Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Patka90

Jak zachowują się wasi mężowie...?Czy to normalne?

Polecane posty

Gość powiedz lekarce zeby sama
moj tez tak łaził,a mi zabranial.raz sie wkurzylam i zostawilam go z dzieckiem.mina mu zrzedła i zrozumial co czuje.teraz moge isc kiedy chce,ale nie czuje takiej potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patka90
nie ma sensu dalsza wymiana zdań bo koś używa mojego nicku i jak na to patzrec nie wiecie co pisze ja a co nie. ;( z góry dziękuje;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz ale narobiłeś
poroniony pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kassiiia mamuniiaa
wiesz co widzisz że dziewczyny piszą że nie masz racji to zaczynasz odwracać kota ogonem. Na początku piszesz że jesteś zazdrosna o jego wyjścia a na końcu robisz z niego alkoholika aby max go oczernić a siebie wybielić. DOROŚNIJ!!!!! co to w ogóle znaczy ze dorosły facet pyta się ciebie czy może wyjść z kolegami??? co ty mamusia jesteś? a on niepełnoletni???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz ale narobiłeś
takie jest życie trzeba się do tego przyzwyczaić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz ale narobiłeś
poznać kobiete która zna na wszystko rozwiązanie! eh nie chodziłem bym na piwo tylko do niej ale ale ale ale takiej nie ma a ja ofiara systemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem w stanie zrozumieć
czegoś takiego. Facet jest kochający, dobry, raz w miesiącu chce pobyć w męskim towarzystwie, wyjśc gdzieś z domu, napić się nawet piwa, a tu foch (rozumiem, że te brednie o rzyganiu na klatce i tak dalej to podszywy?) . Kolejna głupia, zbyt młoda na dorosłe życie dziumdzia z "brzusiem" :O Autentycznie takich rzeczy nie rozumiem. Mój mąż ma specyficzne hobby (bardzo fajne i męskie, cieszę się, że takie ma), spędza często przez to jakiś dzień poza domem w weekend. Wiem, że mogłabym mu towarzyszyć, ale po co? To jest czas dla mnie, każdy lubi czasem pobyć w samotności (a męża kocham bardzo, to nie ma nic do rzeczy). Nie jestem bluszczem, tylko dojrzałą kobietą. Czego autorce życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem psychologiem i powiem Ci że najlepiej trzyma długa smycz. Mój mąż raz w tyg chodzi na piwko z kumplami. Po spotkaniu ok 3:00 w nocy dzwoni do mnie żebym po niego przyjechała a ja wsiadam w auto i jadę. W aucie zasypia i taxi zawsze woziły go najdłuższą drogą. Nigdy nie robię mu problemów z wyjściem. Działa to w obie strony jak ja wychodzę też po spotkaniu dzwonię z prośbą aby przyjechał i zawsze jest po mnie 15 minut po moim telefonie. Dużo zyskasz gdy nie będziesz mu robiła awantur i problemów. Jak mu będzie z Tobą dobrze to nawet nie zawsze będzie chciał wyjść czasem będzie wolał zostać w domu, bo przy Tobie czuje się dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wkfffffffffffffffffffffffff
Heloiza-jaja sobie robisz? Moj maz jak bylam w ciazy, to spedzal czas ze mna, nie potrzebowal odskoczni, cieszyl sie ze po pracy wraca do domu. ale my ogolnie oprocz calego kochania lubimy sie bardzo, mamy o czym rozmawiac i lubimy spedzac czas w swoim towarzystwie. Gdy dziecko sie urodzilo to nie odtracilam meza, bo niby z jakiej paki? Dziecko spalo w swoim lozeczku, my zajmowalismy sie nim wspolnie. I to byl bardzo fajny czas, mimo niedospania, ktory nas do siebie zblizyl. a piwko? Czasem sobie wypijemy w weekend wieczorem przy filmie i chipsach, mimo uplywu lat nadal lubimy siebie i swoje towarzystwo, a do znajomych.... wychodzimy wspolnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawalalakas
