Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość o bozeeeeeeeeee

Jak mnie wkurza to wieczne bronienie gówniarzy i gówniar!!!!

Polecane posty

Gość o bozeeeeeeeeee

Wielu rodziców pisze tutaj o problemach wychowawczych ze swoimi dziećmi, piszę o tych starszych, powiedzmy 8,10+. O tym, że przeklinają, wagarują, pyskują, olewają wszystko i wszystkich. I jak brzmi większość rad i odpowiedzi na takie pytania? - może popełniłaś błąd jako matka? - może go niewystarczająco dużo przytulałaś? - może nie miał tego, co powinnaś mu zapewnić? itd, itp. Dlaczego mało kto tutaj przyjmuje do wiadomości, że gówniarze są po prostu wredni z natury????? Że dzieci też mają swoje charaktery???????? Że są przypadki, kiedy choćby skały srały, to pyskacze będą to mieli gdzieś i dalej będą robić na złość?????????? TAK, ja wiem, że wiele rzeczy jest zależnych od rodziców, że kształtujemy dzieci od początku, ale na litość boską - nie można wszystkiego zwalać na rodziców!!!! Dlaczego jest tak mało racjonalnych ludzi, którzy nie tylko dzieciom dają, ale też (a może przede wszystkim) wymagają???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagagagagaga g
dzieciaki mnóstwo czasu spędzają w szkole, z kolegami, mają swój dziwny świat w którym królują różne wartości przytulająca matka to lek na całe zło dla roczniaka, ale starsze dziecko to już inna bajka są dzieci spokojne i energiczne, cieszące się z dobrych ocen i cieszące się z wagarów, są dzieci agresywne i łagodne, podatni na wpływy i asertywni i tak dalej - jak ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potwierdzam 007
Zgadzam sie z autorka . W dzisiejszych czasach ludzie za dużo cackają sie z dziećmi. Juz nie mówiąc o bieganiu po psychologach z byłe problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o bozeeeeeeeeee
gaagagagaga - no dokładnie!! macie rację, w dzisiejszych czasach dziecko to świętość, dobro samo w sobie, normalnie okaz unesco. I wszystko pięknie fajnie, tylko, że jak zaczyna włazić wszystkim na głowę i przestaje się liczyć z tym, że matka z ojcem wyznaczają jakieś zasady, no to bądźmy konsekwentni :o Dorośli (nie wiem świadomie czy nie) robią potem z dzieci takie kaleki umysłowe, leczących się na depresję, tnących się, z osobowością borderline, z nerwicami itp, itd. A dlaczego? A dlatego właśnie, że nikt nie uczy dzieci radzić sobie z emocjami. Bo jak tylko pojawia się problem, rodzice zaraz go rozwiązują, biorą wszystko na swoje bary, żeby dzieci miały lżej, żeby nie musiały się napracować, żeby nie musiały dźwigać tych wszystkich stresów, problemów i trudności, jakie niesie za sobą życie. A efekt jest taki, że wchodzi potem taki nastolatek w świat dorosłych i nagle - zonk, bo okazuje się, że kompletnie nie potrafi odnaleźć się w normalnych, społecznych sytuacjach. Bo przecież do tej pory wszyscy byli beeee, a on był cacy. No nie ma tak w życiu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gleedys
Wlasciwie tojuz nie wiem czy bronisz gowniar czy rodzicow krytykowanych przez innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znajoma twierdzi ze jej syn
jest nerwowy bo ugryzł go pies sąsiadów i musiał dostać szczepionke:O I że w ogóle jest nerwowy z natury. I jeźdźi do psychologów. A jak pyskuje,klnie to ona tak go tłumaczy ciągle. Nawet ojcu dziecka nie da podnieść na niego głosu:O. I potem powstają wątki moje dziecko na mnie klnie,albo się nie słucha. Bezstresowe wychowanie macie. Do 10 lat zwalacie na bunt latka i stres, potem na bunt wieku dojrzewania i stres i zawsze tak tłumaczyce a dziecko wam na głowe sra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gleedys
Czy wy na prawde nie bylyscie kiedys nastolatkami??? Nie pamietacie co sie wtedy w glowie dzieje, jak facsynowalo wszystko co zakazane a rodzice byli z innej planety?????? Ja pamietam i dlatego bede bronic nastolatkow mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO WINA RODZICOW W 85%
A RESZTY PROCENT TO NORMALNE(ROWNIEŚNICY,SZKOŁA),ALE JEZELI RODZIC PISZE ZE DZIECKO PYSKUJE I NIE WYNOSI ZADNYCH KONSEWKENCJI BO ZWALA NA PSYCHIKE DZIECKA,CHARAKTER TO MNIE TO BAWI,NIECH DALEJ DZIECKO ROBI CO CHCE, A RODZIC POSŁUSZNY JAK BARANEK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BYŁAm nastolatkiem
Ale nie klęłam w stosunku do rodziców. Miałam szacunek do innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jełopy tłumaczą gówniarzy
żałosne:O Nigdy nie pozwolę aby dziecko mnie szturchnęlo albo ubliżyło! Albo powiedziało,weź to posprzataj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o bozeeeeeeeeee
Byłam nastolatką ale pewnych granic nie przekraczałam i tyle :o I bronię rodziców, nie gówniarzy, skąd wniosek, że jestem po stronie dzieci? :o Inaczej - nie jestem przeciwko nim ale uważam, że jeżeli ktoś ot tak pisze, że w 85% wszystko, co robi młodzież czy dzieciaki starsze to wina rodziców - no to sorry, na łeb mu padło i tyle. W dupach się wszystkim poprzewracało w tych czasach. A prawda jest taka, że rodzice też są zaszczuci, bo wszędzie się słyszy, że to ich wina, że dzieci klną, biorą narkotyki, pyskują, wagarują, nie chcą rozmawiać. Wszystko to wina rodziców, wszystkiemu to oni są winni, zawsze to oni mają naprawiać to, co się spieprzyło. A dzieci są na wygranej pozycji już od samego początku, w imię zasady BO TY JESTEŚ DZIECKIEM. Tragedia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tez!!
