Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość było nie było rozwód

kto ma rację?

Polecane posty

Gość było nie było rozwód

zaczne od tego, ze mój mąz NIGDy nie jest po mojej stronie, przenigdy. Kiedyś na stacji benzynowej zapytałam sie babki jakie są smaki rogalików do kawy, a ona mi na to, że takie jak widac. ja zaczełam szukać wzrokiem tabliczki ze smakami, a w tarkcie szukania zapytałam grzecznie :a malinowy jest?" a ona do mnie chamsko, ze przecież mówi wyraźnie, ze są takie jak są napisane! nie omieszkałam zwrócić jej uwagi, na jej złe zachowanie, a na to mój meżulek hulnął na mnie, ze jestem nienormalna i ma się zachowywać!... ta laska miała z tego mega satysfakcjię... ta historyjka jest po to, by pokazać jak on mnie traktuje. potem mnie za to przprosił, ale juz poza stacją, a na stacji czułam sie okropnie!!!to przypwiastka jedna niestety z wielu. zapowiedziałam mu, ze ja jego nie omieszkam tak samo potraktowac, jesli jakiś dziad sie do niego zle odezwie. oczywiście nigdy do tego nie doszło, bo ja zawsze jestem po jego stronie. nawet ostatnio, jak sie schlał i nakokainował (nie ćpa, ale spotkał jakiegoś kolegę, co miał i pokryjomu wziął) prawie do nieprzytomności na sylwestra i zabrał przypadkowemu gościowi fajkę z gęby, za co dostał wpierdol i rozwaliła sie cała impreza, ja jego broniłam i tłukłam torebką ;P jego oprawców. dopero w domu na zajutrz dostał ode mnie (werbalnie). ale do sedna (postaram sie opisać to w miare obiektywnie): dzis byliśmy u jego barata na drugich urodzinach jego córki. my mamy sześcioletnią córeczkę, bardzo grzeczną, aż za (pozwala sobą 'manipulowac' w przedszkolu ipt.) ta ich mała w trakcie 'zabawy' w takaim małym domko-namiocie zaczeł tłuc moja córkę po głowie aż dudnilo, moja była cała poszczypana i obita, ale ze jest delikatna i taka ciapowata nie wiedziała, co ma zrobić z tą małą, więc zawołała i ta jej mama wzieła ją, dała jej kare (30 sekund zamknięta w pokoju), potem miała przeprosić i przeprosiła, ale tak jak dwulatka, z uśmiechem i nie za bardzo wiedziała, co zrobiła źle. moja mała przyszła do mnie, że sie żle czuje, że ja głowa boli itp. w czasie jak ta ją tłukła wszystko widzieliśmy z moim mężem, ale ja nie reagowałam, bo wiadomka jaka byłaby reakcja rodziców, ze to oni są od zwracania uwagi itd. a mój maż, stwiedziła, ze ma sobie radzić.... ja nie moge słuchać takich tekstów, bo skad sześciolatka ma wiedzieć jak postąpic z tłukacą ją dwulatką, no bez przesady. no ale ok, jakoś to przeszło dalej, udałam,. ze nic się nie stało, bo i moze i tak było. po ok 2 godzinach poszły sie bawić, towarzyszyła im moja teściowa, czyli babcia obu dziewczynek. ta kobieta woli jednak słuchać co my w pokoju obok mówimy, niż bawic sie z wnuczkami. ta ich mała ma zamocowaną huśtakę plastikową i moja mała bujała tą huśtawką-pustą( ja tego nie widziałam, bo byłam w pokoju obok tyłem do całego zadrzenia). i nagle ta ich mała podeszła pod tą hustawkę i dostała nią w głowę. na to wszystko ruszył mój szwagier, który to widział, bo siedział przodem i ruszył z tekstem do mojej "N. tak nie wolo!" wydarł się na nią, a ta moja zaczeła dusić w sobie płacz, ale nie wytrzymała i zaczeła szlochać. Mała nie chciała przecież nic zrobic. ona ma tylko 6 lat, a poza tym stała obok babcia, która powinna wszystkiego pilnowac, szczególnie tej małej, by nie weszła pod tą bujawke, albo zwrócić uwagę mojej, zeby w ogóle nią nie bujała, bo może uderzyc B. wszyscy zajeli sie małą B. (która i tak zaraz przestała płakać), a mojej, widzę, ze zaraz serce pęknie, bo nigdy by małej B. nie zrobiła krzywdy, a poza tym tata B. była dla niej najukochańszym wujkiem (w sumie dopuki B. nie przyszła na swiat, ale moja N. nie analizuje tego). widząć, jak moja cierpi, a szwagier rozczula się nad swoją B. powiedziałam, ze jak juz to mógł zwrócić