maz i kolezanka z jego pracy -wspolne piwo

Maz z usmiechem na ustach opowiedzial mi o swoich planach pojscia na wspolne piwo z jego z kolezanka z pracy (sam na sam)...po pracy...podobno ona zaproponowala a on zadowolony bo to dobra kolezanaka i ja "lubi" Czy cos w tym zlego? nie wiem jak to odebrac.

Nie, to nie jest zdrowe zachowanie zonatego mezczyzny . Facet ma ochote sie zabawic z kolezanka , oby sie to nie skonczylo zdrada i dlugoletnim romansem .

niech idzie bo dlaczego nie,skoro zadajesz takie pytanie to wnioskuję ,że nie jesteś pewna co do intencji męża bo koleżanka może ostatecznie wszystko radzę znaleźć sobie męskie towarzystwo i też wychodzić na "piwo" ;) :D wszystko się zmieni kochana;):D

widać, że pewnie sama w przeszłości puszczałaś się z kolegami po piwie i teraz obawiasz się tej samej sytuacji z twoim mężem. Tylko piwo to tylko piwo.

Dodatkowo kobieta ta chyba nie jest zadowolona w swoim malzenstwie. Skojarzylo mi sie to z wyplakiwaniem w rekaw. JA w domu z dzieckiem a on na piwie z kolezanka ...

maja iść razem na piwo? Daj mu w domu piwo i przeleć go porzadnie to nawet nie spojrzy na koleżanki.

"a po co oni maja iść razem na piwo? Daj mu w domu piwo i przeleć go porzadnie to nawet nie spojrzy na koleżanki. " 0 Załatwianie spraw zaufania seksem - czy wy już naprawdę nie potraficie niczego innego dać do związku jak seks. Umiecie rozmawiać chyba? Zresztą jeszcze raz mówię nie przesadzaj kobieto! Co on nie ma prawa spotykać się na piwie z innymi kobietami? Może do sklepu też nie ma prawa chodzić bo tam też są kobiety, na poczcie też są kobiety, w mieście też są kobiety itd.

Nie zachowuj się jek dziecko bo tylko sama przez swoje podejżliwe i dziecinne zachowanie możesz coś zepsuć.

jasne, seks w małżeństwie jest zły ale umawianie się z koleżankami to spoko, pieprznijcie się w te głupie łby, pewnie to wy jesteście tymi koleżankami i potencjalnymi kochankami.

Pytam jedynie opinie..na jego decyzje czy pojdzie czy nie to i tak nie mam wplywu. JAk bedzie chcial to pojdzie. Przesadzasz kobieto: A twojego tekstu o puszczeniu sie z kolegami po piwie nawet nie skomentuje :0

Powiedz mu przed wyjściem- kochanie nie pij dużo, będę czekać na Ciebie już w drzwiach... Będzie wracać jak na skrzydłach. Chyba, że też macie tak kiepsko z seksem jak ja...

Pendzior a ty sypiasz czy tak od walenia do waleni :P oko mrużysz:D

Ta kobieta zali sie mojemu mezowi na jej malzenstwo. Siedza podobno w pracy kolo siebie i maja dobry kontakt. Dziwie sie ze ona tak go samego wyciaga...akurat jego. Maz jej powiedzial ze w sprawy malenskie (zna obydwie strony) nie chce sie mieszac..no ale zabolalo mnie jak tak ochoczo przyszedl i powiedzial ...A wiesz chyba pojde sobie z nia na piwo tego i tego dnia. Widzialam ja wiele razy takze nei jest to taka zupelnei obca osoba.

bo przeginasz kobieto. to kumpleskie pójście na piwo. Masz tyle kompleksów chyba, że tego nie widzisz. Sam mam sporo koleżanek i chodzę z nimi na piwo i żaden ich facet nie ma nic przeciwko. dorośnij do związku.

Nie rób scen zazdrości i nie ograniczaj go. Jak wróci to sie z nim kochaj sciagnij spodnie itd. Jak bedzie walic fiut latexem to ja posuwał, jak spermy bedzie mniej i bardziej wodnista to znaczy ze byc moze byl lodzik ale pewnosci nie bedziesz miec.

tyle ze ja nie jestem pewna intencji tej kobiety...niezadowolonej z wlasnego meza. Sorry ale ja bym nie pokazywala prywatnych rozmow od meza jakiemus kumplowi-ona to robi. No tak przeciez to dobra kumpelka ;)

Wszystkie te,ktore nie widza problemu w zaistnialej sytuacji sa albo bardzo mlode albo swoje zwiazki o ile maja,traktuja bardzo luzno. Spytaj sie meza czy od teraz macie przyzwolenie na umawianie sie z innymi. Jak Ci sie uklada z mezem?

Poza tym on mi pare przykrych rzeczy powiedzial jak zauwazyl ze nie jestem happy..no i teraz jestem dodatkowo obrazona ;)

Maz jest miloscia mojego zycia. To wspanialy czlowiek. Mnie ogarnia smutek co niestety oddzialywuje pewnie na nasze malzenstwo

W pracy testem.

on nie jest o mnie zazdrosny...zawsze tak bylo (chyba ze specjalnie tak mowi) Nie odnalazlabym sie w sytuacji 'oko za oko, zab za zab'...

Pendzior: :)

jabym pozwolila isc - to jego wybor. a ty idz z jakas kolezanka w inny dzien a powiedz mu ze spotkalas kolege z podsawowki i sie dolaczyl do was ciekawe co powie.

Może brakuje mu flirtu z Twojej strony?

a czy ta lala to nie ma żadnej koleżanki? że musi się wyżalać twojemu mężowi? bo jak nie ma to zastanawiające dlaczego nie ma ... i sorry co to za mąż,który nie liczy się ze zdaniem żony i co to za żona, która nie umie powiedzieć "chyba cię pogięło" nigdy bym nie puściła męża na piwko z taką "koleżaneczką" choćby pod groźbą natychmiastowego rozstania mówcie co chcecie ale za dużo takich "piwek" kończy się romansami a wszyscy jesteśmy tylko ludźmi strzeżonego pan bóg strzeże a ci co radzą inaczej... ciekawe ilu z nich puszcza swoje połówki na takie spotkanka...

no jego jego wybor. Wiem ze jak kolezanka nie zmieni planow to on sie 'dla mnie' mnie wycofa..juz nawet z przekory

to ci gratuluję niech ci na głowę wejdzie, poskacze a potem sprowadzi stado dziwek a ty tylko westchnij "to jego wybór"

ike: ja powiedzialam ze mi sie to nie podoba no i tak mi sie wydaje ze ciche dni nas czekaja. On chyba myslal ze jakos inaczej to przyjme. Powiedzial mi ze skoro mi mowi o tym spotkaniu to jest fair.

ciche dni ? pewnie będą mu całkiem na rękę będzie miał on z czego się żalić koleżaneczce:P

jakie te baby są glupie moze on jej sie w cale nie podoba , ja przez takie idiotki wlasnie stracilam znajomych mialam kolegow ktorzy mi sie kompletnie nie podobali ale bardzo ich lubilam i nasze relacje byly kumpelskie ale ich dziewczyny byly strasznie zazdrosne dlatego tez juz sie nie zadajemy