Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martwiacamarta

czy wasi mężowie maja koleżanki, przyjaciółki?

Polecane posty

Gość martwiacamarta
JEST MGR WF ROBIŁ SZKOŁĘ PODCZAS SŁUŻBY JEST INSTRUKTORem kilku dyscyplin trenuje młodzież i dzieci odszedł po 15 latach na wcześniejszą emeryturę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwiacamarta
ok nie ma co panikować zobaczymy co z tego będzie ale tematu koleżanki i przyjaciółki chyba nie uda mi sie strawić ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaannnnn
Nie chodze na masaze, bo mam je w domu-robimy sobie wzajemnie masaze caaalego ciala :D przyjemnie i za darmo :P Nie rozumiem nowoczesnych malzenstw-wara od komorki, pelno sekretow, przestrzen. A znam malzenstwa, ba,nawet sama takie tworze, ze po calym tygodniu pracy z mezem lgniemy do siebie, nie potrzebujemy odskoczni (w tygodbniu nie ma czasu bo mamy obowiazki wspolne) a weekendy spedzamy razem. Co nie oznacza, ze nie mamy znajomych, bo jak jest okazja i ochota, to spotykamy sie ze znajomymi (znanymi od lat). Pracujemy na dwie rozne zmiany, wspolnie zajmujemy sie domem i dzieckiem, jest podzial obowiazkow, ale co najwazniejsze kochamy sie, szanujemy i lubimy swoje towarzystwo. Oczywiiscie czasem pod nieobecnosc meza wpadnie do mnie jakas przyjaciolka a do meza kolega. Wszyscy sie jednak znamy i nie ma kwasow miedzy nami. W pracy znajomosci traktujemy luzno, bez zobowiazan, spotkan. Maz ma numer telefonu jedynie do swojej przzelozonej, z ktora sie kontaktuje, gdy tam z jakiegos powodu nie moze pojawic sie w pracy. Ja nie utrzymuje poza praca kontaktow z nikim. Moja babcia powiedziala mi kiedys madra rzecz-ze w malzenstwie nie ma miejsca na osoby trzcie przeciwnej plci, bo z tego sie wszystkie nieszczescia biora. I miala racje. Teraz pewnie mnie zjada popierajace PRZESTRZEN, ale mam to gdzies, udane, kochajace malzenstwo polega na szacunku, milosci, poczuciu bezpieczenstwa i przyjazni, pociagu seksualnym mimo uplywu lat i zmian w wygladzie, checia spedzania czasu z ukochana osoba a nie na przestrzeniach, odskoczniach. Tyle, ze o udane malzenstwo trzeba dbac cale zycie, niejednokrotnie wymaga to poswiecenia dwoch stron i kompromisow, ale jest osiagalne. Czego i innym zycze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no spoko:D
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basssia
To juz na kawke sie z nia umawia? Powiedz mezowi, zeby zaprosil kolezanke na kawe do Was do domu, bo Ty tez jestes towarzyska osoba i chetnie poznasz nowa znajoma. Mowcie co chcecie, ale mi sie takie uklady nie widza. Bywalo, ze koledzy z pracy (zonaci) zapraszali mnie a to na kawke, a to na drinka, niby nic takiego. Ale jak zaproponowalam jednemu czy drugiemu ze w takim razie moze do nich wpadne w sobote, poznam zone i dzieci, to niee.. bo zona nudna i nie da sie z nia pogadac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracowalam 12 lat w banku
basia,,, bo oni mieli z ciebie ubaw w robocie a nie na salony zapraszać:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,,,.,,,.,,,.,,,.
