Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość karoliiina123

Jak odróżnić nieśmiałość od niezainteresowania?

Polecane posty

Gość gość

Przecież jak na dłoni widać, że jest nieśmiały dokładnie wobec ciebie i to nie bez powodu. Po co zgrywasz tu głupią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Nie wiem... dla mnie to nie jest takie oczywiste 😞 ... Pojawiają się wątpliwości, np. Czemu jego znajomi patrzyli na mnie z taką złością? Czy na pewno nie podszedł bo jest nieśmiały? I inne 😕 i to wszystko sprawia, że naprawdę nie wiem i stresuję się i inne takie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wiesz, wiesz, tylko udajesz że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiały

Ja jestem nieśmiały. Kiedyś zagadywałem do dziewczyn, ale po wielu odrzuceniach boję się spróbować ponownie. Nie wierzę, żeby jakaś dziewczyna była mną zainteresowana i raczej nie byłbym w stanie zagadać, dopóki nie otrzymałbym jasnego sygnału, że dziewczyna jest zainteresowana. Co mam zrobić, by poprawić swoją śmiałość i samoocenę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Witaj nieśmiały  :). Być może na początku znajomości oferujesz zbyt dużo i zbyt szybko ujawniasz się ze swoimi zamiarami. Na początku dobrze jest nie dawać dziewczynie do zrozumienia, że podoba Ci się i chcesz z nią randkować. Dobrze byłoby gdybyś zaskoczył daną kobietę: spojrzeniem, zagadaniem innym niż wszyscy, wiedzą, czymś w czym jesteś  dobry. Dobrze byłoby zadać pytanie na początku jakieś niezobowiązujące, co tu robisz?, czy wiesz gdzie znajdę np. Drogę do...? Czy poleciłabyś mi tu w okolicy jakąś dobrą knajpkę, restaurację, kino, uczelnię (cokolwiek). Możesz obejrzeć sobie film pt.: "Hitch", tam w przerysowany ale ciekawy sposób jest pokazane jak krok po kroku dotrzeć do serca ukochanej kobiety. Warto być tajemniczym, delikatnie tylko okazującym zainteresowanie, umiejącym czekać i być cierpliwym. Czasem nawet trzeba umieć zniknąć z życia kobiety, by dać jej czas i przestrzeń i możliwość zatesknienia za Tobą. Dobrze jest umieć wywoływać u niej emocje, tęsknotę, troskę, złość ale tylko wtedy gdy ona nie wie na czym stoi. Dobrze jest pojawiać się i znikać, nawet jak już będziecie razem w związku. Jeśli ktoś ujawniał się szybko z uczuciami, uciekałam. Jeśli ktoś budował relację powoli, krok, po kroku, wtedy bardziej byłam ciekawa jego, tego czego chce ode mnie, bardziej mu ufałam i tworzyła się silniejsza więź. Nigdy się nie poddawaj, tylko jedna z tych wszystkich 99% napotkanych kobiet jest Twoją miłością  :). Dlatego poniesiemy ogólnie 99% porażek by wyszukać w stogu siana ten 1% będący naszą prawdziwą drugą połową 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

A co do pojawiania się i znikania w związku, mam na myśli, nie bój się wyjechać czasem bez niej, pobyć sam, oddalić się na krótki czas by potem powrócić kolejny raz jako ten przysłowiowy rycerz na białym koniu :). Nie bój się w odpowiednim momencie  dać sobie i jej wolność, czas, przestrzeń. Nie szukaj jej też na siłę. Naucz się być sam szczęśliwy by potem to szczęście móc dzielić z nią :). Jeśli się nie pojawi, tłumacz sobie, że to nie jest czas byście się teraz poznali. Być może ona nie jest jeszcze gotowa, lub Ty. Dlatego faktycznie "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest, nie zazdrości, nie szuka poklasku..." 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiały
8 godzin temu, Gość Abc napisał:

Witaj nieśmiały  :). Być może na początku znajomości oferujesz zbyt dużo i zbyt szybko ujawniasz się ze swoimi zamiarami. Na początku dobrze jest nie dawać dziewczynie do zrozumienia, że podoba Ci się i chcesz z nią randkować. Dobrze byłoby gdybyś zaskoczył daną kobietę: spojrzeniem, zagadaniem innym niż wszyscy, wiedzą, czymś w czym jesteś  dobry. Dobrze byłoby zadać pytanie na początku jakieś niezobowiązujące, co tu robisz?, czy wiesz gdzie znajdę np. Drogę do...? Czy poleciłabyś mi tu w okolicy jakąś dobrą knajpkę, restaurację, kino, uczelnię (cokolwiek). Możesz obejrzeć sobie film pt.: "Hitch", tam w przerysowany ale ciekawy sposób jest pokazane jak krok po kroku dotrzeć do serca ukochanej kobiety. Warto być tajemniczym, delikatnie tylko okazującym zainteresowanie, umiejącym czekać i być cierpliwym. Czasem nawet trzeba umieć zniknąć z życia kobiety, by dać jej czas i przestrzeń i możliwość zatesknienia za Tobą. Dobrze jest umieć wywoływać u niej emocje, tęsknotę, troskę, złość ale tylko wtedy gdy ona nie wie na czym stoi. Dobrze jest pojawiać się i znikać, nawet jak już będziecie razem w związku. Jeśli ktoś ujawniał się szybko z uczuciami, uciekałam. Jeśli ktoś budował relację powoli, krok, po kroku, wtedy bardziej byłam ciekawa jego, tego czego chce ode mnie, bardziej mu ufałam i tworzyła się silniejsza więź. Nigdy się nie poddawaj, tylko jedna z tych wszystkich 99% napotkanych kobiet jest Twoją miłością  :). Dlatego poniesiemy ogólnie 99% porażek by wyszukać w stogu siana ten 1% będący naszą prawdziwą drugą połową 🙂