ja bym się raczej martwiła, że raz na miesiąc wychodzi potrenować. daj mu żyć i poproś, żeby się przebrał i wykąpał jak wróci bo ci się robi niedobrze jak czujesz papierosy. a co do tego, że jesteś zła - jesteś zła bo jesteś zazdrosna, że on wychodzi a ty nie. spróbuj sobie zorganizować czas - możesz jak ktoś napisał zaprosić koleżankę na babski wieczór przy herbatce, możecie obejrzeć film, zrobić manikiur, wypróbować nowy przepis kulinarny, poplotkować. możesz sobie zrobić domowe spa z relaksującą kąpielą i peelingiem, możesz poczytać, posłuchać muzyki. możesz pobyć przez chwilę sama, a to też jest wielka wartość. ciesz się ostatnimi chwilami bez ciągłej myśli o dziecku a nie wydziwiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jestem w stanie zrozumieć
Cóż, ja nie rozumiem metody krótkiej smyczy. Z mężem jestem ponad 7 lat, rzadko się rozstajemy na dłużej (wyjadę co najwyżej 1-2 razy w roku do swoich rodzinnych stron). Równiez się lubimy, prócz tego że się kochamy (to ważne), tworzymy dość symbiotyczny związek (nie mamy dzieci, z wyboru, więc nie dzielimy się z nikim miłością). A mimo to uważam za dobre i zdrowe możliwość oddalenia sie choc na parę godzin od tej drugiej osoby, by pobyć choćby samemu ze swoimi myślami i mieć możliwośc zatęsknienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Daj dziewczyno troche oddechu mezowi poki jeszcze jestes w ciazy. Jak sie male urodzi i zostaniecie z noworodkiem w domu, to w ogole w histerie wpadniesz, jak maz bedzie gdzies chcial wyjsc wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyuc
maz powinien ci wpierdolic i to porzadnie po tym glupim i pustym łbie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz ale narobiłeś
a sraczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalne czy nienormalne
ale mój nie chodzi. i tak mi odpowiada. nie szukałam partnera, który jest typem imprezowicza i ochlajmordą. nie zaakceptowałabym gdyby łaził po knajpach i wracał pijany. to, co dla innych jest być może normalne mnie się nie podoba. nie i już. i w nosie mam czy ktoś to uważa za nienormalne, czy za normalne. poza tym mam alergię na jego "kolegów". wredne chuje a nie koledzy. miał kumpla, który mu dobrze życzył i zawsze wspierał to nie miałam nic przeciwko temu, że czasami się spotykali, ale poobrażali się na siebie i obaj unieśli honorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona....ti
autorko... nie rób tego błędu nie zabraniaj mu. wierze że jest Ci ciężko, ale mężczyźni nie odczuwają tego tak ja my matki on musi się zrelaksować i odstresować. pomyśleć o czym innym niż ty i dziecko. wiem brzmi to dziwnie ja tez tego nie rozumiem ale faceci tak działają. niech ma swoje pasje i swój czas bo zwariuje i Ci w domu zwiędnie. jak mój wraca po piwie każe mu leżeć plecami do mnie i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zachowujesz się jak rozkapryszona księżniczka. Ciąża nie czyni z Ciebie ósmego cudu świata, nie będzie siedział przed Tobą i się w Ciebie wpatrywał. Twój mąż to normalny facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Miałam zagrożoną ciążę, leżałam, ale w życiu mi nie przyszło do głowy prosić męża żeby nie wychodził nigdzie w celach rozrywkowych- robił to rzadko i fakt, nie pił bo nie