Po ślubie nadal mieszkamy z jego rodzicami i siostrą w 2 pokojowym mieszkaniu :(

A ja nawet z nim nie mieszkam, tylko śpię z siostrą i mama w 1 pokoju - ja na materacu na ziemi a one we 2 na łóżku- a facet z ojcem w innym pokoju :(

jezuu zapraszam na moją dyskusję

rozumu nie macie swojego?

Jezu... nie możecie wynająć???

to po co się chajtaliście proszę odpowiedzieć na mój temat http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5565722&start=0

,jhvk,hjv,khj

Biedaczka wyszła za biedaka i będą razem klepać "słodką biedę". Trzeba było wcześniej myśleć o mieszkaniu, najlepiej własnym. Dobra rada -> zróbcie sobie dzieciora, a najlepiej dwójkę, będzie weselej.

Jego mama wpada w histerię jak mamy się wyprowadzić. Nie zgadza się bo od nas ma pieniądze i jej pomagamy.

To niedorzeczne, ludzie po ślubie powinni mieszkać razem a Wy nawet razem nie śpicie. To toksyczna sytuacja i wszystko wam popsuje. Jeśli tak popada w histerię, to powiedz że możecie spróbować zostać, ale wy dostajecie jeden pokój a oni niech bedą w drugim z córką. Chociaż ja bym nawet na to "tymczasowo" nie poszła, tylko od razu zamieszkała sama z mężem. Właśnie- mąż- a on nie ma jaj za przeproszeniem???

=hoooook :( Jego mama wpada w histerię jak mamy się wyprowadzić. Nie zgadza się bo od nas ma pieniądze i jej pomagamy. heheh dzieci to po braliscie ten slub??ja mausia dalej wami rzdazi! biedactwa chca byc razem na swoim ale mamusia sie nie zgdza, chca spac na jednym materacu ale nie moga bo mamusia sie nie zgdza!

oboje pracujecia tak?? ja na waszym miejscu wyanajelaby jakies tanie mieszkanko albo nawet pokoj( to i tak lepsze waruki bedziecie miec niz u tesciowej) wlasne lozko, wlasny pokoj, sai bedziecie sobie gotowac,sprzatc czas sie usamodzielnic, bo ta tesciowa calkiem wami bedzie rzadzic albo sie roztaniecie