Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomozcie mi proszę

Czy ktoś z Was przeżył chorobą/śmierć mamy/taty i potrafi normalnie oddychać??!

Polecane posty

Gość pomozcie mi proszę

oszaleję, kilka dni temu dowiedziałam sie o chorobie mamy mam 28 lat, mama ma 60 i jest chora na raka, jednego z najgorszych, 2 lata przezywa tylko kilka procent osob, piec lat około 1%, wierzę ze mamie sie uda, ale nie moge sobie poradzic z mysla o tym że będzie cierpiec, ze bedzie ja bolalo, ze bedzie płakać - mam juz takie myśli że wolalabym żeby zginęła nagle w tragicznym wypadku, chyba byloby mi latwiej z myślą że się nie nacierpiala a tak? chemioterapia, radioterapia i inne okropienstwa przez tego potwora!!! pomozcie mi , napiszcie ze mama da rade, albo ze choroba to nie tylko cierpienie, ze jeszcze bedzie sie smiac, ze moze wlasnie jej sie uda i za piec lat nadal tu bedzie, no nie wiem napiszcie cokolwiek, ze znow bede mogla oddychac, najpierw plakalam caly czas, teraz jestem przerazona a lzy nie chca plynac, boje sie ze oszaleje albo sama sie rozchoruje albo inny szlag mnie trafi :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrzask Berserkera
oby mama pożyła jeszcze ze 20 lat tego jej życzę z całego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hej mam podobnie
tyle to zycie jest warte kazdy tak skonczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaAn
moja mama odeszła jak miałam 18 lat. NIe pozbierałam sie do tej pory a mam 22. I chyba nigdy to sie nie zmieni bo to była jedyna osoba która mnie kochała w tym zasranym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypluj te czarne mysli
szwagierka miała 11 lat temu operację na płucach i mózgu, żyje i ma się świetnie. Kto wie, czy twoja mama nie powtórzy jej sukcesu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia.....................
Gdzie mama ma raka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rth,mgnfk
moja mama zmarła jak miałam 18 lat ,a ojciec zmarł jak miałam 21...........jakoś żyje,ale rany są nie do zaleczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszę
pluca:( wiecie co jest najgorsze? ze poza tym mama jest zdrowa jak koń, NIGDY nie byla w szpitalu, nawet grypy nie miala nigdy , gdyby nie te cholerne fajki zylaby pewnie do 100, ale wierze ze bedzie ze mna jeszcze dlugo, naprawde wierze tylko nie moge sobie wybaczyc ze nie udalo mi sie jej przekonac do rzucenia palenia, moze gdybym byla bardziej stanowcza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypluj te czarne mysli
przestań, szwagierka miała usunięte jedno płuco a NIE PALIŁA nigdy. Więc wcale nie jest powiedziane, że ten nowotwór u mamy jest od fajek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sniper.
Nie tylko oddychac, a nawet spimy snem sprawiedliwego. Autorko, towarzyszka smierc nam towarzyszy od urodzenia. Na pocieszenie powiem, ze przeciez znane sa przypadki gdzie lekarze nie dawali zadnej nadziei, a czlowiek zyl. Wiara, sila woli, podswiadomosc potrafi zdzialac cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia.....................
Cuda bywają .Mój ojczym ( kochany człowiek),po operacji raka płuc żył 8 lat.Nie cierpiał . Pod konieć dostawał morfinę.bądż dobrej mysli . TRZYMAJ SIĘ.MAMIE ZYCZĘ DUUŻO ZDROWIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la princessa
ja nie przeżyłam jeszcze śmierci żadnego rodzica, ale wiem jak cierpi mój mężczyzna po smierci taty chociaż minęły już trzy lata. Wciąż jeszcze o nim mówi i cały czas powtarza, że szkoda, że jego tata nie zdążył mnie poznac...współczuję Ci bo chociaż sama tego nie przeżyłam to widzę jak to rani człowieka...mam jednak nadzieję, że Twoja mama się nie podda, że obie się nie poddacie...trzymam kciuki ❤️🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia.....................
Moi rodzice i brat nie zyją .Miałam 25 lat jak została sama ,Musiałam dać radę .Ból pozostanie na zawsze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszę
a tak jej życzylam astmy kiedy trafila do szpitala, a tu wyszlo takie ścierwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sniper.
