Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiekszosc na kafe to lenie

JAK JA NIE CIERPIE TYCH LENI z kafe:D

Polecane posty

Gość mama zrelaksowana
Łakowilk i tu się mylisz-pracuję w weekendy, a drugie dziecko w drodze :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W weekendy to raptem dwa dni w tygodniu, czyli mniej niż pół etatu. Dziecko w drodze to nie dziecko na świecie, nie musisz się nim zajmować i poświęcać czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj prawda
mieszkamy w domu niewielkim ale 5 pokoi jest , 2 lazienki sa, kuchnia duza jest, salon ma sam w sobie 35m ,garderoba + garaz i kotlownia . balkony i taras tez sa,. sprzatam codziennie : - sciele lozka, - wstawiam pranie lub prasuje wysuszone, - robie sniadania, obiady i kolacje - odkurzam, zmiatam i myje podlogi jesli sie zabrudza. - po obiedzie wystarczy i sniadaniach czy kolacjach na bierzaco poskladac pomyc lub wstawic zmywarke wytrzec blaty i przetrzec kuchenke. Kuchnia ogarnieta. - scieram stoly czy kurze Wieksze porzadku typu sprzatanie lazienki , mycie okien, zmienianie poscieli itp pozostawiam sobie na weekendy gdy maz jest w pracy. Zabawki skladam co jakis czas a wieczorami juz nie ma ani jednej a dzieci wykapane spia. Obiady robie tak ze zupe mamy na ogol na dwa dni. Obrac ziemniaki, zrobic surowke czy zrobic jakis sos nie zajmuje duzo czasu :/ Czasem surowke juz robie wieczorem gdy dzieci spia i jest gotowa na drugi dzien . Rano po tym jak zrobie mezowi sniadanie wyjdzie do pracy dzieci jeszcze spia biore prysznic, kremuje sie , czesze i ukladam wlosy, wykonuje delikatny makijaz i sie przebieram. Jestem juz zadbana nie wygladam jak czupiradlo . Paznokcie maluje w wolnej chwili wieczorami , myje glowe i biore wieksza kapiel oraz sie balsamuje.Gdy gdzies wychodzimy zawsze sie lepiej odszykuje. Tak wiec czy mam czas na wszystko ? TAK MAM. Dzieci zadbane, czyste , ubrane w czyste ubrania, uczesane, najedzone i szczesliwe. Wychodzimy na spacerki na place zabaw wspolne zakupy - czasem nawet odwiedzimy tate w pracy. Corki po kapieli okolo 20.30 przebrane w pizamki klada sie do lozka a ja lub tata czytamy bajki do snu. Utulimy ucalujemy malutkie sobie zasypiaja a my mamy z mezem czas dla siebie. Maz przygotowuje jakas kolacje a ja sie odswiezam . Spedzamy wspolnie czas ogladajac jakis ciekawy film czy rozmawiajac po prostu ze soba. Tak wiec mam czas w ciagu dnia : i dla dzieci i dla meza i dla domu i dla siebie. Da sie ? DA SIE. Kwestia chęci i organizacji. Najwiecej takich rzeczy wynosi sie z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sie nie pracuje to nic dziwnego, ze ma sie na wszystko czas:) Ja wstaje o 7, sniadanie robi maz badz razem, po sniadaniu wszystko do zmywarki, nie ma mnie w domu do 16-17, szybki obiad, w miedzyczasie przetre kuchenke, umyje zlew, naczynia po obiedzie do zmywarki. I mam jeszcze sie brac za odkurzanie, mycie, scieranie kurzy? Mi w sobote szkoda na to czasu, a co dopiero codziennie badz nawet co 3 dzien. Dlatego mam dosc i od kwietnia mam pania od tego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj prawda