Dzięki za odpowiedź 🙂Nie mówię konkretnie o dziewczynach, również o chłopakach jako znajomych.

Nie ujawniam się z zamiarami i nie oferuję zbyt dużo, jestem po prostu przyjaźnie nastawiony do wszystkich. Wiedzą się akurat wykazuję, ale w dzisiejszych czasach niestety mało kogo to przyciąga. Cierpliwy jestem. Jak okazać zainteresowanie, by nie odstraszyć, ale też by dziewczyna wiedziała, że jestem zainteresowany?

Twoje rady byłyby ok, gdybym z tymi dziewczynami się spotykał sam na sam, chodził na randki. A ja nie chodzę, bo one nawet nie rozmawiają ze mną. Dołączyłem na uczelnię 2 tygodnie później niż reszta i może to jest w tym przypadku przyczyną, bo znajomości już się zawiązały. Jak zagadać i poznać bliżej dziewczynę z roku, z którą nigdy nie rozmawiałem? A jak np. dziewczynę z innego kierunku, którą znam tylko z widzenia? I jak zacząć rozmowę na randce, jeśli już bym się na taką umówił?

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że większość poznanych kobiet nie jest miłością, ale żeby na ten 1% trafić, to najpierw trzeba mieć jakichkolwiek znajomych 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiały
8 godzin temu, Gość Abc napisał:

A co do pojawiania się i znikania w związku, mam na myśli, nie bój się wyjechać czasem bez niej, pobyć sam, oddalić się na krótki czas by potem powrócić kolejny raz jako ten przysłowiowy rycerz na białym koniu :). Nie bój się w odpowiednim momencie  dać sobie i jej wolność, czas, przestrzeń. Nie szukaj jej też na siłę. Naucz się być sam szczęśliwy by potem to szczęście móc dzielić z nią :). Jeśli się nie pojawi, tłumacz sobie, że to nie jest czas byście się teraz poznali. Być może ona nie jest jeszcze gotowa, lub Ty. Dlatego faktycznie "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest, nie zazdrości, nie szuka poklasku..." 🙂

Hmm, najpierw trzeba w tym związku być, żeby pojawiać się i znikać 😉

Nie szukam na siłę, ale naprawdę wkurza mnie, że w moim otoczeniu większość osób jest w szczęśliwych związkach, a ja nigdy z nikim nie byłem. Gdybym miał chociaż jakichś znajomych, to jeszcze ok, ale nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Hm... O ile to wartościowi ludzie to zasady są podobne, nie narzucaj się, chociaż to myślę że już potrafisz :). Na początku dużo uśmiechaj się, podpytaj kogoś czy nie wie coś o jakiejś imprezie na roku lub zapytaj kto chodzi na np. Kręgle, siłownię, do kina, kto organizuje domówkę. Najlepiej na początku zagadać osobę najbardziej nieśmiałą, albo starostę na roku. Wystarczy że zaczniesz pytać o wykładowców, notatki i spróbujesz pociągnąć temat dalej oczymkolwiek np. A wiesz wczoraj w telewizji słyszałem, tylko powiedz temat jakiś lekki, przyjemny, by nikt nie czuł że dominujesz intelektualnie, bo to może wystraszyć. Dobrze jakbyś polubił siebie i swoją samotność, wtedy nie wyjdziesz na desperata szukającego na siłę przyjaciół. Pomóż komuś  bezinteresownie, od tak, daj notatki, pożycz książkę, zapytaj o coś. Jak w "Małym Księciu", spróbuj powoli oswajać innych "lisów" ze sobą. Podchodź powoli, ostrożnie, zmniejszając delikatnie dystans między ludźmi. I zmień myślenie, pomyśl, że skoro jesteś nowy to jesteś ciekawy, nieznany. Z nimi było niedawno tak samo, nikt się nie znał, dopiero po pewnym czasie oswolili się ze sobą. Z drugiej strony jak masz dużo par na roku, to spróbuj znaleźć taką parę, otwartą na innych, na nowe przyjaźnie i znajomości. Zazwyczaj pary żyją w swoim świecie, ale to nie znaczy, że nie potrzebują znajomych. Na początku zagadywałabym tych najbardziej nieśmiałych, potem spróbowałabym utworzyć z nimi paczkę a potem poszerzać paczkę o te coraz śmielsze osoby, bardziej popularne :). Może też przyjść Ci do głowy inna strategia, też może okazać się dobra 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcowa

