Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prosze o powazne odpowiedzi

co byscie zrobily gdyby wasza corka chciala usunac ciaze?

Polecane posty

Gość prosze o powazne odpowiedzi
tylko, ze moja mama byla tak wsciekla, ze dzis kazala mi wyjsc z domu jak przyjechalam, bo zapraszala mnie wczesniej. Dzis maz byl w pracy, ja pojechalam, a ona otworzyla mi drzwi i powiedziala, ze albo wchodze jako jej corka z wnukiem/wnuczka, ale mam sie nie fatygowac. Mysle, ze jej tak latwo nie przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfhf
Nie no... trudno się spodziewać żeby jej przeszło już następnego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ngrew
chyba muszisz ja okłamać powiedz jej że poroniłaś,stres itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź lepiej do zakonu
"Bo wiesz, czego by inni nie mówili, to w końcu i tak z dzieckiem to matka zostaje. Inni mogą pomóc, zwykle mniej niż się spodziewamy czy obiecywali, a koniec końców to matki zarywają noce, karmią, przewijają, targają do lekarza, nie mogą znaleźć pracy, szukają żłobka czy przedszkola... I tak już do końca życia: ciężar odpowiedzialności za dziecko - na tobie." ale to matki mają pewne kłopoty jak słusznie zauważyłaś.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym zapytała córkę czy jest gotowa do końca życia myśleć nad tym jak by te dziecko wyglądało gdyby się urodziło. czy to by był chłopiec, czy dziewczynka. jakie miałby oczy, czy po mamie czy po tacie. jak by się uczył co by osiągnął w życiu.... itd. ja mam odwrotną sytuacje - moja mama przyznała, ze miała nie jedną aborcję i teraz nie daje mi to spokoju. wiem, ze wtedy pewnie by mnie na świecie nie było ale jacy by byli ci inny? co to by byli za ludzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dnhcbhdb fhjd
musiałaby być jakimś totalnym przeciwieństwem swoich rodziców:) jeśli byłaby dorosła nic bym w zasadzie nie mogła zrobić jeśli byłaby wciąż pod moim dachem - tutaj pojawia się chociażby kwestia finansowa - za kieszonkowe nikt zabiegu nie zrobi, a ja na pewno nie kiwnęłabym palcem niestety tutaj chodzi wyłącznie o ukształtowane sumienie jeśli ktoś nie widzi w tym nic szczególnego to nic się też nie zdziała przy jakichś wątpliwościach można coś wskórać myślę, że ja i tak bym łagodniej zareagowała niż mój mąż wszak nasze dziecię to czysta wpadka, zaliczona akurat w nie najlepszym momencie, więc pewnie gdyby młoda zaczęła ojcu coś tłumaczyć to szlag by go trafił i młoda szybko by się dowiedziała o okolicznościach swego poczęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot bez butów boso chodzi
Nie jestem zwolenniczką jakichkolwiek tajemnic rodzinnych, przysłowiowych trupów w szafie, ale znając swoją matkę trzeba się było zatroszczyć o to, by się nie dowiedziała. Nie dla siebie, nie dla pokazania - ja jestem dorosła i robię to,co mi się podoba, ale dla matki, jej spokoju i uszanowania jej poglądów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieDoWiary24
Powiem tak, moja "matka" robiła wszystko żebym urodziła się martwa.Żyje i mam super rodziców oczywiście adopcyjnych niestety tyle przecierpiałam przez tą panią ;] operacje leczenie wiec sie zastanów czy nie warto dać szanse na szczęście, moje dziecko było wpadka ale nigdy bym nie usunęła chociaż bywało rożnie i bardzo ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieDoWiary24
Powiem tak, moja "matka" robiła wszystko żebym urodziła się martwa.Żyje i mam super rodziców oczywiście adopcyjnych niestety tyle przecierpiałam przez tą panią ;] operacje leczenie wiec sie zastanów czy nie warto dać szanse na szczęście, moje dziecko było wpadka ale nigdy bym nie usunęła chociaż bywało rożnie i bardzo ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o powazne odpowiedzi
