Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zostać chrzestną?

czy zgodzić się na bycie chrzestną?

Polecane posty

Gość zostać chrzestną?

jest tu jeden temat o prezentach na chrzest więc tez postanowiłam napisać. Jakies pół roku temu zjawiła sie u mnie kuzynka ze swoim partnerem i dzieckiem, które miało wtedy jakies 3 miesiące. Kiedyś miałysmy bardzo dobry kontakt, ale odkąd przestałyśmy byc nastolatkami kontakt trochę sie urwał. Od jakichs 3 lat prawie sie nie widziałyśmy. w sumie rpzez przypadek dowiedziałam się, że jest w ciąży i przez przypadek, że urodziła ( nie od niej ). No ale te pół roku temu przyjechała i poprosiła żebym została chrzestna jej synka. Ona ma siostrę, ale takiego lekkoducha z którego nic dobrego nie będzie, a chce żeby jej syn miał porządnych chrzestnych bo jak stwierdziła "wierzy w to, że dziecko charakter dziedziczy po chrzestnych". Zgodziłam sie. Po jakichs 2 tyg pojechaliśmy do nich w odwiedziny, kupiłam maluszkowi prezent. Później sie nie odzywali, dzwoniłam 2 razy ale nikt nie odbierał, wysłama smsa co z chrzcinami a,e nie dostałam odpowiedzi. Wczoraj zadzwoniła, że za 2 tyg bedą chrzciny i żebym w przyszłym tyg dostarczyła jej wsyztskie dokumenty. Zdenerwowałam sie troche. Najpierw brak kontaktu przez pół roku a teraz nagle telefon...mam ochote odmówić po prostu chociaż niby dziecku sie nie odmawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostać chrzestną?
nikt nic nie poradzi? Ja sie boję, że po prostu będę taka "chrzestną od dawania kasy" a przeciez nie na tym polega bycie rodzicem chrzestnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Casa Blanka
twoj wybór nie zostajesz chrzestną rodziców tylko DZIECKA i oczekiwania rodziców TO ICH PROBLEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimowa mama
W sumie dość przykra sytuacja. Jak odmówisz, będziesz tą najgorszą, co na 5 min. przed zostawia na lodzie, a jak się zgodzisz to... przeciez nie musisz byc chrzestna od kasy. Zobaczysz jak będzie dalej. Jak oni sie nie kontaktują, to ty tez nie i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasssoooa
ja bym się nie zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23letnia mama
odmów.Mnie wmówili, że dziecku się nie odmawia i teraz jestem właśnie chrzestną "od dawania kasy i prezentów". Byłam zaproszona na chrzest,później zero kontaktu i teraz ni stąd ni zowąd, bez zapowiedzi zjawili się z zaproszeniem na komunię. Mój brat odmówił mojemu dziecku, gdyż nie czuł się jeszcze gotowy. Dla mnie ok. Jeśli widzisz, że mają do Ciebie takie podejście, powiedz, wybaczcie, ale nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce na dłoni
to nie dawaj kasy, kupuj dzieciaczkowi prezenty, zabawki, ubranka. jesli masz ochote byc mtka chrzestna, to nia badz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostać chrzestną?
mąż uważa, że zrobie tak jak chcę. To moja decyzja chociaz on by chyba odmówił. Nawet jak wyjde na najgorsza to oleje to. Ale moim zdaniem tak sie nie robi. Żeby sie pół roku nie odzywać. Ja myślałam, że po prostu chrzciny juz zrobili tlyko wybrali inna chrzestna i im głupio dlatego sie nie odzywaja. A tu zonk. ale po pół roku nagle dzwonia i informuja że mam dokumenty w ciągu tygodnia dostarczyć. Nawet nie powiedzieli jakie dokumenty. Wiem jakie tylko dlatego, że szybko pobiegłam do biura parafialnego pytać sie co i jak. Aha no i jeszcze ja mam jechać zawieźć im te dokumenty....czuję sie troche taka wykorzystana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostać chrzestną?
zgodziłam sie na bycie chrzestna ale pół roku temu. Jak mozna przez poł roku sie nie odzywać co z chrztem i nawet na tel i smsy nie odpowiadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23letnia mama
i to własnie powinno zdecydowac o Twojej decyzji. Ich podejście jest niepoważne. Najpierw brak kontaktu i nagle za 2tyg, dostarcz papiery? Nie, nie, nie. Zrobisz oczywiście jak uważasz, ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostać chrzestną?
chyba po prostu powiem, że niestety ale nie zdążę pozałatwiac wszytskich formalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani domu
mój mąż 7 lat temu też miał taką sytuację (mamy kasę), zgodził się , potem krótko było tak że przyjeżdżali do nas a my do nich ( 2 razy w roku ) potem nie dawali o sobie znać a my czekaliśmy bo chcieliśmy mieć kontakt , ale im widocznie nie zależało , daliśmy sobie spokój , za rok chrześnica ma komunię jak nas zaproszą będzie tylko prezent ! jak nie zaproszą nie dostanie nic ! już postanowione , mamy też innych chrzesniaków ale z nimi to mamy kontakt non stop .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huba----buba
ale takie formalknosci to jeden dzien zalatwiania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takich formalnosci sie nie zal
nie załatwie formalnosci w jeden dzien bo u mnie sa 2 razy w miesiącu nauki dla chrzestnych a takie nauki trzeba miec.Później trzeba iść jeszcze do spowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialaMewa,,,,