nie pracuje zawodowo. chociaz.. Jak dla mnie zajmowanie sie dziecmi i dbanie o dom to tez jakas forma pracy nie uwazacie ? Tak przez to mam wiecej czasu na uporzadkowanie tego wszystkiego ale zanim zaszlam w ciaze pracowalam od rana do wieczora w weekendy jezdzilam na kurs zawodowy wracalam do domu w tygodniu okolo 18. A jak wspomnialam od rana mnie nie bylo. Jednak moja organizacja wowczas wygladala zupelnie inaczej niz w tej chwili. I pomimo zmeczenia udawalo nam sie z mezem jakos funkcjonowac a przy tym nie siedziec w balaganie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedzenie w domu to tez praca, ale nie porownuj tego z osobami pracujacymi, bo to gdzie ty przez 8 godzxin, odkurzysz, sprzatniesz, posiedzisz na kafe to ktos pracuje i na to czasu zwyczajnie nie ma. A przed zajsciem w ciaze to wybacz, ale nie ma co porownywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiekszosc na kafe to lenie
maz ma taka pracę,ze więcej go nie ma w tygodniu niż jest:D i na pewno nie jest leniem, bo fizycznie nie pracuje i nie jest zmeczony wiec pudlo:D chcialas się do czegos przyczepić ale nie udało się:D lepiej zajmij się swoim brudem wdomu niż mna, bo ja mam czysto i siedze na kafe, a ty masz syf i tez siedzisz hahaaaaaaaaaaaaaaa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, jest to pewna forma pracy. Ale nie pracując zawodowo masz na to ok. 10 godz. więcej czasu niż większość kobiet. Tobie się wydaje, że te pracujące nic w domu nie robią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdzietnazwyboru
ojjj prawda Gratulacje. Ja osobiscie bym nie chciala takiego zycia wybacz, ale w domu bym zwariowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj prawda
hmm.. na prace tez przyjdzie czas a dwojke dzieci juz mam chociaz wiecej nie planuje. Jak znam siebie ( i mam nadzieje ze sie nie myle) poradze sobie nawet pracujac aktywnie zawodowo przez 8h + dom + rodzina. Ja po prostu taka jestem. Juz nie wspomne ze nienawidze balaganu chociaz tez sterylnie jakos nie mam;) Po prostu w balaganie nie potrafilabym funkcjonowac.. Poza tym skoro juz bede pracowala i ja i moj maz to obowiazki sobie podzielimy miedzy soba tak by nikt na tym nie ucierpial. Dzieci podrosna, bardziej sie usamodzielnia wiec rowniez bede od nich wymagala ogarniecia wokol siebie oczywiscie na swoim poziomie wiekowym. Ale kazda czynnosc to w jakims sensie ulga ;) Systematycznosci mam zamiar dzieci uczyc by sobie w zyciu umialy poradzic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj prawda
rozumiem i masz prawo do takiego zdania. Mi takie zycie jednak tymczasowo odpowiada bo kocham swoje dzieci i dopoki nie pojda do szkoly chce z nimi spedzac czas . Finansowo sobie radzimy dzieki pracy meza. Prowadze aktywne zycie towarzyskie zawsze na weekendy odwiedzamy, rodzine , znajomych . W miesiacu wyjdziemy do kina , na kolacje itp. Dzieci sa u dziedkow wowczas. W ciagu dnia w tygodniu rowniez gdzies wychodzimy nie siedzimy w czterech scianach.. Nie jest tak zle;) Przynajmniej jak dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posprzatanie po lebkach jak sie pracuje to zaden problem, ale idz do pracyu i znajdz czas na prawdziwe sprzatanie (dla mnie sprzatanie porzadne to wycieranie kurzu wszedzie doslownie, mycie calej kuchni, calej lazienki, odkurzanie i mycie podlogi nawet pod lozkiem i to wszystko co tydzien powinno sie robic) zobaczysz wtedy czy nie lepiej jest w sobote jest spedzic czas z dziecmi niz sie umeczac sprzatajac, a jak wrocisz o 17 do domu to uwierz, ze ostatnia rzecza na jaka bedziesz miala ochote to dokladne sprzatanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosmmannowwa
