Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hiena KI

Za 5 miesięcy ślub. Ja już snuje plany jak będzie wyglądał ten dzień :P

Polecane posty

Gość hiena KI

Jestem nienormalna :P Za 5 miesięcy ślub. A ja nie mogę się doczekać takich pierdół jak: strojenie klatki schodowej, sprzątanie mieszkania u rodziców i u nas w domu, strojenie auta, fryzjera i makijażystki. Strasznie rajcuje mnie ta myśl. Ogólnie wyobrażam to sobie tak (to moja ulubiona wersja): DZIEŃ PRZED: - idę wieczorem do rodziców pomóc w sprzątaniu. - dmuchamy balony :D - omawiamy jeszcze raz jak jutro to będzie itd itd :) - pomijam sprawy organizacyjne jak tel do restauracji itd- to mnie az tak nie kreci :P DZIEŃ ŚLUBU: - wstaję o 5 rano - biorę ciepłą kąpiel z olejkami itd itd :) - uciekam od jeszcze narzeczonego do rodziców - Przystrajamy z mama klatkę schodową :D - sąsiedzi zagadują, jest wesoło - przystrajamy mieszkanie - o 10.00 - fryzjer - po fryzjerze - makijażystka - wracam do domu i będzie koło 13.00 - Szybko wskakuję w swoją suknię ślubną :) - trzęsę się jak nienormalna, nie mogę usiedzieć na miejscu. - o 14.00 przyjeżdża mój narzeczony - no i reszta wiadomo :) Nie wiem czemu najbardziej cieszą mnie właśnie te przygotowania :) może dlatego, że ja zawsze uwielbiałam jakieś strojenia, robienie czegoś z niczego itd. Dusza artystki ;). Czy wy też tak macie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiena KI
pewnie zaraz mi napiszecie że lepiej żebym się wyspała itd ;) ale ja znam siebie. Zawsze jak czegoś się nie mogę doczekać to jestem strasznie podniecona i i tak nie mogę spać, albo budzę się po nocach. I wcale nie jestem wtedy niewyspana :). Jak wyjeżdżamy gdzieś to też (UWIELBIAM PODRÓŻE!) jak np. wyjazd był o 5 rano to budziłam się o 2 i już chodziłam wyspana, robiłam kanapki itd :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczona89
Hej :) też biorę ślub za 5 miesięcy :) Co prawda nie mogę się doczekać ale najchętniej chciałabym żeby wszystko ktoś za mnie zrobił bo same przygotowania mnie aż tak nie rajcują i to nie o to chodzi że mi się nie chce tylko po prostu jakoś mnie to nie ,,rusza" tak bardzo :) Ja już chciałabym wziąć ślub i mieć męża ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SW 1313
Fajnie macie, nie jecie śniadań, obiadów, kolacji, nie myjecie się, nie sracie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l4
zazwyczaj takie plany biora w leb :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiena KI
ja mam tak samo :) z księdzam np głownie rozmawia mój narzeczony.. Ja jakoś tak nie potrafię. Nie lubię załatwiać takich spraw. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiena KI
l4 No domyślam się ;)... Ale fajnie tak sobie poleżeć i powyobrażać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiena KI
aaa i bardzo bym chciala jakas smieszną bramę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez tak planowałam, wyobrazałam sobie, mylałam że na wszystko będzie czas. w rezultacie wyszło tak ze w piątek było tyle spraw do zrobieniaze cały dzien gdzies latalismy, a to owoce kupic, ciasta zawiezc, winietki. A wydawało mi się ze my nic nie musimy robic bo wesele mielismy normlanie w restauracji z obsługą ale jednak zawsze znajdzie się cos po co trzeba pojechac, dowiezc. Spac poszłam chyba o 12, dobrze ze mama była w domu to ona wszystko posprzątała. ja wróciłam to jeszcze się wykąpałam. rano wstałam o 8 pojechałysmy z mamą do fryzjera i kosmetyczki. Ojciec z kuzynami dmuchali balony i przybierali dom, nie chcelismy wczesniej bo nie wiedzielsimy czy nie będzie padac i z balonów flaki by się porobiły a to jeszcze gorzej wygląda. Moja ciocia została u nas jeszcze odkurzyła cos tam popoprawiała, do tego mielismy dwójke gosci przyjezdnych. My wróciłysmy o 12 i od razu ubieranie, jeszcze poprawki. Było na wszystko tak malo czasu i tak szybko on leciał ze szok. Ale pózneij juz było super. Zobaczysz ze w dniu ślubu czas leci nieubłagalnie i nie ma czasu na pogaduchy z sąsiadami. Upewnij się że zdąży się spokojnie uczesac i umalowac w te 2,5 godz bo mnie niby zdążyła ale musiałam jeszcze czekac na mamę i dłuzej zeszło. poza tym w suknie ubierz sie juz troszke wczesniej bo to pózniej bedziesz sie ubierac na prędce, a lepiej się nie spieszyc bo wszystko musi byc idealne suknia ułożona, welon. daj sobie troche czasu w zapasie. to takie praktycznie rady. mielismy slub 8 wrzesnia tamtego roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiena KI
