Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość amelia z doliny smutku

Nie umiem poradzić sobie ze swoją matką. Uprzedzam - długie.

Polecane posty

Gość amelia z doliny smutku
czy ja wiem - dzięki za tak ciepłe słowa. Aż się na sercu miło robi, jak czyta się takie wyznania odnośnie rodziców, jak Twoje :) I wiem, co czujesz, bo ja takie same uczucia żywię do mojego taty, to jemu się ze wszystkiego zwierzam, to na niego mogę liczyć, to on zawsze mnie wspiera słowem, gestem, miłością. Mówi mi, że mnie kocha bardzo, bardzo często, od mojej matki usłyszałam to może 3 razy w życiu? No ale jak mówią - rodziców się nie wybiera. Tak jak napisałaś, ja już od małego staram się traktować córkę tak, aby miała do mnie największe zaufanie. Nie umniejszam jej problemów tylko dlatego, że dla mnie one nic nie znaczą. Skoro są one najważniejsze dla mojego dziecka, i dla mnie mają one ogromną wagę. Zawsze z nią rozmawiam, dużo jej słucham, staram się zawsze odnaleźć drugie dno w tym, co do mnie mówi, staram się czytać między wierszami. Nie wiem jak mi to wyjdzie, ale wiem, że chcę, aby moje dziecko traktowało mnie jako pierwszą osobę, do której przyjdzie w chwili dołka, kryzysu, problemów. Wierzę, że zaczyna się to już w dzieciństwie. Później zbiera się tylko plony tego, co posiałyśmy za młodu naszych dzieci. Albo to będą piękne, dorodne owoce w postaci zaufania, wzajemnego szacunku, miłości i przyjaźni, albo będzie to zgnilizna, której każdy z nas będzie chciał się pozbyć ze swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubieJapka
moja matka uważa,że ona ma od każdego ciężej,że powinna dostawać pieniądze od państwa za ciężką harówę jaką jest wychowywanie dzieci(sama je sobie naklepała bezmyślnie)więc o co chodzi -pytam? Moje problemy dla niej zawsze nic nie znaczyły i zamykała temat i do tej pory tak robi.Chodź męża mam najcudowniejszego na świecie nigdy nie powie,że tak jest,nie pochwali go tylko szuka dziury w całym.Jest naciągaczką-non stop pożycza ode mnie kasę i biadoli,że ona nie ma dla siebie na witaminy(sugerując)żeby jej kupić...żałosne. Amelio-odpowiadając na twoje pytanie-nie,matka mojej matki jest zupełnie inna.To była zawsze mega ciepła,otwarta osoba,z zktórą nie było tematów tabu i można było jej wiele powiedzieć a ona nie przekazywała dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja wiem....:/
jestes wspaniala mama z tego co piszesz i Twoje dziecko bedzie miec kochana mame. Ja mojej od malego wszytsko mowilam i mama wszystko "naprawiala" doradzala, wspierala i sluchala tato rowniez. Jak bylam starsza i mialam problem z chlopakiem (teraz juz maz i wszystko sie dobrze poukladalo:) ) to rodzice rowniez byli moimi najwiekszymi przyjaciolmi. Wierze ze Twoje dziecko i innych wypowiadajacyhc sie tu dziewczyn beda miec fajnych rodzicow. Ja jeszcze dzieci nie mam dopiero sie o nie staramy ale chcialabym byc taka mama jaka ja mam.:) Ja nigdy ale to nigdy nie uslyszalam krytyki ( na moja przyjaciolke tylko slyszalam, krytyke ale jak sie okazalo miala racje...) Jestescie fajnymi dziewczynami i skupcie sie na swojej rodzinie, dzieciach i mezach. Matka Wam juz zawiele zaszkodzic nie moze skoro mieszkacie osobno naszczescie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem jaka jestem ja
A ja mysle, Droga Autorko, ze Twoja mama jest taka, bo nie wie, nie nauczyla sie, ze moze byc inna. Przejela zachowania od swojej mamy, bo tego jej wlasnie nauczono, szczegolnie jako najstarsze dziecko, ktore zapewne nie mialo dziecinstwa. Mozna powiedziec, ze najlepiej zerwac kontakt, bo to najprostsze, ale to nie rozwiaze problemu. To caly czas bedzie w Tobie. I jej to nie zmieni. Jedyne, co mozesz zrobic, z korzyscia dla siebie, to gleboko, serdecznie i prawdziwie jej wspolczuc oraz... wybaczyc. Brzmi absurdalnie, ale negatywne mysli maja to do siebie, ze po przyczepieniu sie do nas ciagnac z nas cala energie. Zlorzeczac mamie, myslac o niej negatywnie, psioczac na nia -, tak naprawde tylko Ty na tym cierpisz, bo ona tego i tak nie widzi. A jak wybaczysz, bedziesz wspolczuc, zrozumiesz.... to zmieni sie Twoje zycie, bo nie bedziesz wiecej patrzyla na siebie jak na ofiare mysli o matce. Znajdziesz tez wiecej energii do bycia soba i nauczenia sie asertywnosci. Bedziesz miala tez pomysly, jak poradzic sobie z wyskokami swojej matki, a jej slow nie bedziesz brala do siebie... To naprawde pomaga. Tacy ludzie przestaja byc dla nas wampirami energetycznymi. Zeby sobie pomoc, poszukaj ksiazki, badz moze informacji na stronie o wybaczaniu, albo o technice EFT- szybka i skuteczna. Pozdrawiam i zycze powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×