Też miałam takie przypadki. Pare lat temu (byłam lekkompo30)poznałam na kursie faceta, miły,  uśmiechał się,  fizyczyni mi  się podobał a i charakteru jeszcze bardziej,  rozmawialiśmy na różne tematy, często on pierwszy mnie zaczepial,  starałam się trzymac  kontakt, ale znajomosc  nie ewulowala,  nic się na przód nie posuwało.  Myślałam,  że nieśmiały,  że powinnam  dawać wyraźnejsze sygnały. Aż nadszedł pamietnydzien,  gdy przełamal sie i wykonał w końcu krok. Krok, ale w kierunku innej kobiety, w której okazało się zadurzyl  się już jakiś czas temu.

Druga sytuacja, poznaliśmy się na osiedlu,  okazało się,  że mieszka od niedawna pare bloków dalej. Też były uśmiechy,  najpierw rozmowy o przyslowiowej pogodzie, Komplementy,  zawsze się tak patrzył i uśmiechał. Ale nauczona doświadczeniem,  w końcu miałam już 38 lat stwierdziłam,  że nie ma na co czekać,  że faceci w tym wieku nie są już nieśmiali, że jeśli nie pada wyrazna propozycja kawy lub kina, coś tu musi być nie tak. No i się wyjaśniło,  facet byl żonaty,  a małżonka chwilowo przebywała za granicą  (zostało jej jeszcze parę miesięcy kontraktu).

Zainteresowany facet zawsze znajdzie drogę,  jeśli będziecie mile, będziecie się uśmiechać i miło z nim rozmawiać.  Jeśli nie robi kroku,  znaczy, że już ma na oku inną,  albo jest dawno zajęty. 

Miałam jeszcze kilka takich przypadków i sprawdziły się w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiały
2 godziny temu, Gość Abc napisał:

Hm... O ile to wartościowi ludzie to zasady są podobne, nie narzucaj się, chociaż to myślę że już potrafisz :). Na początku dużo uśmiechaj się, podpytaj kogoś czy nie wie coś o jakiejś imprezie na roku lub zapytaj kto chodzi na np. Kręgle, siłownię, do kina, kto organizuje domówkę. Najlepiej na początku zagadać osobę najbardziej nieśmiałą, albo starostę na roku. Wystarczy że zaczniesz pytać o wykładowców, notatki i spróbujesz pociągnąć temat dalej oczymkolwiek np. A wiesz wczoraj w telewizji słyszałem, tylko powiedz temat jakiś lekki, przyjemny, by nikt nie czuł że dominujesz intelektualnie, bo to może wystraszyć. Dobrze jakbyś polubił siebie i swoją samotność, wtedy nie wyjdziesz na desperata szukającego na siłę przyjaciół. Pomóż komuś  bezinteresownie, od tak, daj notatki, pożycz książkę, zapytaj o coś. Jak w "Małym Księciu", spróbuj powoli oswajać innych "lisów" ze sobą. Podchodź powoli, ostrożnie, zmniejszając delikatnie dystans między ludźmi. I zmień myślenie, pomyśl, że skoro jesteś nowy to jesteś ciekawy, nieznany. Z nimi było niedawno tak samo, nikt się nie znał, dopiero po pewnym czasie oswolili się ze sobą. Z drugiej strony jak masz dużo par na roku, to spróbuj znaleźć taką parę, otwartą na innych, na nowe przyjaźnie i znajomości. Zazwyczaj pary żyją w swoim świecie, ale to nie znaczy, że nie potrzebują znajomych. Na początku zagadywałabym tych najbardziej nieśmiałych, potem spróbowałabym utworzyć z nimi paczkę a potem poszerzać paczkę o te coraz śmielsze osoby, bardziej popularne :). Może też przyjść Ci do głowy inna strategia, też może okazać się dobra 🙂

Nie narzucam się i staram się dużo uśmiechać, pytanie kogoś o imprezę to takie wpychanie się na siłę i podlizywanie się - gdyby mnie na takiej imprezie chciano, to by mnie zaproszono. Ze starostą i kilkoma innymi osobami czasem rozmawiam, ale te rozmowy zawsze szybko się kończą i nic z nich nie wynika. Nie sprawiam wrażenia desperata i pomagam bezinteresownie. Owszem, oni też byli "nowi", ale ja dołączyłem trochę później, gdy wszyscy się popoznawali. Na roku nie mam wielu par (chyba ani jednej), to że te osoby są w związkach, nie oznacza, że z osobami z roku 🙂 Już myślałem o wielu strategiach i naprawdę nie wiem, co jeszcze mogę zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiały
2 godziny temu, Gość Abc napisał:

