Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pokaranka Manka

Kiedy SLUB to czysta kalkulacja ????? :/ :/ :/

Polecane posty

Gość pokaranka Manka

moj partner z ktorym jestestem od 4 lat od poczatku mowil o tym ze chce zalozyc rodzine, wziasc slub. Zawsze mowil tez ze chce sie ozenic tylko raz i chcialby byc pewny ze kobieta ta chce i bedzie mogla miec dzieci bo bez nich jego zycie byloby puste, podczas swiat odwiedzilismy rodzine z jego strony i ktos zadal pytanie kiedy slub i gdzie bedziemy go orgaznizowac, a on odpowiedzial ze wszystko jeszcze przed nami ze chcemy sie jeszcze dotzrec bo slub to bardzo powazna decyzja i tzreba byc bardzo pewnym swojego partnera, zabolalo mnie to i nie wiem co teraz myslec o naszym zwiazku....jakies rady? przemyslenia z perspektywy osoby z zewnatrz?? zaierzam z nim o tym porozmawiac i zobaczyc co powoduje u niego owa niepewnosc....bo ja yslalam ze wszytsko jest jak najbardziej ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalkowane racje
skoro nauczył cie testowania partnera - kacie czyń swoja powinność :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla Minie
slub najwspanialszy jest jeszcze na poczatku po np 2, 3 latach zwiazku kiedy jeszcze wszytsko w miare swieze i szalejecie za soba, potem to w sumie tylko czysta legalizacja i papirkowa robota,wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli z postu wyżej wynika, ze
po latach 4 i więcej juz sie za sobą nie szaleje- dobre ;), ja brałam slub po 8 latach bycia razem- z miłości i to wielkiej, od tego dnia minęło 5 lat i kochamy się tak samo, współczuję osobie, ktorej miłośc wypala sie po 3 latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla Minie
nie powiesz mi ze dalej sa motylki w brzuchu i jestes w patrzona w ta osobe i ze nie ma monotonii???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestm 32 lata po
ślubie. Pobraliśmy się po 3 latach znajomości. Autorko - myślę, że Twój partner ma wątpliwości co do Ciebie, to znaczy, że chyba myśli o tym, że nie jets pewien, że to Ty jetseś tą kobietą, z którą chce przeżyć życie i z którą chce mieć dzieci. Może znudził się w tym związku, a może po prostu tylko tak powiedział aby zaprzestać dyskusji na temat Waszego ślubu. Porozmawiaj z nim, wtedy będziesz wiedziała co miał na myśli. Powodzenia i bądź bobrej myśli:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokaranka Manka
dzieki za pocieszenie, juzz nim troche rozmawialam nie wiem sama co myslec, powiedzial ze chce sie zenic ale eszcze nie teraz tak za kilka lat a ja mam wrazenie ze tak po prostu mowi, z reszta sam wyskoczyl raz z tekstem ze jak sie nie podoba ze mieszkam z nim jako dziewczyna (sasiedzi mowia na mnie konkubina :/) to moge byc jego narzyczona, super to zabrzmialo jakby mu to zwiasalo albo łaskę mi robil :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reneta zaneta
no tak predzej czy pozniej wkrada sie monotonnia i nikt ni emowi ze milosc znika tylko staje sie bardziej spokojna i glebsza , ja wzielam slub po 8 mies zwiazku i z otylami i swiecacyi oczami poszlam do oltarza magia :-) teraz jestesmy 6 lat po slubie i nie wyobrazam sobie by brac go teraz kiedy juz wszytsko jest spokojniejsze, bardziej ztonowane, to nie to samo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choya
Bzdura. Po 4 latach juz sie wie, czy to ta osoba czy nie. On najwyrazniej juz decyzje podjal, ale przeciez Ci nie powie, bo odejdziesz. A tak jeszcze Cie potrzyma przy sobie, do czasu znalezienia lepszej. Lub tez na wszelki wypadek, w razie gdyby juz jednak nikogo lepszego nie znalazl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Niedvied
wydaje ze Pani powyzej ma niestety racje, my faceci mamy takie myslenie ze skoro minelo juz kilka lat i jest dobrze jak jest to slub i tak nie wiele zmienia a blokuje prosta droge ewakuacji :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kisielowa
To przykre, co powiedział Twój narzeczony, rzeczywiście... Źle to wróży związkowi, plus jeszcze to, że brakuje między Wami więzi, która pozwala ten fakt przedyskutować... Przyciśnij go, Autorko, powiedz o swoich uczuciach i wymuś określenie się - albo wóz, albo przewóz. Nie pozwól traktować się jak ktoś "zapasowy", bo on najwyraźniej po prostu boi się zostać sam, a decyzję co do tego, czy jesteś tą "właściwą" podjął już dawno. A co do szybkich ślubów - ja po siedmiu latach wciąż mam motyle w brzuchu i świecące oczy, to kwestia pracy nad związkiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokaranka Manka
