Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fmbmnkcncghb

jakie mieliscie problemy po zamieszkaniu razem? czego sie wystrzegac?

Polecane posty

Gość fmbmnkcncghb

postanowilismy z moim facetem razem zamieszkac, latem bedziemy sie przeprowadzac do nowej chatki. bardzo sie ciesze, jednak obawiam sie, czy nie zaczniemy sie klocic i jak to ogolnie wplynie na nasz zwiazek. nigdy z nikim nie mieszkalam. boje sie, jak to bedzie z podzialem domowych obowiazkow. on jest bardzo zajety i na co dzien np nie gotuje (zamawia jedzenie z dowozem) i nie sprzata (raz na tydzien robi wielkie sprzatanie, gdzie np myje wszystkie naczynia, co zajmuje ok godziny... wiadomo, troche sie tego nazbieralo). jak wy sobie radziliscie z roznicami tego typu? nie zamierzam codziennie sprzatac i zmywac! jakie problemy sie pojawialy? jak dzieliliscie sie sprzataniem (ja jeden tydzien, ty drugi, pomieszczeniami, czy jak?) i czy mieliscie wspolne konto na wydatki typu czynsz i zakupy? pomozcie niedoswiadczonej kolezance :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fmbmnkcncghb
prosze, pomozcie mi! juz teraz widze, ze bedzie problem... pomieszkujemy ze soba i jest ciezko, on jest bardzo zajety i nie zamierza przejmowac sie takimi "drobiazgami" jak obiad... jemu wszystko jedno, co je, mi nie. nie chce, zeby wszystko bylo na mojej glowie i chce na wejsciu ustalic jakies zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njun niezalogg
jego sprzątanie raz na tydzien to jest pomycie garów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fmbmnkcncghb
nie, jak sprzata, to juz sprzata porzadnie, tylko ze to jest wielke wydarzenie. wiecie, boje sie, ze jak bedzie moja kolej na robienie obiadu, to bedziemy jesc cos dobrego, a jak jego, to bedziemy jesc pizze :). bo on nie ma czasu nic zrobic! z drugiej strony on rzeczywiscie jest zajety, ale troche na swoje wlasne zyczenie. pracuje czesto w domu i nie moze sie przez pol dnia zebrac tylko sie obija... jak ja wracam z pracy to on niesamowicie nagle zapracowany. jak powinnam to ulozyc? i co z domowa kasa? czy jak mieszkacie razem bez slubu itd macie wspolne konto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolne mieszkanie
konta osobne co do gotowania robi to ten kto potrafi lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fmbmnkcncghb
ale to mamy zapisywac, kto danego dnia ile wydal na zakupy? jak to sie robi? :) lepiej gotuje ja. tak samo pewnie lepiej sprzatam, zmywam i chodze z siatami :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuzynka Przemka
a jak z płaceniem? czynsz rachunki itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my razem pracujemy na swoje pieniążki to nie ma problemu, a jeśli pracujecie dddzielnie to polecam płacenie po połowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolne mieszkanie
jedno robi opłaty drugie kupukje reszte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do kasy - mamy wspólną. Konta są co prawda oddzielnie, ale mamy swoje piny i wiemy zawsze ile jest pieniędzy na dany moment :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuzynka Przemka
aha! on jej będzie "używał", będzie mu prała, gotował i sprzątała i jeszcze ma dziewczyna do tego dokładać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fmbmnkcncghb
bardzo go kocham, ale sie obawiam... on ogolnie raczej jest powiedzmy oszczedny, moze jesc najgorsze pasztety itd, wiec na robieniu zakupow na zmiane dobrze nie wyjde. dodatkowo on robi balagan, wszedzie. jako ze ma duzo pracy to wprost mowi, ze nie ma kiedy tego sprzatac, nie ma kiedy gotowac i jak sie sytuacja unormuje bedzie inaczej. ale ja jestem realistka i wiem ze jak go przyzwyczaje do tego, ze wszystko robie za niego, to juz tak bede miala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuzynka Przemka
daj sobie dziewczyno spokój z tym mieszkaniem razem - będzie sobie fiut trzymał w domu darmową pomoc domowo - erotyczną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuzynka Przemka
skoro dobrze wiesz jaki jest i co bedzie dalej to po jakiego ... pchasz się w to gówno - lubisz jak cie facet wykorzystuje? wtedy dopiero czujesz, ze jesteś coś warta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fmbmnkcncghb
bardzo go kocham i wiem, ze uda nam sie to jakos ulozyc. on mnie nie wykorzystuje, ma po prostu inne standardy. dlaczego ma robic cos, co nie jest mu potrzebne, a co zabiera duzo czasu, skoro ma go malo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z moim pierwszym chlopakiem