Hm... O ile to wartościowi ludzie to zasady są podobne, nie narzucaj się, chociaż to myślę że już potrafisz :). Na początku dużo uśmiechaj się, podpytaj kogoś czy nie wie coś o jakiejś imprezie na roku lub zapytaj kto chodzi na np. Kręgle, siłownię, do kina, kto organizuje domówkę. Najlepiej na początku zagadać osobę najbardziej nieśmiałą, albo starostę na roku. Wystarczy że zaczniesz pytać o wykładowców, notatki i spróbujesz pociągnąć temat dalej oczymkolwiek np. A wiesz wczoraj w telewizji słyszałem, tylko powiedz temat jakiś lekki, przyjemny, by nikt nie czuł że dominujesz intelektualnie, bo to może wystraszyć. Dobrze jakbyś polubił siebie i swoją samotność, wtedy nie wyjdziesz na desperata szukającego na siłę przyjaciół. Pomóż komuś  bezinteresownie, od tak, daj notatki, pożycz książkę, zapytaj o coś. Jak w "Małym Księciu", spróbuj powoli oswajać innych "lisów" ze sobą. Podchodź powoli, ostrożnie, zmniejszając delikatnie dystans między ludźmi. I zmień myślenie, pomyśl, że skoro jesteś nowy to jesteś ciekawy, nieznany. Z nimi było niedawno tak samo, nikt się nie znał, dopiero po pewnym czasie oswolili się ze sobą. Z drugiej strony jak masz dużo par na roku, to spróbuj znaleźć taką parę, otwartą na innych, na nowe przyjaźnie i znajomości. Zazwyczaj pary żyją w swoim świecie, ale to nie znaczy, że nie potrzebują znajomych. Na początku zagadywałabym tych najbardziej nieśmiałych, potem spróbowałabym utworzyć z nimi paczkę a potem poszerzać paczkę o te coraz śmielsze osoby, bardziej popularne :). Może też przyjść Ci do głowy inna strategia, też może okazać się dobra 🙂

Nie narzucam się i staram się dużo uśmiechać, pytanie kogoś o imprezę to takie wpychanie się na siłę i podlizywanie się - gdyby mnie na takiej imprezie chciano, to by mnie zaproszono. Ze starostą i kilkoma innymi osobami czasem rozmawiam, ale te rozmowy zawsze szybko się kończą i nic z nich nie wynika. Nie sprawiam wrażenia desperata i pomagam bezinteresownie. Owszem, oni też byli "nowi", ale ja dołączyłem trochę później, gdy wszyscy się popoznawali. Na roku nie mam wielu par (chyba ani jednej), to że te osoby są w związkach, nie oznacza, że z osobami z roku 🙂 Już myślałem o wielu strategiach i naprawdę nie wiem, co jeszcze mogę zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiały

Jak zagadać do dziewczyny z roku, z którą nigdy nie rozmawiałem? Nie chodzi mi od razu o podryw, wystarczą koleżeńskie relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Dnia 4.03.2019 o 10:32, Gość Marcowa napisał:

Też miałam takie przypadki. Pare lat temu (byłam lekkompo30)poznałam na kursie faceta, miły,  uśmiechał się,  fizyczyni mi  się podobał a i charakteru jeszcze bardziej,  rozmawialiśmy na różne tematy, często on pierwszy mnie zaczepial,  starałam się trzymac  kontakt, ale znajomosc  nie ewulowala,  nic się na przód nie posuwało.  Myślałam,  że nieśmiały,  że powinnam  dawać wyraźnejsze sygnały. Aż nadszedł pamietnydzien,  gdy przełamal sie i wykonał w końcu krok. Krok, ale w kierunku innej kobiety, w której okazało się zadurzyl  się już jakiś czas temu.

Druga sytuacja, poznaliśmy się na osiedlu,  okazało się,  że mieszka od niedawna pare bloków dalej. Też były uśmiechy,  najpierw rozmowy o przyslowiowej pogodzie, Komplementy,  zawsze się tak patrzył i uśmiechał. Ale nauczona doświadczeniem,  w końcu miałam już 38 lat stwierdziłam,  że nie ma na co czekać,  że faceci w tym wieku nie są już nieśmiali, że jeśli nie pada wyrazna propozycja kawy lub kina, coś tu musi być nie tak. No i się wyjaśniło,  facet byl żonaty,  a małżonka chwilowo przebywała za granicą  (zostało jej jeszcze parę miesięcy kontraktu).

Zainteresowany facet zawsze znajdzie drogę,  jeśli będziecie mile, będziecie się uśmiechać i miło z nim rozmawiać.  Jeśli nie robi kroku,  znaczy, że już ma na oku inną,  albo jest dawno zajęty. 

Miałam jeszcze kilka takich przypadków i sprawdziły się w 100%.

