Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam pojecia co zrobic

ide z kolega na wesele i...

Polecane posty

Gość zupa bez smietany
to taka uprzejmosc w zaleznosci od zawartosci koperty..., ja nie mowie o nie dawaniu PM wogole niczego, ale jak czytam wypowiedzi od pary 500zl w zwyz to sory ale takie osoby niech nie robia wesel, niech zrobia skromny obiad dla najblizszych (oczywiscie kazdy placi za siebie), PM czesto zapomina ze goscie tez maja dodatkowe wydatki bo musza sie jakos ubrac,uczesac, dojechac, czasem oplacic nocleg..wiec nie tylko PM ponosza koszty i jakby kazdy mial tak kalkulowac jak PM to nikt by na te wasze cudowne wesela nie przyjechal..bo sie nie oplaca..za 500 zl mozna sobie zajebista uczte w chacie zrobic bez dodatkowych kosztow..i przynajmniej nikt nie obgada ze za malo w kopercie bylo, a wy sie weselcie sami bez nieuprzejmych gosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podsumowanie kopert
Jest tu taki temat na kafeterii - wesele na 70 osob i 13 tysiecy z kopert too duzo, malo itd. Ludzie tam pisza o zajebistej hojnosci gosci. Takiej, ze wychodzi nawet 600 zl na osobe. Wesele na 90 osob, a 36 tys w kopertach. To chyba jednak nie mit tylko ludzie daja te koperty. I daja nawet wiecej niz te przyslowiowe talerzyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu 10 osób pisze..,,,.
jak ktoś robi wesele na 100 czy więcej osób to na co może liczyć :D ? nie ma sie wiec co dziwic takim tamtom jacy ludzie takei tematy. przecież nawet człowiek bardzo towarzyski nie ma 70 osób (wszak wiadomo ze zawsze ktos nie rpzyjdzie) którzy są jego dobrymi znajomymi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm oj tam
każdy gość daje taki prezent na jaki go stać ...nie wiem po co te wyliczanki talerzykowe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezebe
tak sobie ostatnio czytam te kafeteryjne rozważania na temat wesel i kwoty jaka powinna się znaleźć w kopercie i wiem jedno - nie pójdę już w życiu na żadne wesele; bo co nie zrobię i tak będzie źle, nie stać mnie na te wasze minimum w kopercie więc jak dam mniej to mnie obgadają; jak nie pójdę też będzie obraza ale wolę już tą drugą opcję, przynajmniej kasę wydam na potrzeby rodzinne; jestem zniesmaczona tym roszczeniowym nastawieniem w stosunku do potencjalnych gości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość finapa
bezebe a nie masz wlasnego rozumu? zakladasz ze nie pojdziesz na zadne wesele, bo przeczytalas na jakims forum ogolnopolski cos co ci sie nie spodobalo. Zamiast ocenic samej czy ci panstwo mlodzi ktorych zapraszasz sa normalni, skormni i nie pazerni. To od razu wrzucasz normalnych ludzi do jednego wora z tymi tutaj. Zrobisz blad i to duzy. A widac jak na dloni kto jaki jest, jesli zyjemy z nimi blisko to da sie ocenic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość finapa
którzy ciebie zapraszaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezebe
finapa masz trochę racji....ale i tak odechciewa mi się wesel czytając o tym wszystkim:) zresztą ja i tak nie lubię tego typu imprez więc ja będę finalnie zadowolona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
każdy gość ma dać za talerzyk. No niestety ale tak nie jest. Wiadomo, że więcej dostaje się od najbliższej rodziny, chrzestnych a mniej od młodych niepracujących jeszcze ludzi. Czyli jak rozumiem, skoro każdy ma dawać za talerzyk, to chrzestni i rodzeństwo też. Już widzę te tematy "dostałam od brata z żoną tylko 500 zeta, a jeżdżą nową bmką" tiaa. Dla mnie naturalnym jest, że więcej kasy dam siostrze czy bratu niż kuzynce, czy koleżance. Przy czym teraz pracuję więc daję więcej niż za te talerzyki, ale z kolei jak byłam nie pracującą studentką to dawałam pewnie mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itd. itd.