nietety nawet narzyczonym jeszcze nie jest, gdyby byl cieszylambym sie nawet z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli z postu wyżej wynika, ze
do jak dla Minie- a czy uważasz, ze miłość to jedynie motylki w brzuchu? bo dla mnie to wzajemne zaufanie, troska, przyjazń, wspieranie się, monotonia czasmi sie wkrada, ale nie mamy na nią czasu i tak- nadal jesteśmy w siebie wpatrzeni, mimo, że motylki pojawiaja się rzadziej, niz w pierwszym roku znajomości, ale zupełnie mi to nie przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdhgfhrty678
4 lata i on chce się jeszcze "docierać" przez kolejne kilka lat i namyślać.. najprawdopodobniej tracisz czas, który mogłabyś poświęcić na znalezienie sensownego partnera, który po prostu bedzie cie kochał i będzie chciał sie z tobą ożenić. za parę lat ockniesz się jako "starsza pani" ze znacznie mniejszymi szansami na znalezienie fajnego partnera niż obecnie. chyba, że łaskawca wreszzcie cię poslubi. chociaz ja bym nie była zainteresowana takim gościem, co po tylu latach ani go ziębie a ni grzeję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camue
A Ty nie pisalas przypadkiem na innym watku, ze 5 i pol roku jestescie juz razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokaranka Manka
wlasnie dlatego nie wiem co mam robic ... :/ zobaczymy do camue- nie jestem na kafe po raz drugi w zyciu :p pierwszy bylam jakis rok temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camue
Heh, bo ktos wlasnie napisal cos podobnego, az sie zdziwilam, ze dokladnie takich samych slow facet uzyl, cytuje: karrambka nawet nie pytaj, moj powiedzial po tym jak ja zagadalam ze fajnie by bylo pojsc do przodu w zwiazku (po 5.5roku!) , ze jak mi sie nie podoba byc jego dziewczyna to moge mieszkac z nim jako narzyczona, zero pierscionka nic nie wiem nawet co o tym myslec :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokaranka Manka
:/ kurcze czy wszyscy faceci sa tacy sami!?? :/ :/ no moj nie zaoferowal mi niestety bycia jego narzyczona :/ :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camue
No ale przeciez powiedzial Ci, ze jak Ci sie nie podoba bycie konkubina to mozesz byc jego narzeczona. Ja bym sobie z niego jaja zrobila i udawala, ze faktycznie wzielam to na serio. Niech sie teraz facet poci i kombinuje jak to odkrecic. A pozniej bym go w tylek kopnela. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokaranka Manka
tylko jak on mi nic takiego nie zaoferowal :/ powiedzial ze myslal ze bycie w zwiazku takim jakim on jest teraz mi odpowiada tak samo jak jemu teraz i ze po co to zmieniac :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camue
Yyyyyyyyy... A to nie Ty pisalas? pokaranka Manka dzieki za pocieszenie, juzz nim troche rozmawialam nie wiem sama co myslec, powiedzial ze chce sie zenic ale eszcze nie teraz tak za kilka lat a ja mam wrazenie ze tak po prostu mowi, z reszta sam wyskoczyl raz z tekstem ze jak sie nie podoba ze mieszkam z nim jako dziewczyna (sasiedzi mowia na mnie konkubina :/) to moge byc jego narzyczona, super to zabrzmialo jakby mu to zwiasalo albo łaskę mi robil :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja mam podobnie. Mam 22 lata mój facet 23, razem jesteśmy od ponad 5 lat... Kiedyś mówił ciąqle, że będę jeqo zoną, mówil tak do mnie itp... W swięta jeqo rodzice zapytali czy coś myślimy o przyszłości, przemilczał... Zapytalam qo o to co sądzi, bo wszyscy mnie sie pytaja "a co to, wy tyle lat razem a nie zareczeni nawet?" to sie na mnie obrazil... Bo studia trzeba skonczyc a potem myslec co dalej.. A co przeszkadza sie zaręczyć chociaż? Boli mnie to strasznie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i bardzo dobra kolejność: skończyć studia i dopiero myśleć o ślubie. Skoro chcesz z nim spędzić resztę życia to po co się śpieszyć? Pewnie chciałabyś mieć do tego wesele, a to wszystko dużo kosztuje. A zaręczyny dla samych zaręczyn to moim zdaniem tylko takie gadanie dziewczyn, które są niepewne uczuć swojego partnera. Nie wierzę, że interesowało by Cię coś takiego, żeby facet się oświadczył wcale nie planując ślubu w najbliższym czasie. Ja bym poczuła, że ktoś ze mnie zakpił. Myślę, że powinnaś się skupić na rozmowach ze swoim facetem i obserwowaniu jego zachowania, bo Ty potrzebujesz poczuć się pewnie w związku, a nie od razu wychodzić za mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×