bo to się trzeba tak ustawić ,żeby mąz zarabiał na dom a samemu być w domu i ma sie wtedy czas na wszystko bo nie trzeba tyrać po 8 godz gdzies w robocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie uwazam swojej pracy za tyranie. Moze ciezko ci to pojac, ale niektorzy chca pracowac, bo lubia swoja prace:) Ja moglabym z powodzeniem siedziec w domu, bo maz zarabia dobrze, ale nie po to sie uczylam tyle lat by teraz chowac dyplom i uprawnienia do szuflady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, że większości rodzin nie stać na to, by tylko mąż pracował. Musiałby zarabiać min. 5000zł, a średnia w Polsce wynosi jakieś 3000zł. To raz. Dwa, że wiele kobiet lubi pracować, np. ja. Rozwijam własną firmę, sprawia mi to przyjemność i satysfakcję, a jak siedziałam w domu na wychowawczym to myślała, że umrę z nudów. To nie dla mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj prawda
i tu sie zdziwisz:) W domu jest nie tylko mama ale jest rowniez tata z ktorym dzieci sie uwielbiaja bawic psocic i spedzac z nim czas:) Wiec w weekendy znalazlabym czas i na sprzatanie i na zabawe z dziecmi:) i widzisz tu tez wszystko zalezy od organizacji:) Jesli sie wszystko na bierzaco systematycznie ogarnia i odklada na miejsce wieksze gruntowne porzadki nie zajmuje az tak wiele czasu:) Kwesta tez ulatwienia sobie sprzatania... W szafkach i szufladach wszystko mam pukladane w koszach wiklinowych czy tam nawet zwyklych plastikowych . Po prostu to podnosze scieram pod tym i gotowe :) Wszystko jest na swoim miejscu wiec ukladac tez nic nie musze. I gdy odkurzam w tygodniu np. sypialnie myslisz ze pod lozko nie zgladam ? To sciagniecie poscieli i wywieszenie do wietrzenia , podniesienie materaca i odkurzenie od razu i pod nim wymaga tyle pracy?:) Ja jak odkurzam to odkurzam cala podloge i to samo z myciem jej :) Potem pozostaje spowrotem zascielic lozko , narzute zetrzec kurze wywietrzyc sypialnie cos tam mam jeszcze szukac?:) To samo w innych pomieszczeniach ? W lazience jesli umywalka sie zabrudzi od razu ja przecieram mam od tego specjalne chusteczki antybakteryjne mokre do lazienki wiec co ja tam mam myc jeszcze? Wpadam do wc wycieram kurze , myje lustro , umywalke, kibelek i wanne oraz zamiatam i myje podloge . To wymaga gruntownego sprzatania ? bez przesady. Podlogi nie myje czesto w domu bo tez w butach u nas sie nie chodzi, zwierzat nie posiadamy.. Wystarczy odkurzac . Wiec o jakich ty porzadkach wiekszych mowisz? Okna myje raz na miesiac bo tego akurat nie lubie robic czasem nawet rzadziej.. Wowczas dzieci sie bawia z tata . Na zrobienie obiadu ugotowanie zupy np tez nie znajde czasu pracujac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ty nie pracujesz wiec co ty mi tlumaczysz? idz do pracy i wtedy to napisz, jak ja bym siedziala w domu to moje mieszkanie by lsnilo doslownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj prawda
ja po prostu pisze ze nie ma czegos takiego jak jakies wieksze porzadki u mnie bo na ogol mam wiekszosc zrobiona na bierzaco.. I tez to sie nie zmieni gdy bede chodzila do pracy.. Na pewno nie bedzie sie to utrzymywalo na takim samym poziomie jednak syfu na pewno nie bedzie ludzie pracuja wychowuja dzieci i maja porzadek w domach. I to cala masa. Nie przeraza mnie wiec ta wizja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syfu i ja nie mam, nie znam nikogo kto ma syf. Jednak siedzac w domu ma sie duzo wiecej czasu na sprzatanie niz pracujac. A jesli myslisz, ze jak zaczniesz pracowac to sie nic nie zmieni to fajnie, ja tez mysle, ze latwo jest miec trojaczki, ale ich nie mam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj prawda
