Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przestaję to ogarniać :(

Ile Wasi mężowie pomagają w domu? Mój teraz wcale :\

Polecane posty

Gość przestaję to ogarniać :(
Psy mają boksy od drugiej strony garażu, do domu czasem wchodzą,ale tylko na parter i tylko jak dziecka nie ma w domu. Owczarki potrzebują się wybiegać,ale w taką pogodę potrzebują też żeby ktoś z nimi biegał. Dotąd zajmowałam się zwierzyńcem i nie brakowało czasu,ale odkąd mąż nie robi ze mną na zmianę pewnych rzeczy to czas ucieka. Mój syn jest taki,że pobawi się sam,ale nie przedłożę mycia łazienki ponad czytanie dziecku. To kwestia wyboru. Nie mówię,że się nie da tego ogarnąć, ja tego nie ogarnę bo wolę być wieczorem z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaliczkaa
Moj mąż nie "pomaga" w domu. Ma obowiązki w domu, tak samo jak ja mam w domu obowiązki. Wspólnie określiliśmy kto ma jakie. I w przypadku gdy któreś z nas jest chore lub czasowo nie może ich wykonywać (nawał pracy) to przejmuje je drugie. Ale wówczas jest ryzyko że w domu nie będzie wszystko dopięte na ostatni guzik i nikt do inkogo nie pretensji. To jest właśnie partnerstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu dziewczyno, Ty prasujesz 30koszul na raz??? Słuchaj, mój facet też codziennie musi miec koszulę- raz sam sobie prasuje RANO, raz ja, jak akurat mam dzień, ze muszę sie w szpilki wbic. Czyszczenie garnituru? Jeden ma, ze co kilka dni musisz go do czyszczenia oddawać?? Wiesz co? Tak szczerze, nie złosliwie Ci powiem, ze jakaś nieogarnięta jesteś, no całkiem serio! Moja rada: Daj dziecku trochę spokoju, niech się czasem sam pobawi, koszule prasuj rano, i , na Boga, kup mu drugi garnitur:) Dawno by Ci się juz zwrócił patrzac, ze ten co pare dni zawozisz do pralni :) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestaję to ogarniać :(
I po problemie. Przez najbliższe 4 soboty pani Jadzia będzie mi sprzątać i prasować. I tak jak pisałam-NIE MAM PRALNI PO DRODZE,bo mieszkamy pod miastem. 30koszul starcza na 3 tygodnie. Owszem pralka je upierze,ale trzeba je powiesić, zdjąć,uprasować, wsadzić w pokrowce, wynieść do garderoby. W ciągu miesiąca zużywamy średnio 44koszule :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestaję to ogarniać :(
Mireczkowata mój mąż ma ze 20garniturów,co nie znaczy,że zakłada brudne :O Co kilka dni wożę 2-3 jego garnitury, 2-3 moje garsonki do pralni. Obecnie od dwóch tygodni nie byłam w pralni bo mi nie po drodze i dlatego mi zalega pranie. Koszule pierzemy na ogół raz na dwa tygodnie i wtedy też prasuję, teraz mam uprane, czekają na prasowanie,a druga część się zbiera i czeka na pranie-akurat jutro będzie można wstawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tego nie pojmuje tak szcezre aby mezowi regularnie prasowac rzeczy, bo on po pracy poza domem jak i w domu odrazu kladzie sie spac? i nic wokol siebie robi? Juz bez przesady, przed polozeniem sie spac, rowniez moze sobie z 2 koszule przejechać zelazkiem , wiecej niz 10 min mu to nie zajmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytat autorki z innego tematu
Dorabiala sprzataniem :D:D:D "To musicie poszukać innej pracy. Ja na dziennych na 1 i 2 roku dorabiałam sprzątaniem. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestaję to ogarniać :(
No i co w tym śmiesznego,że dorabiałam na studiach sprzątaniem? Nie wstydzę się tego,żadna praca nie hańbi i każdą pracę należy szanować. Toksyczna mąż jak wraca to do 23-24 siedzi jeszcze przy papierach. Jego kolega z biura nocował ostatnio w pracy. Mają za dużo narzucone na zespół,ale muszą się wyrobić. Więc nie mam serca go jeszcze gonić do prasowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytat autorki z innego tematu
auroko kochana ja sie nie z pracy smieje, tylko z ciebie. Ty sprztaniem ?? ty do,mu wlasnego ogranic nie umiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestaję to ogarniać :(
Nawet mi się nie chce z Tobą dyskutować, skoro nie widzisz różnicy w zakresie obowiązków i dyspozycyjności bezdzietnej studentki mieszkającej w akademiku i dorabiającej w weekend sprzątaniem,a mężatki, pracującej na cały etat, gdzie dojazd do pracy zajmuje mi dodatkowo ponad godzinę, a mam na głowie cały dom i dziecko. Gratuluję bystrości umysłu i cieszę się Twoim dobrym humorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laska - ale jakim cudem ty sama nie wpadłaś na tą osobę do sprzątania to naprawdę nie wiem, zwłaszcza, że sama tak dorabiałaś na studiach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestaję to ogarniać :(
Bo czasem najciemniej pod latarnią :) a poza tym chyba wymagałam od siebie aby sobie z tym wszystkim dać radę,ale jestem tylko człowiekiem,a doba ma 24h, zawsze można wybrać łatwiejsze rozwiązanie,bo po co padać na twarz? Tylko sama sobie za wysoko poprzeczkę stawiałam,dlatego nie pomyślałam,żeby komuś zapłacić i mieć zrobione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie przejmuj sie, ja nie wiem skad w ludziach tyle jadu jest, jestem obecnie w oodobnej sytuacji co ty, mon az do konca kwietnia pracuje na wyjazdach prawie po 50 km od domu, liczac w obie strony jest juz setka, na poczatku szef mu zaproponowal noclegi tak ze pracowalby od poniedzialku rano do wtorku wieczor i d czwartku rano do piatku wieczor, tam by sal te dwie nocki, ale ja sie nie zgodzilam, powiedzialam ze wole zeby dojezdzal, i tak wraca cdziennie po 19h zmeczony, jedyne co robi to zajmuje site nasza coreczka, kapie, bawi sie z nia i o 21h jest jus tak zmeczony ze nid nie robi a ja nie mam sumienia, trzeba jakos przeczekac, wiekszosc prac domowych Robbie w sobote kiedy oboje jestesmy w domku. Nie ma pani domu idealnej, kazdemu zdarzaja site gorsze dni, chorobska bo dzien lenia ale swiat site nie zawali jesli raz nie odkurzymy a prania nadrobimy za kilka dni, nie martw site jakos przetrwasz, gorzej od bas mais te znudzone i samotne singelki co nie maja kochanej osoby zeby m prasowac koszule...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też dojeżdżam do pracy
Autorko zatrudnij tą panią do sprzątania-na stałe! A czas który zaoszczędzicie dzięki temu spędzajcie ciesząc się życiem :) Mamo Elisabethki-50km to nie jest dużo,bez przesady. Mój mąż codziennie dojeżdża 65km w jedną stronę do pracy-od 16lat,dzień w dzień. Więc nie przesadzaj ;) A ja dojeżdżam zgodnie z informacją z biletów 98km KAŻDEGO DNIA!Najpierw pospiesznym a potem 3 stacje osobowym-łącznie 1.5h w jedną stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×