Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kixxii

Mam 22 lata i mentalnie jestem dzieckiem...

Polecane posty

Gość Kixxii

Przeraża mnie perspektywa, że już niedługo będę musiała opuścić domowe gniazdko i zacząć "żyć na swoim". Nawet nie wiem jak :( Jeszcze 2 lata, magisterka i bye bye. Nawet nie mam konta w banku, w zasadzie to niczego się jeszcze nie dorobiłam, pracowałam łącznie jakieś 3 dni na saksach... zbliża się kolejne lato, znowu będą pretensje, że nic nie robię. Zawsze od rodziców słyszę, że inni to za granicę wyjeżdżają, pracują, kasę przywożą, a ja siedzę... jak jakiś pasożyt :( Kiedy wy poszliście na swoje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AR turka
zapytaj rodziców skad mają punkty zaczepienia za granicą :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kixxii
Z tą "zagranicą" chodzi o dwóch chłopaków (19 i 20 l.) którzy wyjechali do Niemiec na 2 miesiące- praca sezonowa, zbieranie ogorków. Z tego co wiem bardzo ciężka, dużo zarobili, ale jeden mocno to odchorował. Po prostu boli mnie to, że jestem taka niezaradna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale musisz się koniecznie wyprowadzać? Ktoś Cię wyrzuca? Jak nie czujesz się jeszcze na siłach, to możesz przecież chyba mieszkać z rodzicami i pracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kixxii
Jezu, nie wiem. Nie wiem co powinnam robić, jak się zachowywać, chciałabym mieć znowu 10 lat i nie myśleć o życiu. Jestem od dawna dorosła i nadal bawię się lalkami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdrert
masz faceta? czemu bedziesz musiec opuscic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kixxii
Mam, niestety rok młodszego, on jest niemal tak samo "problemowy" jak ja, ale przynajmniej na czas wakacji najmuje się na budowy. A co do opuszczaniu domu... a wy kiedy opuściliście swój dom rodzinny? Przeciez będę musiała w koncu to zrobić, naprawdę wstydze się tego że mnie rodzice utzrymują a ja się nic nie dokładam. Mieszkam na wsi, więc to oczywiste że będę musiała wyemigrować do miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kixxii
Schock-wave Dziękuję, naprawdę chciałam to "uslyszeć" :) Że nie jestem nienormalna. Po prostu wiekszość mojej klasy z LO studiuje zaocznie, mieszka po stancjach, pracuje i rzadko kiedy wraca do domu. Niektórzy pozakładali już rodziny. A ja studiuję dziennie, mieszkam w akademiku... a na weekendy i święta od razu wracam do domu i siedzę tu jak najdłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a priori
Nie wiedziałam, że jest więcej ludzi takich jak ja. Mam podobnie jak ty, może lalkami się nie bawię, bo nigdy tego nie robiłam, ale czasem miałabym ochotę pobawić się tak jak za dawnych czasów ;) No ale nie o tym... Otóż ja pracowałam w wakacje, ale z reguły po to, żeby oddać jakieś pieniądze, albo właśnie dlatego, żeby mama mi nie stękała nad uchem, że jestem pasożytem, bo i to się zdarzało. Ale ja po prostu, wiem że kiedy nadejdzie dorosłe życie, to zdążę się napracować i nie będę miała możliwości spędzenia beztroskich wakacji. Ja również studiuję i niemalże co tydzień zjeżdżam na weekend do domu. Pierwsze dwa lata bardzo źle znosiłam w innym mieście, tyle km od domu. Prawdopodobnie z tęsknoty za bliskimi mi tu osobami. Teraz kiedy straciłam z nimi kontakt, nie czuje już takiego żalu jak jestem w mieście, w którym studiuję. Bardzo boję się dorosłego życia. Teraz mimo wszystko sama jestem sobie panią, a pracując będę musiała być zależna od kogoś. Chciałabym mieć albo te 18 lat, albo właśnie 10-13. To były piękne czasy... Stale żyję tymi wspomnieniami... Pozdrawaiam cię gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropeczka....................
