Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ręce opadaja!!! o_O

W moich drzwiach po 5 latach, stanął 13-letni syn mojego męża. Szok...

Polecane posty

Gość ręce opadaja!!! o_O

Mąż odszedł od kobiety z którą miał syna już parę lat temu, zanim go jeszcze poznałam. Utrzymywał kontakt z dzieckiem, jednakże tamtej nie bardzo się to podobało. Nie potrafili się dogadać, ona podburzała dziecko aż po wielu aferach kontakt się urwał. Mąż wysyłał tylko alimenty i co chwile od kogoś się dowiadywał coraz to "lepszych" rzeczy na swój temat, już nie wspominając o tym, że dziecko zaczęło rozpowiadać, że jego tatuś umarł. Jak go poznałam, już nie utrzymywał z nimi kontaktu, więc nie dane mi było nigdy poznać tego dziecka. Teraz ja sama jestem w 9 miesiącu ciąży i nagle ktoś puka do drzwi. Otwieram i widzę podrostka. Zwaliło mnie z nóg, kiedy sie przedstawił i spytał czy jest tata. Wpuściłam go bo mąż był w pracy. Przy takiej pogodzie, dzieciak był tylko w samej bluzie. Ugościłam go, spytałam skąd wiedział gdzie mieszkamy, to pokazał mi kwitek z alimentów z adresem, który zabrał matce, przyjechał do naszego miasta i pytał sie ludzi o ulicę. Boże jak mi się go szkoda zrobiło. Zadzwoniłam do męża, że mamy gościa, porozmawiali chwilę, dzieciak się popłakał rozmawiając z nim. Nie wiedziałam co mam robić, jak reagować. Z tego co zdążyłam się nasłuchać od ludzi którzy znali byłą partnerkę męża, to podobno odkąd mąz od niej odszedł, jego syn stał się strasznym chacharem z ADHD, nie chce się uczyć, jest wulgarny arogancki itp. Podobno miał jakieś wyroki za zdewastowanie placu zabaw i matka za niego grzywne musiała płacić itp. Żyłam ze świadomością, żę ten jego syn to niezłe ziółko. A teraz, patrzyłam się na tego siedzącego dzieciaka i oczom uwierzyć nie mogłam. Był grzeczny, troche onieśmielony, grzecznie odmawiał jak mu zaproponowałam jakąś herbatę albo ciasto (i tak mu ostatecznie dałam). Rozmawiałam z nim, zapytałam delikatnie o te wszystkie sprawy. Powiedział, że mama z nim chodzi do psychologa, który stwierdził, że nie nadaje sie do normalnej szkoły i uczy się teraz w szkole specjalnej. Powiedział także, że żadnych wyroków nie miał i że to nieprawda, że wogóle cokolwiek zdewastował i że wcale nie mówi, że jego tata umarł. Byłam w szoku, ktoś ewidentnie namieszał i to tak konkretnie między nimi. Częściowo napewno przyłożyła się do tego jego była partnera a częściowo rodzina męża a dokładniej macocha, która uwielbia ploty i wręcz radość jej sprawia obgadywanie ludzi i robienie sensacji. Dziwnie się czuje, chciałabym pomóc kurde jakoś temu dziecku, tak się dziwnie potoczyło ich życie, ale widać, że tęskni za ojcem i to wszystko czego się o nim nasłuchaliśmy to jakieś bzdury. Wspólnie też z mężem potem wywnioskowaliśmy, dlaczego jego matka robi z niego takiego chachara i niedorozwoja z ADHD - ciągnie na niego zasiłki. Wpakowała go do specjalnej szkoły i robi z dziecka debila. Nie wiem, może ja się nie znam ale chyba dzieci z ADHD są nadpobudliwe, nie potrafią w miejscu wysiedzieć i skupić się na danej rzeczy dłużej niż 5 minut. A on był taki spokojny i grzeczny. Włączyłam mu jakąs grę, pograliśmy chwilę a potem on mi pokazał jakąś swoją gierkę na facebooku i gralismy w nią razem z dobrą godzinę. Jakoś potrafił się skupić na tej czynności bez problemu. Niestety odkryłam też z przerażeniem, żę dzieciak NIE ZNA SIĘ NA ZEGARKU. Nie był w stanie powiedzieć która jest godzina patrząc na zwykły zegar ze wskazówkami. I to jest dla mnie po prostu efektem ZANIEDBANIA jego matki, która go po prostu tego nie nauczyła. I podejrzewamy, że to jego ADHD i "trudności w nauce" wynikają tylko z tego, że matka się nim nie interesuje i potrafi go tylko ciągać po psychologach robiąc z siebie ofiarę a z dziecka ułoma. Oboje jesteśmy w szoku, jak tamta baba i inni, wspólnymi siłami zmanipulowały sytuację, do tego stopnia, że kontakt się urwał i mąż nie widział co tam się dzieje. Jego była prawdopodobnie zrobiła to celowo, żeby mąż nie ingerował w sprawy dziecka, żeby tylko kase na niego wysyłał a ona mu nawet kurtki nie potrafi kupić.... Nie wiem, czy będziemy w stanie cokolwiek zdziałać w tej sprawie. Wziąć go do siebie za bardzo nie możemy, mieszkamy w kawalerce i lada dzien nam się dziecko urodzi, ale nie chcemy też niczego nie robić. Żal mi tego dzieciaka, mąż wcale mało na niego nie płaci a musiał mu swoja bluzę jakąś dać taką grubą i szalik bo przecież by zamarł wychodząc na takie zmino. Obłęd jakiś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kontrabandaaaaaa
