Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość karoliiina123

Jak odróżnić nieśmiałość od niezainteresowania?

Polecane posty

Gość ertetety
Karolina, dlaczego dziewczyny w podobnych sytuacjach nie stosują się do twojej rady tylko zgrywają księżniczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karoliiina123
Ja się tak nie zachowuję, dla mnie to nic strasznego zagadać do faceta. Uważam że to bez znaczenia która strona pierwsza wyjdzie z inicjatywa. Nie wiem co myślą inne dziewczyny, nie potrafię czytać w myślach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghjuytrewq
kobiety oczekują konkretów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też taki jestem.....
Ona zachowuje się jakby była całkowicie obojętna a jednocześnie jak ja się na Nią wgapie (ostatnio robie to już to robie wręcz nachalnie bo mi się naprawde podoba a nie za często Ją widuje) Ona też się wtedy patrzy tak uważnie, ale ani się nie uśmiechnie ani nic, taka zupełna obojętność nie moge zupełnie rozgryźć Jej zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertuuiueri
Faceci oczekują konkretów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yttitryi
Karolina, gdzieś ty się uchowała wśród tych królewien z drewna? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość15
Fajnie, że trafiłam na ten wątek. Widzę, że dyskusja toczy się własnym życiem, ale mam ten sam problem co autorka wątku. Otóż jesteśmy na studiach, znamy się kilka miesięcy. Koleś wysyła mi sprzeczne sygnały. Patrzy mi głęboko w oczy, uśmiecha się, na zajęciach, gdy siedzi koło mnie jest taki ehmmm... nerwowy w tym sensie, że próbuje zwrócić na siebie moją uwagę np. potrąci mnie nogą pod stołem, zbliża twarz w moją stronę itp., po zajęciach wypatruje mnie na przystanku albo czeka pod uczelnia jak konczymy o tej samej porze z tym, że nie powie mi tego wprost, że czeka na mnie czy mnie szuka. Gdy wychodziłam ostatnio z sali i on stał koło swojej to stanął sobie, że tak to ujmę na widoku i sam. Gdy do niego podeszłam to normalnie gadaliśmy i później jak zrobila sie nas wieksza grupa to poszedl sobie i gdy szlam na zajecia to dyskretnie zerknelam na niego i widzialam ze sie na mnie gapi. Z tego co wiem to doświadczenie w tych sprawach ma znikome i to może wpływać na jego postawę. Z drugiej strony ja zrobilam kilka krokow na przód, aby dać mu do zrozumienia, że sie iteresuje nim i to tak wyraźnych, ze sie mnie nawet dziewczyna z roku dopytywala czy on mi sie podoba (nasza wspolna znajoma, wiec kombinuje, że moze byc jego szpiclem albo moze jej sie podobac, ale to juz moje daleko idace domysly). Jak wyglądala moja "inicjatywa"? Zagadywanie go, usmiechanie, kokieteryjny glos, szukanie kontaktu wzrokowego i fizycznego. Jemu tez zdarzyl sie niesmialt kontakt fizyczny np. takie przypadkowe dotykanie moich dloni. Jak wyglądaja sprzeczne sygnaly? Gdy pewnego razu taka wystrojona w moja ulubioną kieckę zagadałam do niego to usiadł w pewnej odleglosci ode mnie, byl strasznie spiety, nie patrzyl na mnie i jakby chcial mi dac sygnal ze powinnam juz isc. Wtedy pomyslalam, ze chyba sie pomylilam co do niego i on widzac ze mi sie podoba okazuje obojetnosc. Odzywalam sie do niego kilka razy przez facebooka i jeszcze trudniej mi go rozgryźć. Myślalam o zaproponowaniu spotkania takiego na stopie kolezenskiej, ale nie chce sie zblaźnić i wyjść na nachalną. Moze ja wyoblrzymiam i on traktuje mnie jak znajomą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zagadałaś kilka razy , napisałaś na facebooku, on nie wykazał dalszej inicjatywy to nie jestem przekonana że mu się podobasz. Może doszukujesz się znaków zainteresowania z jego strony, widzisz to co chcesz widzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość15
