Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tyle mysle co mysle

Dzieki z poprzednich zwiazkow a majatek..

Polecane posty

Gość tyle mysle co mysle

Chcialam zapytac kobiety ktore sa z facetem ktory ma dzieci z poprzedniego zwiazku, niekoniecznie z malzenstwa czy dorabiacie sie z nimi wspolnego majatku? Chodzi mi jesli np.zapierdzielacie ciezko oboje bo chcecie kupic dom.. ale wiesz ze kiedys mamusia dzieciaka wyciagnie lapy po tak naprawde nieswoje(czyt.kawalek domu) to nie przeszkadza to wam? Czy moze chcecie zeby partner maz przepisal dom tylko na Was?? Jak to rozegraliscie? Pytam w sytuacji gdy mezczyzna placi nie male alimenty bo 800 zl, matka finansowo nie doklada bo pracowac jej sie nie chce(inaczej nie nazwe pracy na 1/4 etatu pare miesiacy albo wieczne bezrobotne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież wyniki naboru będą
trzeba było brać się za nie dzieciatego, nie miałabyś takich rozterek pani robotna bezdzietna 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze przyszla mama
A tatuś pewnie z tych, co zajmuje się dzieckiem 24/dobę 7 dni w tygodniu, że mama może sobie pracować ile chce i gdzie chce? :D Bo tu sami tacy, co albo dbają o dzieci każdego dnia w miesiącu albo tacy biedni, co chcą, ale matka-hetera im nie pozwala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to znaczy?
dzieki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle mysle co mysle
jesli dziecko przebywa 8-10 godz. w przedszkolu to nie widze przeszkod podjac prace na caly etat, albo chociazby pol..ale po co..dwie lewe rece na to nie pozwalaja, a dziecko mam do tej wyzej..i skoro ja zapierdalam to ona tez moze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle mysle co mysle
a co to znaczy mialo byc dzieci* ot zwykla literowka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle mysle co mysle
a tak wogole pytanie jest skierowane to kobiet ktore sa w takich zwiazkach anie do innych zameznych, czy samotnych mamusiek.. prosze czytac ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bethy33
Ja jestem w takim związku. Mój partner ma 10 letniego syna z poprzedniego małżeństwa. Wchodząc w ten związek wiedziałam na co się piszę, że będzie momentami ciężko i że będą pojawiać się takie chwile, w których mogę czuć się gorsza, pomijana, zepchnięta na drugi tor, nawet nieświadomie. Ale miałam wolny wybór - albo się na to godzę, albo nie. Ja się zgodziłam i nie żałuję. Mamy wspólne mieszkanie (spłacamy razem kredyt, który jest na nas obojga). Nie widzę najmniejszego powodu, aby obawiać się o przyszłość, ponieważ partner ma sporządzony testament (notarialnie). Jest też właścicielem polisy, która w całości przejdzie na jego syna po jego śmierci, do czego ja nie mam najmniejszych pretensji. W testamencie jego "przydział" w kredycie i mieszkaniu przypada mi. Nie boję się o to, ze mama jego syna będzie chciała "wyciągać łapki" po nasze wspólne dora materialne, a nawet gdyby chciała - jesteśmy na ten wypadek ubezpieczeni. Dużo w twojej wypowiedzi jadu autorko, mam wrażenie, że przemawia przez ciebie niedojrzałość do związku z facetem z takim bagażem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bethy33
jesli dziecko przebywa 8-10 godz. w przedszkolu to nie widze przeszkod podjac prace na caly etat, albo chociazby pol..ale po co..dwie lewe rece na to nie pozwalaja, a dziecko mam do tej wyzej..i skoro ja zapie**alam to ona tez moze.. v no teraz jestem już przekonana, że jesteś zwyczajnie zazdrosną, jadowitą mendą. Przepraszam bardzo, a co ci do tego ile pracuje ta kobieta? Szkoda ci tych alimentów, które płaci na dziecko twój partner? Przypominam, że takowe ustala sąd, nie matka dziecka, a ponad to - ktoś mądrze zauważył, ile dzieckiem zajmuje się jego tatuś? Pewnie zaraz napiszesz, że non stop, bo jakżeby inaczej. Jesteś frustratką, sorry, ale dokumentnie to pokazałaś właśnie. Cześć 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle mysle co mysle
chodzi mi o to ze 800 zl to nie malo, spoko niech placi tyle ale od reszty wara, takie nastawienie mam tylko dlatego ze byla uprzykrza nam zycie.. wiec nie mam zamiaru podkulic ogon. ty jestes zabezpieczona i my tez tak pomyslimy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5794r
