Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość London1987

Nie mogę sie pozbyć dziewczyny.

Polecane posty

Gość ela jak cholera
Tak, mam juz "kogoś na sumieniu". Osobiście dzwoniłam po ambulans dla mojego ex-chłopaka. Przeszłam całą drogę od ulegnięcia szantazowi, przez walkę do ucieczki - czasami załowałam, ze przezył, bo zamienił rok mojego zycia w piekło. przez to wszystko rozpadł sie mój nastepny związek, bo facet nie wytrzymał cyrków jaki robił mój ex, nie wytrzymywał tego, co robił z moją psychika i mojego poczucia winy. Dopiero przeprowadzka do innego miasta zakonczyła wszystko, a ex, o dziwo pozbierał się wtedy w dwa miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela jak cholera
A jeszcze jedno - Foxy - weżniesz na klatę zniszczone życie autora? weżmiesz na klatę to, jaki będzie po roku takich jazd jakie urządza mu dziewczyna? Weźniesz na klatę to, co stanie się z jego przyjaciółmi, telefony w srodku nocy, nękanie, grożby... Masz pojęcie o czym mowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela jak cholera
Weźmiesz*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niczego nie musze brac na klatę, przeszłam przez szantaże i nikt nie zginął. Nie każdy przypadek jest taki sam. Mogłabym podpisac się i lewą i prawa reka pod tym, że nie ma nic gorszego, niż żyć z psychpatą... ale nie każdy zakochany człowiek jest szaleńcem. Nie wiem, czy dziewczyna autora jest wariatką czy tylko sie pogubiła, ale może warto sie akurat nad nia pochylic? Nie mierz wszystkich jedną miarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela jak cholera
jakkolwiek by nie było na pewno uleganie jej szantażom lekarstwem na sytuację nie jest. Jeżeli autor będzie dla niej współczujący i będzie próbował rozwiązać ten problem bez bólu (a nie da się tak) to tylko będzie pogłębiał więź między nimi i zamiast ułatwiać tylko będzie pogłębiał się problem. Niestety, to są takie sytuacje, ze albo trzeba podjąć ryzyko, albo mieć świadomość, ze się wpada w bagno coraz bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela, na wszystko trzeba czasu :) I rozumu. Autor, z tego co czytałam, posunał sie jedynie do informacji telefonicznej, na co ona zareagowała panicznie. To nie trwa rok. Dasz człowiekowi chwile na opanowanie emocji? Dobra, nic tu po mnie, życzę wszystkim w miare spokojnej reszty świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie lec do Polski
Mozesz zrobic jej niepotrzebne nadzieje. Masz dylemat. Czy to rozegrac w mily sposob i sluchac placzu przez telefon czy odciac sie calkowicie. Ta druga opcja jest wygodna dla ciebie i po tym jak sie pozbiera zostawi cie w spokoju na 100%. Jest to dosyc chamskie. Mozesz zachowac sie w przyjacielski sposob, ale pod warunkiem, ze nie chce za duzo twojej uwagi. Nie odpowiadasz za nia. Wykasowanie wszystkich kont spolecznosciowych jest dobrym pomyslem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam pytanie autorze
czy ty jej o rozstaniu powiedziales osobiscie czy przez telefon? Bo jesli to drugie to sorry, ale jestes jej winien wyjasnienia, rozstanie przez telefon/internet to brak szacunku dla drugiej osoby. Nic dziwnego, ze sie dziewczyna zalamala, pewnie poczula sie nic nie warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×