Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hibiskus

Mega dziwna sytuacja / nie wiem co o tym myśleć

Polecane posty

Gość wredniucha100
autorko, czy nie możesz wrócić do rodziców i tam doczekać do końca umowy? chyba lepsze to niż ta psychiczna męczarnia z tym dupkiem, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akt
tak czy siak wiem że jest to sytuacja dla ciebie autorko bardzo trudna i przykra. Wyobrażam sobie co czujesz jak ukochana osoba z która wiązałaś nadzieję na wspólną przyszłość nagle mówi ci że to koniec, że już cię nie chce, że już cię nie potrzebuje... Jest mi bardzo przykro że takie coś ciebie spotkało ale czasu już się nie cofnie. Musisz się z tym pogodzić i podjąć jakąś konkretną decyzję. Choć wiem że w głębi serca na pewno liczysz na to że on jednak zmieni zdanie i że będziecie razem. Jednak musisz przede wszystkim odpowiedzieć sobie sama na pytanie czy byłabys w stanie być z kimś i oddawać całą siebie i swoją miłość, komuś kto tego nie docenia, i nie chce z tobą być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice mieszkają 300 km stąd, tutaj mam pracę a nikt nie da mi 1,5 miesiąca urlopu. Przyjaciółki też mnie nie przygarną, jedna dzieli pokój z narzeczonym i ma współlokatorów, druga ma małe dziecko. Wyjściem byłoby gdyby to on się wyprowadził a ja bym sobie jakiejś spokojnej współlokatorki poszukała, on ma kumpli z mieszkaniami samotnych, ale nie zrobi tego napewno, jest zbyt złośliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą kolejny sms...wracam do domu a Ty co robisz? wychodzisz dzisiaj gdzieś? coś kupić po drodze? on jest nienormalny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem CI z doświadczenia
bo przeżywałam coś podobnego. Facet mnie niby zostawił, a niby nie; ciągle dzwonił, chciał przychodzić, smski.. wytrzymałam tak 3 dni po czym CAŁKOWICIE zniknęłam z jego życia i to chyba na niego zadziałało najbardziej, pzrestrasyzł się tak,ze jeszcze przez kolejny rok za mną latał, przychodził, dzwonił, pisał smsy a przeciez mnie nei chciał. Ja jednak byłam nieugieta, bo skoro zostawił, to mnei nie chciał więc do widzenia. Dziś po latach mogę powiedzieć, ze jestem z siebie dumna, bo facet nadal ma do mnie duży szacunek i nadal po 8 latach wysyła mi życzenia na różne święta czy urodziny. Zaskocz go i nie skupiaj sie na nim i na poznaniu prawdy, nie jest CI potzrebna! SKUP SIĘ NA SOBIE i rób tak, żeby Tobie było dobrze i jak najdalej uciekaj myślami od niego, a jak się wyprowadzisz to trzymaj sie od neigo jak najdalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem CI z doświadczenia
*3 tygodnie chociaż to nieistotne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
kafe znowu nawala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
"Wyjściem byłoby gdyby to on się wyprowadził a ja bym sobie jakiejś spokojnej współlokatorki poszukała, on ma kumpli z mieszkaniami samotnych, ale nie zrobi tego napewno, jest zbyt złośliwy." no proszę - kolejny kwiatek do bukietu! a zgłosiliście już właścicielowi, że chcecie zakończyć umowę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, właściciel jednak powiedział, że dopiero z końcem miesiąca możemy...mamy taką klauzulę, że będziemy wynajmować minimum 3 miesiące, te 3 miechy właśnie nam 30 marca mijają. Wrócił, tak śmierdzi od niego fajkami i stęchlizną, że napewno nie był u żadnej dziuni, chyba, że jakiejś patologicznej albo w burdelu. Ale na burdel za mało zarabia. Ja sobie zaraz puszczę jakiś uroczy filmik i idę do kościoła na 18.30. Mama do mnie zadzwoniła, zaczęłam jej lamentować jak ja mam z nim życ pod jednym dachem to mi odp, że jak w akademiku, podpisywać markerem ser i jogurty :) Pierwszy raz od dawna sie uśmiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
a spróbuj mu kupić cokolwiek to przyjadę do ciebie i osobiście ci nakopię!;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ten text: Mamy jakiś ręcznik??? Mówię do niego: w szafie. Ale w której szafie??? Tam gdzie są ręczniki. To znaczy gdzie?????????????Miałam go ochotę plasnąć w tego grubego śmierdzącego ryja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
więc teraz za każdym razem zaznaczaj - my już nic razem nie mamy - ty masz swoje ręczniki, ja mam swoje, ty masz swój obiad, ja mam swój, ty masz swój pokój, ja mam swój, ty masz swoje pranie, ja mam swoje - i jeszcze wywiesiłabym na twoim miejscu na lodówce grafik - kto kiedy sprząta kibel, kuchnię i łazienkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigigigi
Też mieszkałam ze swoim byłym i to było straszne, naprawdę przeokropne. Robiło mi się na chwilę lepiej, kiedy go nie było, potem wracał, ja znowu cierpiałam, mieszkaliśmy tak 2 miesiące, ale po 2 tygodniach się juz przyzwyczaiłam, najgorsze były tylko soboty i niedziele, bo on gdzieś wychodził, spotykał się z laskami a mnie kłuło. Poradzisz sobie, będzie ciężko, będzie smutno, ale przetrwasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On on ma to kompletnie w pompie, przyszedł sobie zadowolony, nie chciałam jeść obiadu to stwierdził radośnie, że i tak jadł u Tomka, ale pozmywał sam z siebie naczynia (tak nie było nigdy), wykąpał się i zasiadł przed komputerem. Siedzi tam i z jakiegoś bliżej nieokreślonego powodu ciągle wzdycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sfrustrowana26latka
