Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vvivva

Nic mi się już nie chce, mam dość małżeńskiej codzienności

Polecane posty

Gość ja podobnie
tak jak powiedziałam musisz troche zmusić syna do większej samodzielności może to jest ciezsze niż stałe wyrecznie go ale potem to zaprocentuje, mówisz o nocnikowaniu 3-latka?? powinnaś dawno z nocnika zrezygnować, kupić nakładkę na sedes i podeścik i chwalić syna jeśli sam zrobi siusiu na kibelek mówisz że lubisz przebywać z synkiem, więc czemu usypianie cię meczy?? ubierasz w piżamkę, młody kładzie się do łóżeczka, bajka na dobranoc, przytulasek, buziaczek i wychodzisz, no chyba ze twój syn nadal wymaga usypiania jak nie wiem - pół roczne, roczne dziecko, że odstawia sceny czy nie daje wyjść póki nie zaśnie, no ale to powinnas z meżem zaczać pracować nad zmianą, najwyższy czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja podobnie
heloiza999 napisałam że łatwiej ze starszym dzieckiem, bowiem odpadają ci przy nim czasochłonne i niekiedy męczące fizycznie (a jak dziecko trudne i wrazliwe to również męczące psychicznie) czynności, ubieranie, karmienie, walka przy podawaniu lekarstw, pobudki nocą, w przypadku młodszego dziecka pieluchowanie, noszenie na rękach, trudny jest okres kiedy dziecko poza matka świata nie widzi i nie umie (nie chce) zająć się sobą, że dochodzi do takich sytuacji ze matka nawet do kibla na 2 minuty nie może wyjśc bo dziecko z histerią wali w drzwi to prawda ze większe dziecko to większe problemy ale innego typu, a autorka wyraźnie daje do zrozumienia ze nie męczy jej obecnośc syna tylko obowiązki związane z synem i domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIASIAISAISASAASA
vivia mam to samo. trez te czynnosci mnie irytuja. nawet ot ze musze obiad ugotowac. a ja moge zjesc kanapke. czy makaron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
AUTORKO a poza tym to Cię rozumiem, bo ja też lubię luz, swobodę- Święta też mnie drażnią z całą swoją ceremonia, ja też wyznaję , że odpoczynek to luz przede wszystkim. planujecie jeszcze dziekco? wtedy będziesz musiala zacząć ten etap od nowa. ja osobiście czytam to forum i wiesz, w sumie dobrze, bo dzięki temu mam pewną przewagę nad dziewczynami, które idą w rodzinę nie wiedząc na co się pisza. ja czytałam nie raz wypowiedzi takie jak Twoja i wiem, ze tak po prostu MOŻE być. nie raz na 10 razy, ale najnormalniej w świecie kobiety czują jak Ty. ja akurat zawsze wiedziałam, że najwyżej jedno dziecko, a najlepiej powiem szczerez wcale...tyle, że boję się czy znajdę kogoś o podobnych poglądach do moich, bardzo sie tego boje. nie poznaję wielu ludzi niestety. dobrze, że mąż Twój lubi życie rodzinne i opiekę nad dzieckiem, gratuluję. mam tylko nadzieję, że nie ejsteście ludźmi rodzaju takich, co caps lockiem wypisuja jak to małżeństwo straciło na wartości, bo kochacie dziecko bardziej od siebie nawzajem. mam nadzieję, ze stanowicie jedną całość, po prostu się kochacie bez robienia głupich podziałów w rodzinie, w której wszystko opiera się na związkach przyczynowo- skytkowych. ;-) czyli wy się kochacie, dziecko jest z was, dziecko was łączy, odnajdujcie siebie nawzajem w dziekcu i wspólnie kochacie dziecko i uczycie się dzięki niemu kochać jeszcze mocniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joiujhtoigjmoijtio