lubi, ale w końcu też musi mieć życie, w przebłyskach zdrowego rozsądku docierało do mnie że z szalejącymi hormonami mogę być męcząca i on musi dla higieny psychicznej oderwać się od tego czasem, zwłaszcza że dużo pracował w domu, latając z herbatkami, przekąskami, ew. z miską... Tak, zupełnie normalne że chce wyjść, a nie pozwalanie na zasadzie "bo ja nie mogę więc on też" nie jest ani mądre ani miłe. W końcu chcesz żeby on też się dobrze bawił? A gdyby coś się działo, są taksówki, sąsiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość millinn
Uważam,że źle robisz. Facet to jest facet,z kolegami też spotkać się musi. Ja mojemu pozwalam i w ogóle nie mam z tym kłopotu. Ponadto Twój okazuje Ci/Wam miłość i czułość,więc skąd te nerwy? Mój przez całą ciążę ze mną siedział,ale nawet,gdy brzuch się ruszał nie mogłam go namówić,żeby dał rękę....dopiero pod koniec ciaży ruch w interesie :P Zaczął się przejmować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiuyrtewaqzxscbnm,l
Bo facet to ma tylko poatrzec na Ciebie i Cie po 'brzusiu' glaskac.... Rozwalaja mnie takie dziewuchy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patka90
Dziekuje Wam! dużo mi to pomaga , fakt moze jestem zazdrosna ze on wychodzi... moż etak jest i chciałabym by był szczesliwy i robił to co chce ale wtedy wemnie wybucha wulkan i zagryzam czesto zeby czemu tak sie dzieje? czy to minie? chciałabym naprawde... chciałabym myslec w inny sposob. Zamiast teraz dobrze sobie spedzac czas np ogladajac fajny film to ja mysle kiedy wroci i czy sie nawali. I wszytsko ;( i cała sie stresuje, ale po co? nie umiem sobie odpoiedziec i zmienic swojego podejscia;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patka90
do "MILLIIN" czy nie bolało cie to ze nie dotyka twojego brzuszka? nie smuciłas sie o to i nie mialas pretensji? bo jak dla mnie to troche przykre, zas moj moj wlasciwie robi na brzuszku "reksia" ;D hehehe uwielbiam to bo to byla moja ulubiona bajka i jego tez no i odgrywa tą muzyczke z bajki na brzuszku dla malej zeby jej juz wpoic reksia zeby lubiła. zawsze rano gdy jedzie do pracy przychodzi do łozeczka i nie daje "cmokasa" tylko pogłaska po brzuszku i pocaluje mnie tak slodko i usmiechnie i piowie "spijcie moje kwiatuszki"... ale kiedy słysze ze idzie na flaszke do kumpli to wiem ze nie skonczy sie to na jednej ;( zdarza sie to raz w miesiacu chyba ze graja mecz to po treningu ida na piwko nawet trzy. i tak nie umiem sobie ztym poradzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprana z uczuć
Kilka miesięcy temu zginęła moja siostra. Powinnam czuć żal i smutek,a nie czułam nic. A przecież jak żyła to ją bardzo kochałam,martwiła się o nią. A po śmierci-PUSTKA. Tydzień temu straciłam ciążę. To był 8tydzień. Dziecko planowane. A ja nawet raz nie zapłakałam. Dalej jem, śpię, chodzę do pracy od wczoraj. Normalnie funkcjonuje jak gdyby nigdy nic. Wszyscy myślą że ja taka twarda na zewnątrz,ale ja tak naprawdę nie czuję tego żalu i bólu. Myślałam,że to przyjdzie z czasem,ale czas nic nie zmienia. Co Wy czułyście po stracie ciąży lub kogoś z bliskich? Bo zaczynam się zastanawiać czy może coś ze mną nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprana z uczuć
Przepraszam chciałam założyć nowy temat,a przypadkowo dodałam post do istniejącego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patka90