Zainteresowana kobieta zawsze znajdzie drogę,  jeśli będziecie mili, będziecie się uśmiechać i miło z nim rozmawiać.  Jeśli nie robi kroku,  znaczy, że już ma na oku innego,  albo jest dawno zajęta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Jeżeli mężczyzna jest w jakiś sposób śmiały wobec Ciebie to w 80% traktuje Cię tylko jak koleżankę. Przerabiałam to. Mnie zastanawia sytuacja którą opisałam i trwa ona 2 lata. Jego kumpele są o mnie zazdrosne choć nigdy mnie nigdzie nie zaprosił. Na wspólnej imprezie nie chciał jako jedyny podejść do nas i chwilkę pogadać,  mimo to jego siostra nie spuszczała ze mnie wzroku mimo iz oficjalnie nie znamy się. Ostatnio rozmawiałam z jego mamą i okazało się że ona wszystko o mnie wie, wie o wszystkim co jemu mowilam. Do innych kobiet jest flirciarski i otwarty, dla mnie  jest zupełnie inny, tajemniczy, raz mnie zaczepia potem unika. Z innymi normalnie imprezuje i pije piwo, ze mną nie. Ale jak jestem gapi sie i wzroku nie odrywa a gdy wychodze tuli mnie przy wszystkich  choc jego znajomi patrzą na mnie krzywo. Nigdy w życiu nie trafilam na tak dziwny przypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mamusi zwierza się ze szczegółów związanych z kobietami? Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Do nieśmiałego.

Napiszę Ci coś. Jak i to Ci nie pomoże to nie wiem jak Ci pomóc. Na studiach na początku bylam kujonicą, chcialam na pierwszym roku wypaść jak najlepiej bo wiedziałam że potem będę mieć  z gorki (doświadczenie ze szkół i rady starszych znajomych). 

Na 2 roku byl zapierdziel naukowy więc znowu kujonicowałam.

Na 3 roku dawali mi oceny za nazwisko  (wykladowcy wiedzą że przez 2 lata kujonicowałam więc zadawali mi na 3 roku łatwiejsze pytania lub po prostu za nazwisko stawiali mi wyższe oceny). Wtedy zapragnelam byc imprezowiczką i byc popularna jak to bylo wcześniej w szkołach. Nikt nie chcial z towarzyskich imprezowych osób mieć ze mną do czynienia bo wiedzą że kujonicuję, więc podeszlam do najwiekszej imprezowiczki na roku i zarzuciłam tekst: " Słuchaj mam doła z powodu facetów, chcę z Wami poimprezować i popić by ulżyć sobie i zapomnieć o tych durnych facetach. Wiem że  się  narzucam, ale naprawdę  chcę  z Wami wyjść  pić".

Od tamtej pory nie ominęłam żadnej imprezy. Piłam nawet z wykladowcami. Każdy  chciał  ze mną  pić i stałam się  popularną kujonicą - imprezowiczką.

Pozdrawiam  🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Wychodzi na to że się zwierza... Sama jestem w szoku. Nie spodziewałam się :). Z drugiej strony nie dziwię się bo to fajna babka. Martwi się o mnie choć prawie mnie nie zna. Kochana babeczka :). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiały
6 godzin temu, Gość Abc napisał:

Do nieśmiałego.

Napiszę Ci coś. Jak i to Ci nie pomoże to nie wiem jak Ci pomóc. Na studiach na początku bylam kujonicą, chcialam na pierwszym roku wypaść jak najlepiej bo wiedziałam że potem będę mieć  z gorki (doświadczenie ze szkół i rady starszych znajomych). 

Na 2 roku byl zapierdziel naukowy więc znowu kujonicowałam.

Na 3 roku dawali mi oceny za nazwisko  (wykladowcy wiedzą że przez 2 lata kujonicowałam więc zadawali mi na 3 roku łatwiejsze pytania lub po prostu za nazwisko stawiali mi wyższe oceny). Wtedy zapragnelam byc imprezowiczką i byc popularna jak to bylo wcześniej w szkołach. Nikt nie chcial z towarzyskich imprezowych osób mieć ze mną do czynienia bo wiedzą że kujonicuję, więc podeszlam do najwiekszej imprezowiczki na roku i zarzuciłam tekst: " Słuchaj mam doła z powodu facetów, chcę z Wami poimprezować i popić by ulżyć sobie i zapomnieć o tych durnych facetach. Wiem że  się  narzucam, ale naprawdę  chcę  z Wami wyjść  pić".

Od tamtej pory nie ominęłam żadnej imprezy. Piłam nawet z wykladowcami. Każdy  chciał  ze mną  pić i stałam się  popularną kujonicą - imprezowiczką.

Pozdrawiam  🙂

Tyle że ja nie jestem kujonem. Jestem na kierunku zgodnym z zainteresowaniami (językowym) i na dodatek uczyłem się języka wcześniej. Uczyć się więc muszę póki co tylko z pobocznych przedmiotów, ale też nie siedzę tygodniami nad książkami, uczę się w sumie tylko do egzaminów i to też nie jakoś intensywnie. Oceny mam dobre, ale nie wyróżniam się aż tak na tle reszty, chyba że aktywnością na zajęciach...