Angazujcie mamy, babcie na emeryturze, niech was odciążają . U mnie bratowa tak sie ustawiła ze tesciowa gotuje,sprzata ,dzieci niańczy -bratowa nigdy na L4 nie była na dzieci ma wysługe w tesciach. A sama robi kariere i jest super ustawiona a na reszte ma parobków :):):) Maz gotuje, tesciowie sprzataja, tez gotuja ...A takie udawadnianie jaka ze mnie matka polka to tylko zrypane zdrowie pod starosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joiujhtoigjmoijtio
trzeba umiec sie ustawic w zyciu, udawanie głupiutkiej i nizdary ma swoje plusy :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
nie mogę pogodzić się z tym jak słyszę, że przy małym dziekcu jest problem ze zjedzeniem na spokojnie kanapki lub z wyjściem na 10 do łazieki na siku, zęby, prysznic.... chciałabym jakoś zaplanować macierzyństwo, wiedzieć, ż urodzę i wykarmię po swojemu, a po lekturze forum mam pewne pomysły- np. poród tylko prywatnie i ze znieczuleniem, a jeszcze lepiej cesarka, dokarmianie od urodzenia- piersią, ale butlą też, by odciągać mleko i wtedy partne może też karmić, a dla matki to odciążenie. i mniejsze ograniczenie w diecie dla kobiety, bo karmiące mają się powietrzem żywić wg zaleceń lekarskich. z piersi leci odporność, ale w mm są składniki wolne od tej chemii, jaką karmiąca przyjmuje z jedzeniem- chemia jest dziś we WSZYSTKIM, w ogóle nei wierzę w zdrową żywność, nie ma czegoś takiego dla większości ludzi, którzy sałatę kupuja w biedronce. chcę mieć kasę na dentystów i na lekarza od żył, bo mam żylaki i będe miała jeszez gorsz. chcę mieć pewność, że stać mnie będzie n aopiekunkę i złobek i przedszkole. chcę by dziekco się uspołeczniało, i chcę mieć odskocznię od wiru macierzyństwa w postaci pomocy do dziecka, a także sowjej pracy. w przeciwnym razie będę tylko zabieganą w dresie mającą 5 rzeczy na raz na głwoie, niewyspaną babą- a ja niewyspana mam anpuchniete i kłujące ok. będę wyglądała jakby ktoś mi wpierdolił. taki mam plan na macierzyństwo. i w 35 roku życia i tylko 1. i małżeństwo róznie wżne co dziecko, żadnegho bardziej kochania, bo padnę na zawał. u mnie w domu tak było;-/ ale do tego facet musi byc mądry...i ja się boję, ze nie znajde właściwego;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Dziecko mnie nie męczy, fakt, tylko pewne uciążliwe obowiązki przy dziecku, a jak wiadomo, każde dziecko inne, tak więc i moje ma różne fanaberie, nie jest to idealny trzylatek, który powinien robić to czy tamto, wiele rzeczy jeszcze jest do nauczenia u mojego dziecka, co też wzmaga poczucie wysiłku w zajmowaniu się nim. Na szczęście nie jest tak, że już między nami - rodzicami - nic nie ma, tylko na dziecko przelaliśmy miłość.Ale nie ma już między nami polotu, pragnienia siebie, gdzieś to zatraciliśmy przez te 3 lata opieki nad dzieckiem. Jednak ja przynajmniej nie mam poczucia, że chcę odejść czy coś podobnego, że już go nie kocham. Nawet nie mam czasu się zastanowić nad takimi sprawami, bo 90% myśli zajmuje nam dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
heloiza, to nie jest takie proste, że sobie ustawisz macierzyństwo tak jak planujesz, teraz łatwo Ci mówić, jak to dziecko faktycznie Ci się urodzi, przekonasz się , jak to jest i przynajmniej połowa Twych planów obecnych legnie w gruzach. Ja też miałam takie plany, że to że tamto, ale tak się nie da, wierz mi. Dziecko indywidualnie zmienia każdą kobietę i daję Ci gwarancję, że nie uda Ci się spełnić wszystkich Twoich obecnych planów co do tego, jak ma wyglądać Twe macierzyństwo. To, jak ono będzie wyglądać, okaże się w praniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Planując macierzyństwo to raczej trzeba być otwartym na kubeł zimnej wody czyli na wrzucenie się w coś nieznanego, co będzie miało niewiadomy wygląd i przebieg.Nie tak jak Ty, że plan i ma być zrealizowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIASIAISAISASAASA
