Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vvivva

Nic mi się już nie chce, mam dość małżeńskiej codzienności

Polecane posty

Gość vvivva
Jednak życie nie zawsze jest tak kolorowe, że mąż na życzenie znajdzie pracę, w której zarobi tyle, by wszystkich utrzymać. Nie wszędzie dają pensje i zarobki jak marzenie.Dlatego pracuję też ja.Nie ma w tym nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Właśnie w tym sęk, że ja nie chcę nigdzie sama wyjeżdżać bez męża i dziecka, tęskniłabym za nimi, ale będąc z nimi znowóż czuję, że mam dość i mam ochotę rwać włosy z głowy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zegar z kukułką
Spójrz na to z inne strony. Doceń to, co masz - udany wieloletni związek, wyczekiwany syn, praca którą lubisz, dom/mieszkanie...Niejedna kobieta Ci zazdrości, czytasz pewnie jakie horrory wypisują chociażby tu, na kafe. Myślę, że to po prostu zmęczenie :) Za chwilę poczujesz w końcu wiosnę w powietrzu, idź do fryzjera, kup jakiś nowy ciuszek, niech mąż zobaczy, że ma obok siebie fajną, ciepłą, roześmianą DZIEWCZYNĘ /taką jak kiedyś ;)/ - uwierz mi, nie trzeba nic więcej, ciesz się tym co masz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelina 56 7
Ja bym nie chodziła do pracy przy takim małym dziecku. Sa ważniejsze rzeczy w życiu niż tyranie w pracy za marne grosze. Autorko szkoda ,że masz wogóle to dziecko. Bo ma matke która woli siedziec w bylejakiej robocie niż się nim zając!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quertyyyyyy29
h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Roboty wcale byle jakiej nie mam, przeciwnie. W niektóre miesiące zarobię więcej niż mąż, marne grosze to nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
zegar - chyba masz wiele racji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakby tak
Zegar z kukulka ma 1000% racji:) zmienić myślenie na pozytywne i odpoczywać,odpoczywać ile sie da.:) i przez 3 dni z rzędu idź spać wcześniej niż zwykle o 20tej,wypoczniesz nieco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelina 56 7
A mąz jakby chcial to znalazłby lepiej płatna prace tylko mu tak wygodniej wysłac babe do roboty i jeszcze w domu niech robi, bo sory jakby Ci coś pomagał to byś taka zmęczona nie była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Angelina - pewnie też masz trochę racji. Ale to nie tak, że ja siedzę byle gdzie za grosze. A co do męża, to nie ma ideałów, że jednocześnie pracowity w domu, zarabiający miliony, przystojny i domator,każdy ma jakieś wady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlapsakielbasa
Jezu ale tu jadu,rany ludzie opamietajcie sie...juz widze jak wszystkie mamusie piszace tutaj sa mega radosne i usmiechniete,akurat,chyba ze lataja gdzies a dziecmi zajmuje sie ktos inny Ja sie nie wstydze tego ze tez mi brakuje pare chwil dla siebie,nie chodze jeszcze do pracy bo jestem na macierzynskim ale caly czas pracowalam od skonczenia szkoly sredniej,potem studnia i tez praca,mam 33lata i 14lat pracy a tu nagle jestem w domu i raczej bede przynajmniej rok bo nie mam z kim dziecka zostawic a na piekunke pracowac nie bede,kocham swoje dziecko, ponad zycie ale nie wstydze sie powiedziec ze brakuje mi pieciu minut dla siebie,maz pracuje 6dni w tygodniu po 10godz,jestem z malym sama,jest bardzo absorbujacy ,w wolnej chwili sprzatam gotuje,prasuje,teraz tu jestem bo jem i mam 5min wolnego bo sie zajol grzechotkami ale brakuje mi kontaktu z ludzmi,nie mam w tym miescie nikogo,poza jedna kolezanka ktora tez ma prace ,dziecko i obowiazki ,tez nie zaprzecze ze czuje sie jak kura domowa a wy nie pierdzielcie i miesem nie rzucajcie na ta autorke topiku bo mamy prawo sie tak czuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieś sie bawi wieś tańczy