Taki tekst to może i przeszedł u was, ale jeśli ja jako facet bym coś takiego dziewczynom powiedział, to by mnie wyśmiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiały

Abc, a mogłabyś mi jeszcze coś doradzić w tej kwestii?

16 godzin temu, Gość nieśmiały napisał:

Jak zagadać do dziewczyny z roku, z którą nigdy nie rozmawiałem? Nie chodzi mi od razu o podryw, wystarczą koleżeńskie relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda gadać
Dnia 1.03.2019 o 18:15, Gość dsdas napisał:

dupy wszystkie działania przerzucają na facetow, podrywaj , skakaj kolo takiej, zapraszaj na randki a potem ruchaj O ironio niektóre lezą jak klody wiec w sumie facet tez wszystko robi XDDDD

Jak facet pare razy będzie się staral a 3x pod rząd trafi na tępą dzifke to sobie odpuści , i już pajaca z siebie robil nie będzie , ale laski nie maja o tym bladego pojęcia bo sa tępe jak but, gdyby one miały zagadywać podrywac i potem dostały by kosza 3x z rzedu to inaczej by szczekaly

Prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda gadać
Dnia 1.03.2019 o 18:15, Gość dsdas napisał:

dupy wszystkie działania przerzucają na facetow, podrywaj , skakaj kolo takiej, zapraszaj na randki a potem ruchaj O ironio niektóre lezą jak klody wiec w sumie facet tez wszystko robi XDDDD

Jak facet pare razy będzie się staral a 3x pod rząd trafi na tępą dzifke to sobie odpuści , i już pajaca z siebie robil nie będzie , ale laski nie maja o tym bladego pojęcia bo sa tępe jak but, gdyby one miały zagadywać podrywac i potem dostały by kosza 3x z rzedu to inaczej by szczekaly

Prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość szkoda gadać napisał:

Prawda!

Idź do diabła razem ze swoja tępą galerianką jak jesteś Sebix em czy inna zdzira wdowa/rozwodka/mężatką/stara panną wzrostu siedzacego psa jak jesteś Jakubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda gadać
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Idź do diabła razem ze swoja tępą galerianką jak jesteś Sebix em czy inna zdzira wdowa/rozwodka/mężatką/stara panną wzrostu siedzacego psa jak jesteś Jakubem.

???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiały
Dnia 5.03.2019 o 17:01, Gość nieśmiały napisał:

Jak zagadać do dziewczyny z roku, z którą nigdy nie rozmawiałem? Nie chodzi mi od razu o podryw, wystarczą koleżeńskie relacje.

up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Witajcie Kochani, trochę mnie nie było  ale już  jestem. Wciąż jestem na tym całym urlopie, podróżuje po świecie, ale obecnie odwiedzam rodzinę i znajomych w Polsce.

Do nieśmiałego:

Wiesz nie chodzi mi o to że masz być  kujonem. Każdy z nas ma inne życie,  pokazałam Ci tylko jak otworzyłam się na innych w mojej towarzysko na początku ciężkiej sytuacji. Zagadałam popularną imprezowiczkę o głupotę i dalej jakoś poszło. Ty możesz użyć innego tekstu do kolegi, koleżanki. Po prostu musisz wyczaić co sprawi by inni zapragnęli Cię w swoum towarzystwie. Jeśli naprawdę chcesz być w czyjejś paczce, wkręć się  zagadując prostym tekstem. Najlepiej pokaż że masz problem w czymś jak wszyscy, ale mimo to pragniesz wsparcia, oderwania od problemów i towarzystwa. W 99% przyjmą Cię chociażby po to by mieć więcej osób w paczce, a jak okażesz się w porządku to zyskasz i przyjaźń  :).

Do pytającego o nieznajomą:

Zapytaj ją o temat, który wiesz że zna (notatki, nauczycieli/wykładowcę), jeśli naprawdę nie masz o co zapytać, zapytaj o godzinę lub zapytaj czy wie gdzie jest najbliższa biblioteka/księgarnia/ uczelnia. Wytłumacz że szukasz jakiejś np. Książki godnej przeczytania i zapytaj czy czytała coś ciekawego ostatnio a jak nie czyta zapytaj o film, czy zna jakiś dobry film. Spróbuj nawiązać jakikolwiek kontakt ale czyń to powoli. Staraj się dawać wolność i przestrzeń i nie narzucaj się. Ona musi tęsknić i odczuwać różne emocje do Ciebie, nie może być Ciebie pewna, ale musi wiedzieć, że istniejesz. Oswajaj ją powoli ze sobą. Nie ujawniaj swoich uczuć, dopiero później,  ale zawsze udowadniaj jej, że o wartościowe relacje walczyny całe życie i nawet w małżeństwie potrzebujemy o siebie walczyć i nie możemy myśleć że ktoś jest dla nas na pewno, na zawsze. Gdy wiemy, że możemy coś stracić,  walczymy o to zawsze i doceniamy bardziej.