mam wrażenie, że on próbuje ze mną zagadać tylko nie wie jak. Rzuca czasami jakiś komplement, nie unika mnie gdy próbuję nawiązać kontakt fizyczny i dzien po tym jak ta dziewczyna wypytywala mnie o niego to czekal na mnie po zajeciach pod instytutem. Podejrzewam, ze jak domyslil sie ze mi sie podoba, a on nie bylby zainteresowany to nie czekalby tylko jak wyszedl wczesniej ze swoich zajec to poszedlby na autobus, nie mówiłby mi komplementow itp. Mam podejrzenia, ze mógł coś powiedzieć naszej wspolnej znajomej co dalo jej do myslenia, ze zaczela na osobnosci wypytywac o niego. Dodam, że z ta dziewczyną prawie w ogole sie nie znam oprocz zwyklego "cześć", więc to dodatkowo dziwi mnie, że zebralo jej sie ze mna na takie niedyskretne rozmowy. Zapewniala ze to tylko jej osobiste spostrzeżenia i nie dzieliła się nimi z nikim i nie rozmawiala z nim o mnie, ale nie sądzę by dziewczyna ktora ledwo znam pytala z czystej ciekawosci. Biore tez pod uwage, ze moze jej sie podobać, ale ostatnio jak stala z kolezankami na korytarzu i widziala nas razem to tylko sie do nich usmiechala a na zasadzie "a jednak". Moje odzywanie sie na facebooku to byly życzenia swiąteczne i noworoczne i ogolnie ucielismy sobie krotka pogawedke o niczym. Wszyscy mi radzą, abym postępowała z nim bardzo powoli i ostrożnie, żeby go nie spłoszyć, bo zdaniem większości albo traktuje mnie jak kolezankę albo się bardzo wstydzi, a biorąc pod uwagę, że nie ma doświadczenia w sprawach damsko-męskich to to drugie jest wysoce prawdopodobne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko stwierdzić, miałam podobną sytuację. Raz wydawało mi się że jest zainteresowany , byłam tego niemal pewna a innym razem traktował mnie jakby mnie nie znał. Podobał mi się więc tłumaczyłam sobie że nadinterpretuje ale z drugiej strony wysyłał mi dużo oznak zainteresowania, wolałąbym wiedzieć że mnie nie chce niż żyć w niepewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak on nie ma doświadczenia to masz dwie opcje, albo Ty przejmiesz inicjatywe, albo o nim zapomnij, bo on napewno nic nie zrobi. Poza tym co jest złego w zaproszeniu go gdzieś po koleżeńsku? Mnie koleżanki często gdzieś zapraszają i to "przy ludziach" i nie widze w tym nic podejrzanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopak jest ewidentnie zainteresowany, to widać,słychać i czuć :) ale jest najwyraźniej nieśmiałkiem, który się trochę kobiet boi i nie wie co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16 55 skąd ta pewność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmagdaaaam
Masakra kobiety, ja mam podobną sytuację, tylko oboje jesteśmy trochę przed 30-tką, po 29 lat. I już ręce mi opadają, bo nie wiem czy to gierki z jego strony czy szczere zainteresowanie, nie wiem czy on się bawi dla własnego ego czy już naprawdę nie wiem co, jest jakiś pomylony. Ktoś tu pisał, że takie zachowania nasilają się przed trzydziestką, ale dlaczego niby? .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własnie dlaczego oni sie tak zachowują? Może jakiś mężczyzna się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmagdaaaam
ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość15