Doceń to co masz, bo może spotkać Cię taka tragedia w zyciu,że pożałujesz jeszcze swojego narzekania.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quertyyyyyy29
l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakby tak
Jak ma połowę z tego to już dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Mi chyba trzeba doczekać czasu, aż dziecko konkretnie podrośnie. I wtedy zaszaleć....z mężem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakby tak
Ją też czuję sie zmęczona chociaż nie pracuje zawodowo,ale mnie dobija brak wsparcia i kontaktu z mężem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieś sie bawi wieś tańczy
zajął się pisze, a nie zajoł Pani po studiach,a nie wie? Kończą te studia a pisać nie umieją:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieś sie bawi wieś tańczy
vvivva Mi chyba trzeba doczekać czasu, aż dziecko konkretnie podrośnie. I wtedy zaszaleć....z mężem.... Tak tylko się zabezpiecz dobrze z mężem ,żeby znowu jęczenia nie było za jakiś czas:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zegar z kukułką
he,he.. szaleństwa z mężem nie odkładaj na później;) lepiej naucz się godzić bycie żoną z byciem mamą - tak dla dobra rodziny ;):) I nie wyczekuj na moment kiedy dziecko podrośnie - to zleci tak szybko, że nie zdążysz nawet się obejrzeć kiedy... Niech mąż szykuje rowery i w plener !!! / w końcu niedługo majówka :(/ Ja już nie mogę się doczekać na ten moment :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zegar z kukułką
ojej,majówka :):):):): oczywiście :D !!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Jedno mnie ciekawi, jak to jest u Was, czy Wam też tak się nie chce robić obiadów, zmywać naczyń, sprzątać i ogólnie ogarniać domu ? No dla mnie tp przykry obowiązek, szczególnie te obiady. Już i tak idę na łatwiznę i robię proste rzeczy, szybkie w przygotowaniu, ale jednak wciąż, co dzień o tym myśleć trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Jak słucham o żonach, co robią 3 daniowe obiady plus codziennie ciasto, to mnie zastanawia, "Jakim cudem im się chce ???"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvivva
Nie mamy rowerów :-) Musielibyśmy kupić.To nie problem, kupić, ale gdzie byśmy je trzymali ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, twoje uczucia sa normalne. Chyba każda z nas czasami marzy, aby rzucic wszystko w diabły, a potem leżeć pod palmą popijając pinacolade i flirtując z przystojnymi tubylcami. :) I w takich odczuciach nie ma nic złego. problemem jest to, ze nas kobiety programuje się na bycie robotami - trzeba pracować, prać, gotować, sprzątać, zajmować się dzieckiem z uśmiechem na ustach, a każde zniechęcenie powinno być surowo piętnowane. Nie napiszę niczego oryginalnego, ale myślę, ze duzy wpływ na twoje samopoczucie ma pogoda. Wszyscy mamy dość burego krajobrazu i braku słońca. :( Nie wiem czy lubisz sport, ale dawka endorfin na ci kopa do dalszego życia. Ubierz rolki, wsiądź na rower, idż na basen i zaraz poczujesz sie lepiej. Jak nie lubisz, to zostaw dziecko mążowi, spotkaj się z koleżankami, idź na zakupy, do spa, do kina. Najważniejsze, zebyś nie czuła przy tym wyrzutów sumienia, tylko naprawdę się zrelaksowała. A potem pociesz się, że twoje dziecko niedługo dorośnie, pojedzie na obóz, a ty będziesz miała czas dla siebie i męża i będziesz tęskniła za czasami, kiedy było malutkie, mogłaś je całowac i chodzić z nim na spacery. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj w klubie!M. am podobnie, corka ma 4 lata, chodzi do przedszkola. Ja pracuje a po pracy zamieniam sie w robota od wszystkiego:D Ale już czuć wiosnę i mam nadzieję, że odżyję jak zrobi się ciepło. Czesto po pracy, ledwo zdążę się położyć, żeby odpocząć, już słyszę - mamooooooooo!!!!!!!!!! Nigdy tato. Ehh, życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nesnesitelna