k

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Ja już jestem po tym kuble zimnej wody i wierz mi, że mam rację.Myślenie bezdzietnej kobiety jest zupełnie inne niż "dzietnej".Ja też jako bezdzietna dziwiłam się pewnym zachowaniom czy komentarzom dzietnych kobiet, a teraz jak sobie to przypomnę, sama stwierdzam, że już rozumiem, czemu tak robiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
I tu lektura forum nawet nic Ci nie pomoże i oczytanie w tym, jak to jest z dzieckiem. I tak wszystkiego uczysz się w praniu, żadne wypowiedzi kobiet tu nic Ciebie nie nauczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Tak samo z facetem, to nie jest tak, że sobie wyselekcjonujesz kilku potentatów i sobie wybierzesz najmądrzejszego,nie. PO prostu któregoś dnia Ciebie weźmie takie zakochanie,że nie będzie Cię interesować,czy mądry, czy odpowiedni, bo poczujesz, że dla Ciebie jest w sam raz i zechcesz mieć z nim dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIASIAISAISASAASA
k

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
ale co np. rozumiesz u kobiet dzietnych teraz, a czego nie rozumiałaś wczesniej? no ale tego, że chce opiekunke też nie zaplanuje? szpitala nie wybiorę do porodu? nie rozumiem... a z tym facetem to jest tak, że strasznie się boję... bo chciałabym kogos, kto zgadza się ze mną w kwestiach najwazniejszych, a skoro ma sie z kimś założyć rodzinę, to po prostu trzeba mieć wspólny pomysł na to czym jest rodzina. i jak wyglądają w rodzinie relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika133333333333333
Ja polecam przeczytanie jednej z ksiazek Katarzyny Miller na temat udanego zwiazku. Sama doskonale Cię rozumiem. Jesteśmy od kilku miesięcy małżeństwem i tez dopadła nas rutyna i melancholia dnia codziennego. Zdecydowaliśmy sie przeczytać poradniki na udany zwiazek i jestesmy bardzo zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
Mika- a jakie tam np. są rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Oj heloiza, nie rozumiesz, bo nie masz dziecka. Owszem, szpital możesz zaplanować, ale takie kwestie, czy będziesz mieć czas na zjedzenie kanapki przy dziecku i na prysznic, czy weźmiesz opiekunkę czy żłobek i czy w ogóle wrócisz do pracy, czy będziesz karmić naturalnie czy sztucznie, czy będziesz musiała być na diecie podczas karmienia czy nie, czy dziecko dasz szybko do przedszkola , by się uspołeczniło, czy dasz później, to o tym przekonasz się dopiero jak będziesz mieć konkretne dziecko tu i teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
A Ty trochę tak niedojrzale myślisz, że sobie tutaj teraz to to i to zaplanujesz i będziesz ustawiona na cacy, ale tak się nie da ze wszystkim. Gdyby tak można było łatwo wszystko zaplanować w życiu w kwestii małżeństwa czy rodzicielstwa, to nie musiałabym tworzyć tego tematu, bo wszystko miałabym idealnie.Ale dziecko to nie jest maszyna, którą da się zaprogramować na swój plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Chciałaś przykład, więc proszę. Nie rozumiałam, jak można dać się właśnie tak zdominować przez dziecko,żeby nie mieć na nic czasu, nawet na spokojne wypicie herbaty. Byłam jako bezdzietna u jednej koleżanki, jej córka miała wtedy 3 miesiące i ona dosłownie leciała jak oparzona, by zdążyć mi zrobić herbatę i postawić wafelki na stół, zanim mała nie zacznie ryczeć.Nie rozumiałam też innej znajomej, która wpadała do nas tylko na chwilę , bo musiała wracać do dziecka, dziwiło mnie, że nie może załatwić opieki na kilka dobrych godzin i spokojnie u mnie do wieczora posiedzieć. Teraz sama nie mam na wiele rzeczy czasu, sama przy noworodku sikałam i jadłam w biegu i wcale się teraz tym koleżankom nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mika133333333333333
