Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dolotu uozi

Wy też dając komuś ubranka po swoim dziecku oczekujecie potem ich zwrotu?

Polecane posty

Gość jakupujęsamaaa
no i własnie o tego typyu sytuacjach pisze,po co dawac ubrania komus zeby zaznaczac ze maja "wrócic do mnie"?nie prosciej od razu zaznaczyc ze sie nie dajemy bo planujemy 2 dziecko?Chyba kazdy kto planuje dziecko powinien sie liczyc z tym ze trzeba to dziecko w cos ubrac,kazdy liczy na dary???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani ja ani siostra nie mamy z tym problemu więc nie rozumiem dlaczego miałabym jej nie pożyczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakupujęsamaaa
i jeszcze mam pytanie do tych osób co biora od kogoś znajomego/rodziny ubranka: nie żal Wam ze odbieracie sobie przyjemnosc zakupów i samodzielnego wybierania ubanek?Jest tyle pieknych rzeczy,tyle zestawów mozna przypasowac,jakiś styl dziecku wyrobić.Matko,szkoda by mi było dziecka ze cudze ciuchy zdziera :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakupujęsamaaa
Arszenika jak masz zyczenie pożyczac siostrze to ok,moim zdaniem (nie musisz sie z tym zgadzać) każde dziecko zasługuje na swoje własne rzeczy,nie pożyczane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czego ma mi byc żal? Jak widzę coś fajnego w sklepie to po prostu kupuję dodatkowo i tyle. Gdzieś jest określona maxymalna ilość ubranek jaką dziecko posiada? Czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie czego żal? że dziecko ma więcej niż mniej ciuszków? Kupuje małej co mi się podoba ale wzięłam co miała szwagierka po swojej córeczce. Rzeczy które mi sie podobają zakładam małej. Dużo ciuszków się niszczy zaplami. Niedługo zacznie się bawienie w piaskownicy w ziemii. Jakby mnie ktoś poprosił o rzeczy po małej na pewno bym dała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każde dziecko zasługuje... A jak pisałaś o lumpeksach to już inna kwestia? To juz nie nosi po kimś. Nie wiem czy Twojemu dziecku przeszkadza fakt, ze nosi spodnie po kuzynie ale mój jakoś nie czuje różnicy jak zakładam mu koszulkę po bracie czy nową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakupujęsamaaa
ja sie pytam osób które dostają ubrania po kims nie dają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakupujęsamaaa
kupując w lumpeksie owszem nosi sie uzywane ale własne,nie trzeba ich potem zwracać prawda?nie napisałąm nigdzie ze dziecko zasługuje na nowe (nie uzywane) ale zasługuje na swoje rzeczy,własne,kuione przez matkę a nie te które musi oddać bo koleżanka czy kuzynka sie upomina. w takim razie skoro stac was zeby kuopwac nowe czemu bierzecie od kogoś czy pożyczacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo dzięki temu mam więcej ciuszków dla małej. Przy dziecku jest dość wydatków. A chyba nikt nie ma fabryki banknotów, przynajmniej ja nie mam;-) I nie uważam żeby działa jej się krzywda bo ma spodenki po kuzynce. Ma mnóstwo ciuszków które kupiłam specjalnie dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakupujęsamaaa
mojemu dziecku nie przeszkadza fakt ze nosi coś tam używane (czasem kupuje w lumpeksach) ale ja mam komfort psychiczny ze gdy pobrudzi koszulke farbami to zwyczajnie ją wyrzucę a nie bedę sie martwic ze musze ją oddac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej, nie wiedziałam, ze nowrodkowi już powinno kształtować się styl ubierania :):) Moja przyjaciółka zaszła w ciazę trochę wcześniej niz ja, więc "na bieżąco" dawała mi rzeczy po swoim synku. Jak coś mi sie spodobało w sklepie to kupowałam, małe dziecko można przebierać i 5razy dziennie, uważam, ze ubranek nigdy za mało. Poza tym omineła mnie wątpliwa, dla mnie, przyjemnosc zastanawiania sie ile bodziaków a ile kaftanikow potrzebuje noworodek :) Miałam wszystko, co potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego wzięłam rzeczy od drugiej siostry? Matko bo mi je dała i tyle. A zanim urodziłam swoje dziecko to miałam przyjemność podchowywać niemowlaka więc wiem ile ubranek na dobę potrafi taki maluch zużyć. Nie rozumiem problemu? Skoro siostrze (tej której pozyczyłam ubranka) pasuje taki układ to w czym problem. Dziecu raczej wsio ryba czy swoje czy pożyczone czy cokolwiek innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakupujęsamaaa
Owszem jest duzo wydatków przy dziecku zgadzam się,ale lepiej mniej mieć swoich niz cudze pozyczane.to jet moje zdanie i tak jak pisałam,mozecie sie nie zgadzac,widze tylko na kafe oraz w zyciu codziennym ze z tym dawaniem/pozyczaniem same kłopoty potem są dlatego uwazam ze lepiej isc i kupić w lumpeksie jesli kogoś nie stac i miec w nosie potem fochy o ubrania :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakupujęsamaaa-> noworodek raczej farbami nie poplami. A nawet jak sie zniszczy to trudno. Nie będę o to robić awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakupujęsamaaa-> Kuzynka ma chłopaka starszego od mojego o 4 miesiace i też pożyczałam jej ciuszki które na moje dziecko były za duże. Nigdy nie było z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakupujęsamaaa
dziecku napewno wszystko jedno co nosi ale mnie jako matce juz nie...nie lubie i nie bede się zastanawiała co od kogo pozyczyłam,wszystko jest własnoscia mojego dziecka i tyle. A co do stylu ubranek,kochana,nie wszystkie mają tu noworodki,ja mam 7 letnią córkę więc jak najbardziej ona ma juz swoje typy ubrań :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od nikogo nie pożyczałam. Dostałam i tyle. Co z nimi zrobię moja sprawa. Część zatrzymałam część poszła do kontenera na dary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dla mnie to zalosne branie od kogos ubran dla dziecka Mi byloby wstyd zeby zrobic sobie dziecko i brac od kogos ubrania dla niego. Nie wazne czy pozyczone czy nie. Rodzice powinni swiadomie decydowac sie na dziecko. jesli kogos nie stac naspiochy i kaftaniki to jak chce utrzymac dziecko?" ale ktoś tępy jest!dla mnie to normalna sprawa przekazywanie ubranek dla dziecka,to żaden wstyd!są ubranka,które się nie niszczą,więc po co je trzymać w domu?szmatę z tego zrobisz czy co?ludzie,dla mnie to nic chorego nie jest.sory,ale ja np.swoje ubrania dla dorosłych wydaje jeśli są w dobrym stanie to mam to wyrzucić?zawsze zaznaczam,ze jeśli komuś się nie będzie podobało to niech wyrzuci albo przekaże dalej... i w życiu bym nikomu nie powiedziała żeby mi czy to ubranka dla dziecka czy moje mi oddał!to już szczyt wszystkiego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, ze masz 7 latkę, ale jeżeli pozyczane ubranka to raczej małe dzieci. Jak mój syn będzie miał lat więcej to też pewnie dostanie nowe i nie będę ich pożyczać, bo nie ma znacznia ile ciuchów masz tak na prawdę. Duze dziecko nie brudzi się 150 razy w ciagu dnia. Niemwolak niestety tak, albo rzygnie, albo kupa bokiem popłynie, albo obsika się, więc im wiecej ciuchów tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama...
