czy jak nie trzeba nosic wkładek laktacyjnych tzn ze ma sie malo mleka???

dziewczyny powiedzcie bo zgłupialam , karmie piersia 6 miesiac, dziecko raz na dobe jest dokarmiane, nigdy nie mialam potrzeby noszenia wkladk laktacyjnych bo miedzy karmieniami nie leci mi mleko, ostatnio spotkalam sie z kuzynka ktora karmi 2 miesiace i co godzine musi wymieniac wkladki bo ma mokre, i powiedziala mi ze widocznie ja nie mam duzo mleka ze nie musze ich nosic,czy to prawda? od czego to zalezy?

Zależy np. od tego jak czesto karmisz ile zjada Twoj maluch. Ale jeśli jest najedzone i zdrowe to znaczy, że dla Niego pokarmu jest wystarczająco dużo. Moja siostra też nie nosila wkladek a maly rosną w oczach;) Wiec skoro dzidzia szczęsliw to nie masz sie czym martwić, każda z nas jest inna;)

nie wiem od czego ale jak dziecko Ci nie umarło z głodu i nie jest wychudzone to mleka miałaś/masz dość a kuzynka zazdrosna bo na wkładki nie musisz kasy wydawać...

też nigdy nie musiałam używać a karmię już 11 m-c...

Ja uzywalam, ale bardziej spordycznie. Czasami troche zmoczylam wkladke jak mijalo wiecej czasu od karmienia ale nie lecialo mi za duzo. Pokarmu tak malo chyba nie mialam bo syna karmilam prawie pol roku, a gdyby nie to ze zaczelam na noc dawac mm a z czasem tez w ciagu dnia to zapewne moglam karmic i o wiele dluzej. Syn przybieral dobrze na wadze i jeszcze starczalo na odciagniecie zeby miec na wyjscia lub jak syn musial zostac z kims innym.

Skoro dziecko się najada to nie masz za mało i tyle w temacie :) Sama potrzebowałam, mleko leciało głównie jak słyszałam płacz dziecka albo dosłownie moment przed nakarmieniem, jak otwierał już buzię u mnie na rękach. No i jak karmiłam z jednej piersi, trochę leciało też z drugiej. Wygodniej by było bez takich atrakcji i sprawdzania bluzki jak wychodzę.

wkladki trzeba nosic jak nie jest ustabilizowana laktacja lub dziecko nie jest karmione regularnie, jesli Twoje dziecko jest karmione juz jakis czas o stałych porach to przeciez nic ci nie powinno wyplywac pomiedzy karmieniami

małych piersi? :) Ja swego czasu zrobiłam małą sondę wśród znajomych i okazało się że większość lasek z mniejszym biustem musiało nosić wkładki. Sama je też noszę i odnoszę wrażenie, że mleko nie mając wystarczająco miejsca płynie szerokim strumieniem. Takie moje zdanie ;)

raczej, że laktacja jest unormowana.

no też nie do końca. Ja karmię 7 miesiąc, między karmieniami jeszcze jako tako, ale jak małą karmię to z drugiej piersi porządny strumień mi płynie. Jeśli nie mam wkładki to połowa bluzki jest mokra.

Ja karmie juz ponad 7 miesiecy wkładek nie uzywam. Uzywałam przez pierwszy miesiac wtedy moczyłam bluzki ale odkad laktacja sie ustabilizowała nic mi juz nie wycieka.

nie musiałam nosić wkładek i mleka miałam za mało. Dziecko dokarmiałam MM bo nie przybierało na wadze, odstawiłam od piersi z dnia na dzień bez żadnych problemów z zastojem mleka.

nne.ja nie musialam nosic wkladek,siostra tez nie,a nie dokarmialysmy dzieci bo i po co?przybieraly na wadze i bylo ok.to ze ci nie cieknie nie oznacza,ze jest cos nie tak.my jestesmy przykladem..ps po co dokarmiasz dziecko?!!!

jedne musza nosic wkladki, inne nie; tak samo jak jedne maja miesiaczki obfite a inne nie

jak się karmi z jednej piersi to często leci wtedy z drugiej również ponieważ w trakcie ssania piersi przez dziecko organizm matki wytwarza hormony: prolaktynę i oksytocynę... Odpowiadają one za wytwarzanie i wypływ mleka - często zdarza się tak że organizm nie jest na tyle doskonały żeby z jednej piersi leciało dużo a z drugiej nic więc leci z dwóch. Tak samo jak karmiąca matka usłyszy płacz dziecka to wtedy może polecieć mleko z piersi - organizm dostał sygnał - jest płacz, dziecko głodne - mleko leć!:) Ja pamiętam strasznie się zdziwiłam jak byłam w szpitalu ze starszym synkiem po operacji miał zmianę opatrunku i musiałam go trzymać podczas tego. Karmiłam w tamtym okresie młodsze dziecko więc miałam pokarm... No i w trakcie zmiany tego opatrunku synek płakał, ja go trzymałam, wyszliśmy z zabiegowego a ja czuję że bluzka mokra - choć juz od dobrych kilku miesięcy nie nosiłam wkładek bo nic samo nie leciało - a tu taki psikus mi organizm sprawił...