I wieczne tłumaczenie,zwalanie na otoczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jełopy tłumaczą gówniarzy A co zrobisz w takiej sytuacji?? Teraz dziecka nie tkniesz bezkarnie. Bo Ci je zaraz zabiorą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o bozeeeeeeeeee
Na całe szezęscie widzę, że są jeszcze normalni ludzie i rodzice, którzy mają zdrowe podejście do sprawy, ufffff. Sama jestem matką, mam w domu 13latka i 4latka. Wtedy kiedy wiem, że coś jest moim niedopatrzeniem w wychowaniu - biorę to na klatę i nad tym pracuję. Ale kiedy widzę, że ewidentnie jeden czy drugi gra mi na nosie specjalnie, perfidnie - no to nie będę mówić, że pada deszcz, kiedy plują mi w twarz. Ja nie daję sobie wmówić, że wszystko jest moją porażką wychowawczą. Ale dzisiaj weszłam na temat o jakiejś matce, którą wykańcza 14 latka i jak poczytałam, co tak zaczęli pisać tej kobiecie, to aż mi włosy dęba stanęły. Wczoraj też, inna pisała o 9 czy 10 latku, nie pamiętam, tak samo, pojechali po niej tak, że suchej nitki nie zostawili. A dziecko cacy oczywiście. No co to ma być?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo nas w szkole po łapach linijką bili, a dziecka szturchnąć nie możesz, bo zaraz afera z przemocą w rodzinie w tle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A CZYJA KUŹWA WINA,CO?
W połowie rodziców,a w połowie środowiska,otoczenia w jakim dziecko się znajduje. Ale co tam najlepiej wszystko zrzucić na bunty,stresy, itp niz samemu też przyznać,że się było zbyt mało wymagającym. Poczytaj teraz na portalu jak rodzice chowają dzieci! Napisz,że włożysz dziecko za niegrzeczne zachowanie do łóżeczka,albo postawiłaś do kąta to zarzucą Ci,że nabawiasz dziecka traumy. Napisz,że głos podnosisz to napiszą wyrodna matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jojjoji
jak w tyłek dostanie to aż sie w oczach zaswieci i humory miną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A CZYJA KUŹWA WINA,CO?
A teraz jak należy postępować? Bo według tego forum,nie należy podnosić głosu,stawiać do kąta,szturchać,dawać kar. Tylko nalezy głaskać po głowie. A kiedyś no właśnie....kiedyś dzieci dostawały linijkom , w szkole a teraz dzieci zakładają kosz na nauczyciela,albo kwiaty z okna wyrzucają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A CZYJA KUŹWA WINA,CO?
