Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jtmtdpdtdt

O co kłócicie się w małżeństwie?

Polecane posty

Gość jtmtdpdtdt

Jw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwójki.
O brak sexu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amanandaa foxx
o to ze moj facet wogole nie mysli. jest wolny, rusza sie jak mucha w smole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supermenka:-):-)
ze zupa byla za slona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtmtdpdtdt
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie to się nie kłócimy, ale jeśli już jest podniesiona atmosfera (bez krzyków oczywiście) to najczęściej o to że ja chcę żeby coś było zrobione teraz w tej chwili a on mówi że zrobi to później (tylko że ja wiem że te jego "później" to może i tygodniami trwać) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysł na tani obiad
O głupoty. Często nawet dobrze nie wiemy o co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hah co saie
o to ze maz sie z kims umawia, cos sam ustala a potem zapomina mi o tym powiedzieć. o to ze ktos cos mu powie a on mi tego nie przekaze, a potem wszyscy wiedza a ja nie. głównie o brak komunikacji. ale są to błache rzeczy ....bardzo sie kochamy i rzadko kiedy się kłócimy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efesrfe
seks, dzieci i rozne pierdoly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenaaaaaa776820
Ja w sumie rzadko kiedy kłócę się z moim, ale jeśli się kłócimy, to najczęściej w takich sytuacjach, jak mamy zmienić kolor ścian - i kłócimy się o kolory (średnio raz na rok któryś pokój przemalujemy). Całkiem serio piszę. A czasem bywa że do spięć dochodzi przez to że mój jest leniwy i dużo robót domowych odkłada na później, że czasem ręce opadają :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supermenka:-):-)
czesc Sawa jak sie czujesz jak ciaza???:-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtmtdpdtdt
Pytam bo jestem ciekawa jak to u innych par. My się prawie nie kłócimy. A jak juź to o te ,,później". A zazwyczaj ja wybucham nerwowa jestem, a mąż spokojny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
supermenka - a dobrze ja już na końcówce, ostatni miesiąc mi został :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem tak wtedy wysyłam go na wersalkę. Tak już mam faceta traktuje wałkiem ale mamy dwójkę dzeci. Baby są głupie jak myślą że będą mieć królewicza z bajki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtmtdpdtdt
A widzę że to ,, później"to nie tylko mój ma, ale ja mam pewność że zrobi to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtmtdpdtdt
Sawa gratuluje i życzę szczęśliwego rozwiązania. A chłopak czy dziewczynka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supermenka:-):-)
Sawa alez to szybko zlecialo. a co bedzie chlopak czy dziewuszka?? czytalam wasze forum i tez sie staram ciagle miesiac w miesiac i nic. jyz myslalam ze teraz sie uda ale niestety plamienie wystapilo i chyba jutro bedzie@@.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtmtdpdtdt
Ja to dopiero 16 tyg. zazdroszczę Ci Sawa ty juź niedługo będziesz miała swojego skarba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jtmtdpdtdt - dzięki, chłopiec ma być :) supermenka - eh, nie łam się, w końcu musi się udać. Podobno cierpliwość jest cnotą ;) Kiedyś mi ktoś powiedział, że im więcej się nacierpisz tym większe cię potem szczęście spotka i jakoś w życiu mi się chyba to potwierdziło czego i tobie życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtmtdpdtdt
supermenka spokojnie uda Wam się. Znam parę, która starała się ponad 5 lat i wkońcu im się udało. Mała zdrowa. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jtmtdpdtdt - no już bym chciała żeby się urodził i mieć poród z głowy :) tzn. może jeszcze nie w tej chwili bo ja jeszcze nawet nie mam torby spakowanej do szpitala a ubranka w tym tygodniu będą dopiero prane i prasowane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supermenka:-):-)
dzieki dziewczyny za mile slowa. Sawa zycze powodzenia i szczesliwego rozwiazania. to parke bedziesz miala. strasznie ci zazdroszcze w pozytywnym znaczeniu tego slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra,,.,.,'
O to ze wszystko jest na mojej glowie. Ale musze przyznac ze jak tak sobie ponazekam to na drugi dzien mam caly dom wysprzatany, wiec warto czasem sie posprzeczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtmtdpdtdt
Sawa prawda. Im większe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość supermenka:-):-)
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hesoyam
No np. kiedy źle się czułam i nie posprzątałam to mój R nazwał mnie "leniem śmierdzącym" (fakt, gdy po dwóch godzinach okazało się, że mam gorączkę 39,3 to przepraszał mnie jakby zamordował kogoś mi bliskiego). No ale kiedy On leży cały dzień, bo akurat ma wolne, a ja sprzątam, zajmuje się dziećmi, gotuję i do tego palę w piecu to jest ok... Ale to sporadyczne sytuacje, przeważnie ja krzyczę-On milczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,ze dla wielu ludzi jest to nierealne ,ale ja z moim mezem sie nie kłoce bo schodzi mi z drogi :D nie,teraz tak powaznie,despotką nie jestem ,ale doprawdy kłotni miedzy nami ni ma. Wprawdzie ja kilka razy zasluzenie powinnam oberwac zjeebe, i to solidną,ale cale szczescie ,ze jest typem osoby ktory sie nie unosi Jak juz cos, to mamy wymiane argumentow, a nie bo mam takie widzimisie, przedstawiamy wlasne zdanie, wykladamy faktyy na stól i wtedy wpelni do kompromisu sie dochodzi,ale to klotnią napewno nie jest.Mąż glosu nigdy na mne nie podniosl, ja natomiast ostatecznie ton wyzej cos powiedzialam ze zlosci na calokształt,a nie na niego Na pierwszego bylego meza kilka razy pazury wyciagnelam, i to konkretnie, temperament nasz wziąl gore, to mozna bylo nazwac kłotnią,,na mojego obecnego w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kase i dzieci
o pieniadze i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×