Miałam raz taką sytuację o czym wspomniałam powyżej, że ubrałam się w moje ulubione ciuchy, w których moim zdaniem i nie tylko moim wyglądam najkorzystniej i udało mi się go spotkać na uczelni. Od razu pochwalił, ze ładnie wyglądam, ale... usiadł w pewnej odległości ode mnie, wzrok miał wlepiony w podłogę, rozmawiał ze mną próbując nawiązać jakiś temat, ale szło mu to opornie. W końcu popatrzył na zegarek i powiedział, że na mnie już pora, bo zaraz zaczynają się zajęcia. Było mi tak cholernie przykro, że o mało się nie popłakałam. Nie wiem czy w ten sposób chciał mi dać do zrozumienia, ze powinnam dać sobie spokój czy po prostu był zakłopotany tłumem ludzi, którzy kręcili się wkoło. W następnym tygodniu rozmawiał ze mną na luzie, czekał pod uczelnią po zajęciach i prawił komplementy. Nie wiem co mam o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no mój był baaaardzo nieśmiały,parę miesięcy i nic nie robił więcej prócz miłych rozmów ,potem kręcił się ktoś koło mnie w pracy,zobaczył jak mnie całował tamten,i zdenerwowany powiedział że sobie w pracy nie życzy żebym się całowała z kimś bo to jest miejsce pracy,ale byłam zadowolona:-) ,no później to już tylko on mnie całował już z 7 lat całuje ,ale musiałam go wkurzyć do granic żeby się przyznał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość15
czyli mam rozumieć, że przez te parę miesięcy nie wykazywał inicjatywy? A ty dawałaś mu jakieś sygnały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obserwatorzy mówili że wyglądamy na zakochanych ,ale on nie rzucił się na mnie a powinien:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podczepiesie
Podczepię się pod temat bo tez nie wiem czy chłopak jest zainteresowany czy nieśmiały. Na ogół chłopak jest zabawny, wyluzowany, wygadany, ale przy mnie w sytuacji sam na sam staje się cichy, małomówny i poważny jak to interpretować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość15
Jak długo się znacie? Czy jest na ogół wyluzowany czy tylko przy swoich dobrych znajomych? Czy to jest męskie czy mieszane towarzystwo? Miałam podobną sytuację, którą nakreśliłam powyżej. Jeden raz zdarzyło mu się, że był taki spięty, sztywny ,jednak czułam, że próbuje nawiązać ze mną jakiś temat, ale mu nie wychodzi. To, że mi powiedział w końcu, że na mnie już pora, bo zaraz zaczynają się zajęcia było takie...bolesne. Jakby chciał się mnie pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam teraz podobna sytuacje (trwa to ok pol roku), ale juz odpuszczam. Jestesmy po 30tce. Nie znamy sie dobrze, ale widujemy czesto na wspolnych zajeciach. On sobie "tego" jeszcze nie odpuscil, ale nie robi nic, by popchac sytuacje do przodu. Byl taki okres, ze kazdy drobny ruch z mojej strony (np odpowiedzenie mu czesc) dodawalo mu wigoru, ozywal nagle. Uskrzydlaly go takie drobnostki, ale w naturze musi byc rownowaga. Brak zdecydowanych ruchow z jego strony zaczal mnie irytowac. Jakies tam podchody z jego strony byly, ale bardzo ograniczone. Takie, ze nadal nie wiadomo o co chodzi. Ja sie powoli do tego wszystkiego przekonywalam i czasem kiedy na niego nie patrzylam, to byl confused na zasadzie, czemu na mnie nie patrzysz/ignorujesz mnie. Takie rozżalenie i zlosc. Wiec po kilku takich sytuacjach zdecydowalam, ze z nim pogadam jakos niezobowiazujaco bo w sumie czułam, ze wypada się odezwac. Ostatecznie nie bylo warunkow do rozmowy, bo nie byl sam. Byl z kolezanka z pracy, ktorej sie chyba podoba wyczulam, wiec sytuacja idiotyczno-niezreczna. Liczylam na to, ze pożegna kolezanke i pogadamy przez chwile, ale nie zrobil tego. I to mi dalo do myslenia. Pogawedke tez przelozylam, bo