 

Powiem Wam, że nie mam kontaktu z nim, bo wciąż mam urlop. Tęsknię za nim. Pamiętam jak raz przytulił mnie w pracy, przy wszystkich i nie chciał mnie wypuścić. Zawsze mi wszystko wybaczał, martwił się, popisywał się, obserwował mnie. Ale gdy jesteśmy blisko razem, utrzymuje dystans. Czasem on ma szansę sięgnąć po więcej,  a bierze tylko cząstkę. Miał okazje mnie pocałować ale odwrócił głowę i tylko przytulił mnie. Wtedy w barze tylko słuchał i obserwował ale sam jako jedyny nie podszedł, gdy ja podeszłam jego znajomi byli źli...

Kochani czemu tak jest ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiały
2 godziny temu, Gość Abc napisał:

Witajcie Kochani, trochę mnie nie było  ale już  jestem. Wciąż jestem na tym całym urlopie, podróżuje po świecie, ale obecnie odwiedzam rodzinę i znajomych w Polsce.

Do nieśmiałego:

Wiesz nie chodzi mi o to że masz być  kujonem. Każdy z nas ma inne życie,  pokazałam Ci tylko jak otworzyłam się na innych w mojej towarzysko na początku ciężkiej sytuacji. Zagadałam popularną imprezowiczkę o głupotę i dalej jakoś poszło. Ty możesz użyć innego tekstu do kolegi, koleżanki. Po prostu musisz wyczaić co sprawi by inni zapragnęli Cię w swoum towarzystwie. Jeśli naprawdę chcesz być w czyjejś paczce, wkręć się  zagadując prostym tekstem. Najlepiej pokaż że masz problem w czymś jak wszyscy, ale mimo to pragniesz wsparcia, oderwania od problemów i towarzystwa. W 99% przyjmą Cię chociażby po to by mieć więcej osób w paczce, a jak okażesz się w porządku to zyskasz i przyjaźń  :).

Do pytającego o nieznajomą:

Zapytaj ją o temat, który wiesz że zna (notatki, nauczycieli/wykładowcę), jeśli naprawdę nie masz o co zapytać, zapytaj o godzinę lub zapytaj czy wie gdzie jest najbliższa biblioteka/księgarnia/ uczelnia. Wytłumacz że szukasz jakiejś np. Książki godnej przeczytania i zapytaj czy czytała coś ciekawego ostatnio a jak nie czyta zapytaj o film, czy zna jakiś dobry film. Spróbuj nawiązać jakikolwiek kontakt ale czyń to powoli. Staraj się dawać wolność i przestrzeń i nie narzucaj się. Ona musi tęsknić i odczuwać różne emocje do Ciebie, nie może być Ciebie pewna, ale musi wiedzieć, że istniejesz. Oswajaj ją powoli ze sobą. Nie ujawniaj swoich uczuć, dopiero później,  ale zawsze udowadniaj jej, że o wartościowe relacje walczyny całe życie i nawet w małżeństwie potrzebujemy o siebie walczyć i nie możemy myśleć że ktoś jest dla nas na pewno, na zawsze. Gdy wiemy, że możemy coś stracić,  walczymy o to zawsze i doceniamy bardziej.

 

Powiem Wam, że nie mam kontaktu z nim, bo wciąż mam urlop. Tęsknię za nim. Pamiętam jak raz przytulił mnie w pracy, przy wszystkich i nie chciał mnie wypuścić. Zawsze mi wszystko wybaczał, martwił się, popisywał się, obserwował mnie. Ale gdy jesteśmy blisko razem, utrzymuje dystans. Czasem on ma szansę sięgnąć po więcej,  a bierze tylko cząstkę. Miał okazje mnie pocałować ale odwrócił głowę i tylko przytulił mnie. Wtedy w barze tylko słuchał i obserwował ale sam jako jedyny nie podszedł, gdy ja podeszłam jego znajomi byli źli...

Kochani czemu tak jest ????

No to próbuję zagadywać, ale wciąż do paczki nie należę i się raczej na to nie zanosi.

"Najlepiej pokaż że masz problem w czymś jak wszyscy, ale mimo to pragniesz wsparcia, oderwania od problemów i towarzystwa." - hmm, jak?