No nie wierzę, jesteś może jakąś moją zagubioną siostrą bliźniaczką? ;D Nie no, ja też tak mam, z tym że mam 21 lat. Jak poszłam na studia to płakałam jak bóbr, a do domu co weekend przyjeżdżam. Nie wiem z czego to wynika, może częściowo z nieśmiałości, ale też nie umiem sobie znaleźć pracy, wszystko mnie przeraża i ciągle żyję w myślach przeszłością. Głowa do góry, nie Ty jedna !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnaamasaa
Hej autorko,tez mam 22 lata i mimo, ze posiadam prace i nie mieszkam z rodzicami nadal jestem mentalnym dzieckiem j lubie to w sobie :) po prostu jestem "ogarnieta" zyciowo bo z moimi rodzicami trudno sie zyje,dlatego dazylam tak szybko do samodzielnosci. Moze Tobie jest poki co za dobrze z nimi ;) i nie pisze tego zlosliwie. To,ze konczysz szkole nie oznacza przeciez,ze zaraz musisz sie wyprpwadzic,to juz nie te czasy. Znajdz tylko jakas prace bo rzeczywiscie troche glupio od rodzicow na wszystko brac, czesc oddawaj im za mieszkanie a reszta ciesz swoje mentalne dziecko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koonisko
Ja mam 24 lata i też jestem mentalnym dzieckiem :) Nigdy nie pracowałam, mieszkam z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniór
Ja prysnąłem z domu do wielkiego miasta mając 19 lat. :) 3 miesiące szukania pracy, brak jakiekolwiek doświadczenia i w końcu znalazłem. Pierwsza wypłata = 900 zł z czego 700 zł poszło w mieszkanie :) Było ciężko, ale teraz jest już dużo lepiej. Praca bardzo wiele mi dała. Współczuję tym, którzy studiują dziennie. To strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a priori
A no i jakkolwiek to nie zabrzmi, to mimo tych 22 lat nadal lubię oglądać niektóre bajki. A co do studiów dziennych i zaocznych, to akurat z tego, że studiuję dziennie się cieszę. Jejj, ale jestem w szoku, że jest tyle osób, które mentalnie są dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ja miałam 23 lata
Jak opuscilam dom. Wyjechałam za granice do USA całkiem sama. Były łzy smutek i samotność i bezradność. Ale to chwilowe . Zaczęłam poznawać ludzi i było potem już coraz lepiej. Około pól roku potrzebowałam aby się ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniór
DO: No ja miałam 23 lata Wyjechałaś do rodziny, do pracy? Czy to wyjazd związany ze studiami? Posiadasz GC? Też chciałbym spróbować szczęścia w Ameryce, ale zupłenie nikogo tam nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a priori
Haha, żeby było śmiesznie, przed minutą mama zaczęła mówić, żebym znalazła sobie pracę... ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No ja miałam 23 lata
Jak opuscilam dom. Wyjechałam do pracy i nauczyć się języka. Ale to było 12 lat temu. Koszmar początkowo miałam schronienie niby u mojej ciotki ale ta ze miała kochasia kazała mi się wynieść bo mąż w Polsce to po co maja wiedzieć. Odezwij się na antoinette1978@interia.pl to powiem wiecej. Do jakiego. Miasta chcesz jechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kixxii
Cieszę się, że nie jestem sama, pozdrawiam was wszystkie, Mentalne Dzieci :) To prawda, za dobrze mi. Dbano o mnie aż do przesady... ale tylko do matury. Poszłam na studia, wydaje sporo na utrzymanie się tam, nie dostaję żadnego stypendium, bo niby za dużo jest u nas na osobę (przekraczany o 150 zł na osobę minimalny dochód, spoko :o ). Mieszkam w dodatku totalnie na wschodzie, woj Podlaskie, najgorsze pod względem "przyszłości". Tu co najwyżej można maliny zbierać w wakacje, stawka 5 zł za godzinę, bo chętnych nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem z czego Ty się cieszysz, że nie jesteś jedyna takim dzieckiem. Masz 22 lata, jesteś dorosłą kobietą. Ja rozumiem studiować dziennie, ale w wakacje się opierdalać 3 miesiące? Co Ty robisz w tym czasie? Ja bym z nudów umarła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kixxii
