Kochanek zerwał ze mną kontakt przez mojego szefa

Pewnie masz rację... Tylko po co robił mi nadzieję, rozkochal w sobie... Ciężko mi uwierzyć że to wszystko co mówił o nas, o mnie to kłamstwo. Po co miałby to robić? Ostatnim razem jak się widzieliśmy spytałam go co o mnie myśli i powiedziałam że nie chciałabym żeby pomyślał że się go uczepilam a on mi odpowiedział że myśli o mnie same dobre rzeczy i że to on się boi czy ja nie pomyśle że on mi się narzuca z tym przytulaniem itd.

albo sie wystraszył i wróci z podkulonym ogonem za jakis czas albo tak jak pisała poprzedniczka, był to idealny pretekst zeby wycofac sie z tej relacji

Oby wrócił bo na maxa tęsknię. Mówił że nie wie co się z nim dzieje jak jest przy mnie... Tak na niego działam.

dziwna sytuacja.

Podnosze temat. Minely juz 2 dni, a on nadal sie nie odzywa. Jeszcze sie ludze ze moze da nam szanse...

a łączy was jakaś typowa zależność w pracy? jesteście na równoległych stanowiskach? czy moze on jest twoim szefem? (piszesz ze on pracuje w terenie=handlowiec tak?) Moze to jest wlasnie kluczowe

Ja pracuje biurze a on jeździ w teren - można powiedzieć jako kurier. Boże czemu ja nie mogę przestać o nim myśleć i dlaczego on tak to wszystko skreślił:-(

To w takim razie, albo wcale to nie bylo prawdziwe z jego strony albo przestraszył sie sytuacji w pracy.

Nie jest moim przełożonym, podlega również pod innego kierownika niż ja.

to nie problem takim kurefkom znalezc kolejnego doopojepca wiec do dziela!!

Nie mogę uwierzyć w to że to nie było prawdziwe. On pierwszy się przytulal, on dążył do pocałunku. Prawil mi ciągle komplementy, nawet dawał czasem znać że jest zazdrosny

Nie potrzebuje żadnego "zapychacza". Potrzebuje jego, jego zapachu, bliskości, tej jego namiętności eh...

Powiedział mi kiedyś bardzo poważnie żebym nie wychodziła za mąż...