistycznie patrząc 200-300 na tydzień samo jedzenie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloaloaloalo
zakupy w carrfurze express pod domem, obiad jest prawie zawsze, często dwudaniowy (robię na 2-3 dni ,spaghetti,pieczeń czy jakieś inne mięso+ zupa), śniadania normalne - kanapki,jajka, parówki, warzywa,soki. ze 2-3 razy w miesiącu wychodzimy na kebab (ulubiony, 13zł/os). Pojedyncze dni na gotowcach,jak nic mi się nie chce (typu fasolka po bretońsku czy gulasz czy kurczak pieczony)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelupolelump
aloaloaloalo,ale ile wydajecie na same obiady /tydzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloaloaloalo
policzę:) zakładając najczęściej pojawiające się menu na tydzień dla naszej dwójki: 2x zupa (rosół + pomidorowa, jedna na 3dni,gotuję w takim garze jak dla wojska:P i potem do lodówki): włoszczyzna 1kg 4złx2, nóżki 4złx2 + przyprawy/kostka/pietruszka to jakieś grosze spaghetti na dwa/trzy dni: makaron 500g/3zł, pomidory z puszki 3zł, przyprawy (zużywam mnóstwo, więc liczę) 3zł, mięso mielone z łopatki 9zł/500g i ser 4zł/200g pieczeń na 3 dni: szynka wieprzowa (kupuję w carr albo w małym sklepie mięsnym i w zależności od tego gdzie) 13-20/kg + ziemniaki 2/kg + mrożone warzywa 4-5/kg. Nie liczę masła, mąki, kolejnych przypraw, oliwy, śmietany i innych, których dodaję po łyżce np. Razem - koło 60zł. Czasami mi coś zostaje z szynek, serów, warzyw to robię wielką pizzę.:) Matko sama jestem zdumiona,że tak mało:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloaloaloalo
noi pomidory w pomidorowej to +10zł/3puszki krojonych pomidorów dawtony:) + koncentrat za jakieś 3zł:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ineskaaaa
o czym ty mowisz my we dwoje wydajemy 200 zl tyg na podstawowe zakupy a gdzie benzyna i gaz i zyjemy z jednej wyplaty drogie jest zycie to nie wiem co by twoj maz chcial nie ma nic za darmo ani z powietrza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie to mało. Ja wydaję raz w tygodniu na zakupy w tesco ok. 150zł plus ok.50-60zł idzie tygodniowo na mięso, wędliny i pieczywo w osiedlowych sklepikach/piekarni. Czasami coś dokupię jeszcze, ale nie zawsze. W domu są 3 osoby dorosłe i dziecko 2 latka. Z tym że ja mam pełną spiżarkę - zawsze kilka rodzajów makaronów, ryż, kasze, ogórki kiszone, konserwowe, dżemy, kompoty, puszki z kukurydzą, groszkiem itp. no wszystko co potrzeba - sukcesywnie dokupuje po 1-2 artykuły co tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deFGhiiiii
ano nędza. Nie jesteśmy zbyt wymagający raczej tradycyjne potrawy nieżadne wymysłx. Ja bardzo lubie nowe potrawy gotować ale przeważnie kończyło się to tak żeja zjadałam sama bo mężowi nie smakowało... Może wyszło tak mało bo nie kupowaliśmy mięsa ale niedługo się skończy więc wydany jeszcze więcej. Pomysł żeby zabrać go na zakupy razem jest doby. Kupuje właśnie głównie w biedronce a mięso i wędliny w zaufanym sklepie. A warzywa na targu. A co jemy tak przykładowo obiady: niedziela rosół a z mięsa robię potrawke z ryżem i warzywami na patelnie poniedziałek zupa Pomidorowa naleśniki wtorek gulasz wieprzowy kasza a mąż ziemniaki środa żurek z kiełbasa czwartek znowu rosół bo bardzo lubimy piątek zupa różnie jarzynowa kartoflanka i dotego coś bez mięsa sobota udka pieczone. To taki przykład z jednego tygodnia oczywiście surówki albo sałatki warzywne które sama latem sama wekuje bardzo lubimy i często jemy. Wiem że zbyt zdrowe to nie jest ale cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też to przerabiałam.........