i ostatnim poki co :D zamieszkalismy razem ze wzgledu na prace. i sie zaczelo :o zrozumialam wtedy, ze jednak jest syfiarzem, nic po sobie nie zrobil, nie odstawil, jak szedl sie myc to ciuchy zostawial w lazience, kiedys specjalnie nie sprzatnelam tych jego majtek, spodni i skarpetek W OCZEKIWANIU, ze on to zrobi :) a gdzie tam! 3 dni to lezalo! az sprzatnelam i powiedzialam, ze powinien sie wstydzic. jak gotowal dla nas 2 osob to zawsze w kuchni zostawal sajgon jakby na wesele gotowal... a zmywac musialam ja, bo jak on zmywal to mnie jeszcze bardziej szlag trafial, wiec oszczedzalam nerwy ;) xx cierpliwosci Ci zycze i podstawowa rada - ROZMOWA. jak sa problemy, a nie rozmawia sie z partnerem, to bedzie tylko gorzej (tez wiem to po sobie). Powodzenia! i nie boj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuzynka Przemka
""on mnie nie wykorzystuje, ma po prostu inne standardy. dlaczego ma robic cos, co nie jest mu potrzebne, a co zabiera duzo czasu, skoro ma go malo? "" oho! widzę, że już misia usprawiedliwiłaś i wytłumaczyłaś - świetnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuzynka Przemka
założę się o co chcesz, że on dla ciebie nie będzie taki wyrozumiały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuzynka Przemka
Moorland - o to, na co powinna uważać - tak jak w pytaniu, które zadała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuzynka Przemka
ale tylko z niektórymi - a ten mi na takiego nie wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konta mamy osobne, ale nawzajem do nich dostęp, więc jakby wspólne, nie ma różnicy. Zakupy robimy razem, bo ja wybieram, a on niesie do samochodu. ;) Ja gotuję, on zmywa. Jedno z nas nastawia pranie, to drugie wiesza, w miarę czasu. Co do sprzątania - włączamy głośno muzykę i sprzątamy razem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iaww
Autorko, jesli Ty już z góry jesteś nastawiona na to, czego nie chcesz robić, to nie daje to dobrych perspektyw. Jak mi się raz zdarzyło prać skarpetki mojego ukochanego (tak się zdarzyło niezależnie od nas), to myślałam, że jego skarpetki chciałabym prać przez całe życie a nie: "nigdy więcej!"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w sumie największym problemem była różnica w godzinie zasypiania, bo facet pracował na zmiany i siłą rzeczy często spał w dzień i chodził spać bardzo późno, a ja miałam regularne godziny pracy. poza tym jakichś specjalnych problemów nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fmbmnkcncghb
tylko ze my juz teraz mamy problem, bo on malo co robi... przy tym mowi, ze nie ma na to czasu i ze tak nie bedzie zawsze. jednak ja wyraznie widze, ze to nie rozchodzi sie o czas, tylko o motywacje. to nie jest tak, ze on chce, zebym ja za niego cos robila. on po prostu NIE MUSI miec jedzenia, zakupow, czystych ubran, porzadku... nie jest mu to potrzebne do szczescia przewaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojj, mój też taki był. Pranie nie ucieknie, obiad można zamówić, a nawet lepiej, bo potem nie trzeba zmywać ani zrobić zakupów... Trochę to potrwało, zanim się przestawił. Widział mojego brata, że potrafi nastawić pralkę i jakoś to mu nie ujmuje niczego. ;) Zabierałam go do rodzinnego domu, żeby zobaczył, że to fajnie zjeść razem obiad, lepiej niż kazdy przy swoim komputerze nad pizzą. No i argument finansowy do niego przemówił jeśli chodzi o zakupy spożywcze/obiady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuzynka Przemka
sama sobie przeczysz autorko! najpierw piszesz: "dlaczego ma robic cos, co nie jest mu potrzebne, a co zabiera duzo czasu, skoro ma go malo?" a za chwilę: "jednak ja wyraznie widze, ze to nie rozchodzi sie o czas, tylko o motywacje. on po prostu NIE MUSI miec jedzenia, zakupow, czystych ubran, porzadku... nie jest mu to potrzebne do szczescia przewaznie" moim zdaniem on jest zwykłą fleją i leniem - a zamieszkanie razem jest dla niego świetna okazją żeby żyć wygodnie, w czystym mieszkaniu i z ciepłym obiadem zupełnie się nie wysilając a ty jesteś tak zaślepiona i podekscytowana "wejściem w świat dorosłych", że jego wady sama sobie przedstawiasz jako zalety - oj, zaręczam ci - będzie z tego wielki płacz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×