Możemy sobie przybić piątkę, bo ja mam tak samo. Moje dziecko ma co prawda dopiero 1,5 roku i aktualnie fazę pt. "mama, mama, mama...". To powoduje, że po przyjściu z pracy nie mam ani ochoty, ani niestety możliwości nic w domu zrobić. Chciałoby mi się chcieć wykonywać domowe obowiązki i nawet cieszyć się tym, jak to było. Jest jednak inaczej i czasem obwiniam się, że jestem leniwa. U mnie dodatkowo w związku zgrzyta.. :( ale to już inna bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani domu z wyboru
Ja w domu robie wszystko. Gotuję codzienne obiady. Ale ja do pracy nie chodze bo mąż dobrze zarabia i nie musze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zegar z kukułką
wymyśl coś z tymi rowerami, bo jako forma spędzania wolnego czasu to sprawa rewelacyjna - zobaczysz jak spodoba się to Twoim facetom :) Wiem co mówię, sprawdziłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja podobnie
vvivva bardzo dobrze cie rozumiem, czuję się chwilami podobnie, meczy mnie wszystko i wszyscy, łatwo wpadam w irytację, brak mi cierpliwości, dołuje mnie kazde niepowodzenie (krzywo zaparkuje, źle doszyje guzik, mleko mi wykipi, młdosza córa jeczy, dosłownie cokolwiek potrafi mnie wyprowadzić z równowagi) ja mam dwoje dzieci (rok, i 4 latka), prace zawodową, duzy dom z ogrodem, zapracowanego męża ... chwilami mam dośc wszystkiego i marzę o bezludnej wyspie, o tym by nie mieć tak związanych rąk, brakuje mi spontaniczności w decyzjach, w planowaniu, ciągłe dostosowywanie się do potrzeba małych dzieci...jestem i szczęśliwa i czasem nieszczęśliwa, cięzko określić mój stan, tak jak ty kocham dzieciaki najmocniej na świecie, męża też kocham ale czasem mam ochotę się odsunąc na parę chwil, niech mi dadzą spokój i pozwolą pobyć w samotności, co u mnie niestety nierealne, sama to mogę być raz dziennie przez 10 minut pod prysznicem wieczorem albo na kibelku:/ ale powiem ci że jak dzieci podrosną to minie ten stan, inaczej zycie będzie wyglądać, dzieci staną się partnerami, bedą bardziej samodzielne, będzie się można w godzinkę spakować i pojechać gdzieś bez planowania itp... przeczekaj to, potem będzie inaczej, jak syn był mały też czułam się podobnie, jak wyszedł z pieluch i zaczynaliśmy inaczej zyć to odetchnęłam, potem pojawiła się córka i znowu na te 3-4 lata musimy zmienić priorytety a w domu...ułatwiaj sobie życie jak tylko się da...pralka i prasowanie raz w tygodniu, mysie podłóg to samo, zamiast odkurzać w ciągu tygodnia, przeciagnij miotła w najbardziej newralgicznych miejscach, zamiast cudowac z dwudaniowym obiadem zainwestuj w zapas kasz, makaronów, mrożonek, mielonego mięsa, udek (pomroź), dobrych sosów pomidorowych, pomidorów w puszcze, gotowych nuggetsów, paluszków rybnych itp - ja naprawdę nie poświęcam się dużo gotowaniu, łączę składniki, eksperymentuję, wychodzą szybkie i smaczne dania. synowi pozwalaj na jak najwięcej samodzielności, niech stara się jesć sam, nie wyręczaj przy ubieraniu, niech ćwiczy, to zaprocentuje, wynegocjuj z mężem jeden dzień wychodnego (jemu też daj), do cieżkich prac które się robi 2, 3 razy do roku weźcie panią (pomyje okna itp), zrób morofologię bo może twoje przemęczenie to też problem zdrowotny, kilka nowych ciuchów, niedługo lat... jesteś przemęczona, znużona codziennością, rutyną, długą zimą aha i proś męza o przysługi , nie czekaj az sam się domyśli, no i proste polecenia, nie w typie trzeba pokój posprzatać, tylko wytrzyj kurze, poukładaj w komodzie, odkurz itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huerta
Na roli ma iśc rower, ciekawe? Jak jej się obiadu nie chce gotowac bo taka wielce zmęczona jest .... Weź się w garść inne kobiety pracują fizycnie i robią wszystko w domu i nie jęczą. Królewna się znalazła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×