No za cholerę nie mogę pojąć egoizmu matek po 40!

o matko każdy ma inny pomysł na życie po co się inetersować kimś innym?

A ja poniekąd zgadzam się z autorką, moją siostrę mama urodziła w wieku 41 lat i tak się złożyło że to ja w znacznej mierze zajmowałam się nią gdy była mała, woziłam na spacery, zmieniałam pieluchy, usypiałam, potem uczyłam jeździć na rowerze, odbierałam z przedszkola choć sama byłam wtedy jeszcze dzieckiem. Teraz po latach sama się zastanawiam jak dałam radę bo jestem starsza od siostry o 7 lat. A pamiętam jak moja siostra miała roczek to woziłam ją SAMA na spacery w wózku, była tylko pod moją opieką. Jak popatrzę na dzisiejsze 8-latki to sobie tego nie wyobrażam, żeby takie dziecko mogło zajmować się rocznym dzieckiem

piszecie, że kobieta która urodzi po 40, bedzie w przedzskolu mylona z babcią. Otóż powiem wam tak, ja mam 39 lat i uwierzcie, że wygladam lepiej niz niejedna 20latka. I czesto przyglądam sie matkom przed 30tką, kóre prowadza swoje dzieci do szkoły. Są grube, zaniedbane, z tłustymi włosami, o jakims makijażu to juz nie wspomnę. Wiec wygląd nie ma tu nic do rzeczy.

Ja urodzilam w wieku 36 lat i jestem z tego faktu bardzo zadowolona. Wybawilam sie juz, skonczylam studia, podyplomowki, nauczylam sie jezykow obcych, duzo podrozowalam po swiecie, mam kase i pozycje zawodowa. Zycie nauczylo mnie cierpliwosci ale tez zdrowego egoizmu. Jestem zadowolona, moje dziecko jest zdrowe a ja wygladam duuuuuzo lepiej niz przed ciaza...bo mialam samozaparcie ...i nie oszukujmy sie...kase na to zeby wynajac opiekunki, oplacic odsysanie waleczkow, zapisac sie na aerobic i pochodzic po kosmetyczkach i fryzjerach :)

Nie ulega wątpliwości, że medycyna poszła naprzód, że kobiety wyglądają , są sprawniejsze niż w poprzednim pokoleniu. To nie o to chodzi. Biologia i ewolucja nie idzie wraz z postępem. To, że na zewnątrz kobieta wygląda młodo i tak też się czuje, nie znaczy, że jej cała gospodarka hormonalna i zdolność do zajścia w ciążę jest równie dobra jak przed 40-stką. Dobrze to napisała " fiołkowa mama". Niestety jeśli chodzi o medyczne podejście do macierzyństwa to najlepszy okres to są lata 20-30. I na nic się zdają wasze licytowania, kto lepiej wygląda, ta po 20 czy ta po 30 bo biologia jest nieubłagana.

No za cholerę nie mogę pojąć dlaczego niektórzy uważają, że muszą wszytsko pojąć!! Wiele rzeczy pozostanie dla nas niepojętych do końca naszych dnia i im prędzej się autorko oswoisz z tą myślą tym będzie Ci łatwiej. Amen

no właśnie, bo niestety opieka nieodpowiedzialnych mamusiek po 40 spada na 'odchowane' już dzieci... albo nie do końca odchowane...

uposledzona jestes autorko. tak sie składa, że nasze matki i babki rodziły dzieci przez cały okres reprodukcyjny, czyli prawie do 50- tki. a tobie nagle przeszkadza cos co jest zupełnie naturalne i to w takich czasach, gdzie 40 latka jest jeszce młodą i pełną życia dziewczyna, a nie steraną życiem matką 9-orga dzieci jak nasze praprababki..

jeden z normalniejszych postów w tym temacie: x 13:36 [zgłoś do usunięcia] Fiołkowa Mama Zapominacie ludzie o jednym - to że czlowiek koło 20- 25 roku życia powinien teoretycznie, medycznie, (najlepiej by bylo) urodzić, zostać rodzicem - takie są prawa natury, tak jesteśmy "ułozeni", tak nasze organizmy są zbudowane i zaprojektowane. I to że po 45 roku życia jest czas na menopauzę a nie rodzenie to nie nasz wymysł, tylko PRAWDA. I wystarczy popatrzeć wiem wiem, są wyjatki, ale ile z tych po 40 stce potrafi urodzić naturalnie, w sensie zajść w ciążę? Tylko z pomocą lekarzy, kupy lekatrsw, zastrzyków i wielu innych x kłóćcie się dalej zamiast pomyśleć

Autorko-masz problem sama ze sobą, a poza tym gówno cię to obchodzi-ich dzieci i ch sprawa.

racja!! jak dziecko bedzie miało 30tke to ona 80tkę i dziecko bedzie chować za młodu własna matke, która zapewne wnukow nie zaobaczy juz..:( Moja babcia sie strała pol zycia o ciaze wzieła slub w wieku 22lat a zaszła w ciaze dopiero w wieku 33lat.. i sama mowi ze gdby znow poroniła to juz by sie nie strała bo za stara by była

