Dla mnie facet, ktory nigdy nie mial kobiety przez wiele lat juz sie nie nadaje

" gość 2016.08.15 dziś - a ja rozglądam się za takim "40 plus"- ten byłby skarbem DLA MNIE. " A czy chcesz mnie skusić?

ojej

Czekam aż odpisze.

Ja omijal bym z daleka kobiety ktore puscily sie z pierwszym chlopakiem, tylo dziewice reszta to syffffff

To bierzcie sobie tych z dużym przebiegiem, rozwodników i alimenciarzy. Ci to naprawde wiedzą czego chcą.

ja bym butem nie tknął takiej, która miała więcej, niż 2 partnerów przede mną...

autorka to skretyniała suucz,wielki mi autorytet jakaś poprzednia c**aaa albo ich liczna mnoga,jak wszystkie to kretynki,tylko prawik ,żegnam

Facet nawet jak jest zerem ale nie boi sie poderwać dziewczyny to w końcu jakąś znajdzie i zatrzyma. Ta co prawda zapewne po paru dniach ta go odpalantuje ale uz kogoś miał na koncie. Większość facetów która nigdy nie miała dziewczyny jest poprostu nieśmiała a nie felerna . No chyba że uważacie iż nieśmiałość jest jakąś karygodną bezgraniczną wadą przyćmiewającą liczne zalety .

Ale nie wierzę, żeby nieśmiałego faceta chociaż kilka razy w życiu nie podrywały jakieś kobiety i na pewno któraś z nich musiała być w jego typie.

Pierwsza sprawa zacznij robic to co lubisz, w swoim tempie bez oczekiwań. Jeśli uzależniasz szczescie i radość od innych i cholernie cierpisz to znak ze bładzisz. Po drugie: Nigdy nie idealizuj kobiet. Nigdy. Ma być towarzyszem z którym dodajecie sobie sił będac razem. Jeśli to ma być zaspokajanie oczekiwań kogoś to tracisz życie. Po trzecie: Patrz pkt.1

wszystko uj dziś Zgadza się ja byłem szczęśliwy bez kobiety. Pierwszą i mam nadzieje ostatnią partnerkę poznałem w wieku 28 lat i z nią straciłem prawictwo. Nie żałuję! Warto było poczekać!

No wyobraź sobie ze większosć facetów nigdy nie była podrywana

Bzdura. Jak facet jest śmiały to nawet będąc trefnym towarem jakąś dziewczynę szybko na chwilę znajdzie. Jeśli jakiś facet nie miał nigdy dziewczyny a często wśród nich bywał to musiał być nieśmiły i zamknięty w sobie. No albo jest brzydki ale my mowimy tu o tych po których nie widać by mieli problem z poznaniem kogoś

Któych mamy ochotę poznać

Baby są tempe jak cholera. Facet bez urody, kobiety go ignorują , popada w kompleksy i nieśmiałość. Nie zagada bo wie że i tak zostanie spławiony.Czego tu nie rozumiecie? Robi się z tego zaklęty , samonapędzający się krąg. Jedno wynika z drugiego. Takim o to sposobem zawsze jest sam choćby nie wiem co zrobił(chyba że ma kupę hajsu - ale to inny temat). Jak ma to przełamać , skąd wziąść wiarę w siebie, że któraś łaskawiej spojrzy na niego , no skąd?Z tej ignorancji, z tego chłodu, dystansu który wyczuwa od kobiet.

Dla mnie kobieta, ktora miala kilku facetow to do zwiazku sie nie nadaje takich lepiej nie dotkac. Co to za glupia baba wymislila ten temat

bla bla bla ... lepiej być samemu i trzepać kapucyna niż brać byle co.Po prostu lepiej być samemu niz na siłę z kimś z kim nie wyjdzie. Co tu filozofować.Marne prowo.

A dla mnie kobieta nie musi wokole istniec

A moze do waszych pustych lbow dotrze ze niegy nie chcial i nie chce jakies smierdzace p***y

Jakaz ta kobieta musi byc pusta jak ziemniak

Postaram się napisać na temat. Samotność to trudny temat dla mężczyzn. Problem jest bardzo złożony. Jeżeli ktoś ma problemy ze znalezieniem dziewczyny to z całą pewnością ma to swoje źródło zaczynając od dzieciństwa (wychowanie rodziców), później się to będzie się to nawarstwiać przez lata a im dłużej ktoś jest sam, to naturalnie tym trudniej później wyjść z tego obłędnego koła. Obwiniam za takie coś również szkołę. Mam już 38 lat, mieszkam na wsi, działalność podstawowa: rolnictwo, działalność dodatkowa: programista PHP, HTML, CSS, JS, właściwie to FullStack jak to się teraz to tak ładnie określa, praca 100% zdalna. O ile za czasów młodości (tak powiedzmy do 25 lat a studiowałem na PRz) były jeszcze powiedzmy jakieś szanse, to teraz w tym wieku jest dosłownie przerąbane, bo po prostu za każdym rokiem każda potencjalna kandydatka na żonę po prostu wychodzi za mąż. Miałem kilka razy dziewczynę ale to tylko i wyłącznie na jeden wieczór, bo nic poważniejszego mnie nie interesowało. W każdej wsi jest co najmniej kilku starych kawalerów. I to właśnie myślę że w dużej mierze właśnie dużo od tego zależy jakie są warunki, bo jak każda potencjalna kandydatka na żonę wyjeżdża albo gdzieś do miasta, znajdując tam pracę, albo za granicę to jak do diabła ktoś taki kto mieszka w każdej takiej pipidówie może mieć szanse na zbudowanie stałego i trwałego związku? A już tym bardziej rolnik. A myślenie tego typu, że jeżeli ktoś przez wiele lat jest sam to widocznie nie nadaje się na męża i w ogóle do życia jest płytkie i jest prymitywizmem. Generalnie to wszystkiego można się nauczyć i nawet tego, tak samo jak do samotności idzie się przyzwyczaić.

Czyli mezczyzna, ktory nie sypia z kim popadnie i zwiazki traktuje powaznie a nie takie byle co jest zly? I to z nim jest cos nie tak a nie z tym co zmienia partnerki partnerow jak rekawiczki? Autorka zwyczajnie jest szmata i szuka szmacianych mezczyzn.

na szczęście ja jako 32 letni singiel któy ostatni związek przerabiał kilkanascie lat temu ma to w doooopie. Po prostu odkryłem że związki są nie dla mnie,szybko się w nich nudzę,nie rajcuje mnie to. Będę starym kawalerem i bardzo dobrze mi z tym :) A ty sobie myśl o mnie co ci się podoba,lata mi to :) niektórzy faceci po prostu nie są stworzeni do związku i dobrze czują się sami ze sobą.Wieczni single. i nie dorabiaj do tego filozofii po prostu kazdy jest inny - czy ksiądz lub zakonnica to też dziwaki i dewianci bo nie wybrali życia z kimś drugim?

kobietom jakoś ciężko jest pojąć że facet potrafi zyć bez związku lol tylko one są tak skonstruowane ż uzalezniają swoje istnienie i życie od partnera - smutne to

  Dnia 8.03.2017 o 00:51, Gość gość napisał:

Ale nie wierzę, żeby nieśmiałego faceta chociaż kilka razy w życiu nie podrywały jakieś kobiety i na pewno któraś z nich musiała być w jego typie.

Podrywały? Kobiety podrywają tylko najprzystojniejszych. 80% facetów sama musi podrywać. Jak tego nie robi przez nieśmiałość to nikogo nie znajdzie.