Jak wyzybyc sie ciągłego uczucia strachu i niepokoju?

Co jest nie tak ze tak sie czuje?

brak kasy

zalatuje nerwicą

ja tez mam dni w ktorych non stop czuje sie zle, lek w srodku, niepokoj, nie da sie tego wyzbyc zadnym naturalnym sposobem

owszem jak mam pieniedze to sie lepiej czuje. ale ja ten stan mam ciągle. jak staje rano, jak kladę się spać.W ciągu dnia.

to mogą być początki nerwicy niestety.Wiem to po sobie

ja mam nerwice, poczatki mialam calkiem inne nie mialam niepokoju ani lekow po prostu serce mi walilo, stresowalam sie z byle powodu , potem jak juz nerwica byla w pelnej krasie to zaczely sie niepokoje i leki, ataki paniki

a co jest przyczyna u ciebie tego stanu?

Biorę leki przeciwlękowe i chodzę na terapię. Po trochu pomaga.

nerwica objawia się różnie, ale wiem że z czasem może być tylko gorzej jak nic z tym nie zrobi. Mi ataki paniki minęly po lekach, nie biore ich miesiac i na razie jest w miare dobrze

bralam przez tydzien leki. to byla masakra. odstawilam.

na poczatek hydrokzyzyna. jak nie pomoze to juz ciezsze leki..

Jak się po danym leku czujesz źle, to mówisz lekarzowi i zmienia na inny. To naiwność oczekiwać rezultatów po pierwszym leku i jednym tygodniu.

1 raz poszlam do psychologa. to byl koszmar. zjechala mnie. poczulam sie jak zero. i nie moglam sie po tej wizycie uspokoic.

Jak wyżej. Jak jeden fryzjer Cię źle obetnie, to tez już nigdy do zadnego nie pójdziesz?

a;le jak mieszkasz w malym miesice gdzie jest 2 pscyhologow i psychiatra. niemam gdzie juz isc.

ja tez sie czulam strasznie na poczatku brania tych lekow, to byl koszmar. ale przetrwalam i ciesze sie z tego powodu, postawily mnie po trzech miesiacach na nogi

Na początek proponuje wrócić do psychiatry po inne leki, a potem szukać rozwiązań organizacyjnych. Być może dałoby się dojeżdżać do większej miejscowości na terapię.

Źle trafiłaś. Dobrego specjalisty to trzeba poszukać. Net się do tego świetnie nadaje. W każdym razie daje jakąś orientację. Czasem lepiej raz na dwa tygodnie, miesiąc nawet skoczyć gdzieś dalej, niż nie robić nic.

nie da rady w innym miesice bop ja nie pojade pociagiem a samochodu i prawka nie mam.

A czemu nie pojedziesz pociągiem?

nie masz nikogo takiego, kto mógłby Ci pomoc i Cię zawieść? Ja też bałam się sama jechac, do lekarza zawiozła mnie siostra i bardzo mi pomogła. Wiem, że poczatek brania tych leków to horror, ja myślalam że calkiem zwariowałam, ale na prawde nie bylo juz innego wyjscia.

Jeżeli to z powodu robi nie chcesz jeździć, to będzie to możliwe, gdy po lekach poczujesz się lepiej. Mnie terapia bardzo dużo daje, polecam naprawdę. Tylko trzeba trafić na fachowca. Mnie się udało za drugim razem.

bo sie boje. niewiem czego. jak siedze w pociagu i juz rusza ciagle czuje ten lęk. wysiąde z pociagu i ulga.

*fobii, cholerny iPad i jego autokorekta...

kwestia taka ze tez nie pojade sama z kiims samochodem. zawsze ze mna musi byc moj facet.

Rozumiem. Nie masz nikogo, kto mógłby ci pomóc? Gdybyś mieszkała w pobliżu mojej miejscowości, to bym cię chętnie zawiózł do dobrego specjalisty.

No to weź faceta. Przecież możemy ;) możecie w trójkę. W czym problem?

W ostateczności spróbuj przez net: http://psychotherapy-on-line.com/?lang=pl Nie mam pojęcia, czy to dobry terapeuta, ale co ci szkodzi spróbować.

ja też nigdzie nie ruszałam się bez faceta, a on wie o twoim problemie??? mój tego kompletnie nie rozumiał, pomogła mi siostra. Musisz coś z tym zrobić, bo uwierz mi że będzie tylko gorzej. Ja najpierw bałam się chodzić daleko sama, a potem to już się nigdzie nie ruszyłam. To jest paskudztwo straszne;/ nikomu tego nie życzę