Ja biorę ślub 7 września ;) Tak ja sobie zdaję sprawę doskonale, że pewnie wszystko będzie wyglądało inaczej, ale to takie fajne sobie powyobrażać :) Nam odpada tyle, że nie będziemy mieć wesela tylko małe przyjęcie na ok 20-29 osób w restauracji w takiej małej salce właśnie przeznaczonej na takie małe przyjęcia. No ale to wcale nie wyklucza w naszym przypadku ciast, tortu itd itd ;). Kapeli wprawdzie nie będzie, ale muzyka puszczona owszem i małe miejsce gdzie będzie mogło sobie potańczyć jakieś 3 pary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona356
Ja ślub biore 17 sierpnia i tez juz panikuje jak nienormalna... kiedy zrobic maniciure, o ktorej fryzjer czy suknia bedzie dobrze leżala, ojj milion obaw.. juz nie spie po nocach a co bedzie tydzien przed az strach pomysleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiena KI
ja juz mam terminy w wiekszosci poustalane. Pasemka, tipsy, fryzjer, kosmetyczka ;). W sumie to chyba wszystkie mam ustalone :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem o czym piszecie tez przez to przechodziłam. stralam się tak wszystko rozplanowac żeby miec czas na wszystko, ale i tak zawsze coś wypadanie. np paznokcie robiłam w czwartek , suknie tez przywiozłam w czwartek do domu, owoce itp. no ale w piątek trzeba było odebrac ciasta, jechac do kościola, zawiezc winietki na sale oj dużo rzeczy było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiena KI
brrr.. az mnie ciarki przechodza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiena KI
juz liczylam nawet ile tygoni zostalo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Narzeczona89
To ja chyba jestem nienormalna :D ;D chociaż może to dlatego, że jakoś nie czuję że to już MÓJ ślub :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiena KI
chcialabym zeby to byl juz tylko tydzien do slubu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja tez z wrzesnia
ja też 7 września o 16,30:) A mnie się wydawało, że wszystko spokojnie się ogarnie i nie będzie z niczym problemu. I na wszystko będzie czas. Wstać zamierzam o 6 wykąpać się, umyć włosy, ogolić, bo ja się nie depiluję i jak ogolę się w przeddzień to już mi odrosną. Więc z rana nóżki i wiadome miejsce maszynką. Gotowa, wykąpana będę czekać na makijażystkę. Jestem z nią umówiona na 10,30 także mnie umaluje do 11,30. Następnie zamierzam zapakować się w samochód i pojechać do kwiaciarni odebrać bukiet, butonierkę i kwiat we włosy. I stamtąd prosto do fryzjera. Na 13. W domu będę tak o 14,30 od razu zacznę się ubierać tak by na godzinę 15,30 być gotowa. O 15,45 przyjedzie pan młody, zrobimy błogosławieństwo i udamy się do kościoła. Spokojnie się wyrobię. Ale na salę to ja zamierzamm wysłać ojca, szwagra, siostrę, bo rąk będę mieć do popomocy wiele. Mamę i drugą siostrę będę mieć przy sobie żeby mi pomagały się ubrać itd, a reszta będzie zawozić ciasta, i pilnować wszystkiego. W przedzień na salę wieczorem zawieziemy kwiaty, skonstrolujemy ustawienie stołów, winietki, i alkohol. Stroić klatki nie zamierzam. Paznokcie zrobię w czwartek lub piątek, włosy ufarbuje gdzieś tydzień wcześniej. Mnie się wydaje, że pomiędzy tym wszystkim co mam zaplanowane będę bardzo się nuudzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nothing ksdsdskjdkjk
O ja też z września nie za wcześnie na makijaż? Po makijazu jeszcze będziesz jechać po kwiaty i fryzurę też robisz po makijażu? Lepiej makijaż zrobić na samym końcu, przemyśl to jescze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja tez z wrzesnia
Nie ma innej opcji moja wizażystka ma tak zapchany ten dzień, że później nie da rady mi zrobić, bo ma inne klientki. Za późno się obudziłam z rezerwacją terminu. Fryzurę robię po makijażu nie widzę problemu, głowę myję sobie sama więc nic mi się nie zmoczy. A kwiaciarnia jest po drodze. Będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja tez z wrzesnia
hmm a co do tej biegunki to obawiam się, że serio mogę mieć z tym problem, bo ja tak właśnie reaguje na stresy. Przed wszelkimi egzaminami od rana co 5 minut muszę do kibelka:o ale mam nadzieje, ze ten moj stres inaczej sie objawi, bo w koncu to nic strasznego przede mna. Moze przejdzie łagodnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×