Zaproszenie nienarodzonego dziecka ?!

Jestem w czwartym miesiącu ciąży. Wraz z mężem i córeczką zostaliśmy zaproszeni na wesele. Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie to, że zostało zaproszone też nasze nienarodzone jeszcze dziecko... Na zaproszeniu było napisane: Paulinę i Andrzeja Nowaków z Zosią i Fasolką (nazwisko zmieniłam). Nie wydaje Wam się to dziwne? I jeszcze to określenie "Fasolka"... Fakt, że nie znamy płci dziecka Co o tym myślicie?

glupie zaproszenie

napewno bym sie nie obrazila a potraktowala to z przymruzeniem oka i humorem. Na litosc boska nie doszukujcie sie problemów na słę

njonnonjno, i tak właśnie to traktujemy. Niemniej jednak wydało mi się to tak dziwne, że chciałam zapytać, co myślą o tym inni...

Pewnie chcieli podejść miło i z humorem ;). Stwierdziłabym raczej, ze to miło z ich strony, że tak napisali, a nie, że to jakiś problem.

A czy myślenie innych cokolwiek zmienia?

Niektórzy to chyba naprawdę nie mają większych problemów na głowie :o

Haha widac ze para mloda ma poczucie humoru:) a przy okazji mogli dac ci dleikatnie do zrozumienia ze twoja ciaza im nie przeszkadza i chca abys byla w tym wyjatkowym dla nich dniu:) Wiele kobiet nie chce chodzic na wesela w ciazy.

pewnie młodzi liczą na to że prezent będziecie liczyć od osoby, więc żeby było jasne że masz płacić za 4 osoby a nie za 3 wspomnieli o fasolce bo jak ogólnie wiadomo baba w ciąży je za dwóch :D

W życiu nie wpisałabym tak na zaproszeniu i jeszcze ten tekst że z Fasolką. Jak można wpisywać na zaproszenie kogoś kogo jeszcze nie ma na świecie. Równie dobrze mógłby ktoś zaprosić prababcię i nieżyjącego powiedzmy pradziadka. I zażartować sobie że prababcia przyniesie pradziadka w swoich myślach czy sercu. Fee kto wymyśla takie rzeczy !!

fajne zaproszenie:)

Bardzo miłe zaproszenie

Tak, to bardzo miłe, dowód, że młodzi traktują Was bardzo życzliwie i zależy im na Waszej obecności. Może trochę niezwykłe, ale na pewno w pozytywnym sensie.

Mi się podoba. Okazali sympatię Waszemu dziecku, mimoże dopiero "się robi". "też mi zaproszenie", kiepskie porównanie, bo to dziecko już fizycznie istnieje i na świecie jest, tylko że w schowane w macicy. Nie porówuj radości tworzenia się życia do śmierci.

Teoretycznie dziecka jeszcze NIE MA. A osoby zmarłej już NIE MA. Jedynymi wspólnymi słowami jest NIE MA. A skoro kogoś nie ma to nie można go zaprosić . Dopóki się dziecko nie narodzi to go oficjalnie nie ma. I nie wiem jak można pisać zaproszenie dla kogoś kto oficjalnie jeszcze nie istnieje

ja tez uwazam ze napisali uroczo:) nic w tym obraźliwego, a chcieli zaznaczyc obecnosc waszego nienarodzonego dziecka. a okreslenie Fasolka jest urocze:)

nudzi ci sie w domu? do pracy idz w tej ciazy

trzeba miec dystans:)

@ też mi zaproszenie Dziecko w macicy JEST. I nie będę przytaczać tu wypowiedzi etycznych, ale najprostszy, prawny argument: osoba zmarła nie może nabywać praw. Dziecko nienarodzone - nasciturius - MOŻE. Nabywa prawa, a więc istnieje, kropka.

To ciekawa kogo lub co widać na badaniu USG skoro dziecka "nie ma"?

za szczyt debilizmu, serio... :( Co kogo obchodzi czyjaś ciąża? Chyba, że tak przeżywacie, że cała rodzina wie o wszystkich szczegółach... Ja takie zaproszenie odebrałabym tylko jako ironię i złośliwość w moją stronę. Nie widzę w tym nic uroczego. A pisanie o nienarodzonym dziecku tak, jakby się już narodziło, jest szczytem nietaktu, bo przed nim, mimo, że już JEST, jak piszą niektórzy, jeszcze długa droga i różnie może być... Czego nie życzę oczywiście, ale taka jest prawda...

dziwne... Ale raczej nie mieli na myśli nic złego, wręcz przeciwnie, pewnie chcieli być mili a wyszło tak sobie.

Dziwne :o i rzeczywiście wygląda tak, jakby chcieli przypomnieć, że należy się za talerzyk za cztery osoby :D

Pewnie PM chcieli, zeby zrobilo sie Wam milo. Jednak ja nie ryzykowalabym, bo jeszcze duzo moze sie zdarzyc z ciaza.

Zaproszenie z poczuciem humoru :) Widać jednak, że większość z komentujących takowego nie posiada - szkoda :( Nie odbieram tego, jako przypomnienia o czwartym talerzyku. Ot, ukłon w stronę CAŁEJ rodziny :)

pewnie mlodzi pomysleli ze to takie mile i fajne bedzie a jak dla mnie to mega dziwne i tyle. ps nie znosze wzrotu FASOLKA na nienarodzone jeszcze dziecko

Didi, a musisz znosić? Ja natomiast nie przepadam za ludźmi, który są sztywni, jak wykrochmalone kołnierzyki ;)

Zmarłego dziadka też zaprosili? No przecież mógłby być obecny duchem, dużo by nie zjadł i nie wypił, za to zawsze może by coś zostawił po sobie.

Pewnie młodzi chcieli by przyszłym rodzicom było miło. Jednak dla mnie to pomysł głupkowaty :D

Proponuje na wesele przynieść słoik fasolki po bretońsku. Skoro zaprosili Was razem z fasolą... :)