Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja tam na swoim

Swieta u siebie/tesciow?

Polecane posty

Gość ja tam na swoim

Tesciowa zaprosila nas na swieta. Jest tylko jeden maly problem, mieszkamy dosc daleko od nich, nie mamy auta (na codzien nie potrzebujemy), wiec musimy wybulic ponad 100 zl na bilety pociagiem. W obecnej sytuacji (ja stracilam prace) to duzy wydatek, zwlaszcza, ze za ta kwote mam juz Swieta zrobione u siebie-bez problemu (lubie gotowac) i bez podrozy z jedna przesiadka... Maz jest tego samego zdania co ja. Tyle, ze tesciowa sie obrazila, powiedziala, ze nic nie mamy przygotowywac i ona wszystko zrobi, wiec na rowno wyjdzie, czy ta 100 przeznaczymy na bilety czy na Swieta. A ja tak nie lubie na sepa, poza tym potrafie i lubie gotowac. Zaprosilismy ich wiec do nas, ale nie chca przyjechac, bo nie chce im sie jedzenia taszczyc i tracic czasu na podroz. A ja nie oczekuje jedzenia, moge postawic obiad lepszy, sernik i kawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirka skorkkakaaaa
tez mam ten problem.A ile km as dzieli?>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
jak się obraziła to jej przejdzie a jak ma taki wielki problem to niech po Was przyjadą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam na swoim
Policzylam bilety na dwie dorosle osoby i dziecko (co prawda ma znizke) i wychodzi ok 100 zl. Bo jest jedna przesiadka na innego przewoznika.. Nie wiem, nie usmiecha sie nam sie jechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirka skorkkakaaaa
f

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirka skorkkakaaaa
a ile to km?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam na swoim
Oni nie przyjada do nas, bo tesciowa wielkie Swieta przygotowuje, na pewno beda miec jakichs gosci no i w zeszlym tygodniu u nas byli. Ja nie mam nic do tesciowej, kota zaglaskalaby na smierc. W zeszlym tygodniu przywiozla swoj obiad i ciasto mimo, iz ja obiad mialam zrobiony. Nie jestem niewdzieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirka skorkkakaaaa
f

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam na swoim
To jest 70-pare kilometrow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narazie skromnie bo nie mam
kurde ale ludzie maja problemy, ja jak nie chce to nigdzie nie jade i nie zakładam chorych tematów na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam na swoim
ale mamy jedna przzesiadke, trase obsluguje 2 przewoznikow, wiiec musze miec dwa rozne bilety razy 3 osoby w dwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam na swoim
E tam, zaraz problem, po prostu chce to rozegrac, by wszyscy byli zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bardzo rozumiem Twój problem autorko. Niestety nie zawsze można wszystkim dogodzić. Ja jestem w podobnej sytuacji. Czasem jeździmy do teściów czasem mówimy, ze święta chcemy spędzić w domu. Na początku teściowa kręciła nosem ale teraz przywykła. Trzeba to tylko załatwić spokojnie i stanowczo. Powiedz jej, że dziękujesz za zaproszenie ale tym razem wolisz zostać u siebie i jeśli mają ochotę się spotkać to są u Was mile widziani. Ja też chcę mieć dobre relacje z teściami i właśnie dlatego nie zawsze im ustępuję- z prostego powodu- jeśli ustępstwa są jednostronne relacje stają się toksyczne (człowiek jest zmęczony, sfrustrowany, pretensje i niechęć narastają). Tylko trzeba uważać żeby nie zapędzić się w drugą stronę- warto więc raz od czasu poświęcić się i złożyć teściom wizytę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że postąpiłaś słusznie. Nie miej wyrzutów sumienia. Teściowa wyraźnie chce postawić na swoim i obraża się jak małe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam na swoim
Tesciowie wiedza, ze jestem bez pracy i domyslaja, sie ze oszczednosci tez juz nam stopnialy (meza wyplata nie wystarczy), tylko dlatego nie chce sie rzucac z kasa na wyjazdy. Od 3 miesiecy szukam nowej pracy. Gdybysmy oboje pracowali, to czemu nie-pojechalibysmy, umowilabym sie z tesciowa co do menu i cos bym ze soba przywiozla (z uwagi tez na to, ze z tesciowa mamy inne gusta kulinarne i nie wszystko mi u niej smakuje :P ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirka skorkkakaaaa
ale maz cie popiera.a moj ciagle mi marudzi ze chce jechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×