podziwiam Cie ze to wytrzymujesz wszystko. Jest a nawet nie mozesz go doknac, masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
a po co gówno dotykać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on jest glupi i niedojrzaly
Nie kochał Cię nigdy, pomylił potrzebę Twojej opieki i ciepła z miłością. Dojrzały człowiek nie deklaruje tak szybko uczucia, nie naciska na wspólne mieszkanie, tak robi emocjonalne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
też mam wrażenie, że żyjecie mama z synkiem - synek dzisiaj miał być u mamy na obiedzie, ale zjadł u kolegi, przyszedł do domku i pyta mamę o czysty ręcznik, a teraz posiedzi sobie na komputerku - bierz gnoja za ucho i ustal dzisiaj zasady w jakich do wyprowadzki będziecie funkcjonować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieee, jestem w szoku. Próbowałam z nim porozmawiać o tym mieszkaniu, wiecie co mi powiedział?? Ze on tu nawet dłużej może mieszkać, bo i tak będzie pracował na nocki teraz (jest konsultantem telefonicznym) i nie będziemy się w ogóle widywać, dla niego to nie problem, jeśli lubię to mieszkanie to spoko. Kiedy powiedziałam, że dla mnie to problem i trudna sytuacja to odpowiedział mi, że tak, on to rozumie, bo ja jestem bardziej uczuciowa niż on...brak słow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
albo wracaj do rodziców, albo poszukaj sobie innego mieszkania - i to jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam pomysl
Pewnie wplaciliscie kaucję w wysokości jednego czynszu, prawda? Dlaczego więc nie złożyć wypowiedzenia pod koniec marca, za 2 tygodnie i nie ustalić z właścielami, że czynsz za kwiecień pójdzie z kaucji? Ty się wyprowadzisz 1 kwietnia, zapłacisz już za nowy miesiąc w nowym mieszkaniu a tamto pójdzie z kaucji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też o tym myślałam. Stracę na tym, bo w nowym mieszkaniu muszę też zapłacić kaucję. Jeśli nie będę tutaj mieszkać to moje 1000 zł przepadnie a tak mogę je wykorzystać na kaucję do nowego mieszkania. 1000 zł to dla mnie bardzo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
twoje zdrowie psychiczne jest warte mniej od tego tysiąca złotych? nie możesz poprosić o pomoc rodziców? a może jednak zależy ci, żeby zostać z nim w tym mieszkaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach przestancie kombinowac
Skoro będzie pracował na nocki to jakoś się przyzwyczaisz, nie będziecie się w ogóle widywać. Pojedziecie pewnie na Wielkanoc do domu to już co nieco czasu odejdzie a potem ten miesiąc minie jak z bicza strzelił. Dacie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś byłam w związku 5 lat. Po tym gdy zamieszkaliśmy razem zaczęło się psuć masakrycznie, wręcz zaczełam nienawidzić tego czlowieka. W przeprowadzce pomógł mi mój obecny mąż. Z eks do dnia dzisiejszego nie mam kontaktu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trajajaja
hibiskus, bylam 3 miesiace w identycznej sytuacji, jak nidgy nic wspolne zakupy, sprzatanie i mieszkanie. Nie ludz sie, chocbys nie wiem jak plakala to nic nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy mi na mieszkaniu, nie na mieszkaniu z nim, mieszkanie z nim mnie wykańcza. Próbowałam zasugerować mu rozwiązanie, żeby się wyniósł a ja znajdę lokatora, ale powiedział, że on też nie ma gdzie pójść i nie będzie się tułał po kolegach. Rozmawiałam z mamą, nie mają teraz pieniędzy, aby mi pożyczyć a z bieżącej wypłaty naprawdę mnie nie stać aby wyłożyć np tysiac kaucji i tysiac czynszu. Rozważę jeszcze jak sie z tego wyplątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On oświadczył, że naprawdę nie widzi problemu, przeciez mamy dwa pokoje, i tak będę sama siedzieć, kiedy on będzie pracował a poza tym powinniśmy "działać ze spokojem". Po czym zrobił mi kanapkę i zszedł na dól po sok pomarańczowy, który mi wypił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest chora sytuacja, albo jesteście razem, albo nie. wyprowadź się jak najszybciej, może wtedy zrozumie, że naprawdę Cię stracił, jeśli Cię kocha to zmieni zdanie i zacznie się starać i wtedy zdecydujesz, czy tego wciąż chcesz, czy wasz czas już minął. Myślę, że obydwoje potrzebujecie odpoczynku od siebie i przemyślenia tego na spokojnie. Przede wszystkim sama musisz dojść do tego, że zasługujesz na miłość. I trzeba się starać o tą drugą osobę i to, że podawałaś mu obiady nie jest złe, ale też każdy potrzebuje swojej przestrzeni, może on nie sprzątał i nie gotował, bo mu na to nie pozwalałaś, wszystko było już zrobione?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosh co za
skur...widocznie traktował Cię jak koleżankę, miłą współlokatorkę i z miłością to nie miało nic wspólnego, dlatego nie ma problemu, miło nam się razem mieszka, to po co to zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×