Mi dwie osoby z rodziny same zaoferowały i pożyczyły masę ciuchów i od razu powiedziały, że pożyczaja i dla mnie to było oczywiste. Od razu porobiłam zdjęcia ciuszków, żeby potem pamiętać co było czyje. Polecam tą metodę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ani nie pozyczam
nikomu ani nie daje , wole sprzedac na allegro i kupic sobie cos fajnego. Ludzie nigdy nie doceniaja naszych dobrych gestow , ja sie o tym przekonalam kiedy komus w swojej rodzinie dalam ubrania w ktrych juz nie chodzilam ( ciuchy z zagranicy w bardzo dobrym stanie lub nowe) to przez przypadek odkrylam, ze ta osoba mnie obgadala... wiec sorry , ale teraz sprzedaje. Pamietajcie za kazdy nasz dobry uczynek przyjdzie nam srodze odpokutowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak szczerze nie wiedziałam, ze pożycza sie ubranka dla siedmiolatki :) Ja mam prawie czterolatke i już od roku nie pożyczam ubranek od przyjaciółki. Myslałam, ze mówimy o małych dzieciach- kiedy te ubranka idą jak woda. Wtedy to ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nienawidzę zakupów, a koleżanki mają dobry gust i dobrej jakości ciuchy, więc... w sumie dopiero ostatnio się trochę powymieniałyśmy, bo przybyło dzieci, ale np. dla syna wszystko kupuję od podstaw, albo teściowa coś przyśle, bo lubi łazic po sklepach; pożyczanie ubranek ma sens faktycznie przy mniejszych dzieciach, no chyba, że ktoś kupuje starszemu tyle, że nie nadąża tego nosić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakupujęsamaaa
a gdzie napisałam ze pozycza sie ubrania dla 7 latki?Jakbys przeczytała wszystkie moje wpisy to bys wiedziała ze ja nie pozyczam i nie daję i zawsze kupuje sama.A o wieku mojej córki pisałam dlatego ze nie wypowiadają się tu tylko matki noworodków ale tez matki strszych dzieci.To ze noworodki nie brudza sie farbkami to ja wiem,ale za kilka m-cy dacie im marchewke czy jabłko i jak sie tym pobrudzi to juz trzeba nie lada wyzwanie zeby to wywabić z ubrania.nie trzeba mieć kilkulatka zeby dziecko sie brudziło :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.......
dalam sporo ubranek mojej kolezance po siostry dziecku i jak jej dawalam to powiedzialam ze jak ja bede w ciazy to ona mi jakies ubranka poprostu da, ale nie te same bo logiczne jest ze przeciez by nie pamietala, ktore to ktore. Tylko poprostu pare ubranek zeby cos miec na poczatek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są takie wynalazki jak fartuszki, więc marchewka, czy jabłko niestraszne;) a nawet farbki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość INTERESUJACE ...........
Pieniądze "Maciusia" na głodne dzieci lądują w szwajcarskiej spółce Foto: tvn24 Niedawno fundacja informowała, że w Polsce głodnych jest 800 tys. dzieci Miliony do Szwajcarii, resztki dla głodujących dzieci. Fundacja „Maciuś", która niedawno alarmowała, że w Polsce jest ich aż 800 tys., przekazuje na nie tylko nieznaczną część wpłacanych przez darczyńców pieniędzy - poinformowała "Rzeczpospolita". Śledztwo gazety wykazało, że tylko znikoma część wpłacanych Fundacji Pomocy Dzieciom "Maciuś" na głodne dzieci pieniędzy trafia zgodnie z przeznaczeniem. Chodzi o miliony złotych rocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, tak szczerze, to nie wiem gdzie Ty widzisz problem :) W końcu nie wypożyczałam tych ubranek z wypożyczalni tylko od przyjaciółki, która sama ma dziecko w podobnym wieku i wie, że ubranka mogą byc poplamione. Ja na plamy zawsze uzywałam szarego mydłą, częsc schodziła ładnie, a to, co zostawało przyjaciółka prosiła, zeby dawać do innej "kupki", zeby wiedziała, ze to takie ubranka "po domu". Gdzie Ty widzisz problem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×