Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

brahmin

Czy kochanka to już instytucja?

Polecane posty

Mam coraz silniejsze wrażenie, że żyjemy jednak w kulturze poligamicznej (przynajmniej męska część społeczeństwa). Coraz trudniej mi spotkać faceta, który nie miałby kochanki. I wbrew pozorom nie dotyczy to tylko zabójczo przystojnych gości, ale też kolesi-cip, o których nigdy bym nie pomyślał, że znajdą sobie choćby jedną kobietę. Czuję się zmarginalizowany w tym świecie:) Czy wy panie również macie kochanków pod dostatkiem? Nie oceniam tego pod względem moralnym, ale ciekawi mnie, czy o faktycznie jest a tak powszechne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile lat jestes po slubie? Nie mozna napisac przynajmniej meska czesc bo co? Oni ten tego ze soba? :-D Z kobietami raczej czyli i jedni i drudzy sa porownywalnie zli. I skad wiesz kto jest koles przystojny a kto ciapa? Ja nie umiem ocenic faceta, jesli to zona Ci podpowiedziala to przepraszam:-) Nie czuj sie zmarginalizowany:-( Tak Ci zalezy aby zone krzywdzic?Aby stanac po zlej stronie mocy? Pomysl,ze kochankowie to czesto Ci ktorzy nie maja tego czego by chcieli. Czyli sa delikatnie mowiac srednio zadowoleni z zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem przed ślubem, ale nie wiem ile;) Można napisać, że męska część, bo e kochanki często są stanu wolnego... A pytam o kobiety, bo one raczej publicznie się do tego nie przyznają. Mimo, że mam sporo koleżanek, dosłownie żadna nigdy nie przyznała się, że ma kogoś na boku, a to wygląda nieprawdopodobnie... Nie ciapa, tylko cipa, czyli ktoś, kto kompletnie nie umie rozmawiać z kobietami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety z dobrym sercem, bo stanu wolnego, a mężczyźni skurwiele zdradzający żony? Mnie ten podział nie odpowiada, w dodatku jest nieprawdziwy. Kobiety tak samo poszukują wrażeń poza małżeństwem i są tak samo skłonne do zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że jest nieprawdziwy, ale interesuje mnie w jakiej skali te kobiety szukają wrażeń poza związkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem mężatką od 10 lat kochanka miałam od 5 lat nie mam i nie zamierzam go mieć.Za bardzo skrzywdziłam męża i coś mnie to wszystko nauczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jak przed slubem i to bez okreslonej dokladnie daty to tym bardziej nie musisz czuc sie zmarginalizowany bo do Kochanki jeszcze troche;-) Chcialbys ją miec? To,ze kobiety sa stanu wolnego nie oznacza,ze nie prowadza poligamicznego trybu zycia Brah:-) Dla mnie nie jest dziwne,ze sie nie przyznaja...w takim spoleczenstwie?:O Poza tym kogo obchodzi czy panienka sie z kims sypie czy nie? Ty tez nie opowiadasz z kim,co,gdzie,jak prawda?Wiem,ze cipa napisalem,przez" a" zeby gwiazdki nie wstawialo. Myslalem,ze zrozumiesz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asmana, a czym Cię ujął kochanek? Odpowiem na Twoje pytanie nie wprost - chciałbym mieć dobry seks.... Mnie też nie dziwi, że się nie przyznają, ale liczę, że tu zrobią to bardziej otwarcie Nie opowiadam, ale gdybym miał kochankę, to podobnie jak moi koledzy, raczej nie miałbym oporów przed podzieleniem się tym z nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wiem, że jest nieprawdziwy, ale interesuje mnie w jakiej skali te kobiety szukają wrażeń poza związkiem..." xxx Nie sądzę by skala zjawiska była mniejsza niż w męskim świecie. Można spokojnie założyć, że nie chodzą do burdeli tak jak my. Ale reszta jest raczej na podobnym poziomie. Znudzona mężatka, która wciąż czuje się atrakcyjna będzie szukać potwierdzenia swojej atrakcyjności poza związkiem. Wystarczy, że mąż zacznie wracać zmęczony z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brahmin, czym mnie ujął kochanek?..Tym, że poprostu był..., umiał wysłuchać...i zawsze znalazł czas...To zbyt skomlikowane było:-) x Tego własnie nie rozumiem, czym tu się chwalić przed kolegami?aby widzieli jaki z Ciebie macho?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie opowiadam, ale gdybym miał kochankę, to podobnie jak moi koledzy, raczej nie miałbym oporów przed podzieleniem się tym z nimi. xxxxx Brah jak to?:O Dlaczego? Tego sie nie mowi nawet ksiedzu na spowiedzi. Po co? Zeby zone osmieszyc w oczach kolegow,zeby mysleli o Niej ...ale naiwniara?Zeby widzieli ile warta jest dla Ciebie? W koncu,zeby sie ktorys wygadal? Czy aby pokazac jakim jest sie macho i lovelasem?:O To takie ciche oczernianie zupelnie niepotrzebne to z kim dzielisz lozko lepiej aby wiedzieli tylko zainteresowani:-) Taka moja opinia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest kwestia chwalenia, tylko po prostu odpowiedź na standardowe pytanie: "co słychać?". Tak, jak mówisz koledze, że byłaś wczoraj w teatrze, tak mówisz mu, że masz kochankę... Faceci tym się różnią od kobiet, że rozmawiają przede wszystkim o sobie i dzielą się między innymi takimi rzeczami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może przez słowo "koledzy" zbyt rozszerzyłem grono osób. Miałem na myśli raczej moją bliską ekipę, w której jest kilka osób. Na pewno jednak nie chciałbym nikogo ośmieszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze na przyszlosc bo moze sie przyda;-) Ci najblizsi koledzy tez maja zony ktore sa kolezankami,zon Twoich kolegow (co?:-D) Nawet jak kumpel nie sypnie to swojej jako ciekawostke powie a dalej to juz roznie...Trzymaj sie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chwalenie się komukolwiek zakrawa na głupotę raczej. Bo skąd wiadomo, że jeden z wąskiego grona kumpli nie ma za długiego języka? Alkohol rozwiązuje język i czasem można za dużo palnąć. Afera gotowa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do długiego języka nie da się mieć pewności. Ja jednak na kumplach nigdy do tej pory się nie zawiodłem, a zaufanie jest dla mnie wartością, której nie chcę się pozbywać (tzn. - wolę ufać i ryzykować niż nie ufać i być ostrożnym). To tak jak z Bogiem - mimo, że wierzenie w niego jest z punktu widzenia rozumu absurdalne, dla wielu ludzi stanowi wartość, której nie chcą się pozbywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×