"A ja poniekąd zgadzam się z autorką, moją siostrę mama urodziła w wieku 41 lat i tak się złożyło że to ja w znacznej mierze zajmowałam się nią gdy była mała, woziłam na spacery, zmieniałam pieluchy, usypiałam, potem uczyłam jeździć na rowerze, odbierałam z przedszkola choć sama byłam wtedy jeszcze dzieckiem. Teraz po latach sama się zastanawiam jak dałam radę bo jestem starsza od siostry o 7 lat. A pamiętam jak moja siostra miała roczek to woziłam ją SAMA na spacery w wózku, była tylko pod moją opieką. Jak popatrzę na dzisiejsze 8-latki to sobie tego nie wyobrażam, żeby takie dziecko mogło zajmować się rocznym dzieckiem" xxxxxx a moja matka urodziła ostatnie dziecko w wieku 32 lat i co z tego? tez mam siostrę młodszą 8 lat i tez musiałam sie nią zajmować, bawić się z nią itd. to jest najzupełniej normalne, że młodsze dzieci opiekuja sie i pomagają młodszemu rodzeństwu. i oboje na tym korzystają- młodsze uczy sie od starszego, a starsze uczy się odpowiedzialności. ja nie wiem czy wy chcecie wychować jakieś rozpuszcone egoistyczne bachory, które maja niepodzielną uwage rodziców i 2 nianiek i zero obowiązków? a co do spacerów z 8 latką- kiedys były inne czasy i czymś normalnym było, ze kilkuletnie dzieciaki latają pod blokiem samopas z matkami wygladającymi okazjonalnie przez okno. a teraz 8-latek nie może sam wrócić ze szkoły 500m czy zostac sam w domu, gdy matka wychodzi na 5 minut do sklepu. ale czy tak jest lepiej?

czlowiek wolny i niezalezny- widać zalezy od rejonu, ja ciągle słyszę, że umierają coraz młodsi i coraz młodsi są bardziej schorowani. A obecni 75, 80 latkowie to mocne pokolenie, wychowane na zdrowszej żywności, w czasach, kiedy nie było tyle świństw, zupełnie inaczej niż my, my już tak długo nie pożyjemy, co najwyżej nieliczni.

Ciekawe czy też tak będziecie śpiewać, jak same zaczniecie się zbliżać do 40-stki, teraz łatwo Wam mówić, bo 40 lat wydaje Wam się daleką przyszłością.

I ja wolę widzieć odpowiedzialna, dojrzałą, potrafiącą wychować dziecko 40-latkę z niemowlęciem niż taką rozpindrzoną 20-25 -latkę, dla której ciąża to wpadka i tylko kombinuje, jak się dziecka wyzbyć.Bo co taka młoda dziewucha może zapewnić dziecku ? Sama dzieckiem jeszcze jest.Może biologicznie gotowa do rodzenia, ale psychicznie to jeszcze niedojrzały bachor.

Kolor555 - nie wydaje mi się. Sprawdzałam przed chwilą dane z GUS - źyjemy średnio o 6 lat dłuźej niź na początku lat 90tych. Mężczyźni średnio 72, a kobiety prawie 80 lat... A co do tego pokolenia - z tego co wiem, to pokolenie obecnych 70-80 latkow to pokolenie, które zaznało głodu czasów wojny, różowo i słodko nie mieli, śmiem twierdzić, że odżywiali się dużo gorzej niż współcześnie.. Co do meritum sporu - to jest spór pomiędzy biologią a kulturą.. I z historii wiem, że wygra.. kultura, zawsze uwarunkowania kulturowe były ponad biologią, bo dzięki temu możemy się nazywać ludźmi.. Ktoś tu sensownie zauważył, że współczesne 20-latki to mentalnie jeszcze osoby niedorosłe i tak samo osoby 40to-letnie to obecnie mentalnie zupełnie inne osoby niż 40-latkowie nawet sprzed 20tu lat! Fizycznie również i kto tego nie widzi jest ślepcem! I poza wszystkim - obrzydliwym mi się wydaje zaglądanie innym do łóżka, metryki, talerza.. Jesteśmy strasznym narodem pod tym względem. Uważamy, nie wiem na jakiej podstawie, że mamy prawo decydować o życiu innej osoby, mamy prawo oceniać jej życie, decyzje.. Kurcze, za Boga nie wiem skąd w nas tyle pychy!!