Jakos musicie mu pomóc. Niech od czasu do czasu do was przyjeżdża w odwiedziny.Jak nie może zamieszkać z wami to chociaż niech czasem wpada. Niewiele mozna zrobić, jeśli macie tak kiepskie warunki mieszkaniowe. Trudna sytuacja, cholernie trudna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s89
Za długie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
powiedziałam mu, że może tu przyjeżdzać kiedy tylko chce. Na drugi dzień też przyjechał bo wtedy już mąż był w domu to sobie posiedzieli i pogadali. Ech ta jego matka to taka typowa alimenciara, żyjąca tylko z tych alimentów i zasiłków, które wyłudza kosztem dziecka z którego robi psychicznie chorego... Chora sytuacja. Możemy mu doraźnie kupować jakieś ubrania, ale też sami kokosów nie mamy, zwłaszcza, że przecież mąż już jej płaci więc to jej zasrany obowiązek, żeby mu kupić taka podstawową rzecz jak kurtke na zimę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale fajny ten Twój mąż, jak to potrafił zająć się dzieckiem, dopilnować. Gratulacje. Super dobry ojciec. Z dziecka matka robi wariata a tatuś nie może się nim zająć bo mu się dziecko urodzi. Zawsze był z niego taki spierdalacz od obowiązków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parazdoxem
Sytuacja rzeczywiscie trudna ale nie beznadziejna. Uwazam, ze powinniscie zainterweniowac w miejscu zamieszkania chlopca, zasilki pobierane sa na pewno z MOPS, wiec najpierw tam bym sie udala. W ogole to pogadalabym rowniez z kuratorem z Sadu Rodzinnego, przeciez z tego co piszesz, to tamta kobieta zneca sie psychicznie nad dzieckiem - inaczej tego nie mozna nazwac. Rany julek... slow brak. Rozumiem ten rodzaj bezradnosci zwiazany z warunkami mieszkaniowymi, wiec skupilabym sie na maksymalnej pomocy duchowej, psychicznej - tak by dziecko nie mialo poczucia odrzucenia, opuszczenia. Wiem, ze to nielatwe ale chyba o wiele trudniej zyc ze swiadomoscia, ze sie NIC nie zrobilo. Trzymam kciuki, zycze powodzenia i wytrwalosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedny mały
Weźcie go do siebie. Jak on już ojca odszukał i przyjechał, to znaczy, że dzieciakowi tam źle. on woła o pomoc. Zresztą sama widzisz jak przyjechał ubrany. Pomóżcie mu. Odwróćcie opinię o ADHD, zabierzcie mamusi, niech ona płaci alimenty a zasiłki jej odetną. Zróbcie coś, ciężko Wam będzie na pewno, ale mały będzie Wam na pewno wdzięczny. To nie jego wina. A tatuś mógłby się trochę wnikliwiej interesować synem, a nie słuchać plotek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
Jedno mi się nie podoba w tym dziecku, podczas pobytu u nas co chwilę usiłował wyjąć penisa i skierować go do moich ust :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
nie będę się tutaj tłumaczyć, dlaczego tak się to wszystko potoczyło, że kontakt im sie wtedy urwał. To nie trwało dzień dwa. Ona już zadbała o to, żeby ten kontakt jak najbardziej im utrudnić aż w ostateczności doprowadziła do tego, że przestał tam przyjeżdżać. I nie gadajajcie, że spierdolił od obowiązków bo kobiety potrafia być bardzo cwane, mściwe i przebiegłe chcąc faceta udupić i odseparować od dziecka, mając po swojej stronie wszystkie instytucje samotnych matek i sądy rodzinne. Tak czy siak, nie trzeba już patrzyć na to co było, tylko skupić się na tym co jest teraz. Wziąć go do siebie nie możemy, to nie takie proste mieszkając w pokoju z kuchnią. Ale nie chcemy tego też tak zostawiać. Tak myślałam, żeby zabrać go do jakiegoś innego psychologa, może by się dało jakoś podważyć tą opinię o ADHD i posłać go do normalnej szkoły. Tak czy siak mały ma poważne braki w nauce i już jest klasę do tyłu. Myśleliśmy też, żeby wnieść może o zmniejszenie alimentów "gotówkowych" a więcej rzeczy mu fizycznie kupować, za jakąś określoną kwotę miesięcznie, nie wiem czy mozna takie coś uregulować sądownie? że np alimentów w gotówce płacić połowe a tą druga połowę przeznaczać na pomoc materialną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