ile to się nasłuchałam że nie umiem oszczędnie kupować , że za dużo wydaje nakłociliśmy sie na ten temat że ho ho aż w końcu mój mąż stwierdził że od następnego miesiąca on przejmuje kasę , robi opłaty i zakupy, czego to miało nie być i oszczędności i wszelkie zachcianki i cuda niewidy aż tu po każdych tygodniowych zakupach wracał coraz to bardziej wkurzony że tyle zapłacił , w pewnym okresie to już wogóle zachowywał się jakby dostał depresji nt kasy, nie wspomnę oczywiście że żadnych oszczędności nie był wstanie robić , plus z tego taki że bardzo widocznie zauważyłam jego szacunek do pieniędzy i przemyślane zakupy a wcześniej tylko słyszałam daj na to daj na tamto, teraz minęły jakieś dwa lata i stwierdził że już nie chce się tym zajmować ale zobaczymy, także jedyne wyjście to dać mu kasę na próbę najpierw na miesiąc , niech porobi opłaty, zakupy itp, sam się przekona jak to lekko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mon sheri
jak bym slyszala mojego meza.... kiedys mi powiedzial ze za 100 zl mam robic od poniedzialku do piątku zakupy na obiad. tak zrobilam kupilam 5 zurków amino do tego 1 kg kielbasy 10 jaj i caly tydzien jedlisny zurek z paczki a na sniadanie do pracy mial na przemian to z jajem to z kielbasą. chcial oszczednie to mial na koncu blagal mnie zebym wziela ile tylko kasy chce i zrobila cos innego bo on na zurek i kielbase patrzec nie mogl. od razu sie nauczyl ze jak chce pozadny obiad miec to trzeba troszke wydac bo są takie ceny czasami ze wlosy deba staja...z facetami trzeba łopatologicznie bo oni jak cos zobaczą to uwierza a tak to tez sie nasluchalam ze rozrzutna jestem i wydaje codziennie na pierdoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedzenie jest drogie
ale zdrowie jest najcenniejsze ja jem bardzo duzo owocow i warzyw i ryb , nie naszczescie jestem w takiej sytuacji ze nie musze oszczedzac na jedzeniu , dla mnie dobre jedzenie czyli owoce warzywa dobre jogurty to podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela1982
50 zl na tydzien maz nie robi ja tez mieszkam na lubelszczyznie w malej wiosce pracy brak. dodac cos jescze? na zakupy 2 razy 3 razy w miesiacu do biedronki po podstawowe produkty mleko smietana i takie tam. mozna? mozna bo musze niema gdzie zarobic.zostaje chyba szczaw niesiola ktorego jeszcze niema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelupolelump
Jejciu,piszecie ogólnie o sumie wydanej na jedznie ,ale żadna z Was nie napisze ile wydaje tygodniowo na obiady,wyłączajac kwoty za media uzyte do ugotowania obiadów,wyąłczajac pewne produkty, które nie kupuje sie codziennie,np.maka,ryz,jaka etc. Obiad to obiad,a nie kolacja czy inne tam dania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez jaj, ja nie mieszkam w Polsce i nie mam tych dylematów, ale czasami przyjeżdżam do Polski i za 21 zł na dzień, to można sobie śniadanie i kolację sprawić, ale na pewno nie trzy posiłki na dzień. Wiadomo, że niektórych produktów nie kupuje się codzień, typu: mąką, ryż czy makaron, ale... jeśli mąż autorki pracuje fizycznie i lubi zjeść treściwy obiad, np. ziemniaki, dwie, trzy sztuki mięsa powinien liczyć się z większymi wydatkami, chyba że mu nie przeszkadza, że ma mięso trzy czy góra cztery razy w tygodniu. 21 zł na 4 osoby to na prawdę jest mało, zwłaszcza bioróc pod uwagę potrzeby dzieci, wszakże no... dzieci nie zjedzą czasami tego, co dorosłemu nie przeszkadza... tak jest :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaya20131986
jakiej pomocy szukasz ze piszesz na kazdym topiku ?:D o tym?ja ci powiem tak jak nie wezmiesz zycia w swoje rece to bedziesz dalej marudzic i sie martwic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rollorosoł
