Dobra niech mi ktoś wytłumaczy czy wszystkie dzieci są takie rozpieszczone ??

Byłam w ostatnią sobotę ze swoim facetem na urodzinach jego chrzesnika (5 lat) mój facet kupił mu samochód za prawie 100 zł no i weszliśmy, mały siedział na tronie, każdy do niego podchodził i dawał prezenty, z prezentu mojego faceta nie do końca był zadowolony bo nie ta marka i kolor no ale przyjął w końcu. Cały czas siedział na tym swoim tronie a mamuśka mu tylko donosiła jedzenie. Ciocie, wujkowie cały czas prawili mu komplementy jaki to jest cudowny wspoaniały bla bla bla. W końcu polazł do swojego pokoju bawic się tymi wszystkimi prezentami i był spokój do czasu aż nie przyszedł na chóralne odśpiewanie 100 lat. Wszyscy wstali, zaśpiewali, ognie sztuczne puscił ojciec no i w ogóle szał ciał. Byłam na jego urodzinach jak miał rok, nic nie rozumiał ale ten cyrk wyglądał wtedy dokładnie tak samo, ceny tych jego wystawnych przyjęć kosztują rodziców jakieś tysiąc złotych, jak nie więcej a oni wcale nie są zamarzną rodziną wręcz odworotnie, już nie wspomnę o rozpieszczaniu tego dzieciaka. Czy takie urodziny ma teraz każdy jednolatek który i tak nic z tego nie rozumie?