Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pragnienie.....

Oszalałam, chciała bym miec dziecko.

Polecane posty

Nie wiem dlaczego tak miałam. Byłam dzieckiem, trudno mi analizować "dlaczego tak myślałam". Stwierdzam fakt. Może to kwestia też charakteru? Bo każde z mojego rodzeństwa jest inne i miało inne potrzeby. Ja wiem, że płakałam, kiedy szłam do szkoły w ubraniu "po kimś" i dzieci się ze mnie śmiały. Może rzeczywiście ciebie rodzice lepiej wychowali niż mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pragnienie.....
Właśnie dlatego tytuł topiku jest , że oszalałam. Cały czas myślę w kategoriach, czy wystarczy, czy dzieci by chciały, jak będzie. Mieszkanie mam 4 pokojowe. Więc nastepne dziecko nie miało by pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasank123
jiotrjgjrtuhj - ty jesteś patologia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pragnienie.....
Ojj baby najważniejsza jest miłość i bliskie ci osoby. Spotkało mnie coś takiego, że z czystym sercem powiem, że rodzina sie tylko liczy. caMilla nigdzie nie powiedziałam ,że rodzice mnie lepiej wychowali. Wychowałam się sama. Ojciec alkoholik a matka na 3 etatach . Lepiej by mi smakował chleb z margaryna ale z matką niż szynka i schabowy bez ciepła i miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie tylko prokreacja
caMillla - nie ma nic złego w tym, że jako dziecko chciałaś mieć jakiś markowy ciuch. Można wpajać dzieciom, jak to markowe ciuchy i inne materialne rzeczy są nieistotne w życiu, że liczy się charakter srutututu ;-) W pewnym wieku jednak pojawiają się jednak u dziecka takie pragnienia i nie ma na to rady. Zwłaszcza jak jest się odrzuconym przez grupę rówieśniczą jako "patologia z wielodzietnej rodziny, która nosi spodnie po kimś". Ja Cię rozumiem. Sama będę uczyć dziecko, że rzeczy materialne nie są najważniejsze ale nie będę dla zasady przez 20 lat odmawiać jakiejś pierdoły. W nagrodę za coś kupię mu raz te markowe spodnie. A może sam się przekona, że to TYLKO spodnie i mu przejdzie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale może to znaczy, że nie każdy człowiek jest stworzony do życia w dużej rodzinie. Moi bracia na przykład są do dzisiaj duszami towarzystwa - zawsze tacy byli. A ja to odludek. Nie znoszę tłumów. Może dlatego mi było źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pragnienie
Miloscia i bliskoscia dzieci nie nakarmisz. Dzieci oprocz milosci, bliskosci , rodzinnosci potrzebuja tez wielu innych rzeczy :) By funkcjonowac tak jak kazdy inny. Oczywiscie mozna sobie narobic nawet i 6 dzieci - ale nie majac odpowiednich warunkow finansowych i mieszkaniowych jakie zycie tym dzieciom fundujemy ? Nie mowie tu o spodniach za 300zl..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Władzia2013
Pragnienie ja też mam taki silny instynkt macierzyński.Mam 36 lat tyle ,że moje dzieci są już bardziej odchowane.17,14 i 11 lat. Tak bardzo marzy mi sie jeszcze jedno dziecko:)Tyle ,ze ja liczę na cud,że los zadecyduje za mnie.Stosujemy przerywany nawet w dni płodne i mimo bardzo uważając liczymy ,ze jak przyjdzie pora od losu to zaliczymy ta wymarzoną wpadkę:D Daje sobie ten rok i jeszcze jeden do 37 lat.Potem to już kategorycznie sie zabezpieczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no okej, ale jak nei spodnie, to: angielski, korepetycje, wakacje, nauka gry na pianinie... wszystko razy 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Władzia, ale ty masz o tyle fajnie, że jak twoje czwarte będzie w "wymagającym kasy wieku" to starsze już będą się usamodzielniały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastelowe pola
camilla x to nie kwestia wychowania. Dzieci sa okrutne i wylapuja takie roznice, jak odstajesz dostaje ci sie po glowie. I co z tego, ze wpoisz dzieciom odpowiednie wartosci? Pojdzie do szkoly i jak go beda przesladowac np. za smieszny ubior wpojone wartosci nic nie dadza. Bedzie sie czulo gorsze, i to poczucie moze miec przykre konsekwencje w przyszlosci, bo takie poharatane poczucie wlasnej wartosci czasem odbija sie na calym zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie tylko prokreacja
Wydaje mi się, że im więcej dzieci tym mniej uwagi dostają. Mówi się, że miłość się mnoży - to taki slogan. Dla dzieci i tych małych i tych starszych liczy się przede wszystkim czas który rodzice im poświęcają. I nie mówię o sytuacji, że matka jest w domu i gotuje obiad. Mówię o czasie tylko dla tego dziecka. Skupieniu się na nim, na jego potrzebach i problemach. Nie ma takich cudów, żeby poświęcać tyle samo czasu konkretnemu dziecku jak się ma dwójkę i jak się ma dajmy na to czwórkę. Jak urodzisz niemowlaka to będzie Ci zabierał mnóstwo czasu, a starsze dzieci są w wymagającym wieku. Co z ich potrzebami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, to takie szukanie plusów u kogoś, a minusów u siebie jak dzieci będą duże to zaczną się studia, śluby itd. jak się chce to się zawsze znajdzie i argumenty za i przeciw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"takie poharatane poczucie wlasnej wartosci czasem odbija sie na calym zyciu" no to własnie mi sie odbija... Dzisiaj mam wizytę kolejną u psychoterapeuty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mi zawsze ludzie mówili, że jestem samolubna, egocentryczna. Uważam, że jestem czarną owcą rodziny i jestem z natury zła. Może będziecie miały więcej szczęścia i na taką córkę nie traficie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna ach to tyy?
