Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość madzianexx

czy zawozicie jedzienie dziecku do babci???

Polecane posty

Gość madzianexx

Do tej pory zawozilam codziennie zupe dla corki ale spotkalam sie dzisiaj po drodze z kolezanka i ona mnie wrecz wysmiala. Jak to jest u was? Corka mi pokazala u tesciowej swoja szafke i tam miala pelno soczkow, batonikow, zelkow i owocow, my jej tego nie kupowalismy wiec pewnie tesciowa zrobila zapas. Tesciowa ma skromna rente wiec tak sie zastanawiam czy za jakis czas jak zapas przekasek sie corke skonczc czy nie uzupelnic w szafce zapasow. Czy moze przesadzam i tesciowa sie moze poczuc glupio? Jak to jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaAga
nie dośc że babcia Cię wyręcza to jeszcze ma mieć Twoje dziecko na utrzymaniu ?!?!?1 ja zawsze zawoże swoją córkę z torebeczką jedzenia, a jak babcia ma ochotę to poczęstuję ją czymś od siebie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej powiedz teqsciowej, ze
zeby tez szafke ze slodyczami zlikwidowalma, bo nieldugo bedizesz zakladac temat! moje dizecko jest " n,abite" a inni uwazja, ze jeste grube...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowca rosomaka
moja córcia od zawsze była karmiona u jednych dziadków bo gdyby nie to umarłaby z głodu w czasie gdy jej ojciec nie płacił na nią ani grosza albo kwote wystarczającą na kaszkę manne raz dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3333333334444
Ja tez zawsze dawalam dziecku jakies smakolyki, czy pieniazki jak mialo ochote cos sobie kupic. Tylko ze ja zostawialam syna u babci tylko na jakies ferie lub czesc wakacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubilulla
a co ty myslisz ze tesciowa ma srać kasą bo ty urodziłas sobie dziecko??? Ludziom się wydaje ze dziadkowie mają zasrany obowiązak opiekować się ze friko wnukami i jeszcze ich mają karmic tak??? Wiesz co dla mnie to zwykłe pasozytnictwo... Tym bardziej jak piszesz ze tesciowa ma skromna rente wiec powinniście jej płacic za opieke, chocby symboliczne 200 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie zawożę, jeszcze babcie by sie poobrażały. Zresztą ani dziecko nie jest u nich ciągle, tylko raz kiedyś, ani też nie mają trudnych warunków finansowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzianaxx
W lato jej soczki zawozilam ale teraz jakos nie widzialam potrzeby bo corka lubi herbatke. Kurde dobrze ze mnie zgadalam, w takim razie musze pomyslec nad tym co najlepiej dac corce. Kupic zgrzewke soczkow? Obawiam sie ze tesciowa moze czuc sie urazona. Juz sama nie wiem MammaAga ty zawozisz kilka posilkow na caly dzien czy tylko przekaski??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żartujesz chyba jak moje
dzieci jada do dziadkó to babcie tydzien wcześniej już opowiadają co im ugotuja a to cielęcinkę a to króliczek, eko kurka zupki, pulpeciki z sosikiem, suróweczki, naleśniki obowiazkowo na deser albo ciasteczka domowej roboty. Po co ja bym miała coś wozić jak one nic nie robią tyko całymi dniami biegają za dziećmi z talerzami i je dokarmiają. Na szczęście nie jeżdżą częściej niż raz na 2 tyg bo by miały dużą nadwagę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzianaxx
Pieniedzy nigdy w zyciu by tesciowa nie wziela. A slodyczy nie zabraniam corce jesc, jest taka chuba wazy 13 kg przy wzroscie 104 ze chce ja ,,podtuczyc,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaAga
to jeszcze zależy ile Twoje dziecko ma ? Moja 20 ms córka, chodzi do babci w weekend na kilka godz, zawsze dostaje soczek, jakieś przekąski, a jak babcia uzna że to za mało bądź chce ją czymś poczęstować, to potem mi mówi zjadła, to to i dałam jej jeszcze troszkę zupki np. Teściowa może no nie zawsze ma co dać dziecku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaAga
jak często i na jak długo Twoje dziecko chodzi do babci ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potwór z Begien
Mój w okresie przedszkolnym/szkolnym (teraz chodzi do I klasy) zostawał u babci bardzo sporadycznie czyli wtedy jak już musiałam coś na gwałt załatwić bez dziecka. NIGDY nie zawoziłam swoich obiadów,jadł to co mama ugotowała dla innych domowników. Natomiast w okresie ferii zimowych czy wakacji jeśli moje dziecko jest u babci cały dzień to daje soki , owoce,jogurty itd . czy przysłowiowe 2 zł na loda. Owszem mama zawsze mówi że ona kupi lody,soki itd. i wiem że wnukowi nie żałuje.Ale to sie tak wydaję tu 2 zł,tam 5 zł,tam 20 zł i się uzbiera przez wakacje wcale nie mała sumka,którą wolę by mama przeznaczyła na swoje leki czy rachunki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtaktak
