Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomozcie mi proszę

Czy ktoś z Was przeżył chorobą/śmierć mamy/taty i potrafi normalnie oddychać??!

Polecane posty

Gość 0765467pinjbhgytr3
Moja mama zmarła jak miałam 12 lat na raka szyjki macicy, zanim to się stało nacierpiała się baaaaaaaaaardzo przez męża który ją wiecznie bił i przez chorobę. Ojciec miał mnie głeboko w poważaniu i zaadoptowali mnie dziadkowie. Śmierć mamy przeżywałam przez 8 lat potem się z tym pogodziłam. Kilka lat temu odszedł dziadek. Po tym wszystkim spojrzałam w lustro i powiedziałam sobie że życie toczy się dalej a jak się nie pozbieram to mnie rozgniecie jak robaka. Dalej mam ich w sercu ale staram się jak najmniej o tym myśleć. Skupiam się na pracy, na życiu rodzinnym. Wracanie do dzieciństwa gdzie było się sierotą (dziadkowie kochali mnie bardzo mocno i niczego mi u nich nie brakowało, byli cudowni a babunia wciąż jest wspaniałą osobą i cały czas się o mnie martwi i troszczy mimo że mam już 29 lat), brak miłości rodzicielskiej, wszystkie rodzinne święta w okrojonym składzie oraz to, że dzień matki wygladał tak że się szło ze zniczem na cmentarz sprawiają że nie mam ochoty wracać do tego okresu i wolę myśleć o tym co jest teraz. 3 maj się ciepło, mam nadzieję że Twoja mam będzie dzielna i uda jej się zwalczyć chorobę, zawsze warto walczyć dla siebie, dla najbliższych, dlatego że życie jet piękne mimo iż potrafi być okrutne. Życzę Ci i Twojej mam dużo siły i pozytywnego myślenia w tak ciężkiej sytuacji, najważniejsze to nie załamywać rąk tylko walczyć bo warto. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poitu23456
nie da sie ukryć, że śmierć bliskiej osoby to najgorsza rzecz, jaka sie moze przydażyć człowiekowi. Moja mama zmarła w lipcu po ciezkiej chorobie, bardzo cierpiała. A my, jej najblizsza rodzina, razem z nią. Swoje ostatnie 61 urodziny, spędziła w narkozie farmakologicznej. Po dwóch tygodniach zmarła. Do dzis nie otrząsnęłam sie z tego. Cały czas o niej myślę, cały czas mam przed oczami jej cierpienie i męki. Z perspektywy czasu wolałabym, żeby zmarła nagle, jakis wypadek, wylew. Mama zawsze powtarzała, że nie boi sie śmierci tylko bólu. I jak na ironie, tego bólu miała stanowczo za dużo, jak na jedną osobę. Do śmierci nie da sie przygotować, mimo, że pod koniec prosiłam Boga o wybawienie dla niej, żeby ją zabrał do siebie, to kiedy to sie stało cierpiałąm okrutnie i cierpię do tej pory. Ale przynajmniej moja mama juz nie cierpi, i to jest najweazniejsze. Musisz być silna, bądź z mamą jak najwiecej, duzo z nią rozmawiaj. A moze twoja mama wyjdzie z tego i spędzicie razem jeszcze dużo lat. I tego ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drfdsfsadfasda
uda się Twojej mamie! ma wspaniała córkę i z taką milością i wsparciem nie tylko przezyje najblizsze 2 lata ale pokona tego potwora! naprawde w to wierze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam już obojgu
Ja przeżyłam, ale życie jest jakie jest i trzeba w nim trwać nadal. Poczytaj sobie, może już ktoś pisał, nie czytałam odpowiedzi forumowiczów. Poczytaj sobie o dżemie z pestek moreli i diecie Gersona. Może coś pomoże. Jak nie to suplementy z Morza Martwego dr Nony. Wpisz sobie w google, poczytaj opinie. Warto chyba coś robić jak najszybciej. Życzę Mamie wyzdrowienia, a Tobie dużo sił. Wspieraj Mamę i trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i placze :(:(:(
:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ktoś z was korzystał może z pomocy domu pogrzebowego koperski www.koperski.com.pl? pomozcie prosze, musze zorganizowac pogrzeb, a nie wiem jak to zrobic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×