przykro mi, ale załóż swój temat bo tu nie o tym mowa. Pozdrawiam i wspołczuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możesz byc w ciazy ale
ja jestem w ciąży ale to nie znaczy, że facet ma po pracy siedziec cały czas w domu. dlaczego niby nie może wyjśc z kolegami na piwko? niech idzie. do mnie w tym czasie moga przyjśc koleżanki albo moge poogladac tv czy cokolwiek innego. Bez przesady, że niektóre dziewcyzny uważają, że jeżeli kobieta jest w ciąży to facet powinien cały czas siedziec z nia. Przeciez to można do głowy dostać. Ja jestem na zwolnieniu bo wymiotowałam strasznie, przeokropnie i ruszać sie ledwo mogłam, ale to nie znaczy, że teraz gdy jest lepiej facet ma siedzieć przy mnie i sie użalac ojj jaki to ja mam wielki brzuch, jak on mi wspolczuje sratatat przecież nie mozna więzic faceta w domu. Ja na początklu zwolnienia myslałam, że do gowy dostane. Wiekszosc osób ma potrzebę wyjścia z domu, spotkania sie z kolegami. Nie wiem dziewczyny czy wy nie macie koleżanek żadnych? żadnych zainteresowań? czy facet musi ciągle z wami siedzieć? przeciez to prawie niewolnictwo. Ja nie wiem jak można zabraniac facetowi gdzies wyjść raz na jakis czas. Wy tez nigdzie same nie wychodzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patkaaa a
ale wciaz przy wyjsciu jest alkohol!! jak nie piwko to trzy albo flaszeczka i wali o to ze zona obok wdycha wyziewy alkoholowe i dziecko tez;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlo...
To niech spi w salonie, jak Ci to przeszkadza i smierdzi. Dziecko nic nie wdycha na tym etapie i nic do niego nie dotrze z tych "wyziewow" Twojego meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlapsakielbasa
tez bylam w ciazy,tez moj maz wychodzil,tez nie lubie jak wraca czasem po piwkach bo ja kiedy wychodzilam z kolezankami na piwo,wypijalam 2 a faceci jak to faceci na dwoch nie skoncza...ale jesli Twoj maz czy facet autorko nie robi tego nagminnie to zadne zakazy nic nie dadza ani dasanie sie,nikt nie chce miec w domu alkoholika ale jesli robi to raz na jakis czas to ma do tego prawo!,jesli mu tego zabronisz to skutek bedzie odwrotny,wszystko jest dla ludzi i wypicie piwa i siedzenie w domu ,teraz ci sie nudzi pewnie,korzystaj z wolnego czasu jak tylko mozesz,przeczytaj fajna ksiazke,zapros przyjaciolke do domu,zrobcie sobie wieczor babski,male domowe spa,lepiej sie poczujesz,jak przyjdzie dziecko nie bedziesz miec na to czasu,zyj tez swoim zyciem,nie ograniczaj partnera,jesli tylko nie lata do knajpy co wieczor ,tylko raz na jakis czas,to zwyczajnie odpusc,niech idzie,on tez widocznie tego potrzebuje a faceci nie beda siedziec przy mineralnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patka90
wiem... czy zawsze tak musi byc? czy faceci nie mogli by wypic piwko gora dwa i pomyslec o swoich zonach, lepcz pamietam jak z aczau narzeczenstwa ja sie opilam kilka razy i trzymal mnie nad muszla ;D zzygalam posciel i nie zostawil mnie tak tylko poscielil na nowo i dopiero ppojechal do domu. raz mi sie to zdrazylo bo nie wiedzialam ile moge wypic. wstydze sie tego do dzis, ale... wiem ze nigdy mi nie bronil pic i nigdy mi nie mowił "moze wystarczy" czasem tez nie pil bo kierowal a ja pilam. tylko teraz wie ze ja moge kierowac i on pije za kazdym razem... albo szuka kierowcy. zazdroszcze kobietom facetów ktorzy nie musza wypic by dobrze sie bawic czy lepiej poczuc... moj ma inne podejscie jak to isc do kogos i sie nie napic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×