Najważniejsza w udanym związku jest rozmowa. Kobieta często milczy z nadzieją, że jej facet domyśli się o co jej chodzi a w gruncie rzeczy tak wcale się nie stanie. Należy zawsze wprost mówić to czego sie oczekuje od drugie osoby. Drogą do sukcesu jest to że oboje zauważycie że cos jest nie tak i pragniecie ulepszyc zwaizek. Wtedy może sie to udać. Musicie poznawac sie siebie na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
no rozumiem...ale takie rzeczy mnie już nie dziwią akurat. bo wiem, że jak dziecko jest spokojne, to w biegu się wszystko robi, szybko prysznic, kawa- korzysta sie z czasu, zaraz może nie być myślę niedojrzale, bo bardzo się boję. chciałabym uniknąć pewnych problemów, bo mnie przerażają. ale ten brak czasu jeszcze zrozumiem, ale tego, że np niektóre koboety piszą, jak to małżeństwo się zdegradowało wich oczach nie moge pojąć. rozumiem, że jest mniej czasu.ale tego , że one jakimś cudem wiedzą, że męża kochają już mniej, zwłaszcza mniej nod dziecka i pojmę i nie chcę pojąć. i wolę nie mieć dziecka, jesli miałabym pojąć tyo dzieki macierzyństwu. krzywię sie na myśl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
Mika- mi też zawsze się wydawało, że komuniakcja to najważniejsza rzecz w związku. szkoda, że niedoceniana z tego coo widzę. ale ludzie wogóle związków nie szanuja. i tu wg mnie jest klucz do tych rozsławionych licznych rozwodów. zamiast się zniechęcać, do związków, bo są rozwody, to ludzi epowinni energię zainwestować w pracę nad związkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Heloiza, a masz aktualnie jakiegoś partnera ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
nie, nie mam. nigdy nie miałam i chyba nie bedę mieć, jestem introwertyczką, i zaczynam się przyzwyczajać do mojego indywidualnego, kociego życia, w którym można się wyspać, rządzić sie po swojemu. każdą decyzję podejmować samodzielnie, o tym jaki film obejrzeć też sama decydują, na co do teatru- sama decyduję. boję się, że jak już sie ktoś znajdzie, to najnormalniej w świecie nie będe się nadawała do związku, bo przyzwyczajona jestem do samotności. mam wycofany styl bycia, wiesz? nie jestem brzydka, nie wiem czy jestem szczupła, ale gruba nie, za to na pewno mam ładne proporcje. mam trochę brzucha, ale ładny biust, szczupłe nadgarstki i kostki. wyraźna talię. ładną cerę. regularne ryzy twarzy- nie jestem więc zła. ale jakoś tak chyba nie nadaje sie do ludzi. mam w sobie kompleks mimo wszystko. a co masz jakieś rady dla mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
chciałabym dobrego związku, z przyjaźnią...takimi rzeczami...ale mam wrażenie, że to nie dla wszystkich, dla mnie chyba nie...;-/ nie chcę związku takiego jak mają kobiety z kafe. to zbyt ważne, by było byle jakie. albo dobry związke, albo żadny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm ??????????????????????
heloiza999 - ty powinnaś się leczyć ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heloiza999
dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wijsbdbd
Bo masz obsesje i ciagle nawijasz o jedym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×