to chyba zalezy autorko jak duze juz jest twoje dziecko ,druga sprawa jest czy dziadkow stac na to aby zywic wnuczke.Wspomnialas,że tescie nie maja ciekawej sytuacji materialnej wiec chyba stosowniej wg.mnie bedzie dawanie dziecku na czas pobytu u dziadkow swojego obiadu tak jak robilas to do tej pory .Kiedy ja zostawiałam maluchy u ich dziadkow tez gotowałam sama dla nich a do torby wkladałam jakies przekąski dla malych dzieci,mimo ze wiedziałam iz tesciowa zawsze miała dla nich w osobnej szafce kupione przysmaki ,cherbatke,czasem obiadek a nawet mleko modyfikowane kiedy byly mlodsze,ale jakos nie potrafilam jej wprost zapytac czy mam gotowac czy sama cos przygotuje/kupi,tak chyba bedzie lepiej niz miałabys zostac zle odebrana i miałoby ci byc potem glupio tym bardziej ze to twoi tesciowe.Dzis kiedy juz podrosły i jedza w wiekszosci to samo co my to tesciowa czasem sama powie ze mam nie robic dla nich obiadu bo ona cos naszykuje,chyba ze ma watpliwosc co do jakiegos produktu wtedy pozostawia wybor mi bo dzieckiami sa alegrikami ,wiec z jednej strony to i lepiej ze zawsze zapyta,przynajmniej mam pewnosc ze im niczym nie zaszkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż jak tak teraz myślę to kiedy dziecko było niemowlakiem i nie jadło tego co dorośli to oczywiście zawoziłam dziecko z prowiantem bo skąd babcia miałaby mieć na zawołanie zupki w słoiczkach, mleko i inne takie :) a teraz kiedy dziecko je już prawie wszystko to co dorośli nie obawiam sie że babcia nie będzie miała go czym nakarmić i nie zawożę jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja natomiast....
zawsze brałam ze sobą jakies jedzenie lub przekąski, soki dla malej. moja mama oczywiście zawsze gotowała to i malej coś dała do zjedzenia ale mimo wszystko tez wozilam swoje zwłaszcza gdy mala była u niej caly dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
ja sporadycznie zostawiam córkę u babci i zawsze daję jej coś słodkiego, jogurt, sok... normalnego jedzenia /obiad, kanapki itp./ nie daję, je to samo, co wszyscy domownicy. Jak była malutka i zostawiałam u mamy to zawoziłam słoiczki, kaszkę i soczki żeby mieli czym nakarmić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej powiedz teqsciowej, ze
wy serio dajecie dzieciom non stop cos do jedzenia?? Moja corka wazy niecale 14 kg przy 105 cm wzrostu? Chudzielcem nie jest.. slodycze je max raz dziennie, w ilosci niewielkiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
Ty piszesz, że codziennie... czyli teściowa pilnuje Twojej córeczki na co dzień... w tej sytuacji na pewno wypada zawieźć coś dziecku, może nie na zasadzie uzupełnienia pustej szafki, ale jakaś zgrzewka soków raz na jakiś czas, zgrzewka deserków/jogurtów, kaszka, czy kilka paczek ciastek, biszkoptów... co tam mała lubi. Jeżeli je już normalne obiadki/zupki to akurat tego nie musisz wozić, o ile teściowa gotuje sobie i mała może to zjeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
nie daję dziecku jedzenia non stop, są posiłki o określonych godzinach i raczej w międzyczasie podjadania nie ma. Ja jak zawoziłam do mamy to na cały dzień, albo nawet weekend, bo była to opieka na czas moich wyjazdów weekendowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie paczka ciastek
wystracza na tydizen na 2 dzieci. sokow ie pija tylko wode obiady codziennie zawoze ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzianexx
Zawoze corke srednio 2 razy w tygodniu. Corka ma 3lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gtyt vvuttv
Hm jak mój syn był mały i zostawał z rodzicami moimi raz na dwa tygodnie, to dla mnie oczywiste było, że zostawiam mleko naszykowane, zupki zawekowane i to co mój synek jadł akurat. Po co babcia miała się głowić, co może mały, czego nie? Dostawała rozpiskę na dwa dni. I tak mieli z nim urwanie głowy, bo tęsknił za mamą. Więc musieli zapewnić rozrywkę non stop, żeby o mamie mu się nie przypominało zbyt często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammaAga
ja bym normalnie zostawiała soczki, słodycze, owoce - co tam lubi ... jeżeli bedzie jadła obiad u babci, to babcia napewno ją poczęstuję ... Bez przesady nie bedziesz jeżdziła ze słoikiem zupy ...co innego jak codziennie się dziadkowie zajmują !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musiałam wrócić do pracy
Ja byłam na wychowawczym,ale jak córka miała 2 lata to musiałam wrócić na kilka miesięcy do pracy (główna księgowa ciężko zachorowała i firma z dnia na dzień została bez księgowej,więc wróciłam na prawie 5 miesięcy,w tym czasie przyjęli nową osobę,przeszkoliłam ją i wróciłam na wychowawczy). W tym czasie córkę woziłam do teściowej. Mimo początkowych protestów babcia dostawała 400zł miesięcznie i miała na soczki, owoce czy inne drobiazgi. Obiady co drugi dzień robiłam,a co drugi mała jadła to co zrobiła babcia. Teraz jak wróciłam do pracy a córka chodzi do przedszkola,to babcia czasem ją odbiera-jak muszę zostać dłużej w pracy. Wtedy już babcia sama finansuje zakupy dla małej-ale jest to raz,góra dwa razy w miesiącu. Czym innym są odwiedziny a czym innym kiedy babcia jest nianią na cały etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfghyg
herbate się pisze nieuku! Przez h nie ch!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzianexx
A kolacje tez mam wozic? Jakas wedline? Warzywa. Zupe woze zeby tesciowa na spokojne robila obiad o ktorej jej pasuje a w kazdej chwili miala co podac corce bez stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×