Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie-księżniczka

Ludzie mysla, ze jestem wyniosła,a to "tylko" fobia spoleczna....

Polecane posty

Gość nie-księżniczka

Czemu tak łatwo szufladkujecie? Zamiast pomoc sie otworzyc to sprawiacie, ze zamykam sie w sobie jeszcze bardziej i lapie dola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeczytaj to co napisałaś
I zobacz kto szufladkuje. Fobia objawia się raczej nieśmiałością a nie wyniosłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koloproste
a skąd jesteś? i ile masz lat, może cię znam nie - księżniczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie ma obowiązku obchodzić się z jaśnie panią jak z jajkiem, dostosujesz się albo odpadasz, łaski światu nie robisz. Mowi to osoba z FS. Ale ja przynajmniej jakoś staram się walczyć z moim problemem, a nie oczekuję wszystkiego od świata, który ma mnie gdzieś. Sama walczę o swoje, a nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie-księżniczka
Jestem niesmiala ale do tego stopnia, ze ludzie odbieraja mnie jako wyniosla osobe, o to mi chodzi.Tez walcze, ale mam dni slabosci, jest o wiele lepiej niz kiedys na cale szczescie, ale do konca to nie zniknelo. Mam 18 lat, jestem z pln kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, z osobami niesmialymi jest tego typu problem, ze czesto ciezko rozszyfrowac ich zachowanie. Potrafia sie zachowywac tak, ze trudno odroznic, czy to efekt niesmialosci czy arogancji. Mamy u siebie w kolegium doktoranckim takiego typka (jest u nas nowy): przy okazji rozmowy kwalifikacyjnej jako jedyny z kilkunastu kandydatow nie podszedl na kawe do pokoju, w ktorym siedzielismy my jako "support kolezenski", tylko czekal na korytarzu, sam z siebie raczej sie nie odzywa, ciezko go wciagnac w rozmowe, jak juz sie go zagadnie to odpowiada polslowkami itp. W pierwszej chwili wydal mi sie troche "burakowaty", ale po dokladnym przyjrzeniu sie wyszlo, ze jest po prostu cholernie niesmialy, a pociagniety za jezyk przyznal sie, ze ma spory problem z nawiazywaniem kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama mam problem z moja niesmialoscia, szczegolnie kiedy musze przylaczyc sie do grupy, ktorej czlonkowie dobrze sie znaja i dobrze czuja ze soba. Mnie w sporym stopniu pomaga wychodzenie w towarzystwie (tzn. nie sama, a z osoba towarzyszaca - czasem Malzon, czasem jakas kolezanka) - wtedy czuje sie smielej, latwiej mi sie jest odezwac i nie kalkulowac, czy nie palnelam wlasnie gafy itp. Ale nadal zdarza mi sie czuc gdzies jak piate kolo u wozu i nie wiedziec jak sie zachowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakim cudem mozna
pomyslic niesmialosc z wyniosloscia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, zebys sie nie zdziwil(a). Raczej nie myslisz zbyt milo o osobie, ktora nie zagadnie Cie pierwsza tylko czeka na zagadniecie, odpowiada monosylabami, zachowuje sie w towarzystwie "nieobecnie" itp., prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie-księżniczka
Nie wiedzialam ze tak to wyglada patrzac z boku... Nie znam nikogo niesmialego, raczej obracam sie w towarzystwie osob ekstrawertycznych , smialych... Tez bym taka chciała byc a mam jakas blokade i wiem ze wiele przez to trace, zwlaszcza ze jestem mloda osoba i chcialabym miec duzo przyjaciol, nie miec zadnych problemow w nawiazywaniu kontaktów, dla mnie problemem do tej pory jest rozmowa przez telefon czy spytanie kogoś o droge/godzine, pojscie do sklepu....Ale walcze, mam nadzieje ze ktoregos dnia nie wroce do punktu wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczej przesadzasz,
kogo to obchodzi czy zagdaniesz pierwsza czy nie. Nie zagadasz -widocznie nie chcesz rozmawiac, myslisz ze ktos zwraca na to uwage? Boze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też tak wiele razy o sobie słyszałam. jak ktoś ma powody, by się izolować, to od razu fobia:-P inna sprawa, że cieszę się, że akurat te osoby uznały mnie za niedostępną:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Raczej nie myslisz zbyt milo o osobie, ktora nie zagadnie Cie pierwsza tylko czeka na zagadniecie, odpowiada monosylabami, zachowuje sie w towarzystwie "nieobecnie"" ja takie osoby lubię. wolę od trajkoczących małpiąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miało być: jak ktoś ma powody, by się izolować, to od razu wyniosłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie-ksiezniczko, nic nadmiernie na sile. Jasne, trzeba walczyc ze soba w sytuacjach, gdy niesmialosc naprawde utrudnia zycie (typu wlasnie pytanie o droge, rozmowa przez telefon i podobne). Sama bardzo nie lubie takich sytuacji, ale znajomi wiedza i czasem specjalnie mnie wypychaja cos zalatwic :) Natomiast nie ma wiekszego sensu sztucznie robic z siebie ekstrawertyka, kiedy nie ma sie do tego naturalnych predyspozycji, bo to tez dobrze nie wypada. Czy masz tego typu problem tez np. z odezwaniem sie w szkole na zajeciach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whedif - Ty tak. Mnie tez towarzystwo takich osob odpowiada, a nadmiernie ekspansywne i ekstrawertyczne mnie niejako przytlaczaja czy wrecz draznia. Ale nie wszyscy tak niestety uwazaja. No i nie popadajmy ze skrajnosci w skrajnosc - towarzystwo totalnego milczka tez moze byc na dluzsza mete nieco uciazliwe czy krepujace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie-księżniczka
A do tego wszystkiego chyba jestem troche zamknieta w sobie, czesto mysle co powiedzieć az w koncu milkne w blahych sprawach , i czuje sie jeszcze gorzej :o Dziekuje za rady:* Wlasnie ten problem tez sie pojawia, 2 lata temu do tego stopnia ze panicznie wrecz balam sie, skrecalo mnie w zoladku, mialam nudnosci gdy mialam sie zglosic do krotkiej wypowiedzi, az w koncu zawalilam rok :o od tamtej pory zglaszam sie, choc w srodku umieram,czuje ze wszyscy mnie oceniaja i skupiaja na mnie, wszystko biore do siebie.. Jest takich momentow mniej niz wczesniej bo staram sie to kontrolowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to fajnie, ze jest lepiej :) A pytam tez dlatego, ze u mnie problem moze wydawac sie smieszny - mniejszym stresem jest dla mnie wygloszenie referatu na konferencji czy udzial w dyskusji naukowej niz zainicjowanie luznej rozmowy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huihui
Autorko, zamiast uzalac sie nad soba (nie pisze tego zlosliwie), koniecznie wybierz sie do jakiesgos dobrego psychologa (terapeuty). Dobrze jest sobie uswiadomic swoj problem i go nazwac, ale latwo tez wpasc w pulapke niemocy i biernosci, bo przeciez nie moge czego zrobic, BO MAM FOBIE SPOLECZNA. Staje sie to swietna wymowka to niepodejmowania jakiejkolowiek aktywnosci i do jeszcze wiekszej izolacji. Podczas terapii rowniez dostawalabys zadania, ktore maja na celu przelamanie swoich barier, dlatego poszukaj dobrego specjalisty i jak najszybciej zacznij prace nad soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×