teraz dziecko jest na tyle duże, że może sam przyjeżdżać, nawet bez wiedzy matki (która i tak nigdy nie wie gdzie on chodzi, ale jakby jej powiedział, że jedzie do ojca to by go nie puściła), więc kontakt na pewno im się odświeży. Wcześniej był za mały, żeby podróżować tak daleko i widać też matka na niego w jakiś sposób wpływała. Z tym teraz nie będzie problemu i obejdzie się bez sądownych nakazów widzeń. Tu trzeba jakoś to rozwiązać niestety trochę na odległość. Nasłać kuratora, ok. Z tym, że ona pomacha tymi swoimi zaświadczeniami od lekarzy i jej niedbalstwo już jest usprawiedliwione. Trzeba zadziałać jakoś inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurrrva. Koleś jest OJCEM dziecka. Więc nie ma, że u niego w chałupie nie ma miejsca dla potrzebującego syna, jasne? Jest dla niego tak samo ważny jak niemowlak, który się urodzi. Równie dobrze można by powiedzieć, że Twoje dziecko się podrzuci Twoim rodzicom, bo nie ma miejsca dla niego... Sorry ale to koleś ze zobowiązaniami i powinien się zająć dzieckiem, jak się matka nie zajmuje, jasne? Fajnie, że Ty też się nim przejmujesz, ale nie zwalaj wszystkiego na byłą, że taka i owaka, naprawdę gdyby Twój wątpliwej jakości facet naprawdę chciał, toby sobie flaki wypruł ale dziecka nie odpuścił... Widocznie było tak Wam wygodniej, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ona już zadbała o to, żeby ten kontakt jak najbardziej im utrudnić aż w ostateczności doprowadziła do tego, że przestał tam przyjeżdżać" Ona taka wredna zołza a on taka słaba, giętka, tępa, półgłupia ciapa bez mózgu, robi wszystko, co mu kobiety powiedzą, tak? Gdyby chciał, nie straciłby kontaktu z dzieckiem. Dziecko ma problemy. On ma zobowiązania wobec dziecka. Powiedzmy sobie szczerze, Twój wątpliwej jakości FAGAS 5 lat zaniedbywał dziecko. Odbierzcie matce opieke na dzieckiem, weźcie alimenty, wynajmijcie większe mieszkanie, zajmijcie się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
czarna izabella spieprzaj z tymi osadami i nazywaniem kogos fagasem. widac ze nie znasz zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wolny kraj :D Poza tym Twój mąż ma obowiązki zadbać o swoje dziecko. Zająć się nim. Nie tylko za nie zapłacić i mieć z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
ja tez jako zona mam cos do powiedzenia. sama nie zdecydowalabym sie na drugie dziecko majac takie a nie inne warunki, i nie zamierzam robic takiej ciźby z mieszkania, gdzie jedno na drugim spi bo nie ma miejsca. W takich warunkach tez dzieci wychowywac sie nie da. Chce pomóc, ale to nie oznacza ze zaraz musimy wywracac nasze zycie do gory nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
ale ADHD nie może być powodem skierowania dziecka do szkoły specjalnej, coś tu nie gra... a Twój mąż zawalił niestety sprawę, jak się ma dziecko to trzeba o nie dbać, nawet jeżeli czasami trudno... w tej sytuacji czasu już nie cofniecie, ale warto przyjrzeć się sytuacji, czy rzeczywiście dziecku jest źle, a może tylko gra biednego? Jeżeli rzeczywiście chłopakowi jest źle to może faktycznie dobrym rozwiązaniem byłoby zabranie dziecka i alimenty od matki. Tylko to przyszłościowy aspekt, na ten moment nie macie warunków go przyjąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
wiec próbujemy teraz to zrobic, zajac sie nim lepiej. to, dlaczego tak sie stalo ze nie utrzymywali kontaktów jest koszarnie poplatana sprawa. Chcemy mu jakos pomóc, jakos wpłynac na ta matke zeby skoro tak wsciekle walczyla o ograniczenie mu praw to niech sie teraz nim zajmie jak nalezy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adibi