o rozmowie już z mojej strony nie było mowy. On później zachecal mnie niewerbalnie, by wrocic do tej rozmowy, ale nie podszedł, nie zagadal o to. Ja nie miałam ochoty na kontakt, wiec go zaczelam trochę od siebie odsuwac. I tak jest do teraz. On nie jest osoba pewna siebie z tego co zauwazylam, ale ostatnio przyszlo mi tez do glowy, ze moze kogos miec. Po prostu. Dlatego nic nie robi. Dlatego postanowilam dac na luz, zrobic krok w tyl i patrzec co sie zadzieje. Jest mi ciezko jak cholera, bo jestem swiadkiem sytuacji, ktora prawdopodobnie zaczyna umierać smiercia naturalna a ty już swoja role na tym etapie odegralas/les.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.18 no właśnie, on może mieć kogoś a Z Toba tylko flirtuje. Mogłabyś zaryzykować i podjąć inicjatywę ale raczej tylko gdybyś wiedziala ze i tak już go możesz nie spotkać. W sytuacji gdy np. pracujecie razem i on by Cie odrzucił byłoby Ci glupio i niezrecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.18 Może on kogoś ma a może rzeczywiście jest bardzo nieśmiały. Ja byłem tak bardzo nieśmiały, że nawet teraz po latach nie mogę uwierzyć, że byłem aż tak beznadziejny w tych sprawach. Wyszedłem z tego, ale wspomnienia po zmarnowanych okazjach z powodu nieśmiałości pozostały. Byłem bardzo ciężkim przypadkiem. Gdy dziewczyna, której się podobałem ,i która mnie się podobała wzięła mnie kiedyś pod rękę podczas powrotu z dyskoteki, zamurowało mnie i nie wiedziałem co robić i co mówić. To było tylko wzięcie pod rękę, ale to był też wyraźny sygnał dla mnie, że mnie nie odrzuci. Każdy, nawet średnio nieśmiały chłopak w takiej sytuacji wyznałby swoje uczucie i zaproponowałby związek . Ja zgłupiałem i w ogóle nie zareagowałem. Udawałem całkowitą obojętność, a tak naprawdę to wrzała we mnie wściekłość na siebie, że byłem tak sparaliżowany i niezdolny do właściwego zareagowania na wysłany do mnie sygnał. Miałem wtedy prawie 18 lat. Prawie każdy małolat w wieku 15-16 lat zachowałby się wtedy ode mnie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja gosc z 17:18 Milo, ze cos odpisaliscie i dajecie uwagi. Hmm...nie ukrywam, ze o nim troche mysle. Co prawda zaczelam go odsuwac, ale moje serce mi tego nie dyktuje. Raczej rozsadek. Wiecie, kiedy rozchodzimy sie z tych wspolnych zajec, to zlapalam go kilkakrotnie na tym, ze kazde sie rozchodzi w swoja strone i za jakies kilkadziesiat metrow on sie odwraca i mnie wypatruje. Urocze... Zobacze, co sie zadzieje w najblizszych tygodniach. No i dalej lezy mi ta sprawa na sercu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalam tu 6 lipca o moim przypadku. W miedzyczasie przeczytalam cale forum. Jest tu wiele ciekawych spostrzezen. Koralowa miala racje. We wszystkim w zasadzie. Moj case tez okazal sie niewypalem. Tez sie troche ludzilam, ze moze chlopak faktycznie niesmialy i ma problem ze zrobieniem jakiegos ruchu (tak jak sugerowal kolega z 6 lipca). Wiele wskazywalo, ze moze faktycznie ma problem. Ale to nieprawda. Gdyby byl mna zainteresowany wiedzialby jak te znajomosc rozwinac. Wiedzialby kiedy zadzialac. Bylo wiele okazji. Pogrywal sobie ze mna. Za dlugo to wszystko trwalo. Jestem daleka od usprawiedliwiania facetow niesmialoscia, ale tez gdzies popelnilam blad w ocenie sytuacji. Dalam mu szanse/konkretny sygnal, ze ma zielone swiatlo z mojej strony, ale dal mi do zrozumienia, ze ma mnie gdzies. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego strata. Niech spada na buraki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×