Ja urodzilam w wieku 23 lat,planowane i wyczekane.Kariera mija nabiera rozpędu z bobasem przy cycu i nie jestem wypindrzoną gówniarą zazdtosna babo 40 letnia

Jesli natura pozwala nam zachodzic w ciaze i rodzic miedzy 15 a 45 rokiem zycia to tak sie dzieje : 40 latka zachodzi w ciaze bo jest to z punktu widzenia natury normalne i mozliwe . Co was tak kurka szokuje . Tak bylo jest i bedzie . Zawsze bylo normalne , ze w rodzinach wielodzietnych dzieci byly w roznym wieku - miedzy 20 i 1 - powiedzmy , a nie 8 z jednego miotu !! Wrodzone wady zdarzaja sie w kazdym wieku , dlatego czesc ciaz bywa roniona , u 20i 40 latki . PRZESTANCIE WYMYSLAC GLUPOTY!!! Kto jest wystarczajaco zdrowy i sprawny - zajdzie i urodzi , kto nie - temu po prostu sie nie uda .

dla mnie to egoizm-bo faktycznie ma się powiedzmy swiezo upieczonego magistra w wieku 69 lat. i od razu takie najmłodsze dziecko(26lat) musi sie ogladać: "czy mogę wyjechać" "czy rodzice sobie poradzą" "chcialabym wprowadzic sie do chlopaka, zalozyc rodzinę, ale mama ma 70 lat" takie rzeczy czytam na kafeteriach, net kobietach, psychologii net i innych ciekawych forach. najmlodsze dziecko musi ogladac się na rodziców i nigdy nie ulozy sobie zycia bo ma z góry skazaną drogę na opiekowanie się, bo reszta rodzenstwa ulozyla sobie zycie!!!

gdy rodzenstwo ukladalo sobie zycie to mama miala 50-55 wtedy bylo latwiej, a teraz przed 30stką takie najmlodsze ma rodzica 70latka. to nie jest fajne!!!i znam wiele dziewczyn ktore musialy zostac z "dziadkami" nie wyjechac aby spelnic swoje mlodzieńcze marzenia.

może zostawmy młodym rodzenie a te starsze po 40 niech przygotowują się do zbliżającej się menopauzy :D

będę złośliwa:P 40LATKI NIE RÓDŹCIE DZIECI, BO ZA DZIESIĘĆ LAT BĘDZIECIE PILNOWAC SYNOWYM Z KAFETERII WNUKI ZA DARMO JAKO TEŚCIOWE, A ONE BĘDĄ WAM OBRABIAĆ DUPĘ NA FORUM-ZE JESTEŚCIE ZŁE!

Nie komplikuj - czemu niby te najmlodsze dziecko mialoby byc poszkodowane ? W naszym kregu kulturowym opiekujemy sie rodzicami na starosc , ale nie wszyscy inie w rownym stopniu . W twoim przykladzie rodzicami moze sie przeciez rowniez opiekowac starsze rodzenstwo , to po 40 stce z odchowanym potomstwem ! Inna rzecz , ze czesto opieka nad chorymi rodzicami czesciej spada na osoby w srednim wieku ( urodzone o czasie - miedzy 20 a 30 rokiem zycia ) , no coz rodzice pewnie mra w odpowiednim czasie i daruja swoim najmlodszym dzieciom wolnosc ! Wiec nie gdybaj .

Ha ha myslisz , ze np. moj syn sie ozeni w wieku lat 9 , a jako 10latek bedzie ojcem :p

Ja mam 38 lat mój mąz 40 mamy 18 letniego syna i roczną córkę.I mam w nosie co kto gada.

ja bym chciala drugie dziecko w wieku 37-39lat. wiesz czemu?wlasnie wiecie? bo mi pietnastolatek odbierze ze szkoły malucha, bo mi pomoże!wlasnie dlatego, jest ciezko z praca ale ja chce wychowac odpowiedzialnego czlowieka ktory musi wiedziec ze pomaga sie rodzicom, zeby umial sie tez zając swoją rodzina bo odpowiedzialność uczy się od malego!i nei chodzi mi o wyręczanie, tylko o taką sytuację.

Cóż, mnie też to dziwi... Niestety dzieci starszych rodziców o wiele czesciej rodza sie z roznymi wadami genetycznymi, o wiele czesciej miewaja tez rozne zaburzenia rozwojowe. Nie dotyczy to tylko wieku mam ale rowniez ojcow. Moja corcia uczeszcza do szkoly integracyjnej i niestety prawie wszystkie dzieci z dysfunkcjami maja starszych rodzicow...

tak chce pomocy, ktos tu pisal jakie to okropne, ale normalnie w rodzinie powinno się sobą nawzajem opiekować. mój syn 15letni odbierze mi ze szkoly malucha, a maluch za 10 lat pomoze w opiece jego dzieciom. tak było u nas...

16:55 [zgłoś do usunięcia] łoooooooooooooo Ja mam 38 lat mój mąz 40 mamy 18 letniego syna i roczną córkę.I mam w nosie co kto gada. he he he za kilka lat powiedzmy 4-5 zaczną się dolegliwości kobiece związane z menopauzą i wtedy się porzekonasz jak to jest z tym póżnym macierzyństwem :-P

ANIA 9898 -------> no tak, bo ci starsi rodzice są na tyle rozgarnięci i troskliwi, a ich dzieci zadbane, że jakoś dają sobie radę w szkole integracyjnej;) dzieci młodocianych imprezowiczek, itd, pewnie częściej trafiają do szkół specjalnych;)