Nie jestem za dawaniem dziecku klapsom w tyłek. Ale jeżeli to ma być ostateczność,bo nic innego nie daje rezultatu to lepsze to niż dziecko usiądzie Ci na głowę. Zbyt dużo znam rozpuszczonych dzieci,dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvgrferwtfg5
a czyja kuźwa ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o bozeeeeeeeeee
A czyja kuźwa wina - zgadzam się z Tobą, masz całkowitą rację!! Jest dokładnie tak, jak piszesz, jak wczoraj jakaś matka napisała, że wynosi synowi tv z pokoju (po raz n-ty coś przeskrobał i miał w nosie wcześniejsze kary) to od razu posypały się wpisy: "czy oby nie za ostro? czy to nie za wiele na raz?" :D:D:D Ręce opadają :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvknvkf
Rodzice powinni zawsze byc po stronie dziecka. To recepta na problemy, ktora z powodzeniam stosowalam. Przyklad : niesprawiedliwe i wredne zachowanie nauczycielki w szkole do 14-letniej corki. Rozmowa w domu. Moja wypowiedz : "ona jest durna i nie ma racji. Ale teraz zastanawiamy sie i kalkulujemy, czy oplaca sie "isc na konflikt"- mozliwe korzysci, mozliwe straty, czy wiedzac jaka jest zignorowac ten konflikt i ja. Wybralismy te druga aternatywe - gdybym jednak nie respektowala odczuc corki i nakazala jej "badz grzeczna", to obudzilabym bunt i zal, ze jestem przeciwko niej. Takimi drobnymi sprawami buduje sie kontakt albo kopie sie row - od wieku dzieciecego, poprzes "straszny" czas nastolatki/nastolatka az do dalszego, doroslego zycia. I jeszcze jedno : kto ma bronic dzieci jak nie rodzice. Bronic to nie znaczy byc bezkrytycznym, ale sprobujcie kiedys stanac zdecydowanie po stronie dziecka, najlepiej w szkole, gdy nauczyciel nie ma racji, a jedynie autorytet ktorego broni. Az milo widziec gdy w takiej sytuacji wychodzi z takiego "pedagoga" powietrze, niczym z nadmuchanego balonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezalogowanna
Oj nie też wkurzają rozwydrzone dzieciaki i ich rodzice, którzy dmuchają na dziecko, zeby nóż sie jakiej traumy nie nabawiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gleedys
Ja jestem mamą gimnazjalistki i widze ze najgorsze co mozna bylo zrobic w tym kraju to stworzyc gimnazja. Widze co sie dzieje i jak bardzo moja corka sie zmienia.Jak zaczyna ja fascynowac to co nie powinno. Wyrwana z dzieciecego swiata podstawowki wkroczyla do swiata gdzie jest walka o przetrwanie. Gdzie musisz dostosowac sie do ogolu bo inaczej masz przesrane.Z jednej strony chce byc dobra corka z drugiej strony nie chce byc wykluczona z tego calego bajzlu.wiec toczy walke sama ze soba. Chce to co inni i nie moze zrozumiec ze rodzice jej nie pozwalaja a innym tak. Mimo ze mamy rewelacyjny kontakt to sa tez mega klotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezalogowanna
nvknvkf Jak nie ma racji to ok. Ale cześto ma racje a rodzice i tak bronia dziecka, bo przecież on taki grzeczny i zdolny a ta wredna sucz od polskiego uwzięła się na mojego synka. To nic, że synek ciagle wagaruje, ale to wina nauczycielki, że pały stawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A CZYJA KUŹWA WINA,CO?
Ale tylko właśnie tacy rodzice (co powalają na wszystko) będą dalej się upierać, bronić,zwalać na tysiąc rożnych przyczyn:). Dalej głaszczcie po główce te dzieciaki i dręczcie się na forum,co dalej robić. A ja dalej będę swoje,,terroryzować'' i dalej będę wyrodną matką,która z was się śmieje:). Nie uważam,że zabranie telefonu,komputera,zabawki,czy postawienie do kąta,czy włożenie do łóżeczka weszło na psychikę dziecka. Bardziej bym się martwiła z psychiką bezradnych pobłażliwych rodziców,dla których wszystko co wymieniłam jest stresem i terrorem dla dziecka:). Też kocham swoje dziecko,też rozmawiam,przytulam,ale nie zamierzam pozwalać na wszystko jak leci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem rezydentem psychiatrii. Pracuje tez w poradni psychiatrycznej. Kiedy napisalam to co autor bylam wyzywana od debili, konowalow ktore nie rozumieja potrzeb. A prawa jest taka ze niektorzy ludzie to chuje i chamy po prostu i zaden psycholog im nie pomoze... To samo z dziecmi. Sa takie, ktpre sa po prostu nieznosnymi bachorami i tutaj matka zadnym psychologiem charakteru nie zmieni. Moze zniwelowac pewne zachowania conajwyzej na koniec dodam ze moj szef, prof. psychiatri, mial w gabinecie taki plakat:przedstawial lekarza stawiajacego diagnoze"pan nie jest chory psyhicznie- pan jest po prostu pojebany"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o bozeeeeeeeeee
nvknvkf To, o czym piszesz to zupełnie inna para kaloszy, zupełnie inny temat. Ale zgadzam się z Tobą, jasne. Najbardziej z tym, że bycie przyjacielem dziecka nie równa się byciem bezkrytycznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnoje cholerne
wszystko im wolno a potem chdza pluja pala i sie bujaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×