izabela mowi ostro, ale wlasciwie ma racje. bo nawet gdybyscie zebrali np jakies dowody na zaniedbania matki, np poszli z nim do lekarza i stwierdzili czy jest opozniony/zaburzony ito. no generalnie wykazali ze matka nieprawidlowo sprawuje opieke, to sad pytalby ojca czy przejmie opieke. i co? w takiej sytuacji tez powiesz ze go nie wezmiecie i niech idzie do sierocinca/rodziny zastepczej itp.? twoj facet ma obowiazek wychowawczy i powinien bronic syna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
on chodzi do szkoły specjalnej ale do takiej klasy zintegrowanej, właśnie dla takich dzieci z trudnościami w nauce i "fatalnym" zachowaniem. Zwykle dla dzieci z ADHD organizuje sie zajecia indywidualne ale jego umieślili właśnie w takiej klasie "resocjalizacji".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podobasz mi się kobito
Cmi tu udawanym zmartwieniem zajeżdża. To dla jego syna nie ma miejsca, a na twoje dziecko będzie? A czym ten dzieciak się różni od twojego? Bierzcie go do siebie, do psychologa po nowe opinie, do MOPSu, kuratora, sądu. Jest co robić, żeby małego ratować. A i siąść z nim trzeba i nadrabiać stracony materiał. Na pewno nie jest głąbem jak twierdzi mamusia. A wtedy oskarżyć ją o niedbalstwo, i znęcanie psychiczne, odebrać alimenty. Co ona z tego dziecka robi? Pracy mnóstwo, ale wszystko do wykonania na CITO! A ty chcesz pomóc niby jak, żalem jaki to on biedny? Ale wziąć go to już nie? Żeby miał łóżko piętrowe z twoim dzieckiem dzielić, to dla chcącego nic trudnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irytuje mnie to, że piszesz jakieś kosmiczne rzeczy na ex Twojego faceta. Jeśli ona jest megazołzą nie umiejącą dbać o dziecko, Twój partner jest ostatnią leniwą świnią, że jej je zostawił. Nie rozumiem, jak można na 5 lat odpuścić kontakty z dzieckiem. Nie rozumiem, jak chcesz niby dziecku pomóc, nie pomagając mu, nie odcinając od osoby, która je krzywdzi. Biorąc je raz na miesiąc na lody żeby się lepiej poczuło może? Twój mąż nawet nie wie czy dziecko ma problemy psychiczne czy nie bo się nie pokwapił sprawdzić. Tobie też pewnie było wygodnie że się nim nie zajmuje. A jeszcze wygodniej w razie gdyby było z nim coś nie tak. W końcu to matki są predysponowane do zajmowania się nienornalnymi dziećmi, faceci są tylko od alimentów i ich nowe rodziny mają być dla nich najważniejsze, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parazdoxem
Jesli ojciec ma nadal prawa rodzicielskie, to nie tylko ze moze, on musi szukac pomocy w sadzie rodzinnym, zeby ponownie przebadano syna i przywrocono do normalnej szkoly - tu nie ma machania przez mamuske papierkami przed nosem. A ty jesli z gory zakladasz, ze taka sytuacja zaistnieje i juz czujesz sie bezradna, to po co zakladalas temat? W taki sposob mozesz odpowiadac na wszelkie sugestie pomocy: nie, bo cos tam; nie bo cos innego tam. Tu nie ma co zakladac z gory co bedzie, tylko DZIALAC i pomoc dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parazdoxem
Czarna - swoje frustracje przenies na prywatny teren. Jesli nie masz nic KONKRETNEGO do powiedzenia, tylko sianie nienawisci do tatusiow, to po prostu badz mila i zamknij sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadaja!!! o_O
na pewno juz nie bedzie tak, ze sie nim interesowac nie bedziemy. Chcemy pomóc, tylko, że chcielibyśmy ustawić jakoś tamtą "babę". Może będziemy żadać dokładnego udokumentowania tego, na co idą pieniądzę z alimentów, chcielibyśmy mieć też możliwość sprawowania jakiegoś nadzoru nad tym jego "leczeniem". Może przecież, przyjeżdzać, możemy mu pomagać w lekcjach itp. Teraz jest starszy, wiec też pewnie może swoje powiedzieć bo tez wiecej rozumie. KIedy wczesniej toczyły sie walki w sądzie był jeszcze za mały, żeby cokolwiek skumać, zresztą mamusia go tam już nieźle ustawił do tego co ma mówić, żeby tatusiowi prawa ograniczyli... ech, sprawa juz wtedy była koszmarna, mnóstwo osób sie wtraciło, wszyscy po stronie matki, najgorsze dzielnicowe patole, naopowiadały takie historie przed sadem ze włos sie na głowie jezyl. Oprócz tego rodzinka cudowna tez swoje dołozyła. Zjedli go żywcem na rozprawie a nie stac go bylo na lepszego adwokata, a tego co miał jeszcze spłacał przez jakiś czas. Sprawa jest naprawdę ciężka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×