a co Cie autorko obchodzi ile tamta pracuje?moim zdaniem jestes zawistna i to ty boisz sie o finanse i majatek,jak ona nie musi pracowac to nie bedzie pracowac a co Tobie do tego?czy ona do Ciebie wyciaga reke po pieniadze?zalosna jestes,co Cie to obchodzi?moglas brac bezdzietnego to bys nie miala takich dylematow,a o ile mi wiadomo to jest jeszcze takie cos jak zachowek wiec wszystkiego dla siebie nie zagarniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty jadowita żmijo a co to jest 800 zł na dziecko i niepracującą matkę. Uważasz że dziecku już nic się nie należy. Jeśli jest kochającym ojcem to powinien swoją połowę przpeisać na dziecko. Nie na ciebie bo wy dzieci puki co nie macie. Uważasz że dziecko z poprzedniego małżeństwa jest złe albo nie powinien nic dawać? Bo wniosukuje że tak jest. Jak byś mogła to byś zabrała nawet te 800 zł. Nie twój interes czy jego była żona pracuje czy nie. Zajmuje się dzieckiem. Jeśli jest kochanym ojcem to dziecku swoją część zostawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarah.33
a dlaczego byla ma wyciagac łapy po czesc majatku?jesli by partner umarł to czesc jego majatku bedzie nalezec sie dzieciom i tobie o ile jestescie małzenstwem...a poza tym zawsze moze zapisac wszystko na ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rivierra
Autorko jesteś tępa dzida i tyle. Facet ma dzieci i wiadomo, ze połowa majątku po ojcu będzie im się należała. Było sobie wziąć takiego, co nie ma zobowiązań.A alimenty 800zł? Przecież to śmieszne pieniądze! Szczególnie, ze piszesz "dzieci" to dajmy na to jest ich 2 więc co ta matka ma zapewnić dziecku za 400zł? Gówno za przeproszeniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot bez butów boso chodzi
żebyś z tej chciwości przypadkiem sama z ręką w nocniku nie została, bo los bywa przewrotny jeśli dla Ciebie 800 zł to niemało to idź do szefa i powiedz, że nie potrzebujesz więcej niż te 8 stów i niech Ci utnie pensję i zapitalaj za tyle co to dziecko jest Ci winne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem, czemu po niej jedziecie - 800zł na dziecko chyba jest ok, biorąc pod uwagę, że matka też powinna od siebie dołożyć, jeśli dziecko nie wymaga specjalnej troski, to matka może iść do pracy - tysiące kobiet tak robią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adusgfia
Ludziom tutaj nie dogodzisz :D Jakby matka się zaliła, że nie pracuje to byscie na nia najezdzaly zeby ruszyla tylek do roboty! Ale nie, dostaje taka 800 zl alimentow co na polskie realia jest kwota ok, to uwazacie pewnie ze jeszcze ojciec powinien oddawac pensje swojej obecnej partnerki :D Bez komentarza :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmzkaa
sarah---jest zachowek wiec nawet jak on przepisze wszystko na obecna zone to dziecim nalezy sie zachowek,bez niczego nie zostana a i ona wszystkiego nie wezmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie królują
naświetlę kwestie formalne - posiadacie majątek który jeśl w połowie twój i w połowie męża W razie jego śmierci masz swoją połowę plus połowę jego połowy czyli jedną czwartą pozostałą część dzieli się MIĘDZY WSZYSTKIE DZIECI, czyli jeżeli np macie dwoje swoich i on ma jedno z poprzedniego związku to KAŻDE dziecko dostaje jedną trzecią z jednej czwartej majątku czyli po jednej dwunastej. co do zabezpieczenia o którym pisał ktoś wcześniej-możesz sobie tym testamentem podetrzeć tyłek-istnieje coś takiego jak zachowek i jeżeli spadkobierca przekalkuluje,że jedna dziesiąta wyniesie więcej niż zapisane pieniądze to złoży sprawę o owy zachowek. Autorko tu nie ma nic do rzeczy że z mężem dorabiasz się wspólnie. on ma dziecko i to dziecko ZAWSZE BĘDZIE MIAŁO PRAWO PO NIM DZIEDZICZYĆ czy tobie się to podoba czy nie. a jeżeli mąż przepisałby na ciebie cały majątek to i tak dziecko ma prawo do zachowku,wystarczy że udowodni,że ojciec wcześniej był właścicielem-a takie informacje są w KW.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle mysle co mysle
po pierwsze 800 zl jest na jedno dziecko wiec to nie jest malo, po drugie jak chce cos wiecej dla dziecka to niech znajdzie sobie prace i zarobi, bo ja na nasze dziecko pracuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle mysle co mysle
a po drugie jesli nabedziemy zalozmy mieszkanie i to ja sie stane wlascicielka(malzenstwem nie jestesmy) to jego dziecku nic nie dostanie z tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość testerka wszystkiego
