Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Brak przyjaciol, znajomych...

Samotnosc mnie przerasta

Polecane posty

Gość Brak przyjaciol, znajomych...

Czesc kochane! Jestem w Anglii juz 6 lat i nie mam w ogole znajomych, nie wiem co jest ze mna nie tak, gdzie Wy pozmajecie ludzi? Mam chlopaka i ciagle ma do mnie pretensje ze nie mam zadnej kolezanki, ze siedze non stop w domu, ze sama nigdzie bez niego nie wyjde. W pracy nie ma Polakow, to malenka firma. Doradzcie cos prosze bo zwariuje... :(jak Wy poznajecie tutaj ludzi? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale nie do anglii
ciesz sie ze masz chlopaka, niektorzy to nawet seksu nie maja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak przyjaciol, znajomych...
Wiem, gorsze rzeczy sie zdarzaja ale ja juz nie wytrzymuje. A najgorsza jest presja ze strony mojego chlopaka, przy kazdej klotni ten temat wyplywa :( chcialabym miec kogos poza nim z kim moge pogadac, napic sie kawy czy isc na zakupy. Tylko gdzie ja mam tych ludzi poznawac? Poza tym jestem okropnie niesmiala jak kogos piznaje, nie mam pomyslow na rozmowe itp. :( po prostu "jezyka w gebie" mi brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawsze mozesz
A nie możesz sie ze tak powiem z nie-Polakami zakolegowac? A on nie ma kolegów, którzy maja dziewczyny, z którymi mógłabys sie zaprzyjaźnic / pójść na kawę/ do kina itp. Poza tym poszukaj gdzie w Twiom mieście znajduje sie Polonia, w większych miastach zawsze coś organizują, imprezy, spotkania np w parafii polskiej czy cus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zawsze mozesz
Poszukaj koleżanek na necie może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggccbnjnn
A gdzie mieszkasz? Jesli w Londynie to mozemy sie spotkac na kawe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak przyjaciol, znajomych...
Dzieki, chyba sprobuje na necie poszukac kogos z moich okolic, moze sie uda. Moj ma kolegow i to sporo ale w wiekszosci samotnych i jak do nich jedziemy to ja nie mam o czym z nimi gadac,poza tym nie pije za czesto, nie lubie a ich spotkamia to tylko picie./ wiec znajomi z jego strony odpadaja. Dzieki za odpowiedz :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak przyjaciol, znajomych...
Niestety nie, w Birmingham. Ale w poniedzialek mam egzamin na prawko, wiec jak wszystko dobrze pojdzie to moge przyjechac hihi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emyly
A skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emyly
Mam wrazenie ze im wieksze miasto tym.wieksza samotnosc panuje, w mniejszych miejscowosciach ludzie sa bardziej otwarci. Moze sprobuj- co Ci szkodzi, szczegolnie ze.mieszkasz w duzym.miescie, mala szansa ze ktos Cie spotka ponownie- jak uslyszysz w sklepie dzieeczyny rozmawiajace po polsku to zagadaj z pierdola i jak bedzie dziewczyna smiala to potoczy rozmowe. Inny pomysl to moze xapisz sie na jakis kurs, silownie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa Drzazga
hej hmm...6 lat nowym otoczeniu i nie masz znajomych..Z jednej strony to troche dlugo...mialas spory okres czasu zeby sie zaklimatyzowac w nowym otoczeniu(nawet jelsi to zueplnie inny kraj i kultura)...ale z drugiej strony nie przejmuj się.//nie jest tak zle:) Nie jestes starą 40 laetnią stara zgorzkniala starą panną-jako polowa kafetarian:)P gorzej by bylo jakbys była w Polsce cale zycie w miejscu i w tej sytuacji nie miala znajimych. Wiem ze jestes niesmiala...ale nawet niesmiali ludzie moga miec swoje "otoczenie".Napewno masz jakąs pasję...hooby...Pokonaj niesmialosc...nie narzucuj sie nikomu bo nikt tego nie lubi...ale wiecej odwagi,wiecej usmeichu i zyczliwosci na codzien...Moze sprawiasz wraznenei cichej i zamnknietej w sobie i tym odtraszasz ludzi? Napewno obracasz sie wsrod ludz....masz sasiadow-nie tylko w bloku,ale na calej ulicy...Napewno robicie zakupy w tym samym sklepie...Na poczatek zacznij mowic im dzien dobry :) moze zapisz sie na jakis aerobic,fitnes?Kazda codziennia sytajca -REALNA ,NIE INTERNETOWA moze byc dobra do zawaracia znajmosci...nAWET CZEKANIE W PRZYCHODNI czy u fryzjera:) Sa rozne "akcje" spoleczne,happeningi,festyny,zbiorki,wolontariat...masz million mozliwosci zeby poznac ludzi. chlopkaka jakos znalazłas...Nie wierze ze zauroczyl sie w niesmialej malomownej dziewcyznie ktora nawet wstydzila sie popatrzec mu w oczy..:) Wiecej odwagi ,usmiechu,ludzkiem epatii i zyczliwosci...a swiat ci sie odplaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak przyjaciol, znajomych...
Dziekuje wam za to co piszecie :) poprawilyscie mi nastroj :) w Polsce mialam sporo znajomych, rzadko kiedy siedzialam w domu, niestety nie ma tutaj tych ludzi. Jak wyjechalam to jakos strasznie zamknelam sie w sobie. Mialam tutaj znajomych, niektorzy wrocili do Polski, inni wyjechali do innych miast. Mysle ze duze znaczenie ma tez wladnie to ze nie jestem w Polsc. Tutaj wszystko jest takie niepewne, ulotne. Raz ludzie sa, raz ich nie ma. Pol roku temu przeprowadzolam sie na inny koniec miasta i odwiedzila nas jedna osoba :/ moj chlopak co chwile by do kogos jezdzil bez zapowiedzi a ja mam wrazenie ze sie narzucamy bo przeciez nikt sie nie kwapi przyjechac do nas. Chyba sie zapisze na jakis fitnes albo cos jak radzicie, moze musze najpierw dojsc do porozumienia sama ze sobai swoim mysleniem i pozniej juz bedzie z gorki :) eiem ze nie jestem odludkiem ani nie odrzucam od siebie (chyba ze robie to jakos nieswiadomie ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego ograniczać się tylko do Polaków ?? Ja też pracuję w miejscu gdzie jest nas tylko kilkanaście osób ale uważam to za plus, bo można każdego bliżej poznać. Według mnie im bardziej mieszane (międzynarodowe) towarzystwo - tym lepiej, bo każda nacja jest inna, ma inny charakter, inne poglądy, poczucie humoru i to jest fajne, bo czasami jest się w kiepskim nastroju a taki ''południowiec'' potrafi cię ''zarazić'' swoim wiecznie dobrym humorem ;) Najlepszym sposobem jest wspólne wyjście do pubu. Pamiętam jak zaczynałem swoją pracę i właśnie od tego się zaczęło. Małe grono ale nie było podziałów. Wszyscy od menadżerów po zwykłych pracowników siedzieli przy jednym stole. Przy wspólnym piwku/kieliszku wina (co kto lubi) jest o wiele łatwiej i zabawniej :) Wtedy może się okazać, że mamy więcej wspólnych tematów z kolegami z pracy niż nam się do tej pory wydawało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×