czemur odzicie dzieci , ktore nie beda miec zadnych perspektyw?

bo bieda zamiast pracować to pierdoli się jak króliki, takze ja też nienawidzę tych biednych wielodzietnych, bo do łózka zabiera się też rozum a nie tylko dupę

Ja też nie lubię ludzi, którzy mnożą się niczym muszki owocówki, a do garnka nie mają co włożyć. Czy naprawdę tak ciężko kupić prezerwatywy? Czy to taki wielki wstyd? I potem taka rodzina kisi się w małym domu, w teściami/rodzicami, rodzeństwem i babką za piecem. Dzieciaki chodzą brudne, w przepoconych ciuchach (wszak wodę trzeba oszczędzać) a ich jedynym, ciepłym posiłkiem w ciągu dnia jest zupa ze szkolnej stołówki. Z drugiej strony mieszkanie z rodzicami nie jest w Polsce złe. Wiadomo, że Polska to nie Ameryka, gdzie dzieciaki już w wieku 18 lat mają własne mieszkanie i samochód. Tu się zarabia naprawdę małe pieniążki i młodzi ludzie często zmuszeni są do mieszkania w jednym domu z rodzicami/teściami, gdyż innego wyjścia nie ma.

byle glodne i brudne nie chodzily, ja wole miec dwoje, ale im cos zapewnic w zyciu, a nie fundowac wysmiewanie przez kolegow, tak...to bardzo czeste zjawisko, mam dziecko w 5 klasie i nie raz mi opowiada ze smieja sie w jego klasie z dzieci, ktore chodza w tych samych ubraniach, nie jeżdzą na wycieczki i nie maja na kino czy pizze

dzieci, ktore maja latwy start w dorosłe zycie dzieki pomocy rodzicow, maja potem juz cale zycie latwiej, taka prawda, jak nie musza kupowac miszkania lub splacac kredytu moga oszczedzac dla swoich dzieci

Nie zgadzam sie-mi rodzice tez nie sponsorowali studiow (nie chcialam od nich kasy), nie kupili mi mieszkania, bo ich nie stac na to. A ja zyje i mam sie dobrze, jestem nauczona zaradnosci i tego, ze nie wszytsko spada z nieba. Za to mam super wspomnienia z dziecinstwa, mam wspanialych rodzicow, ktorzy mnie wychowywali a nie chowali na roszczeniowa lalunie, ktora wszystko musi miec na gotowe.

moje dziecko będzie miało perspektywy. a resztę świata mam w doopie.

My startowaliśmy od kredytu na mieszkanie. mija 11lat,kredyt spłacony i mamy już kupioną kawalerkę dla dziecka na przyszłość więc nie tylko ci którzy coś mieli od rodziców są w stanie dać coś swojemu dziecku.

jest po co plodzic dzieci jesli przy np. dwojce bylo ciezko. Smiesza mnie tlumaczenia, ze zabezpieczenie ''nie podzialalo''. Jak kurwa moze nie dzialac? Bidoki kupuja gumki w Biedronce lub szkoda im kilku zlotych na pigulki?

Taaa.. juz to widze. Macie 2 mieszkania (splacone przez 11 lat) a zaczynaliscie od niczego. Chyba nic sobie nie kuujecie.. Nie, to niemozliwe.

bo w polsce nie jest legalna aborcja farmakologiczna hehe a po 72h ciezko dowiedziec sie czy sie juz w ciazy;p a kraj bidny i na gumki ludzi nie stac hah

ja jestem z rodzinny patologicznej i co studiuję medycynę ha ha moi koledzy i znajomi do dzisiaj w to nie wierzą...

rodzina wielodzietna nie zawsze równa się patologia...ogarnijcie się, wszystko zależy od sytuacji Można mieć jedno dziecko i być tzw patologią.. Znam rodzinę , która ma dziesięcioro dzieci. W tej chwili najmłodsze 20 lat , a najstarsze 39. Wszyscy są albo po studiach , albo ( młodsi) jeszcze studiują. Część dziennie , inni zaocznie . Mają domy , własne firmy , na które zarobili sami .Rodzice mogli jedynie im zasponsorować prawo jazdy:). Są zaradni , gospodarni, życzliwi i bardzo z sobą zżyci. Jak byli dziećmi nie chodzili w firmowych ciuchach , nie jeżdzili na zagraniczne wycieczki, ale też nie chodzili brudni , głodni , ani obdarci..I co da się? Zazanaczę ,że szanuja swoich spracowanych rodziców. Zapewne żadne z tych rodziców nie trafi do domu opieki . Nie byli i są żadną patologią.

niektórzy nie rozumieją chyba znaczenia słowa patologia..bo tu na cafe patologią jest posiadanie więcej niż 1- 2 dzieci, patologią jest urodzenia dziecka niepełnosprawnego i JESZCZE KOCHANIE Go , patologią jest ciąża w dojrzałym wieku...

i matka tych dzieci ( jak ktoś tu nazwał ) to nie królica ( jak w ogóle można tak mówić o człowieku)

lodzietnych, byleby tym dzieciom niczego w zyciu nie brakowalo i nie musialy sie wsytdzic,ze nie maja na to czy na tamto

Ale sie usprawiedliwiacie ze swojego egoizmu i biedy,naplodzilo sie dzieci,na godna przyszlosc dla nich kasy nie ma to trzeba jakos tlumaczyc ze przeciez zaradnosc zyciowa wazniejsza,ale zanim dziecko dorosnie i czegos sie dorobi musi chodzic do szkoly,przedszkola i patrzec z zazdroscia na inne dzieci ktore maja o wiele wiecej

Ja jak rodziłam swoje dzieci miałam najlepsze warunki zeby je wychowac, miały wszystko.Do czasu kiedy ich tatus nas zostawił ,zniknął i przestał sie interesowac. teraz juz nie mam takich luksusów, i perspektyw cudownych na przyszłość. I co teraz powinnam zrobic? Wyrzucic dzieci przez okno, bo nie bedzie mnie stać na wakacje i markowe ciuchy dla nich? Los jest przewrotny.

wlasnie te się najwięcej tłumacza:D biede nazywają zaradnoscia zyciową:D

To moglas pracowac a nie bawic sie w kure domowa i liczyc na kawe meza

a co was obchodzi, ile ktos ma dzieci? i co to za srgument, ze dziecko bedzie mialo gorsze ciuchy niz koledzy? moje dziecko tez nie bedzie mialo najlepszych, pomimo tego, ze poki co mnie stac. niech nie mysli, ze zawsze musi miec wszystko lepsze od innych, a pieniadze rosna na drzewach.

ja sie nie tłumacze, bo daje rade i dzieci biedy nie klepią. niech sie tłumaczą ci tatusiowie którzy najpierw chcą miec dzieci a poniej spieprzają.

nie chodzi,ze od razu najlepsze, ale przynajmniej czyste i świeże, nie wyciagniete i za duże po starszym bracie, chyba jest roznica nie? jak się czuje takie dziecko, które nie dostaje kieskzonkowego do szklonego sklepiku???? a inne dzieci kupuja to czy tamto, pomysl czasem jak się takie dzieco czuje

Przez 14 lat osiągnęłam pułap zarobków na wysokości 16tysięcy miesięcznie. stać mnie na wszystko. mąż też bardzo dobrze zarabia. co z tego? jak dziecka nie mamy? w przyszłym tygodniu rozpoczynamy 3 letnie przygotowanie w ośrodku adopcyjnym i jak dobrze pójdzie to za te 3 lata adoptujemy dziecko a może 2 lub 3 :)