ja nie wiedzialam, ze mama az tak zareaguje. Poza tym nie mialam zamiaru jej mowic. Mama nigdy nie mowila, ze jest jakas przeciwniczka aborcji, to znaczy mowila, ze sama by tego nie zrobila, ze dobrze jest sprobowac urodzic, ale zawsze podkreslala tez wolnosc wyboru drugiego czlowieka, mowila sama, ze nie nalezy nikogo oceniac czy potepiac jesli podejmuja inne decyzje od nas czy maja odmienne poglady. Dlatego jej reakcja wprawila mnie w szok. Oczywiscie nie odbylo sie bez dlugiej rozmowy gdzie probowala przekonac mnie do zmiany decyzji, jesnak gdy widziala, ze nie przynosi to efektu to zachowala sie w taki a nie inny sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś dorosłą kobietą mężatką uprawiasz seks jesteś w ciąży z mężem i ....chcesz zabić swoje dizecko ? z jakiego powodu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona mowi, ze nie i koniec. xxxx powalający argument - nie bo nie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o powazne odpowiedzi
ale powod tu nie ma znaczenia. Matka powod zna i to chyba wystarczy. Oczywiscie nie jest to ciaza z gwaltu czy zagrazajaca zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba ty
A gdyby Wasza córka zabiła swoją siostrę? Taki sam przypadek. Nie wiem czy odwróciłabym się jako matka od siostrobójczyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powód nie ma znaczenia ? bez jaj . jeśli powód jest powzany , ciąża zagrażająca życiu matki, ciężka choroba genetyczna , nieuleczalna choroba - ogólnie przyczyny kliniczne to jest przyczynek do zastanowienia i rozważenia rożnych opcji - ale - nie bo nie ? zwykłe wygodnictwo i egoizm , tchórzostwo i brak odpowiedzialności za własne poczynania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko to jest tylko i wylacznie twoje decyzja.Takie zastraszanie i namawianie ze strony twojej mamy jest nie fair:( To ty musisz podjac decyzje.Zastanowic sie jak to wplynie na twoje zycie,psychike.Mozesz nigdy nie pogodzic sie z faktem ze usunelas,ale rownie dobrze moze to splynac po tobie jak po kaczce.... Jezeli jestes pewna ze nie chcesz tewj ciazy i nic z tym nie zrobisz tylko po to aby uszczesliwic mame to to zadne rozwiazanie. Unieszczesliwisz siebie. Zastanow sie tylko czy ty naprawde nie chcesz dziecka? Moze tylko ci sie wydaje ze to nieodpowiedni moment,ze nie dasz rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o powazne odpowiedzi
nie wie o jaka siostre chodzi. Ja nie mam dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o powazne odpowiedzi
nie chcemy byc rodzicami, nie chodzi o moment czy poradzenie sobie. Po prostu nie chcemy i juz. Ale wedlug allium to powinnam urodzic bez wzgledu na wszystko i wychowywac niekochane i niechciane dziecko. moze i powod ten to wygodnictwo i egoizm, ale jestesmy pewni naszej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja corka usunela ciaze
nie wiem jaka jest Twoja sytuacja autorko, ale moja corka miala 20 lat, studiowala i byla za mloda na matke. Ja zas bylam zawsze za wolnym wyborem czlowieka, czlowieka, ktory posiada swiadomosc. Plod jej nie posiada. Chlopak mojej corki na wiadomosc o ciazy od razu zgodzil sie z nia, ze to za wczesnie, pomoglam ja i rodzice tego chlopaka. Corka dokonala aborcji w Niemczech, gdyz uznalismy, ze lepiej zrobic to bezpiecznie i legalnie. To wszystko mialo miejsce 10 lat temu, a moja corka do dzis jest z tym chlopakiem, ktory zostal jej mezem. Nie ma zadnej traumy ani ona ani on. Malo tego oboje sa rodzicami juz:) Nie wyobrazam sobie tego by nie pomoc wlasnemu dziecku. Dlatego zachowanie autorko Twojej mamy jest dla mnie nie tylko dziwne, ale i niewyobrazalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli jestes pewna to zrob to co TY uwazasz za sluszne,nikt za ciebie decydowac nie powinien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale za jej matkę też nikt decydować nie powinien . Matka nie ma obowiązku zgadzać ise ze wszystkimi decyzjami swojej dorosłej w końcu córki . Tak samo jak córka może robić co zechce i podejmować decyzje jakie zechce takie samo prawo ma matka . A matka reaguje moim zdaniem najzupełniej prawidłowo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o powazne odpowiedzi