W kwestii "nieznajomej" - ona jest ze mną na roku, wie, że istnieję, wie, kim jestem, ale nigdy z nią nie rozmawiałem i nie wiem, jak zainicjować kontakt. Temat notatek/wykładowców więc nie przejdzie, to samo z pytaniem o drogę, a pytanie o film/książkę tak z niczego wydaje mi się trochę dziwne (zwłaszcza że nie wiem, czy się tym interesuje) i może przynieść efekt odwrotny od zamierzonego... choć może masz rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Musi przejść zapytanie o notatki, możesz powiedzieć że nie uważałeś lub chciałbyś coś uzupełnić i czy pożyczyłaby Ci :). Możesz też zapytać jakieś kwestie związane z egzaminami, czy wie np. O której odbędzie się najbliższy egzamin, czy słyszała kto jest wymagający, lub coś w tym stylu. Możesz też zapytać czy ma ksero jakiejś książki, ewentualnie czy pożyczy Ci dlugopis bo nie masz, cokolwiek naprawdę by jakkolwiek zacząć rozmawiać. Potem możesz starać się robić tak, aby być z nią w grupie gdy wykładowca robi podział na grupy, możesz też zapytać czy mogłaby Ci coś wytłumaczyć bo nie do końca coś rozumiesz (nawet jeśli rozumiesz, warto zapytać). Mój znajomy z roku, któremu się podobałam zorganizował z kolegami wypad do kina i zaprosił mnie i pojechałam :). Chociaż byłam jedyną dziewczyną i nie mieliśmy jakoś tam głębszego kontaktu. Możesz gdy ogląda indeks zapytać jak tam jej oceny, tak raz zagadał mnie znajomy z innego kierunku, którego znałam tylko z jednej imprezy :). Inni (których nie znałam) brali też nr tel do mnie od moich kolegów i pytali czy przyjdę na imprezę i też cieszyłam się chociaż zła byłam na kolegów że mój nr rozdają. Oj to wszystko było takie słodkie i urocze... Ogólnie starali się być w miejscach, w których jestem lub zagadywać. Ostatecznie możesz próbować zagadać do niej online, przez fb, email :). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieśmiały
6 godzin temu, Gość Abc napisał:

Musi przejść zapytanie o notatki, możesz powiedzieć że nie uważałeś lub chciałbyś coś uzupełnić i czy pożyczyłaby Ci :). Możesz też zapytać jakieś kwestie związane z egzaminami, czy wie np. O której odbędzie się najbliższy egzamin, czy słyszała kto jest wymagający, lub coś w tym stylu. Możesz też zapytać czy ma ksero jakiejś książki, ewentualnie czy pożyczy Ci dlugopis bo nie masz, cokolwiek naprawdę by jakkolwiek zacząć rozmawiać. Potem możesz starać się robić tak, aby być z nią w grupie gdy wykładowca robi podział na grupy, możesz też zapytać czy mogłaby Ci coś wytłumaczyć bo nie do końca coś rozumiesz (nawet jeśli rozumiesz, warto zapytać). Mój znajomy z roku, któremu się podobałam zorganizował z kolegami wypad do kina i zaprosił mnie i pojechałam :). Chociaż byłam jedyną dziewczyną i nie mieliśmy jakoś tam głębszego kontaktu. Możesz gdy ogląda indeks zapytać jak tam jej oceny, tak raz zagadał mnie znajomy z innego kierunku, którego znałam tylko z jednej imprezy :). Inni (których nie znałam) brali też nr tel do mnie od moich kolegów i pytali czy przyjdę na imprezę i też cieszyłam się chociaż zła byłam na kolegów że mój nr rozdają. Oj to wszystko było takie słodkie i urocze... Ogólnie starali się być w miejscach, w których jestem lub zagadywać. Ostatecznie możesz próbować zagadać do niej online, przez fb, email :). 

Hmm, notatki to ja akurat zawsze mam 🙂 Zresztą o takie rzeczy to się pytamy na grupie i kto ma, ten wysyła 🙂Egzaminy to my w sesji mamy, a nie teraz i raczej wiemy, kiedy są. O wykładowcach to ona wie tyle, co ja 🙂 Grupę na studiach mamy jedną, a jeśli mamy jakieś zadania do podziału, to się dzielimy alfabetycznie, by nie było konfliktów. Prośba o tłumaczenie nie przejdzie, bo ja się wcześniej uczyłem, a ona nie, więc to raczej ja mógłbym coś wytłumaczyć jej, a nie ona mi 🙂 Materiały też są kserowane całej grupie na bieżąco, więc odpada. Pytanie o oceny tak, ale to na koniec semestru, a nie teraz. Gdyby mnie ktoś zapraszał na imprezy, to miałbym łatwiej...

Jeśli chodzi o numer, to nawet nie wiem, kto mógłby mieć numer do niej (choć się domyślam, ale jeśli już to raczej koleżanki, nie koledzy), no i dlaczego mieliby mi ten numer dać? A gdybym nawet go dostał, to dzwonienie do niej tak o, kiedy ona nie wie, że mam jej numer podchodziłoby pod stalking...

Przez fb nie chcę, wolę bezpośrednio 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Kochani przeciągał mi się urlop i dziś dzwonił menadżer z zapowiedzią, że prawdopodobnie będzie mi wypowiedziana umowa o pracę... czyli nigdy go nie zobaczę, aj życie to psikus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×