Moja dieta - może ktoś się przyłączy? :)

Cześć ;) Dziś mija mój 4 dzień na diecie. Nie jem dużo, nie liczę kalorii, nie jestem głodna, a brzuszek zmniejszył się już o 3 cm. Niestety waga mi się popsuła, ale raczej dążę do ''widoku'' niż spadku samej wody.. Nie mam ograniczonego terminu czy zamierzonego celu, bo to zawsze było skutkiem zakończenia mojej diety. I wiem, że czasami może zdarzyć się jakaś wpadka. Teraz mam ochotę na coś dobrego i kupuję sobie truskawkową maślankę - mało kaloryczna, a przepyszna. I w razie złamki będę się nią zapijała ;) Za mną już tyle diet.. z dobrym skutkiem i tym gorszym. Zdarzało mi się schudnąć 5 kg w tydzień, 7 kg w 3 tyg, 3 kg w tydzień.. przeszłam już wszystkie możliwe diety, ale teraz mówię sobie STOP i walczę dalej. Spożywam głównie białko - nie przywiązuję wagi do kalorii, bo wiem, że dużo w posiłkach, które jem ich nie ma. Jeśli będę miała ochotę na węglowodany to kupię ciemną bułkę z ziarnami i obłoże szynką z kurczaka, ale tylko i wyłącznie na śniadanie. Trzymam się zasady, że jeśli głównie węglowodany to tylko na śniadanie, bo przez cały dzień je spale. śniadanie; 2 jajka gotowane 2 śniadanie; duże jabłko obiad; kubek maślanki lub koktajl diety light ( truskawkowy, zupa krem z kurczaka, czekoladowy lub mocca ) kolacja; koktajl diety light Jeśli jem owoce to tylko i wyłącznie do 16.00, bo potem ciężko strawić cukry zawarte w nich. Kolacja różnie; 19, 20.. zawsze min 3 godziny przed snem. Jestem najedzona i to co jem jest dla mnie bardzo sycące. Może ktoś opowie swoją historię odchudzania? Ktoś przyłączy się z własnym sposobem :) ? Pozdrawiam serdecznie..