uwagę babci, która sie nimi opiekowała, a nie N. bo ona nie jest dorosła i nie ma zdolności przewidywania, co może sie zdarzyć. na to jak hulnął na mnie mój maż szanowny sypały sie epitety:pojebana, spierdalaj, nikt cie nie lubi, wszędzie narobisz syfu itp.a do szwgra: ty sie nie przejmuj tą pojebaną, ty nic złego nie zrobiłeś! na to wyskoczyła szwagierka z mordą na mnie, ale nie wiem co sie darła, bo przekszyczała ja teściowa, która kazała swojemu synkowi sie ze mną rozwodzić jak najpredzej, a mi, że się zachować nie umiem i taktuje N. jak swoja własnosć :o .mężulek chciał mnie walnoc w twarz, bo myslał, ze jak mówiłam "ta" to mówiłam o B., a nie dostałam tylko dlatego, ze wytłumaczyłam, ze chciałam powiedzieć o N. mówiąc 'ta'. Szok!!! byliśmy tam moim samochodem i kazałam mu oddac kluczyki od MOJEGO samochodu, to nimi wtedy tak pierdolnął o ziemie, ze cud ze działają. a teściowa ziapała za ną jeszcze na schodach... teraz nie obiektywnie: uważam, ze cała historia miałaby inny finał, gdyby mój mąż umiał się zachować. mógł poprzeć mnie jakims słowem, tym bardziej, ze ja zwracając się do szwagra nie ziapałam, nie krzyczałam, tylko mówiłam. aż sama sie sobie dziwię, ze byłam taka grzeczna i spokojna, kiedy wszyscy tak na mnie hulneli. uważam, ze każda matka by tak postąpiła jak ja. Skoro szwagier uzurpował sobie prawo do krzyczenie na moje (niewinne) dziecko, to ja miałam wręcz obowiązek zwrócić uwagę jemu. uff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość było nie było rozwód
przeczytał ktoś? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MegaPrzystojniacha28
Wejść weszłem, miałem nawet ochote przeczytac, ale jednak mi sie odechciało... Streść się bardziej to moze ktoś przeczyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antonio Manuel
przeczytałam tylko o rogalikach i uwazam ze babka miała racje, bo skoro ci mówi ze takie jak widać to po chooj sie pytasz czy jest malinowy? To świadczy o tobie, zachowałas sie jak kretynka bez mózgu, pomijam to zwracanie uwagi ekspedientce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antonio Manuel
"bo skad sześciolatka ma wiedzieć jak postąpic z tłukacą ją dwulatką, " HAHAHA, xx Przeczytam jednak całość bo mnie zaciekawiło jak można byc tak głupią matką, mogłaś zareagowac, a juz na pewno uczyć dziecka obrony. Twoje dziecko nie poradzi sobie w życiu skoro dwulatka natukła ją po łbie. Widocznie twoja córka jest tak samo głupia jak ty, to nie dziwne ze ją tłuką ile sie da. Takich niedorobów nikt nie lubi, nawet małe dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis czarny mam
ja przeczytalam wszystko:(wspolczuje nie wiem jak maz moze pozwalac zeby tak cie obrazala jego rodzina nie pozwolilabym sobie na takie traktowanie gdyby nic nie zrobil w tym kierunku,zeby sie zmienic to bye:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xelebrieta
twój mąż to męska ciapa, która nie potrafiłaby obronić własnej rodziny a świat to nie jest przyjemne miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33333333333333333333333333333
Ale ciele to Twoje dziecko. Jeszcze rozumiem że mogła pozwolić się uderzyć raz czy dwa przez nieuwagę ale żeby dać sobą pomiatac 2 latce buahhaa, co za dno. Mężulek też taki że ja podziękowałabym za współpracę z nim - żeby przy rodzinie wyzywać Cię od pojebanych i gorszych, to sobie wzięłaś ideał i przykład cnót wszelakich. Skoro tak wybrałaś to się męcz. Z dzieckiem coś zrób bo kaleką życiową będzie i sobie nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xelebrieta
"Ale ciele to Twoje dziecko. Jeszcze rozumiem że mogła pozwolić się uderzyć raz czy dwa przez nieuwagę ale żeby dać sobą pomiatac 2 latce buahhaa, co za dno." ­ ­ piszesz o 6letnim dziecku co, w takim razie, można sądzić o tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama....
