Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamma - nie feministka

Co polskie mamy/kobiety wkurza w Polsce? Bo mnie dużo...

Polecane posty

Gość dcv
zcxcfad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam dwóch takich
urwisów i faktycznie zauważyłam taką prawidłowość że jak tylko w towarzystwie jest dziewczynka która ma ochotę się z nimi pobawić to najmłodszy potrafi ją odepchnąć albo zagrodzić przejście na zjeżdżalnie, zupełnie jakby instynktownie wiedział że ona jest słabsza, że się da, że on wygra. Staram się mocno wtedy reagować ale i tłumaczę że to nic przyjemnego jak się tak traktuje kogoś i jak widzę z marnym skutkiem bo jak tylko się oddalę to dalej to samo. Chłopaczyska to chłopaczyska , są grzeczniejszi, bardziej układni a są też tacy jak moi i pomimo wszelkich starań nie chcą się zmienić ale mam ich na oku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam dwóch takich
Ale powracając do tematu powiem autorce że w Pl trzeba mieć jaja jak facet albo nogi jak gwiazda , bez tego bywa ciężko choć i tu jest wiele wyjątków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie nic nie wkurza. To co opisałaś to realia kobiet na całym świecie. Nie pisz mi proszę, że tam gdzie mieszkasz kobiecie która kilkadziesiąt lat stała w domu przy garach i wychowywała dziecko należą się jakieś szczególne względy, do tego nie daj boże niech ją zostawi "ciężko" zarabiający na dom małżonek, to jest w czarnej dupie tak samo jak polka, niemka czy hiszpanka. Mnie wkurza podejście ogólnie do ludzi w Polsce. Nieudolne rządy na samej górze oraz wcale nie lepsze na poziomie gmin czy miast. Dobrze ktoś napisał że ulgi dla matek i ciężarnych nie są dobre dla większości kobiet, bo pracoawca zanim przyjmie do pracy młodą mężatkę lub matkę z jednym małym dzieckiem zastowi się 1000 razy, bo zaraz pewnie zaciąży i przez rok pójdzie w siną dal. Państwo powinno się zastanowić nad zapewnieniem każdemu polakowi godziwych warunków płacy, najniższa krajowa na poziomie europejskim, a zlecenie możliwe dopiero wtedy jak pracownik jest zatrudniony na umowę o pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba powinno sie tych
domoroslych architektow i planistow gminnych wysylac na studia albo praktyki zagranice, bo oceniajac przykladowo po mojej okolicy to wszytko co wyglada atrakcyjnie jest datowane na okres przedwojenny i jest dzis w stanie skrajnego rozpadu lub zmodernizowane po kosztach na styl a la "pozal sie Panie Boze", natomiast wszytko to co powstalo po wojnie wyglada doslownie jak komorki nowotworowe :o koszmar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba powinno sie tych
zupelnie tak jakby ktos wytlukl w czasie wojny wszytkich ktorzy wiedzieli jak stworzyc piekna przestrzen i znali sie na dobrym i atrakcyjnym budownictwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie nie chcą pięknej przestrzeni laska, ludzie chcą się wybudowac możliwie tanio, stąd wielkie powodzenie gotowych projektów domków np. a developerzy oczywiście chcą wycisnąć maksimum kasy z m2 działki, więc.... rzadko kto chce płacić za szersze ulice, parki itede, bo taki luksus podnosi cenę metra kwadratowego; że przeciętny Kowalski ma zrąbany gust to jest inna sprawa wiem co mówią i piszą Polacy, którzy wyemigrowali do UK - 90% z nich nie docenia fajnych krajobrazów jak się jedzie po terenach wiejskich, tylko marudzą, że nie moga sobie zrobić po swojemu, że domy bez sensu (często są, ale to kwestia kasy znowuż), zresztą tutaj teraz też jest pęd na kasę - owszem , osiedla jednolite, ale zieleń diabli wzięli, czasem uświadczysz bieda placyku dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa 30 latka