To bardzo mało. Ja wydaję 150 tygodniowo dla siebie a nie piję ani nie palę. Rarytasy to nie są, wszystko zjadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem to bardzo mało. Ja oszczędzam jak mogę jem warzywa, rezygnuję kiedy mogę z mięsa i nie kupuję wcale frykasów. Słodyczy staram się w ogóle nie kupować, gazowanych napojów i soków w ogóle nie kupujemy, robimy swoje dżemy i ogórki kwaszone, w wakacje zbieram śliwki i jabłka w ogrodzie i gotuję kompoty, a i tak 300 zł tygodniowo idzie na zakupy jedzeniowe. Mój mąż dużo ćwiczy i musi jeść konkretnie, zawsze obiad z mięsa bo inaczej się nie najada. Zwykle jemy tylko 1 danie, jedynie w zimie i jesienią wprowadzam zupy (rosół, warzywne) żeby było bardziej sycąco. Kupuję w sklepach większych typu biedronka, lidl lub tesco, porównuję ceny, jak coś się już "zaczyna psuć" to kombinuję jakiś obiad tak żeby nie wyrzucać niczego. Już sama nie wiem jak bardziej mogłabym oszczędzać, ja praktycznie wędlin nie jadam wcale, jedynie nabiał. Wędlinę może raz w tyg. To jakaś masakra z tymi cenami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie na 3 dorosłe osoby idzie w tygodniu około 500 zł nie palimy, mięso i ryby jemy rzadko - 1-2 razy w tygodniu, w sezonie jemy bardzo dużo warzy i owoców kupowanych na targowisku, z bardziej luksusowych rzeczy kupujemy oliwę z oliwek prosto z Włoch w dużych puszkach i dość dużo wina w granicach 20-25 zł za butelkę, staram się nie kupować gotowych produktów, piekę, gotuję, robię kiełki, domowe lody, hoduję zioła, sama robię wędliny, pasty do chleba, sama piekę chleb itp. jeżeli robię coś dodatkowo, np. przetwory na zimę albo nalewkę domową, to wychodzi jeszcze więcej na miesiąc... jak idę do sklepu i robię normalne zakupy na kilka dni to zwykle płacę ponad 300 zł :( jeszcze nie tak dawno temu płaciłam za to samo połowę tej kwoty nie wiem, na czym mogłabym jeszcze zaoszczędzić, boję się że dalsze oszczędzanie mogłoby odbić się na zdrowiu rodziny, bo teraz jak jemy zdrowo to nikt nie choruje i wszyscy mamy idealne wyniki badań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to bardzo niska kwota ale okresowo da się z nią poradzić: własne przetwory, tanie dania typu: kopytka, pierogi, naleśniki, zupy. Konieczne będą zakupy na promocjach i wybieranie najtańszych sezonowych warzyw i owoców. www.finansedomowe.blog.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
150 zł tygodniowo dla 4 osób to bardzo mało :O Ja wydaje 250 na 3 osoby, rarytasów nie jemy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie to nie dużo ja uwazam że 5 osobowa rodzina powinna przezyć miesięcznie za 1000zł, jak zjada więcej to już duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeznaczam 250 zł na tydzień na jedzenie i środki czystości.Dwie dorosłe osoby i szesnastolatek. Czasem uda mi się trochę zaoszczędzić, to zaraz potem jest jakaś rodzinna impreza albo święta i pochłania wszystkie te oszczedności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to malo mam 3 dzieci -synow , kazdy lubi co innego, dziennie idzie koło 100zl. i wcale nie jest to niewiadomo co, jemy -serki, jogurty, owoce warzywa płatki mleko codziennie, plus soki teraz wody mineralne czasem chipsy codziennie lody, i kasa idzie, nie jestem bogata ale tak wydajemy nie oszczedzam niby ale rarytasow nie ma ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 150/ tydzień - jestem ja i dorastający syn ( 15) Ledwo ledwo starcza , a kupuje dyskontowy towar ,więc nie wiem jak ty sobie radzisz , winszuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×