Obóz pracy ze Slough za 3.50

a co? pracujesz tam, ze tak portkami trzęsiesz?

:D wiesz ambicje by minie pozwolily tak sie ponizac.

ach! ambicja! zalewajki się na niej nie ugotuje

chyba cie cos boli w tym wszystkim :D:D

raczej ciebie

gfdggfhfghgfhh wiec bierz telefon i zglaszaj skoro ci tak to przeszakdza!!!!!!!!!!! wyzej podali nawet linka xxxxxxxxxx przecież to twoje słowa

M A S A K R A

Mi to lata kolo tylka, niechcemi sie wierzyc daja sie tak i za taka kase.

pracowalam tam w 2003 roku przez okres wakacyjny. Dlaczego? Poniewaz byla to pierwsza praca jaka sie ukazala w tamtym czasie. Pamietam biale transity przepelnione ludzmi, prace na langley, slough gdzie urzedowal niejaki Rizw o pseudonimie nadanym przez polakow ''wujek'', northampton gdzie najczesciej przebywal Khan. Z perspektywu czasu 10 lat, przeprowadzki ze slough (cale szczescie) oraz zmianie pracy gdzie potrafilam sie rozwinac musze stwierdzic , ze ludzie nadal pracujacy tam powinni otworzyc oczy i szukac nowych perspektyw. Jezeli ktokolwiek mialby kontakt do pana knana, rizwa czy chociazby adres do drukarni, z checia zrobie inwestygacje i zadzwonie do odpowiednich wladz aby zglosic ten tak zwany ''oboz pracy''. Pomozcie i podajcie dane..

Ja tez tam pracowalem przez krotki okres i mowiac wprost to nie do wiary, ze takie miejsca nadal istnieja. Stary Khan zmarl kilka lat temu, ''interes'' przejal jego syn. Nadal mieszkam w Slough i widuje tych ludzi, ktorzy tam pracuja. Niektorzy tkwia tak w tym marazmie juz dobrych kilka lat, moze odkladaja na cos w Polsce, tylko z czego ? Przeciez z tego co oni tam placili i pewnie nadal placa nie da sie normalnie wyzyc. Na szczescie mam teraz normalna prace w Londynie ale czasami gdy mam na rano do pracy, to spotykam te osoby stojace w punktach zbiorki i czekajace na vana.

no coz.. Nie jestem zaskoczna wiadomoscia o smierci starego Khana, jako ze mial juz swoje lata. I chyba nawet pamietam jego syna jezdzil niebieskim bmw. A wiesz/masz lub mozesz zalatwic kontakt do rizwa lub kogokolwiek kto tam przyjmuje?? Albo kogos kto tam pracuje?? Undercover investigation musi sie oprzec na zatrudnieniu. Potrzebuje jakikolwiek kontakt.

z checia zrobie inwestygacje i zadzwonie do odpowiednich wladz aby zglosic ten tak zwany ''oboz pracy''. Pomozcie i podajcie dane.. xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx nikt ci nic nie poda - bo każdy boi się o robotę! zgłosisz, zamkną, a gdzie ci ludzie pójdą do pracy???

zrobie im wszystkim przysluge. Poza tym zamkniecie tego miejsca byloby najlepsza rzecza, ktora by sie im przytrafila...

przysługę??? a gdzie pójdą do pracy?

To bardzo proste i logiczne, ludzie beda zmuszeni isc do innej pracy, i kazda ''inna'' praca bedzie 100 razy lepsza od tej, w ktorej sa teraz... A z odrabina checi praca sie zawsze znajdzie.

Witam. Mówicie o tym obozie pracy. On nadal istnieje. Tylko teraz sa w Beaconsfield i Marlow. Pracuje tam. Płaci tak samo jak płacił bez zmian "3.50F na h/dniówki wychodzi 35f. Daje też kary, jak nie przyjdzie sie do pracy na następny dzień to nie idziesz przez nastepny tyg i potrąca ze zarobionych dniówek. Całą dniówkę czyli 35f. Chciałbym dowiedzieć się gdzie mógłbym go załatwić. Prosze o wszelkie informacje na ten temat. Dziękuje Pozdrawiam.

Witam. Znalazłam to forum bo właśnie szukam informacji o tej drukarni. Proszę o jak najwięcej informacji.

@Beaconsfield 3 50 Chłopie szukaj normalnej roboty, dobrze ci radzę. Tyle to oni płacili 5 lat temu jak tam robiłem przez 2 miesiące bo była zima i wszędzie krucho z robotą. Kurwa 5 lat i nadal te same niewolnicze stawki a teraz widzę że jeszcze doszły kary no niezłe jaja, tego nie było za moich czasów ale może dlatego że wtedy jeszcze żył stary Khan. Nie wygrasz z nim, to jest jedna wielka ciapacka mafia i dopóki ma chętnych do roboty na takich warunkach dopóty interes się kręci. Szczęśliwie wyniosłem się z tamtego regionu, bo Slough i okolice to straszny syf, sami szmatogłowi na ulicach jak w jakimś Hindusopakistanie, w biały dzień strach chodzić po ulicach a jak się szerzy złodziejstwo i dilerka. Oni opanowali urzędy, opanowali handel, rynek nieruchomości tak samo. Ceny chałup wysokie bo blisko Londynu i ludzie robią za ten psi grosz u ciapatego i cisną się na pokojach. Dobrze radzę, uciekać stamtąd w inne rejony gdzie są biali ludzie i nie marnować swojego życia wśród tych smrodów i dzikusów