Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lody waniliowe

Zabraniacie dzieciom słodyczy?

Polecane posty

Gość lody waniliowe

Słodycze raz w tygodniu - stosuję tą metodę i mam szczupłe i zdrowe dzieci, od małego dostawały tylko i wyłącznei w niedzielę. Oczywiście nie pozwalam opychac się do woli, zreszta są odzwyczajone od smaku cukru na tyle, że jak np. kupiliśmy ciastka to sie okazały za słodkie :) Wiem, że ta metoda jest stosowana z powodzeniem w Skandynawii, ciekawa jestem, czy ktoś również wprowadził taką lub podobną metodę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama nieidelana_28
nie wprowadzałam żadnych zasad, moje dziecko samo nie przepadało za słodyczami, z wiekiem to się trochę zmieniło, do 8 r.z jadl sporadycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cnbcgb
nie zabraniam ale tez nie pozwalam jesc ile chce. corka ma 2 lata i dostaje praktycznie kazdego dnia pare ciasteczek. 2 razy w miesiacu jak upieke ciasto to tez dostaje bo lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Nie zabraniam, właśnie tym bardziej dlatego że jest szczuplutki. I też zdrowy. Tylko pilnuję żeby nie jadł przed posiłkiem bo potem obiad mu nie wchodzi ;) . Najbardziej lubi ciasteczka, a jemy głównie pełnoziarniste mieszane albo owsiane, i pierniczki, często domowe, albo domowe ciasto u babci, za czekoladą czy cukierkami nie szaleje. Orzechy ma na życzenie bo też lubi, a to bardziej kaloryczne od niejednego słodkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko również tak robię. Może nie do końca. Po obiedzie dostają deser w postaci np jabłka, miseszczki kisielu, budyniu. Słodycze tylko w niedziele. Uważam, że to dobra metoda. Dzieci nie są rozpuszczone. Nie mam kłopotów z jedzeniem. Zjadają obiadki, które dla nich gotuje. Uważam, że to bardzo dobra metoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lody waniliowe
CZęśc rodziny mnie krytykuje no bo jak to dziecku odmawiać, ale one sa nauczone i nie wołają same bo wiedzą, że w niedzielę będą mogły. Ale wiem, że jak np. jadą do babci to dostają nawet codziennie, mimo że mówiłam, że u nas tak się nie robi. Herbatę dostają posłodzona odrobiną miodu, chleb zwykle z serkiem twarogowym, czasem wędlina. Co do typowych deserów to zdarza sie nam jeśc w tygodniu, owoców mają pod dostatkiem i jedzą codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zabraniam,ale nigdy dzieci nie przyzwyczajalismy do slodkiego,w zwiąku z tym,one same z wlanej woli nie garną sie do slodczy Okazjonalnie, bardzo spodarycznie poczestują sie cukierkiem,ciastkiem,ale to jest rzadkosc W domu w szafce miewamy cos tam slodkiego, w razie niespodziewanych gosci,ale nie trzymamy tego pod kluczem,bo dzieciaki nie mają swira na punkcie lakoci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż....
Mój synek (2 lata) je słodycze codziennie, najczęściej jest to coś z czekoladą. Je ciastka kupne oraz ciasta domowe, przy czym te drugie w ilościach takich, jakie mu odpowiadają. Często sam upomina się o cucu, domawiam tylko jak jest przed posiłkiem, jeśli nie, zawsze dostaje. Porcja i rodzaj słodkiej przekąski są uzależnione od tego ile w danym dniu zjadł. Synek jest szczupły (nawet bardzo, niestety), nie ma problemów z zębami. Obiady i inne posiłki wciąga jak jamochłon, przy tym zawsze jeszcze zje coś z talerza od mamy albo taty. Uważam, że wszystko jest kwestią genów, a nie sztucznych metod, ponieważ synek sąsiadki nawet nie lubi słodyczy i ona nigdy ich nie je, a wygląda jak słonica, a dziecko, to nawet nie mówię... Szkoda ich, ale u nich w rodzinie wszyscy tacy i nie się nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wprowadziłam dyscyplinę w domu. Nie ma słodyczy i już. Też używam miodu do herabty lub soku malinowego. Mam go od mojej mamy. Osobiście uważam, że dziecim nie można za dużo pozwlać. Słodycze tak ale na deser i to w niedziele. Dziecko powinno wiedzieć, że niedziela to wyjątkowy dzień. Dziecko bardziej docenia to co ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ze tak robicie
mnie od dziecka faszerowano cukrem, herbata to musiala miec 2 lyzeczki. Nawet owoce mama slodzila. Wszystko przeslodzone. Oczywiscie mialam nadwage, dzis mniejsza, ale kazdy dzien to walka by nie utyć:/ no i nic mi nie smakuje, nie umiem oduczyc sie od slodkiego smaku, jestem uzalezniona od slodyczy. Nie smakują mi kupne jogurty, bo za mało słodkie... itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W lato zdecydowanie lepiej dziecku pod nos podetknąc czeresnie, maliny,arbuza,brzoskwinie, niz jakies torciki, czy batoniki Polecam takie zastosowanie. Owoce tez mają w sobie cuker, a są o wiele zdrowsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wróbelek..
Przytyć można od wszystkiego, nie tylko od słodyczy, wystarczy że się przekroczy nasze dzienne zapotrzebowanie energetyczne. To, że u sąsaidów wszyscy spasieni to nie musza być geny, jak się je aż do oporu to co sie dziwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdgsgd
Nie robię z jedzenia jakiegoś fetysza, elementu grafiku czy czegoś innego dziwnego. Czasem mówię córce że nie ma, czasem lecę specjalnie do sklepu gdy ona chce. Ogólnie nawet codziennie jest coś słodkiego. I też mam szczupłe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ?????????????????
Kotka 33 znając Twoje przekonania, to wydawałoby się, że niedziela powinna być wyjątkowa dla Twoich dzieci z innego powodu niż słodycze... :O I jeśli sądzicie, że zabranianie słodyczy to jakaś dyscyplina, to uważam że jest chore. Zamiast uczyć mądrego podejścia, to demonizujecie te słodycze i stwarzacie aurę zakazanego owocu, po który trzeba sięgnąć za plecami mamy... Jak po jakieś narkotyki czy używki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lody waniliowe
Ja w dzieciństwie zostałam przekarmina przez dziadków, podczas jednych wakacji przytyłam 6 kilo, matka mnie nie poznała jak przyjechała po mnie. W domu słodycze dostawałam jak mama dała, często nie pozwalała, zresztą słodyczy wtedy nie było aż tyle co teraz. U dziadków od razu po śniadaniu wystwaiano mi 5 pudełek z ciastakmi, wafelkami, czekoladkami i ja jako chyba 10-12 latka jadłam, bo lubiłam. Potem przez wile lat nie mogłam tego zrzucić i kilka dobrych lat odzwyczajałam sie od słodkiego smaku. Teraz jem już jak człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak żebyś wiedziała, że niedziela dla moich dzieci jest wyjątkowa! Na codzień mają podwieczorek i dostają jakiś owoc czy np upiekę ciasto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ?????????????????
Chyba nie do końca zrozumiałaś to, co napisałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trarara
Kotka zanjąc twoje przekonania i siłę wiary katolickiej to twoje dzieci na niedzielę czekają jak na Boskie Zmiłowanie. Dyscypilnę to na pewno masz w domu jak przystało na twoje poglądy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe z rana
nie zabraniam, slodkie dostaje po posilku, nigdy nie przed obiadem. Je wszystko, wiec i na slodycze pozwalam prawie codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje codziennie dostaja
ciastko z czekolada w porze podwieczorku raz dziennie, w ramach deseru po obiedzie czy koalckji owoc lub jogurt, najczescei naturalny, bez cukru. odw ielkiego dzownu sldki jogurt poza tym duzo warzyw sa zdrowe i maja odpowiednia wage ( mlodszy jest jeszxzf pulchny, starsza jest szczupla).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie,po co zabraniać
Moje dziecko jest szczupłe,nie ma próchnicy. Najwięcej je owoców,na szczęście :) . Ale słodycze też lubi więc nie zabraniam,ale podaję z głową. Nie je przed posiłkiem oczywiście. Kotka Twoje dzieci pewnie tej niedzieli nie mogą się doczekać :D Aż tak ograniczać dziecko to dla mnie przesada. A w lato? Jemy gofry,lody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heini
Kiedyś nie zabraniałam, ale teraz wydzielam i jestem stanowcza. Słodycze mają tylko w weekend. Najgorzej, że krewni psują mi szyki, bo zawsze coś im przemycają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heini
Z tego co rozmawiam z rówieśnicami, to wiele rodziców dziś tak robi, że daje w sobotę albo niedzielę i tylko przebrany towar, a nie to co chce dziecko ze składem większym niż sam smakołyk, także się nie dziwię i sama zaczęłam wprowadzać te dobre zwyczaje. No ale wspólny mianownik to babcie. Babć nic nie przebije. Nie ma zmiłuj. Ja się uprą to dzieciaka zasypią wszelką słodyczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i od tego są szczuple
że slodycze raz w tygodniu? Mam córkę i syna. Syn je slodycze do woli. Czasem zjada dziennie paczkę zelek czekoladkę i monte. Nieraz jak nie patrze wyjada skubaniec cukier z cukierniczki i ma niedowagę. Córka nie jada wcale słodyczy. Nawet raz w tygodniu nie dostaje bo ma zakaz od lekarza no i ma nadwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulica...
sama opycham się słodyczami, byłabym hipokrytką, gdybym dziecku nie pozwalała. jestem szczupła, syn też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w domu nie ma słodyczy i nie będzie. Może zastosuje metodę niedzieli, ale zobaczę. Na pewno żadnych landrynek i tych podobnych nie będzie. Ja również się wychowałam w takim domu że słodyczy nie było bo moja mama nie uważała tego. Miałyśmy odświętnie kilka cukierków i ciasto upieczone przez mamę. Nie mam problemu z zębami, mam wszystkie zdrowe, nigdy nie musiałam biegać po dentystach. Koło sklepu ze słodyczami przechodzę bez wzruszenia. Jako dziecko i nastolatka również ich nie jadłam bo nie chciałam - nie byłam nauczona jedzenia słodyczy. Mama jedynie słodziła nam herbatę, ale w wieku nastu lat również i z tego zrezygnowałam, nie miałam takiej potrzeby. Nie ubolewam nad tym, wręcz przeciwnie jestem wdzięczna mamie że tak mnie wychowała:) Za to kocham owoce i ich pożeram!:D Moja córka również uwielbia owoce i niech tak zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×