Hej! Przeczytałam wszystko mimo,że ciężko było.....rozumiem,że jesteś zdenerwowana. Po 1. Co do sytuacji na stacji benzynowej, masz rację.Ekspedienta nie powinna w ten sposób się odezwać, tylko grzecznie odpowiedziec na pytanie. Ale Ty też nie pokazałaś się z błyskotliwej strony.Chociaż domyślam się,że zapytałaś jej bo ekspedienta zna towar i byłaby to szybsza forma. Sprawa w domu szwaga: Nie mam słów. Rozumiem,że każda matka broni swoich dzieci i prawidłowo. Natomiast Twój osąd nie jest do końca obiektywny.6 letnie dziecko, jest już dość dorosłe aby samodzielnie myśleć,bronić się,zareagować w jakiś sposób, a nie dać się okładać 2 letniemu dziecku! Rozumiem,że jest delikatną dziewczynką ale nic nie stało an przeszkodzie, żeby podeszła do Ciebie i poinformowala co się dzieje. Co do zachowania 2 latki, to jest ciężki okres i fakt, nie rozumie co zrobiło źle itp.Bardzo dobrze,że rodzice zareagowali i dali jej do zrozumienia,że tego typu zachowanie nie będzie tolerowane. Niestety w ostatniej sytuacji zawiniła babcia,która powinna pilnować dzieci.Tu się z Tobą zgadzam,że 6 latka nie mogła przewidzieć tego co się wydarzyło.Po prostu się bawiła,a mała podeszła - przypadek i tyle.Zawinił dorosły,który miał się opiekować dziećmi.Miałaś prawo zwrócić uwagę szwagrowi, że nie powinien naskakiwać na waszą córkę. Ich zachowanie świadczy o złym wychowaniu, nie dziwi mnie, że mąż też ma takie napady.Cała rodzinka jest siebie warta. Pomijam sprawę z narkotykami i pijaństwem, bo dla mnie jest to nie do pomyślenia.Twój mąż to burak, który nawet nie rozumie co robi źle.Niestety związałaś się z chamem.Popieram Cię,że bronisz dziecko, ale nie rób c córki sieroty!!!Musisz nauczyć ją jak się bronić, nikt nie każe, żeby biła inne dzieci.Ale naucz ją co ma robić w podobnych sytuacjach, że powinna to zgłosić dorosłemu itp Bo inaczej będzie miała naprawdę ciężkie życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 33333333333333333333333333333
Wiem że piszę o 6 letnim dziecku potrafię czytać ze zrozumieniem, zauważyłam że w poście nie ma mowy o 6 letnim aucie :p To że ma 6 lat nie znaczy że ma pozwalać się bić, ona nie ma 6 miesięcy żeby udawać bezbronną. Skoro 2 latka sobie radzi to jak to świadczy o 6 latce? Nie każę jej iść do piaskownicy i wszystkim nastrzelać ale bronić sie gdy sytuacja tego wymaga a nie potem głową ją boli. Tak się składa że ja potrafię się bronić zarówno werbalnie jak i fizycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahah haha hehe
6 letnia niedorajda ma mamuśke idiotke co nie widzi smakow rogalików, musi pytac ekspedientki... Nic nie zrobi nawet gdy biją jej dziecko, cóż niedaleko pada jabłko... mamuska niedorobiona to i córka niedoje. bana, chyba mezus sie nacpał jak ja jeb..ł i niedo jeba ł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xelebrieta
nie chodzi o to, co powinno, czy nie to 6letnie dziecko, tylko o to jak dzieci w ogóle mają odnajdywać się w świecie tego typu "dorosłych" ludzi. Dziecko można różnych rzeczy nauczyć i to sprawa rodziców, ale jak oduczyć takiego beznadziejnego chamstwa dorosłych, przez których świat jest podły? to do tej 3333333 i tak dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 333333333333333333333333333
Nie rozumiem do czego pijesz? Do tego ze stwierdziłam że dziecko powinno umieć się obronić w takiej sytuacji? Moze przeczytaj sobie dokładnie odpowiedzi bo wygląda na to że nie tylko ja tak uważam. Poza tym jeśli już komuś chcesz zarzucić chamstwo to może zacznij od męża autorki posta, który pojechał po niej jak to psie. Ja stwierdziłam w ostrzejszych słowach, że dziecko też musi umieć sobie radzić bo jak nie to wyrośnie z niego niedorajda życiowa. To Cię tak zabolało? Zatem może jesteś właśnie matką takiego nieudacznika? Do chamstwa mi daleko. Potrafię za to napisać prawdę a nie tylko współczuć autorce męża, którego de facto nawet jakby mi zapłacili to bym nie chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość było nie było rozwód