Pragnienie jak chcesz poczytać o wielodzietności to poszukaj jakiegoś forum bo na kafeterii najwiecej o krzywdzie dzieci w rodzinach wielodzietnych wiedza bezdzietne albo matki jedynaków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie tylko prokreacja
wiosna ach to tyy? - a świadectwo DZIECKA z takiej rodziny uważasz za nic nie warte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie tylko prokreacja
caMillla - no to mamy z sobą dużo wspólnego. Zabawne są zbiegi okoliczności bo ja mam ten sam plan dnia na dzisiaj ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna ach to tyy?
Jak już pisałam też jestem dzieckiem z takiej rodziny i mam inne spojrzenie na wielodzietność i na świat w którym żyje więc to subiektywna opinia. Której zresztą nie rozumiem bo jak mając swój pokój można pisać ze było ciasno w domu. Są ludzie którzy są jedynakami a i tak im mało, widocznie koleżanka z takich co nigdy im nie dogodzi i zawsze będzie miałą apetyt na więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
kochający się ludzie, kochające się rodziny...tak kochające, że aż stopniuja i mierzą miłość w obrębie własnych rodzin. dziś piszesz jak się kochacie i jak zgodni jesteście, a jutro będziesz pisac, jak to bardziej kochasz dziecko od męża. tak jakby nie dało się jakoś normalnie, tylko zaraz bardziej;-/ rzygać chce mi się od tych waszych instynktów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pragnienie.....
Rodzina A Ojciec pracuje, matka pracuje,1 dziecko w domu ma wszystko co chce.Ma nawet swojego kierowce. Nie ma czasu na rozmowy na bycie razem. Rodzina B Pracuje ojciec, matka w domu 2 dzieci. Matka sfrustrowana , niedoceniana ma być matka, żoną, gosposią.A ona chce do ludzi. Wyżywa się na dzieciach i mężu. Rodzina C 5 dzieci. Nie ma co jeśc nie ma czasu na nic bo praca dorywcza i trzeba szukac wciaz nowej. Rodzina D 4 dzieci, on pracuje ona nie. Ona realizuje się w byciu matką. Ma czas, jest szczęśliwa i dzieci też. I tak , źle i tak nie dobrze. Nie zawsze więcej dzieci znaczy brak czasu. Nie zawsze jedno dziecko jest ok. Wszystko jest względne i zależne od priorytetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Było mi, oj było ciasno, bo: jedna łazienka na 7 osób! Malutka kuchnia, gdzie nie dało się zjeść dopóki ktoś, kto był pierwszy nie skończył. Stół w dużym pokoju był rozkładany tylko od święta, więc tam się też nie dało zjeść. Zazwyczaj każdy jadł w swoim pokoju. Ja nawet z obiadem szłam do biurka. Duzy pokój był jednocześnei sypialnią rodziców i ich pracownią, więc nawet spokojnie się nie dało tam TV pooglądać. Serio miałam duże wymagania? :) mój pokój miał 9m2. Nikt nei mógł zbyt często zapraszać koleżanek/kolegów, bo się nie dało ich upchnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Władzia2013
Fakt jestem w lepszej sytuacji,bo faktycznie...zanim zajdę w ciążę,zanim urodze odchowam by poszło do szkoły to zostanie mi tylko najmłodsze i to tak juz będzie wyrośniety nastolatek.Ale i tak mam obawy a pragnienie posiadania wieksze. Mysle też ,ze ile ludzi ,tyle opinii i wszystko zalezy od nas samych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pragnienie.....
heloiza nie kocham męża bardziej niż dzieci ani dzieci bardziej niż jego. Męża kocham inaczej niż dzieci. Zgodni nie jesteśmy wcale ale się kochamy więc staramy się , żeby było w miarę. Kompromis to jednak sztuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna ach to tyy?