Pocieszam się. Że nie jestem jedyna. Powiedz mi proszę: mieszkasz na wsi? Mam do najbliższego miasta 35 km, co najwyżej mogłabym tam dojeżdżać rowerem. Fajnie, że pracujesz, żeby się rozerwać. Też bym tak chciała. Niestety, "przekleństwo ściany wschodniej". Tu czas się zatrzymał. Są ludzie już po studiach chętni podjąć się jakiejkolwiek pracy, ze wschodu robią tu za półdarmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pracuję, żeby się rozerwać, tylko żeby się utrzymać. Ale pamiętam swoje wakacje po maturze. To był najgorszy okres mojego życia. Mieszkałam wtedy w dziurze, w małej miejscowości w woj. łódzkim. Też nie było pracy, myślałam, że oszaleję. Spakowałam manatki i przyjechałam do Poznania, bo wiedziałam, że u mnie nic dobrego mnie nie czeka. Studiuje zaocznie i cały czas pracuję. I na bajki też znajdzie się czas, wierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za 2 lata sie moze wiele zmien
ic, ja w Twoim wieku(mam 24) sama nie czulam sie gotowa na wyprowadzke, mieszkam z rodzicami wciaz, przez cale sudia mieszkalam, ale po mysle, zeby wyechac do innego miasta. chce zmiany i z 1 strony tej zmiany chcialam, az drugiej zalmi bylo wyjezdzac, teraz, gdy mam te swoje 24, no rocznikowo 25;/, to wiele sie pozmienialo, czuje sie silniejsza i czuje, ze chce czegos innego.tez w wieu kwestiach jestem zagubiona, le chodzi o to, by czuc, ze dasz rade. do Ciebie tez to przyjdzie, ale musisz chcec t7ch zmian i starac sie, mi na tym bardzo zalezalo, by moje zycie jakos ruszylo no i mam nadzieje, ze ruszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kixxii
Nie jestem jeszcze tak zdesperowana ale być może wkrótce będę musiała się rozejrzeć za jakimś sponsorem z miasta. Moja matka też tak zaczynała, więc to chyba nie jest wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppppppppppppppo
ja tez sobie nie wyobrazam zeby pojsc do pracy zresza i tak nie ma od rodzicow pewnie sie nie wyprowadze mam 22 lata i nie mialam chlopaka ale zreszta mnie oni nie interesuja jakos specjalnie w ogole nie wyobrazam sobie dzezielenia zycia z kims

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kixxii
Żałosny podszyw. Wyjechałaś do Poznania? I gdzie mieszkałaś? Za co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kixxii
Teoretycznie mieszkam już w większym mieście... mogłabym mieszkać na wakacjach w akademiku, ale tam za dzień płaci się 15 zł. Dochodzi jeszcze koszt wyżywienia itp. Więc na dzień musiałabym zarabiać więcej niż 50 zł :o a w mojej mieścinie mogłabym się nająć najwyżej na kasę w biedronce... oczywiście najpierw trzeba zrobić kurs, także dzięki wielkie... @Invicta, pracujesz jako...? I ile zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kixxii
Gdzie ja zarobię na dzień więcej niż 50 zł ? Niestety będę musiała zacząć się rozbierać przed kamerką, gdzie faceci płacą za dostęp żeby sobie popatrzeć. Przynajmniej nie będę się musiała się puszczać (na razie) ale nie wiem jak to dalej będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kixxii
Yezu, jak chcesz się podszywać pode mnie to chociaż rób to należycie! Twoje teksty nie są ani szokujące, ani zabawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×