Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to tylko chwilowe

Która z was była na utrzymaniu męża/partnera

Polecane posty

Gość to tylko chwilowe

przez jakiś czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co znaczy w/g ciebie na utrzymaniu meza.jestem na urlopie wychowawczym ,corka ma 18 mscy.nic mi nie placa wiec maz mnie utrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkaaaa z metkaaa
ja bylam przez 2 miesiace. Nic nie mialam swojej kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajnmd
ja bylam, urodzilam syna zaraz po studiach i dopiero jak maly mial rok to poszlam do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko chwilowe
Bo ja będę w takiej sytuacji, a nie jest to dla mnie zbyt komfortowa sytuacja. Jestem w ciąży, pracuję tylko do końca sierpnia, bo tak też kończy mi się umowa, a rodzę w październiku, więc nawet na macierzyński się nie załapię. Niestety przez jakiś czas bez pracy i swojego dochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A wiec wspolczuje
nieudanego malzenstwa, skoro dzielisz kase na swoja i kase meza i uwazasz sie za utrzymanke. w moim malzenstwie kasa zawsze byla wspolna, niezaleznie od tego, czy ja nie pracowalam czy pracowalismy oboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cm niższa
ja tak mam. jestem bezrobotnas, nie moge znależć pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko chwilowe
Nie byłoby problemu gdyby był moim mężem, ale jest tylko partnerem, ojcem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cm niższa
po peirwsze - jesteście w związku - pomagacie sobie nawzajem. Gdyby on stracił pracę i byś go musiała utrzymywać aż znajdzie następną - wyrzuciłabyś go z domu? po drugie (to piszę na swoim błędzie) - nie użalaj się nad sobą i nie rób z siebei męczęnnicy, tylko daj mu odczuć korzyści z tego chwilowego rozwiązania - bądź piękna, wypoczęta, z ugotowanymi obiadkami, opowiadaj książki jakie przeczytałaś, stwórz ciepło w domu. Ja niemal ryczałam całymi dniami :/ A mogliśmy "pobawić się w dom" i miło to wspominać w czasach jak już będę miała pracę - za tydzień mam rozmowę kwalifikacyjną - może się uda, kto wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A wiec wspolczuje
A co slub zmienia? i tak bedziecie rodzina, papierek nie gwaranyuje szczescia. Zresztaa wiele par nie uznaje instytucji malzenstwa i zyja szczesliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko chwilowe
No właśnie ja jestem na etapie ryczenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cm niższa
no to nei rycz, bo twój mąż, jak każdy facet, chce miećszczęsliwą kobietę - niedosyć, że na nim żerujesz (co moim zdaniewm tylko ty tak odbeirasz, on nie) to jeszcze obdarowujesz go neiszczęśliwą, sfrustrowaną, marudną kobeitą, która, znajac życie, szybko się zaneidna, zaniedba męża i dom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cm niższa
yyy, sorry, "bo twój partner"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko chwilowe
No jeszcze na nim nie żeruję, bo mam pracę do końca sierpnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cm niższa
pewnie i tak będziesz się użalała nad sobą..... więc po co ja piszę...? mnie też by nikt nie przekonał i zmarnowałam mojej rodzinie kilka miesięcy życia. Dopiero jak trafiłam na terapię, to zauważyłam swoje błędy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaką masz umowę
skoro ci się kończy w sierpniu, rodzisz w październiku to umowa ulega przedłużeniu do dnia porodu i przysługuje zasiłek macierzyński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cm niższa
a w ogole to chyba i tak ci musza przedluzyc umowe, prawda? Skoro jesteś w ciąży...? Nie pamiętam już - dowiedz się jak jest na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko chwilowe
Ale ja nie zamierzam się nad sobą użalać, ale jest to dla mnie niezbyt komfortowa sytuacja :-o No nie wiem, tak mam i już. Może minie mi to, jak pojawi się maluszek na świecie, wtedy będę miała to w doopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko chwilowe
Poważnie? Mam umowę o pracę na czas określony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko chwilowe
No to zmienia postać rzeczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w czym problem
ja po urodzeniu dziecka prawie póltora roku siedziałam w domu i tylko mąż zarabiał, a parę lat później on stracił pracę i siedział w domu prawie dwa lata a ja pracowałam na dwa etaty...nigdy nie zastanawiałam się nad tym - raz na wozie raz pod wozem, ale razem i nie ma znaczenia kto zarabia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem. Też nie mamy ślubu. Żadne z nas nie ma z tym problemu. Jesteśmy razem od "zawsze" i kiedyś zdarzało się, że to ja zarabiałam więcej, a kasę dawałam np na naprawy auta, na nasze imprezy. Przed ciążą nie miałam stałej pracy i nic później dostawać nie mogłam. Ale od kiedy urodziłam próbowałam różnych zarobków domowych, trochę hand made, trochę handlu, siedząc w domu z dzieckiem miałam inne dziecko do opieki (niestety mama okazała się nie wypłacalna i się pożegnałyśmy, a inna sama nie wiedziała kiedy ile chce żebym zajmowała się jej dzieckiem i też się skończyło). Jakby nie było nigdy nie było moja-Twoja kasa. Facet dostaje wypłatę do ręki to część na rachunki wpłacamy na konto, reszta w domu i kto ile na co potrzebuje to bierze. Ja jak mam jakiś wpływ na konto to wydaje na siebie, albo dzieci, albo na faceta. Idziemy na zakupy to z listą spożywczą plus co które potrzebuje to sobie kupuje. Kasę w portfelu trzymam raz ja raz on, po prostu które stoi obok szafki to bierze ile planujemy wydać a i zawsze jakieś poprzednie resztki tam mamy ;) Bo prawie 9 latach bycia razem na prawdę jest to dla nas sytuacja normalna. Jak będę zarabiać nie będziemy dzielić kto kiedy ile płaci bo i tak co wydamy a co zaoszczędzimy to NASZE a nie moje-Twoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzech to kraść a jak bogaty
A co to znaczy na utrzymaniu męża? Co wy za związki budujecie skoro traktujecie to jak jakiś wstyd i zbrodnię? Takie czasy że jak jedno zarabia to nakarmi drugie a potem karta może się odwrócić, proste . Nie wiem w czym problem? Mąż sugerował że zakłada kłódkę na lodówkę czy jak? Nie da na podpaski? To co to za małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaką masz umowę
jeśli na czas określony to na 1000% muszą ci przełużyć do dnia porodu i ZuS będzie wypłacał zasiłek macierzyński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem na utrzymaniu męża. Niby mi to nie przeszkadza bo kasa u nas zawsze byla wspolna, ale coraz czesciej zdarza się wypominanie ze nie mam pracy ktorej nie moge znaleźć, prawdziwy mezczyzna nie powinien w ogole o tym wspominac tylko pomagac kobiecie i wspierac ją a nie robic wyrzuty... i dlatego tez mi z tym źle bo z problemem braku pracy zostalam sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×