moja matka poszla do pracy jak mialam lekko ponad rok siostra miala wtedy 3 lata zawozila nad rano o 7 do babci gdzie spedzalysmy czas dopoki nas matka nie odebrala. W domu zawsze bylo czysto, wszystko poukladane , na swoim miejscu , zrobiony byl obiad i rodzice znajdowali dla nas czas do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj prawda
zmieni sie wiele na pewno ale jakos mnie to nie przeraza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj prawda
uciekam dzieciom bajki poczytac i zycze milej dalszej dyskusji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja nie zauwazylam by ktos tu pisal, ze nie ma czasu na ogarniecie domu czy mieszkania, nikt syfu nie ma, bo sprzata kazdy. Ja jednak mam mniej czasu n a to niz ty, bo ty zawodowo nie pracujesz, ale mi to odpowiada. Ja nie spelniam sie w czyszczeniu na blysk, wole zaplacic za to jakiejs osobie i czas jaki spedzilabym nad wiadrem przeznaczyc na cos bardziej przyjemnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojjj prawda
to wroc na 1 strone zobacz o czym jest temat o czym pisaly dziewczyny i juz bedziesz wiedziala jaki sens jest moich wypowiedzi tutaj. Mozliwe ze i gdy ja pojde do pracy to zatrudnie jakas pania do pomocy by miec wiecej czasu dla dzieci i siebie. Na razie skupiam sie na tym co jest. Ale siedzac w domu i zajmujac sie tylko dziecmi nie mialabym sumienia zatrudniac Pani do sprzatania ;) uciekam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajakasglupia
Nie wiem co sie ze mna dzieje... Poprostu nienawidze sie. Jestem taka leniwa gnida ze nawet nie chce mi sie wstac z lozka, a musze mam malutkoe dziecko, musze odkurzyc. Ugotować , pobawic się z dzieckiem, przebrac pampersa, wyjsc na spacer z psem, kur... Czemu dopadla mnie taka niemoc? Co soe dzieje... Zawsze robie wszyatko jak trzeba obiad, jedzonko dla malutkiej, nawet mam czas pocwiczyc. Od jakoegos czasu miedzy mna a mezem panuje pewne napiecie, daruje sobie pisanie dlaczego... Dzisiaj jeat jakies cholerne apogeum mojej deprechy... Przeraza mnie to zeby wstac z dupa z kanapy... Az chce mi sie plakac... Tyle garow w zlewie, wszystko mnie meczy wkurza, zimno mi, lub za goraco, sama nie wiem, najgorsze ze chce ale nie moge i w sumie bardzo mocno bije mi serce chyba z nerwow bo ta niemoc... Rusz d**e rusz powtarzam, ale znow fiasko... Co jest ze mna? Mam mine cierpietnika, wygladam jak łachudra... Nie mam ochoty jesc a glodna jestem, chyba hektolitry redbulla nie pomoga... Mam suche dlonie wygladaja jak u 70 latki, od tego mycia garow, a jak o nich mysle znow chce mi sie wyc... Zaraz obudzi sie malutka... Ona zasluguje na dobra matke a nie taki cien czlowieka... Jak mam wyjsc na ten spacer to juz zaczynam panikowac... Bo na wozku sa plamy po ciastku... Ktos zobaczy i pomysli ze jestem swinia brudna... Nie mam ochoty tego wyczyscic... Jezusie... Pranie sie wypralo... Godzine leza mokre reczniki w zamknietej pralce... Jakies awizo lezy... Na poczte trzeba isc... Oczy napleniaja mi sie lzami... Glupia leniwa łajza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×