dziekuje za zrozumienie. Co do mamy to owszem ma prawo myslec co chce, ale to kloci sie z tym czego mnie uczyla oraz z jej niby neutralnym stosunkiem do aborcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po jaką cholere autorka w takie sprawy matke wtajemnicza!! Ten temat jest na tyle budzacy skrajne emocje,ze takie rozterki autorka powinna dla siebie zachowac i podjąc decyzje zgodnie jej wlasnym przekonaniem. Jesli zdecyduje sie na aborcje to uwazam, ze takie rzeczy nawet przez sen sie nie mowi, bo to jest bardzo drazliwy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna k. autorka mamy wtajemniczac nie chciala,dowiedziala sie przypadkiem. POza tym autorka pisala ze jej mama glosno wyrazala swoje poglady na temat aborcji i byly one raczej neutralne....ze kazda kobieta ma prawo wyboru.Skad ta nagla zmiana pogladow? I uwazam ze dyskusje na temat aborcji powinny byc poruszane.W Polsce nadal kroluje przekonanie ze aborcja to grzech a wyrzucenie dziecka na smietnik to tragiczne zrzadzenie losu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aborcja grzechem niech sobie bedzie dla osoby wierzącej,jesli faktycznie uznaje to za grzech, pozostalych ludzi pod swoj kanon sekty niech nie sprowadzają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po chleb chodzę blisko
też tego wtajemniczania matki nie rozumiem. i tego zdziwienia autorki także. da sie tak nie znac wojej wlasnej matki? nie wierze. mam przykład wielu kobiet w średnim wieku, które z nieznanych mi powodów dostają dosłownie pierdolca na punkcie wnuków. wszystkie koleżanki mojej mamy od kiedy zostały babciami to nawijają ciągle o tych dzieciach. moja mama sama stwierdziła, że to samo przychodzi nie wiadomo skąd i jeszcze bardziej się rozczula niż nad swoim dzieckiem. w pracy to samo - ci, którzy mają już wnuki - i kobiety i mężczyźni - mogą godzinami się rozczulać nad nimi. jest przeciez roznica pokolen, ktora najczesciej wlasnie idzie w taka strone - starsze pokolenie bardziej konewatywne. jest tez kwestia macierzynstwa - kobieta, ktora jest matka jest nia cale zycie. nie dywagowalabym o swoich antydzieciecych pogladach z jakakolwiek matka, a juz na pewno nie swoja. w koncu ona - jako ta, ktora mnie wychowala, dala mi zycie i poswiecila ogromna czesc swojego zycia, by mnie wychowac, bedzie szukala winy w sobie, swoich bledow. wreszcie podtawowa kwetia - to nie jest jej dziecko, wiec nie trzeba jej wtajemniczac. mozesz sobie autorko pisac do woli o swojej wolnosci i braku szacunku dla twoich decyzji. ale wysil sie troche i zrozum tez swoja matke, ktora ciebie jednak urodzila i wychowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po chleb chodzę blisko
"W Polsce nadal kroluje przekonanie ze aborcja to grzech a wyrzucenie dziecka na smietnik to tragiczne zrzadzenie losu....." chyba jakieś dwie Polski są, bo ja jeszcze od nikogo nie usłyszałam takich bredni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jedynaczki :)
Gdyby moja córka chciała usunąć ciąże to byłaby to moja porażka wychowawcza. Dla mnie to by znaczyło ze nie nauczyłam córki odróżnić dobra od zła . Dla mnie usuniecie ciąży to zło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym miała córkę, która chiałaby usunąć ciążę najpierw zaproponowałabym jej pomoc, upewnilabym sie czy nikt jej do tej decyzji nie przymusza, a jeśli nie i sama chiałaby usunąć byłabym calkowicie po jej stronie i na pewno nie wpłynęłoby to w żaden sposób na moje podejście do nie i do głowy by mi nie przyszło żeby sie od niej odwracać albo jakoś odwodzić od tej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o powazne odpowiedzi
bardzo prosze o czytanie ze zrozumieniem. Ja mamy wtajemniczac nie mialam zamiaru, dowiedziala sie przypadkiem podsluchujac moja rozmowe i zaczela mnie przepytywac. Stad o tym wie. Nie mialam zamiaru sie wypierac, bo nie spodziewalam sie az takiej reakcji. Oczywiscie wiedzialam, ze porozmawiamy, ale o aborcji rozmawialysmy wiele razy. Mama sama mowila mi nie raz, ze ona by tego nie zrobila, ale nie nalezy potepiac i oceniac innych, ktorzy dokonuja odmiennych wyborow. Ja jako nastolatka tez twierdzilam, ze ciazy nie usune w razie wpadki, ale bylam wtedy mloda dziewczyna, ktora o zyciu pojecia jeszcze nie miala. Moje poglady zmienily sie gdy zaczelam samodzielne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×