Autorko bzdurne te Twoje obserwacje. To że w Twojej rodzinie tak jest to nie znaczy,że wszędzie. Ja mam 30lat, fajnego męża który na równi ze mną zajmuje się domem i dzieckiem. Mam ciekawą pracę do której wróciłam po wychowawczym. Mam radosne dziecko,które cieszyło się przez 3 lata mamą w domu a teraz odkrywa świat w przedszkolu. Kredyt-jeszcze na 2 lata,który wcale nie wywołał u nas frustracji. Moja mama ma te pięćdziesiąt kilka lat,jest aktywną zawodowo,szczęśliwą kobietą świadomą swego wieku,która nie szuka eliksiru młodości tylko cieszy się życiem. Teściowa ma sześćdziesiąt kilka lat,jest na emeryturze-była nauczycielką,dużo z teściem podróżują-Polskim Busem-np do Pragi pojechali i wrócili za 20zł! Moja babcia ma siedemdziesiąt kilka lat i żyje z drugim o 20lat młodszym mężem i na pewno nie cierpi niedostatku. Moja prababcia!!! :) ma uwaga 102lata i mieszka sama,żyje z emerytury,ma opiekunkę z Urzędu Miasta, też nie żyje ani w biedzie ani w zapomnieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego nie opiekujecie
się prababcią? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa 30 latka
Bo prababcia się sama sobą potrafi zająć :) Jest jeszcze zdrowa na ciele i umyśle. Robimy jej zakupy i opłaty,odwiedzamy. Ale 7 dni w tygodniu przychodzi do niej na 4h pani z UM. Tak dla towarzystwa. Gdybyśmy ją zabrali do siebie to pewnie by umarła. Ona MUSI mieć swojego kota,ogródek i niezależność. To ją trzyma przy życiu. A i jeszcze ma "przyjaciela" 80 letniego pana Miecia,który ją odwiedza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciezko mi napisac czy to akurat w Polsce, bo mysle, ze nie tylko, ale mnie drazni takie umniejszanie roli ojca, duzy nacisk na to by wlasnie kobieta byla gospodynia, a nie partnerka. Pamietam jak corka miala kilka miesiecy i musialam wyjechac za granice (sprawa osobista, ale wazna) i wszyscy sie rzucili na mnie, ze biedna kruszyna, ze dlaczego jej nie biore itd. Tak jakbym zostawiala dziecko na pastwe losu badz z nie wiadomo kim, a przeciez zostala ze swoim tata:) Kolejna sprawa to partnerstwo. Drazliwa jest dla mnie kwestia zwiazkow partnerskich, bo nie potrafie pojac dlaczego slub tyle ulatwia, tak jakby nie mozna wlasnie zalegalizowac konkubinatu. Ja cale zycie powtarzalam, ze lubu nie chce, ale wzielam dla wlasnej wygody by nie zalatwiac mase formalnosci jakbysmy mieli zyc bez slubu. To mnie strasznie wkurza. Podobnie jak to, ze partnerstwo ogranicza sie tylko do wspolnego gotowania czy sprzatania. Jak komus powiem, ze mamy z mezem osobne konta plus 1 wspolne to sie wszyscy dziwia, ze jak to, ze nie ufamy sobie, ze po co jestesmy ze soba jak sobie nie ufamy. A to nie chodzi o zaufanie, utrzymujemy sie razem, on ma wklad i ja mam wklad, ale kazde z nas chce miec tez swoje konto, bo zycie bywa nieprzywidywalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie w PL wkurza
polska mentalnosc :D Dlatego wynioslam sie z Polski i to dosc daleko :D Od czasu do czasu wpadam na jakies polskie forum i widze, ze mentalnosc sie nic nie zmienia. Posmieje sie, westchne z ulga, ze mnie tam nie ma i jednym kliknieciem odcinam sie od polskiego piekielka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama w Irlandii.......