Bol bedzie coraz mniejszy, az zaniknie. Pozostanie pamiec, jesli bylo po kim i byla wiez emocjonalna z ta osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eerrrrtttyyy
palaczy mi jakos nie szkoda. cale zycie smrodza i zatruwają innym powietrze, (ci co nie palą muszą wdychac te smrody i potem sami maja raka pluc przez takich co palą!!!!!)niech zdychają. szkoda by mi bylo gdyby to ktos kto nie palil zachorowal na raka pluc bo o dziwo tez sa takie przypadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjdgsa
Mój tato miał raka,zmarł przy mnie. Było ciężko się z tym wszystkim pogodził,jeszcze jak żył. Był tak silny ale niestety...Co zrobić.Musisz dać radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sniper
bol po smierci osoby najblizszej nigdy nie maleje stracilam mame,boli okrutnie juz 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja identyczna
autorko u mnie podobnie. Dowiedzielismy się o guzie w płucu u taty zaraz po nowym roku. Przeszedl operację, ale nie chce się dalej leczyć :( Boże tak ciężko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nula,29
to cholerne paskudztwo....zbiera takie zniwo... rak piersi zabrał chyba juz 10 osob z mojego otoczenia (ciotki,babka,sasiadka,3znajome mamy)...rak pluc zabrał 3 sasiadow... rak kosci....2 cudownyc starych nauczycieli zmarlo na raka... nie doceniamy tego co mamy dopki nie dowiemy sie ze jest zle...wtedy kazdy dzien jest nagrodą....Ale aj wierze w cuda,trzeba byc dobrej mysli...realizwac swoje marzenia,zyc kazdą chwilą i wierzyc. Brdzo wazne jest zeby chory mial wsparcie...otuche...zeby nie byl z tym sam. Ja tez czekam na wyniki badan...juz dawno są...ale nie mam odwagi isc je wybrac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja identyczna
mam 29 lat, tata 57. Młody człowie k. Nie mam siły juz płakać. Nie wiemy jak do niego dotrzeć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadzieja123321
Nie wszyscy aż tak cierpią, wspieraj mamę bądź przy niej a nawet jeśli odejdzie to mam nadziję i życzę ci tego, żeby odeszła z uśmiechem na ustach. Trzymaj się, ja też przeżyłam śmierć bardzo bliskiej osoby ale jestem wierząca i wiem, że kiedyś się spotkamy jeszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszę
sytuacja identyczna, bardzo mi przykro, ile Twoj tato ma lat? moja mama jest jeszcze za mloda, nawet nie ma jeszcze wnukow, przeciez mu je poznac i wybawić, MUSI :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIraaabelleeeaeaaW.
moze to nie na miejscu co powiem...ale moj pies zmarł na raka w maju....mial 15 lat i raka... to byl domownik...najblizsza mi osoba...caly dzien pod moimi nogami...wiernie...rozumiealismy sie bez slow.. mineo juz ponad pol roku...a nie ma dnia zebym nie plakała... wszsytko mi go przypomina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszę
nula odbierz wyniki, nie boj sie bedzie dobrze echh mamcia ma narazie dobre podejscie, jest twarda i smieje sie, jest cudowna ale po chemii wiem ze bedzie gorzej, wlasnie ja zaczyna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyuyjh
pomodle sie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopciła papierochy i sie doigr
ała, zbiera żniwo własnej głupoty. Jak widzę tych frajerów nonszalancko trzymających faje w ustach, z podejściem jaki rak, przeciez na cos trzeba umrzec... a że innych podtruwają to zero wyrzutów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopciła papierochy i sie doigr
a ty głupia jestes że wbijasz sie w poczucie winy, na jej wybory nie masz wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszę
zastanawiam sie czy ja juz nie oszalalam, do wczoraj plakalam a dzis jestem smutna, zla, zalamane ale juz nie placze, juz jakos nie potrafie :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja identyczna
Autorko, ja nadal w to nie wierzę, ze taty może zabraknąć. Nie dociera to do mnie :( Jak chcesz możemy kiedyś pogadac bardziej prywatnie, mail, gg. Nie mam ochoty tutaj się uzewnętrzniać, przynajmniej nie dziś :( Trzymaj się kochana, wspieraj mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×