Otóż nie. Ja będę zadowlona jak za talerzyk dostanę zarówno od brata, chrzestnych jak i dziadków. Nie uważam, żeby bliższe pokrewieństwo zobowiązywało do większych sum. Absolutnie nie. Natomiast jedynym minimum jakie oczekuje jest by od każdego otrzymać przynajmniej po te 180 zł. Pewnie, że to nie nie jest wymóg. Każdy da ile ostatecznie uzna za stosowne. Jednak uważam, że przy rozważaniach ile dać każdy gość powinien przyjąć tego typu kryterium. Nie ukrywajmy na wesela nie daje się bardzo małych sum. Ale też nie można przesadzić i nie wiadomo ile wsadzać w te koperty. Bez punktu odniesienia naprawdę trudno wyważyć odpowiednią sumę. A ten talerzyk wyznacza sumę odpowiednią, idealną. Taką, że młodzi ani nie uznają, że za mało, ani że za wiele dostali. Ja np. chciałabym wiedzieć i zawsze dowiaduje się na jakie wesele się wybieram. Byłam tylko na jednym weselu gdzie od osoby było 250 zł. Rzeczywiście to moje możliwości delikatnie przekraczało, bo mam narzeczonego i razem musieliśmy włożyć 500 zł. Ale wiele też wesel było z kucharkami wtedy zwykłe 300 zł wkładaliśmy. Tak samo gdy wesele po 160 zł czy 180 wtedy te sumy nie sprawiały aż takiego nadszarpnięcia naszej kieszeni. Ok dla wielu 300-400 czy 500 zł to wiele. Nie ukrywam, że i dla mnie. Ale tej sumy nie daje się komuś obcemu, czy nielubianemu, bo do takiego wiadomo z góry, że się nie idzie. Ale do osoby w jakiś sposób nam bliskiej warto włożyć te minimum. To jest w końcu wesele, ślub i jedyna taka okazja. Kiedyś wszyscy którzy byli u was bedą sami ślubowac, a jesli sa po slubie to beda inne uroczystosci. Uroczystosci np. ich dzieciaczkow i wtedy wy sie bedziecie odwdzieczac. Wlozenie do koperty kwoty talerzykowej to zadne placenie za siebie. To tylko punkt odniesienia, ktory uwazam, ze calkiem nieglupio wyznacza kwote koperty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
"Otóż nie. Ja będę zadowlona jak za talerzyk dostanę zarówno od brata, chrzestnych jak i dziadków. Nie uważam, żeby bliższe pokrewieństwo zobowiązywało do większych sum. " spoko, możesz tak uważać, mnie to w sumie grzeje, ja uważam inaczej. I niby dlaczego twój punkt widzenia ma być lepszy niż mój? Jedyną wadą twojego założenia jest to, że skoro wszyscy powinni dawać tyle samo, to niestety ale na weselu miałabyś tylko osoby, które było by stać a już odpadłby rodzony brat gimnazjalista, bo przecież skąd on weźmie te 180 zeta. Aaa pewnie od rodziców. Czyli rodzice dają w kopercie 360 zeta i brat daje od siebie w drugiej kopercie 180. No faktycznie straszna różnica. No ale co kto lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itd. itd.
ja tu się na poglądy nie zamierzam sprzeczać. Wyraziłam swoje zdanie, które preferuję. Co nie oznacza, że narzucam je innym. Nie mam brata gimnazjalisty, ale mam siostrę licealistkę i nie jestem nienormalna. Ani od rodziców, ani od niepełnoletnich ludzi nie oczekuję koperty. I co do tematu tak samo od osoby towarzyszącej nie oczekuję wkładu. Gdy przychodzi do mnie kuzynka z chłopkiem spokojnie mogę otrzymać od niej 200 zł w kopercie. Ja już napisałam dla mnie "talerzyk" to tylko wyznacznik sumy, a nie opłata za uczestnictwo w weselu. Uważam, że prezent powinnam otrzymać od mojej kuzynki, a nie jej chłopaka. Tak samo uważam, że prezent powinnam otrzymać od rodziców jakiegoś nastolatka, a nie jego. I rodzice mogą włożyć do koperty sumę, która ich pokryje nie koniecznie syna czy córki. I w momencie gdy przychodzi ciocia i wujek z synem - mogą spokojnie dać mi 400 zł. Gdy przychodzi ciocia z wujkiem i dwójką dzieci może także dać 400 zł. Od siebie. Dzieci w tym wieku nie są zobowiązane do dawania prezentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość08
Cześć ☺ Mam do was pytanie, które mnie zastanawia dotyczy tego tematu. Liczę na wasze odpowiedzi. Więc jest taka sprawa, że poznałam chlopaka pół roku temu miesięcy temu i czasami piszemy jestemy przyjaciółmi ale nie o to chodzi mnie dostałam zaproszenie na wesele pod koniec lipca i zapytałam się czy by ze mną nie poszedł ( zapytała mnie się na początku czy czasami jest w ten dzień wolny on odopisał że tak ) ale jak napisałam i weselu to nagle coś wyszło, niby się zgodził kazał poczekać na jego ostateczną odpowiedź. Problem jest w tym że teraz od tego momomentu zaczyna mnie unikać i właśnie nie wiem czy czekać czy znaleźć kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×