widzę, że ktoś sie pofatygował i przeczytał. tak jak napisałam córka jest trochę ciapowata, ale to też nie jest do końca trafne określenie. ona jest po prostu nader wrażliwa i delikatna. nie wiem po kim, ale taka juz jest! my mówimy jej, ze ma sie bronić, ze jak ktoś ją uderzy w przedszkolu to ma powiedzieć pani, czy nawet oddać, a ona na to ' nie wolno skarżyć i nie wolno bic w przedszkolu, wy sie nie znacie'. bo pani rzeczywiscie mówi, ze nie wolno skarżyc i bic :o a ona nigdy nie nabrioła nawet w domu. jak kiedyś odkryłam, ze obcieła włosy barbi to się nawet ucieszyłam :) Moja N. marzy o siostrze, a że jej nie ma to bardzo cieszy sie, ze ma tą małą kuzynke B. jest w stosunku do niej opiekuńcza, chodzi za nią i pilnuje żeby sobie krzywdy nie zrobiła itd. wiec jak siedziały w tym ciasnym domku i B. sie na nią rzuciła (i chcociaż róznica wiekowa 4 lata, to wagowa minimalna-moja waży 18 kg, a tamta 16), to po piersze tamta ją przygniotła i tłukła, a moja wołała pomocy i przytrzymywała B. i w sumię cieszę się, ze jej nie oddała, bo przynajmniej jest cywilizowanym człowiekiem, a nie jak ta mała B. wychowywana, bez żadnych zasad, dobi co jej się podoba. Dodam jeszcze, ze ja przez cały wieczór panikowałam, jak ta mała miała się o coś rąbnąć i tak samo moja N. a rodzice powtarzali "nic jej nie będzie', a jak sie jebneła o tą huśtawke, to nagle wielkie halo! Moja ciapa, która kocha ta B. jak siostre dodatkowo przeżywała, bo bała się ze niewaidomo jaką krzywe tej B. kochanej zrobiła skoro dorośli na nią i do całowania i pocieszania B. moja N. jest jaka opisałam, bo i tacy ludzie też sa na świecie,ale wasze niektóre reakcje na jej ciapowatość to już czyste chamstwo, bo napewno nie obiektywna ocena, ani nawet subiektywna... a sytuacja z rogalami....hmmm no rzeczywiscie stawia mnie to w bardzo złym świetle, że zachowałam się jak normalny człowiek i by oszczedzić czasy na szukanie małej etykietki, zadałam grzecznie pytanie... Mój 'małżonek' wystosował do mnie esemesa, ze, parafrazując, daje mi jeszcze szansę i za mam nie podejmować pochopnych decyzji, bo on nie chce nowej rodziny i widywania N. w łikendy, ale to i tak ja się bardzo źle zachowałam i wszystkich obraziłam. odpisałam po chamsku, ze ok, ale jak oboje ze swoją mamusią, która to przeżywa rozwód sąsiadów, a przy mojej N. nakazuje własnemu synusiowi rozwód, przyjdą do mnie na kolanac z różą w dupie ;P mam dosyć bydlaka i jego rodzinki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez tapety ani rusz
no i dobrze zrobiłeś Tylko wytrwaj w tym postanowieniu, bo skoro piszesz, ze już tak bywało, to chyba mu wybaczasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvvvvvvvv11111111
nie daj się traktować jak ubezwłasnowolniona, bo facet wejdzie ci na głowę. Lepiej być samej niż z facetem, który nie broni własnego gniazda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kromka chleba ze smalcem
Bardzo dobrze dziewczyno zrobilas, nienawidze takich ludzi co ich dzieci moga zrobic innym wszystko a niech no tylko ich dzieciatku cos ktos zrobi to beda zwracac uwage. Czy te epitety i wyzwiska padly przy dziecku??? Ogolnie nie masz sie nad czym zastanawiac rozwod jest tutaj jedynym wyjsciem. Ogolnie przydaloby sie jednak dziecku powiedziec ze bic innych nie nalezy ale czasami ktos zasluguje na to zeby mu przypierdolic i to zdrowo bo inaczej twoje dziecko wyrosnie na ofiare, zawsze bedzie ofiara, bedzie przesladowane i nie bedzie umialo sobie z tym poradzic, szczegolnie ze jest to wrazliwe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he ha
On ci daje szansę? Dobre sobie. Powiedz,że rządzić to sobie może,ale mamusią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość było nie było rozwód
tak, epitety zawsze padają przy dziecku, on nigdy nie bierze tego pod uwagę. jak jest w szale to wszystko ma w dupie! z resztą moja córka juz nie raz była swiadkiem okropnych wyzwisk. i jeszcze ta suka tesciowa wskoczyła na mnie, podejrzewam, ze dlatego zeby ratować wlasny tyłek, ale liczy sie fakt, ze wykrzykiwała, ze on ma się ze mna rozwieśc jak najszybciej! moja N. po tym wszystkim powiedziała mi, ze babcia już kiedyś na mnie źle mówiła. Jeny jakie to jest dziecko prawe, wcześniej mi o tym nie mówiła, chociaz napewno ją to dotkneło, kiedy babcia zle mówi na mamusię. teraz mi powiedziała, co było pól roku temu (przytoczyła całą sytuację). bez tapety---rozwiodę sie z nim na bank!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×