Ja akurat trochę się zgodzę z autorką :-) Też często przyjeżdżam do Polski a na stałe mieszkam w Irlandii i ja tam widzę ogromną różnicę. Dlatego najbardziej wkurzają wypowiedzi, które udowadniają że w PL jest super i w ogóle kobieta powinna akceptować świat takim jakim jest i poddać się temu, co funduje nam polskie życie. Ja tam widzę mnóstwo młodych kobiet w moim rodzinnym mieście - ekspedientek, kasjerek, nauczycielek, pielęgniarek... i one na szczególnie wniebowzięte nie wyglądają... Ja nie twierdzę że w Polsce jest totalnie źle uważam że odbiegamy od standardów światowych. Wystarczy wspomnieć podejście pracodawców do młodych matek i kobiet w ciąży, polityków do roli kobiety/in vitro/itp. O kościele nie wspominając... No i o wielu polskich mężczyznach którzy zazwyczaj mają bardzo tradycyjne podejście do kobiet i ich roli... W Irlandii matka zajmująca się całe życie dziećmi ma na starość emeryturę od państwa. Na każde dziecko dostaje po 130 euro (do 18 roku życia). Jeżeli dziecko jest niepełnosprawne to dostaje znaczną pomoc finansową ale także psychologiczną i terapeutyczną. Nie jest skazana na samotność i dźwiganie ciężaru wychowania ciężko upośledzonego dziecka. Ciąża jest błogosławieństwem i Irlandczycy kochają dzieci. Nie krytykują rodzin za ilość dzieci jakie sie posiada lub nie. To każdego indywidualna sprawa. Można nie mieć wcale, można mieć 8 dzieci. Nikt nic nie powie. U nas wyzwą cie od egoistów przy braku dzieci i dzieciorobów przy trojgu!!!!! Wiele kobiet w Irlandii pracuje. Mają niższe pensje niż faceci ale nadal dość wysokie. W wielu firmach są elastyczne godziny pracy dla kobiet a pracodawcy dość chętnie dostosowują się do potrzeb. I tak dalej i tak dalej... mogłabym wypisywać bez końca. Ale i tak zaraz się znajdzie ktoś kto powie że jestem głupia i mam sobie siedzieć w tej Irlandii... a Polki się mają świetnie :-) Skoro bez zmrużenia oka zgadzacie się na to by księża uważali że dzieci urodzone z in vitro mają BRUZDĘ DOTYKOWĄ!!! I głośno o tym mówili w mediach przy akceptacji społeczeństwa i wielu polityków to co tu się dziwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w Pl bywam od chwili do chwili
Do dziewczyny,która mieszka w Irlandii. A nie uważasz,że to czy kobieta jest służącą w swoim domu to TYLKO I WYŁĄCZNIE JEJ WINA? Mnie drażnią takie dziewczyny które wyjechały z kraju i za granicą wszystko jest lepsze. Ja na dobrą sprawę w Polsce praktycznie nie mieszkałam. Urodziłam się poza granicami, tato nie jest Polakiem. Ma taką pracę,że dużo podróżowaliśmy po świecie i trochę innych kultur poznać mogłam. Mama we mnie zawsze szczepiła miłość do Ojczyzny,do dziś przyjeżdżam tutaj na urlop do dziadków w Busku. I widzę i w Polsce i w swoim kraju że są rodziny konserwatywnie tradycyjne gdzie właśnie jest kobieta służącą ale są one same winne takiemu stanowi rzeczy. U mnie w kraju nawet jeszcze bardziej kobieta jest deprecjonowana i sprowadzana do roli żony swego męża. Na północy kraju jest trochę inny model rodziny ale tutaj na południu właśnie kobieta ma być dla domu bez swoich ambicji. Ale są kobiety które się na takie podejście nie godzą a wcale ich przez to nikt nie wyklina. Także to zależy od kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama w Irlandii.......
Ależ oczywiście że to zależy od kobiety. Ale też od atmosfery jaka jest powszechnie akceptowana i przyjęta za normę. A u nas normy tworzą prawie wyłącznie mężczyźni (politycy, księża, pracodawcy - w większości płci męskiej)." My kobiety nie mamy zbyt dużo do powiedzenia. A nawet ja mówimy to nikt nas nie słucha. W Polsce słyszy się jedynie głos skrajnych feministek. Natomiast głosu zwykłych przeciętnych kobiet już nie. Choć ostatnio mamy dzieci urodzonych w pierwszym kwartale tego roku zorganizowały bardzo sprawną akcję protestacyjną. Aaa tak w ogóle to ja też kocham Polskę i w Irlandii jestem raczej z racjonalnego wyboru, niż z miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×