Myślę ze dużo zależy od tego czym się człowiek w życiu kieruje. Ja mimo, ze mialysmy pokój 9 m na 3 osoby! to kolezanki zapraszałam i to po dwie albo po trzy. Mam zawsze pilnowała zeby łóżka były pościelone, pościel była na górnym łóżku a dolne zasłane kocem służyło za miejsce zabaw bo prócz łóżka piętrowego, zwykłego, biurka i szafy nic się nie mieściło. Ale pamietam jak siedziałysmy z 5 czy w 6 na tym dolnym łóżku i czytalyśmy magazyny dla dziewczyn. Jak nam było za ciasno to się przenosiłysmy na trzepak pod blokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaww
Bóg daje życie i otacza każde życie troską. Bóg Jest i kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie tylko prokreacja
Rodzina A Ojciec pracuje, matka pracuje,1 dziecko w domu ma wszystko co chce.Ma nawet swojego kierowce. Nie ma czasu na rozmowy na bycie razem Zaobserwowałam, że na rodziny z jedynakiem jest większa nagonka niż na wielodzietne ;D To ja podam iny scenariusz dla rodziny A Rodzina A Ojciec i matka mają wspólną firmę. Pracują w domu i wymieniają się obowiązkami. Mają 1 dziecko dzięki temu mają oboje czas i dla dziecka i dla siebie (a to też jest bardzo ważne). Dzięki temu, że mają mniej pracy niż przy 4 dzieci są bardziej wypoczęci i zrelaksowani. Wprawdzie nie mają szofera ;D ale za to stać ich na fajne wakacje raz do roku i narty zimą. Mnie taki scenariusz odpowiada :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosna, ale proszę Cię. Nie możesz tak pisać. "Myślę ze dużo zależy od tego czym się człowiek w życiu kieruje. " Ja potrafię Cię zrozumieć, że tak miałaś i nie przeszkadzało Ci po 5 osób w jednym pokoju. Moi bracia też tacy byli, ale ja - odludek - nie. Ludzie są inni. Nie gorsi, nie lepsi, tylko INNI. Dlaczego - pomimo wychowania w wielodzietnej rodzinie - jesteś nietolerancyjna i nie rozumiesz, że niektórzy są po prostu inni? Ja w życiu nie zaprosiłam więcej niż jednej koleżanki, bo dla mnie byłoby za ciasno, za tłoczno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna ach to tyy?
Chyba w dziwnym miejscu mieszkam bo znam AŻ jedna rodzinę z jednym dzieckiem (powyzej 5 roku życia) ale i ci rodzice się deklarują ze będa mieli drugie, rodziców z 2 znam bardzo wiele, ale chyba najwięcej z 3 dzieci. Z 4 na palcach jednej ręki policzyć, a powyżej 4 to w realnym życiu tylko jedną. W każdym razie ciągle czytam ze teraz modny jest model rodziny dwa plus jeden, co mnie bardzo zastanawia bo jakoś tego nie widzę w swoim otoczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
życie to nie prokreacja- ja mam identyczną wizję idealnej rodziny, co Ty- dodałabym tylko jeszcze psa i kota;-) i też nie potrzebuje jachtu ani szofera. boję się ciąży i porosu, a nawet karmienia i tego niewyspania- dlaczego? tylko ludzie, którzy o tym poczytaja i różne doświadczenia różnych kobiet mogą wiedzieć. poród to bynakjmniej nie zrobienie kupy, ból jest długo też po, np. czy gojeniu, pierwszych stosunkach, a nawet oddawaniu moczu, ciąża i poród ma też swoje konsekwencje dla kobiety- żylaki, hemooroidy, osłabienie wzroku- wzrasta ciśnienie w oku przecież plus parcie, psucie zębów, o tyciu nie wspomne. tylko jak ma się ku temu dobre geny, to można rodzić więcej niż raz, np. jak Steczkowska lub Przybylska. One mogą sobie rodzić 3 dzieci, a nawet 4. po nich nie widać, zreszta mają kasę na pomoc do dziecka, fitnessy, produkty bio i bóg wie co jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×