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basssia
Raczej chcieli sobie poflirtowac na boku. Niestety ja nie flirtuje z zonatymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.......
nienawidze takich kolezaneczek, to zle wrozy. Ciasteczka, winogronka itd.... zkoda ze mu zdjecia lodow nie wyslala. Ja bym sie wkurwila na meza i na te dziewczyne. Moj nie ma kolezanek takich swoich, mamy nasze wspolne, ktore sa bardziej moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaannnnn-> spoko tylko powiedz mi co ma na celu szperanie w czyjejś komórce? Ja nie chowam telefonu przed meżem i wzajemnie. Tylko po co? Małżeństwo polega na ZAUFANIU, MIŁOSCI, SZACUNKU DO DRUGIEJ OSOBY, PRZYJAŹNI, PARTNERSTWIE. A nie wzajemnym oskarżaniu, histeriach i krzykach. Dużo rozmawiamy czasami noce potrafimy zarwać przez to i byc moze dlatego jestem spokojnao moje małżeństwo i nie przeszkadzają mi koleżanki mojego męża, tak samo jak jemu nie przeszkadzają moi koledzy, których mam więcej niż koleżanek. I to nie jest żadna przestrzeń ani odskocznia jak to nazywa jedna z drugą tylko po prostu zwykłe relacje koleżeńskie/przyjacielskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwiacamarta
on zna hasła do moich profili ja znałam do niego ja czasami wychodziłam na balety on czasami wychodził sam czasami razem no róznie to bywało teraz wiadomo nie mam zbytnio ochoty na tańce ale lubie teatr kino chodzimy razem ale te smsy dały mi troche do myslenia i dokonałam analizy ostatnich zachowań męża i mysle ze chyba on próbuje sie komuś podobać i nie wykluczone ze tej mlodej panience obym sie myliła moja babcia tez powtarza ze nie ma w małżeństwie miejsca na bliskie koleżeństwo z płcią przeciwną i ja tez jestem "starej daty" i tak uważam jak widac każda z nas ma odmienne zdanie ale 90% nie popiera tego typu koleżeństwa i przyjaźni chcę wierzyć ze to tylko jakieś nieporozumienie w moim związku ze sie dogadamy bo czarno to widze jak sie okaże ze on ma nie daj boże romans ja z 2 małych dzieci boszszszsz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.......
nie czytalam co pisaly wczesniej inne osoby ale ja nie popieram bliskich znajomosci z dziewczynami, nie popieram smsow, telefonow ani zadnych kaw. Gdybym znalazla takeigo smsa/mmsa to chyba niezla awantura bylaby w domu, bo ja bym nie wytrzymala. Ciesze sie ze moj maz nie ma kolezanek i uwaza ze jedynym przyjacielem jestem ja. Pogadaj szczerze z mezem bo to moze byc niebezpieczne:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwiacamarta
racja jak ma mnie zdradzić to i tak mnie zdradzi ale to boli i bardzo sie boje czegos takiego a najgorsze tak jak pisalam ze nie potrafie usmiechać sie jak mi jest przykro i nie wiem czy moge ten temat zostawić tak o bez niczego nie grzebie mu w tel wczoraj chciałam zobaczyć godzinę jego tel leżał pod ręką miał otworzoną wiadomość zobaczyłam zdjęcia winogronek to sie zaciekawiłam doczytałam i sie wystraszyłam bo cały dzień do mnie nie pisał a do niej 5 smsów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko może porozmawiaj z nim szczerze bez wyrzutów i pretensji i żalu że do ciebie nie napisał? Widzisz my mamy duzo znajomych płci przeciwnej bo żadnemu z nas to nie przeszkadza. Tobie przeszkadza, więc coś nie jest tak. I nie chodzi o to, zebyś grała kogoś innego i udawała, ze ciebie to nie rusza tylko o szczerą rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaannnnn
Areszenika-ja znam znajomych meza, on zna moich i kwasow nie ma, z nowymi znajomosciami w pracy uwazamy i to bardzo, Mamy od lat wyprobowanych znajomych, przyjaciol, nowi mi niepotrzebni w sumie. Rozmowy kolezenskie tez rozumiem te w pracy, ale u nas kontakty takie poza prace nie wykraczaja. W paru firmach juz przez lata pracowalam i sie naogladalam-ploty, fllirty i romanse, ja i moj maz prace traktujemy sluzbowo, bez zbednego wdawania sie w szczegoly z zycia czy spotkania. Traktujemy tych ludzi na dystans troche, choc i pozartowac mozna-czemu nie? Nie uwazam sie za kogos starej daty, dla mnie to normalne-poznawanie partnera, slub z milosci, wspolce cele i plany, wsparcie i te wszystkie inne rzeczy z miloscia zwiazane. A wiele malzenstw teraz zawieranych jest pochopnie, nie zna sie nawet drugiej polowy, ma sie inne dazenia, a po slubie zdziwienie, bo maz nie pomaga, nie ma porozumienia, ludzie sie oddalaja, pierwszy problem sie pojawia to rozwod badz skok w bok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaannnnn-> widzisz, częsci znajomych mojego męża nie znam - tak jak on częsci moich. Po prostu nie było okazji, ale jakichś kwasów i niedomówień z tego powodu też nie ma. Spotykam się ze znajomymi z pracy poza pracą bo mamy bardzo zgrany zespół. Nie ma i nie było żadnych romansów. Mąż tak samo ma paru znajomych i znajome z pracy i wychodzą gdzieś w miasto i też nie mam nic przeciwko. Kwestia zaufania. Gdybym chciała to byłby kontrolowany na każdym kroku tak jak wyżej pisałam, ale po co? Ufam mu i jeszcze nie zawiódł mojego zaufania tak jak ja nie zawiodłam jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwiacamarta
wiecie co mam stresa czekam az wróci do domu i normalnie stresuje sie jak on sie zachowa w stosunku do mnie czy jak go zobacze to nie bede wyła bo przecież od rana juz sobie w głowie ułozyłam całą historię bosz ta moja wyobraźnia :( chociaż słoneczko by poświeciło to może bym sie troszeczkę lepiej poczuła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ARRiA
E, tam sloneczko, u nas pieknieproszy sniezek, jest cudnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbnhcbhdbhjbhfbh
"ma w szkole 2 razy w tyg zajęcia po 2 godz i 2 razy w tg treningi w klubie sportowym reszte czasu poświęca sobie na osobiste terningi aby być sprawnym ( tak twierdzi) codziennie treningi po 2-3 godz" Twój Mąż ma mnóstwo wolnego czasu i nie daj sobie wkręcić, że po dwóch godzinach treningu pada na twarz na całą resztę dnia. Też trenowałam i zmęczenie fizyczne zdobyte w chciany przeze mnie sposób było oczywiście odczuwalne, ale daje energię, zadowolenie i przede wszystkim łatwo z takim zmęczeniem fizycznym sobie poradzić. Nie wiem, dlaczego Ty tak zapitalasz, a on sobie trenuje. Szczerze - przecież 2-3 godziny to Ty spędzasz ogarniając mieszkanie i gotując. I to wcale nie jest przyjemniejsze niż trening. A już na pewno nie w ciąży. Twój Mąż ma dużo czasu do zagospodarowania, m.in. koleżanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwiacamarta
Witam w zimowo-wiosenny poranek rozmowa wczoraj była nawet spokojna bez krzyków i awantur oczywiście popłakałam sie ale byłam stanowcza mąz też sie poryczał i też chce byc stanowczy nie wiem czy doszliśmy do porozumienia w 100% postanowiłam nie zaglądać w jego tel chociaz bardzo mnie to kusi powiedziałam ze chcę poznać koleżanke aby zaprosił ja do domu on ze to tylko koleżanka z pracy do domu zapraszać jej nie bedzie ze powinnam miec wiecej zaufania do niego bo jak nie mam to nie ma sensu być ze sobą :(-ma troche racji :P ja mu na to aby nie dawal mi powodów do tego abym nie miała zaufania i ze nie toleruje bliskości z koleżankami obiecał ze tak bedzie ze bedą sie kontaktowac i pić kawe w godzinach pracy ale ze nie bedzie tolerował ze ja mu zakaże w ogóle koleżanek i ze jak nie bedzie miał treningów to on kapie i czyta małej ( czyli az 3 razy w tyg- ale dobre i to ) było buzi buzi bzykanko przytulanko niby fajnie niby ok ale jakoś tak dziwnie oj moze sama nie wiem czego oczekuje i czego chcę zobaczymy jak to bedzie zobaczymy pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkaatrina
oj...pezerabialam to i to samo mowil moj maz,ze ma prawo miec kolezanke,ze nie moge mu tego zakazywac i ze wiecej zaufania.A rez zaczelo sie od niewinnych smsow co potem przerodzilo sie w spotkanka na legalu itp a potem juz w tajemnicy,zaczal kasowac eski od niej i do niej,zmienil sie...ale nie,ja musialam mu zaufac i nie mialam prawa zadac zerwania kobtaktow z nia i go ograniczac.Skonczylo sie prawie rozstaniem....wrocil.Przyznal mi racje,ze przegiol i prosil o wybaczenie. Kobtakty urwal ale co swoje sie naciepialam to swoje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyfirankowa
jak ja nie cierpie takich tępych bab, nie może mieć kolezankek:D, bo co bo ty nie masz kolegow? jak bys miała byłoby ok. bo bys miała więcej tolerancki, zenada.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolka wiolka
moj tez miał koleżanke z pracy i tez mi mowił "więcej zaufania" co za związek gdzie nie ma zaufania itp. teraz ma z koleżanka roczne dziecko a ja już chyba nigdy nie zaufam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhyhyhyhyyy
Nie, ja jestem przyjaciolka mojego meza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikta
ja jestem zazdrośnica nie lubie jak mąz ma sie spotykac z koleżankami nasze relacje sa dobre maż jest kochany i nie mam podstaw aby sprawdzac tel ale jakby zaczoł zachowywać sie podejrzanie to bym sprawdziła i meile też bym sprawdziła lubie wiedziec wszystko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yooooop
nie lubie koleżanek przyjaciółek męża -dobrze ze nie utrzymuje z nimi kontaktu za często ( bynajmniej tak mi sie wydaje )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwiacamarta
ja wylądowałam w szpitalu dostałam krwawienia :( wczoraj sprawdziłam wieczorkiem jego tel miał sms do niej wysłane o 7:15 rano ktore wykasował ale slad po wyslaniu w tel pozostał najpierw głupio sie tłumaczył ze on nie wysyłał potem ze wysłał ale wykasowal abym sie nie denerwowała i takie tam pierdoły kręci na maksa potem po tym wszystkim pojechał o 18 na trening wrócił o 23 a ja o 24 pojechałam na pogotowie moim zdaniem on mnie kłamie i to bardzo mama moja zabrała małą i jak wyjde ja tez jade do mamy juz zabrała moje wszystkie rzeczy ona tak postanowiła i dostal od mojej mamy opierdziel i powiedziała ze ona nie dopuści do tego aby mnie krzywdził i ma czas aby sie zdecydowac mąż by rano u mnie mówi ze ja przesadzam ze on mnie kocha ale ja nie wracam do domu nie zniose kłamstw i wykasowywania sms bo to mnie nakręca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewidentnie coś kręci i cię zdradza,lepiej siedź u mamy i dbaj o siebie.Mój mąż ma koleżanki tylko w pracy poza pracą żadnych spotkań z koleżankami ani telefonów.Ja tez nie mam kolegów bo uważam że małżeństwo to rzecz święta i trzeba o nie dbać.Nie ufam ani swoim koleżankom ani męża i będę bronić swojej rodziny.Często te koleżanki potrafią nieźle namieszać w życiu(miałam pare takich sytuacji).Weekendy spędzamy razem,znajomych mamy mało,ogólnie est jakaś zazdrość i zawiść więc dbamy o SWOJĄ rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwiacamarta
ależ mi sie nudzi !!! chyba mam jakies ADHD nie moge wyleżeć dostałam cos słabego na uspokojenie Pani Doktor mówi ze nie zaszkodzi to dziecku a ja jakby trochę lepiej ale popłakuje sobie mąż podobno u mojej mamy na rozmowie ciekawe co jej nagada szkoda mi starszej córci wczoraj taka wystraszona była slyszała kłótnię zaraz świeta a u nas takie akcje wiecie tak jakby mi sie świat zawalił tak nagle jeszcze pare dni temu dałabym sobie rękę odciąć za wiernośc mojego męża a teraz tak jakbym go nie znała jak to niby nic to po co klamie po co usuwa te durne smsy chyba odsuwam od siebie to co staje sie bardziej realne boje sie poznać prawdę kurcze całe szczęcie ze sama leże na sali a ogólnie tylko 5 pacjenetek na caly oddział jak leżalam ze starsza jak bylam w ciąży to caly oddział był ciężarnych chyba nie ma chętnych na dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×