ja tez nie chcialam sie dzielic,taka moja natura wiec powiedzialam jeszcze przed slubem,że jeśli kupimy dom to będzie on zapisany jedynie na mnie bo dzielic sie wspólnym majątkiem z jego była partnerka nie zamierzam zgodził się od razu,nawet nie musialam go przekonywać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z was jędze
Autorko mam nadzieję że partner cię kopnie w tyłek i zostawi dla kolejnej panny. rozumiem że możesz nie lubić jego byłej ale ty plujesz jadem na dziecko które przez jakąś wywłokę straciło ojca.:O jeżeli nie zalegalizujecie związku to dzieci dostaną po połowie a ty suko NIC :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejca8925
A gdyby ktoś napisał tak: Jestem rozwiedziona, dziecko zostało ze mną, dostaję 800zł alimentów. Syn na szczęście dostał się do przedszkola mimo, że ja nie pracuję (nie ma nic interesującego w okolicy, a w markecie nie chcę pracować). Dorabiam zleceniami. Dowiedziałam się, że były mąż i jego nowa partnerka zamierzają budować dom. Czy będę miała jakieś prawa do tego domu, np. w przypadku ich śmierci? Połowę budowy finansuje nowa partnerka, czy mój syn otrzyma w spadku również jej część? Zjechałybyście równo taką osobę. Autorkę też zjechałyście. Zastanówcie się...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle mysle co mysle
testerka i dobrze, co do reszty przez jego byla nabawil sie jedynie dlugow ktore pomoglam mu splacic( a ona jeszcze poleciala do sadu po podwyzke na 1200 bo nas stac splacac jej dlugi-zblaznila sie tylko w sadzie) czaicie, wiec mam zamiar sie zabezpieczyc zeby w przyszlosci nie siegala po nie swoje(jedynie na co bym przystala to jakby jego syn dostal jakas czesc gdyby byl juz na swoim)ale nigdy w zyciu kiedy ta sucz mialaby dostac nawet w imieniu dziecka nasze ciezko zarobione pieniadze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle mysle co mysle
z partnerem jestesmy 3,5 roku(planujemy slub koscielny-zeby nie bylo zaraz ze zona koscielna najwazniejsza a ja tylko cywilna bede) i bede dozyc do tego by bylo jak u testerki wszystkiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość testerka wszystkiego
maż bardzo cięzko pracuje na 2 etety prawie ,ja także po to bysmy mieli wszystko i nie rozumiem dlaczego miałabym czesc domu na który my dwoje ostro pracowaliśmy oddać jego byłej partnerce czy jego dziecku z poprzedniego związku?to ja się nim opiekuję jak jest chory,to ja wysłuchuję narzekań z powodu ew niepowodzen w pracy,to ja znosze jego zachcianki i kaprysy na co dzień wieć?płaci regularnie alimenty,też nie małe,opłaca wakacje ,kupuje prezenty wiec w imię czego mam moja krwawiece oddawac? jasne,że byłam świadoma ,że on ma syna ,ja też mam dzici z poprzedniego małżenstwa ale to MY ŻYJEMY WSPÓLNIE I WSPÓLNIE PRACUJEMY I INWESTUJEMY a jego była partnerka podobnie jak i w sytuacji autorki nie ma ochoty się przemęczać proste-ja pracuję -ja korzystam potem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z was jędze
Gdyby ktoś pytal czy po ojcu dziecku coś się należy to co innego! ona chce OKRAŚĆ dziecko ze spadku. także sorry nie żal mi by było gdyby facet ją zostawił. mam znajomą która jest w podobnej sytuacji,to jak spisywali testamenty to ona zaznaczyła w nim że jeżeli w chwili śmierci nie będzie mieć swoich dzieci to chce aby dziedziczył po niej syn obecnego męża z pierwszego małżeństwa. ona decydując się na związek z rozwodnikiem liczyła się z tym że w życiu jej faceta ZAWSZE MUSI BYĆ MIEJSCE DLA DZIECKA. I to jest prawidłowa postawa a nie harpia myśląca tylko o sobie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość testerka wszystkiego
a jeśli coś złego by sie wydarzyło to ja mam zawsze możliwośc dobrowolnego rozporządzenia maj,atkiem i mogę z własnej woli dac część jego dziecku z poprzedniego związku jeśli uznam to za konieczne lub ew wesprzeć jego syna w razie potzreby ale mam tę gwarancję,że nie będę narażona na darcie kotów z byłą")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyle mysle co mysle
ale my mamy dziecko i oboje ciezko pracujemy, tez moglabym siedziec w domu zeby moj partner zapierdalal, przy tym polecial by obnizac alimenty bo mialby na utrzymaniu przeciez 3 osoby, ale nie ja pracuje by cos miec i by moje dziecko cos mialo..to chyba oczywiste ze nie mam zamiaru sie tym dzielic z jakas gnida czyt.byla(bo niby dla dziecka a tak naprawde mamusia przejebie);P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×