nauki nie sa wymagane we wszystkich diecezjach, u mni tak. musialam robic nauki, ale moja kuzynka juz nie, chrzest w tym samym czasie, tyulko inne diecezje. moze u niej nie trzeba nuk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale patrzac z drugiej strony
to chyba matka/ojciec chrzesny powinien wykazywac zainteresowanie dzieckiem (póki małe) a nie odwrotnie. siostra mojego meza jak sie dowiedziała ze chcemy ja na chrzesna to sama non stop dzowniła. i tez nie zawsze odebrałam bo przy małym dziecku po prostu nie zawsze mogłam. nie wiem ile razy ty dzwoniłas ale powinnas do skutku. u mnie jest taka sytuacja ze na ojca wziełam kuzyna ( bo praktycznie nie miałam kogo ), tez nie mamy za bliskich kontaktów . oczywiscie co do chrztu to był wszystkim informowany z miesiecznym wyprzedzeniem. ale np teraz po chrzcie to co? ja ma dzwonic do niego? i co mam mu powiedziec? relacjonowac co u dziecka? raczej on powinien zadzwonic spytac co słychac u małej, jak sie czuje.. ale macham na to reke bo duzo młodszy ode mnie, i zwyczajnie moze nie miec do tego głowy. ale czas mija i niedługo roczek, wiec jak zaprosze bo przeciez nie moge nie zaprosic ojca chrzesnego to co powie? ze zapraszam go dla kasy a tak to zero kontaktu? tylko inicjatywa musi wyjsc od chrzesnych. ja nie bede nikomu narzucac sie ze swoim dzieckiem przeciez. i wcale nie chce go dla kasy bo młody, dopiero prace zaczyna wiec nawet o tym nie myslałam gdy mu zaproponowałam zeby był ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej wyżej
Jak nie można odebrać, to chyba można oddzwonić, prawda? Jesteśmy dorośli i tak też się zachowujmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostać chrzestną?
ojj przepraszam, mam dzwonic do skutku? Dzwoniłam ok 10 razy, wysłałam kilka smsow. Dzwoniłam na komórkę więc wiedż, że dzwoniłam. Trzeba było oddzwonić a nie przez pół roku nie dawac znaku życia. Jeszcze wyjdzie, że to moja wina, bo nie wydzwaniałam dzien w dzien po kilka razy przez poł roku. No sorki, ale poczułam sie po pierwsze totalnie zlekceważona, a po drugie mam swoja godność i jeżeli ktos nie oddzwania, nie odpowiada na smsy to ja nachalna nie jstem. Jeżeli ktoś mnie prosi o bycie chrzestną to nie ja mam obowiązek wydzwaniać, dowaidywac się co jak gdzie kiedy ale to rodzice dziecka powinni mnie informować czy chrzest będzie szybko, czy za kilka miesięcy, a nie, że nie odzywają się w ogóle przez pół roku. No tak przyszła mamusia chrzestna ma zabiegac o jakiekolwiek informacje i minimalne zainteresowanie...jk dla mnie dziwne myslenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale patrzac z drugiej strony
jesli olali twoje miliony sms i nie oddzwonili to w czym problem? odmów i problem z głowy. a spytałas sie czemu nie odbierali tel i nie oddwonili? bo ja bym spytała dlaczego tak sie zachowali. moze dziecko zepsuło telefon? heh ale powaznie jesli cie zignorowali to powiedz ze poniewaz miałas utrudniony kontakt z nimi teraz, to tym bardziej pózniej tez tak bedzie a ty sobie nie wyobrazasz nie miec kontakt z chrzeniakiem na codzien i odmawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostać chrzestną?
patrzac z drugiej strony - i chyba zrobie tak jak piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiyjuhtbgrfvd
ale jak zadzwonila ze za 2 tygodnie chrzciny i trzeba te dokumenty dostarczyc to powiedzialas ze ok czy ze jeszcze to przemyslisz? bo jak ze ok to juz lipa sie wycofac. bylo przy okazji rozmowy powiedziec ze nie mozesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość georgina mloda
siostra mojego meza urodzila, chcialanas na chrzestnych, na szczescie mielismy wymowke-bylismy wtedy zagranica i sie nie zgodzilismy. I cale szczescie. U meza w rodzinie jest tak, ze jak sie ma chrzesniaka, to trzeba/wypada dac prezent na wszystkie okazje. My mamy swoje dziecko, w ktore chcemy inwestowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale patrzac z drugiej strony
ty autorko masz dobra wymówke. pisalas, dzwoniłas...nie odezwali sie. wiec uznałas ze oferta nieaktualna. i tak bym powiedziała tej mamusce. ze sorry ze masz inne plany i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostać chrzestną?
widze , że temat odżył. Zadzwoniłam i powiedziałam, że niestety tak wyszło że nie moge byc chrzestna, że przykro mi, ale nie mogę. Nie chce byc chrzestna "od święta" Mam juz jedna chrzesniaczke, córke mojego brata, ktora widuję conajmniej raz w tygodniu, nie daje jej jakichs wypasionych prezentów, ale to sie nia zajme, to odbiore z przedszkola, to kupie kolorowanke, puzzle itp Dodam, że kilka lat temu gdy brałam slub kuzynka zadzwoniła, że nie przyjedzie bo jej nie stać. Powiedziałam, że ja nie chcę żadnego prezentu, żadnych pieniędzy. Po prostu chce żeby byli, bo dla mnie liczy sie obecnośc a nie kasa. No i usłyszałam, że nie bo sukienkę będzie musiała kupić bo żadnej nie ma ( jasne...), na fryzjera nie ma kasy sratata...kurcze ja na imprezy sie czesto sama czesze, a ułożenie fryzury w jej wsi ( jest 2 fryzjerów dobrych ) kosztuje 20 zł! wiem bo byłam tam u fryzjera. Było mi przykro. Więc teraz wyszło jak wyszło. co prawda głupio mi było odmawiac, bo nie lubie odmawiać ale tak postanowiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×